Cole już mnie wkurza, ponieważ znowu stał się demonem i jest zły;/ I teraz wszystko przekochi na Paige że niby ona jest winna a tak naprawde to ten posrany Cole ;/;/
Pzdr dla fanów Charmed:D
Nic nie mialam do Cole'a gdy był dobry, a teraz to na samą myśl o nim chce mi się (sorry za wyrażenie) ŻYGAĆ
A ja nie miałam nic do niego kiedy był zły na początku, kiedy był dobry i teraz też nic nie mam. Nie zapominajcie też, że w tym momencie nie mówimy już o Cole'u ale o Źródle, które go opanowało. Poza tym żal mi zarówno Cole'a jak i Pheobe, bo byli świetną parą i ani przed Colem ani po nim nie było nikogo tak fajnego.
Katriona, masz racje.. no w końcu mowimy o żródle, i to nie wina cole'a, ale jakos tak automatycznie wiedzac jaki jest pod wplywem zródła przestaje lubic jego.. nic na to nie poradze..
Katriona,też się z tobą zgadzam. To nie wina Cole'a, że Źródło go "opętało". Ale co prawda to prawda,jakoś teraz nie lubię na niego patrzeć jak robi dziewczynom te wszystkie świństwa (np. Paige)
pzdr
Teraz też jego nie lubię i Alyssy.Jakoś nie um,ieją już grać w tym serialu.Zachowują się tak sztucznie.Wolałam jego na początku.
Ja wcale nie uważam, żeby grali sztucznie:) Moim zdaniem jest to para naprawdę dobrych aktorów:)
To nie wina Cole'a że źrodło go opentało... Mi też zal go, Pheobe i ich związku. Byli taką piękną parą;( Ten cały Coop nie dorasta mu do pięt;/
Też mi jest żal Cola i Phoebe, no ale cóż.... Phoebe na koniec serii 8 znajdzie swojego ksiecia więc nie jest źle:D
Pzdr dla fanów Charmed
Co to za książe...szkoda gadać. Jak napisał ktoś wyżej "Coop nie dorasta mu (Cole'owi) do pięt" - I ja się z tym zgadzam w 100%
pzdr
Ja to napisałam;) Cole był miłością życia Pheobe, a żeby nie była na końcu sama scenarzyści wymyślili jej jakiegoś kupidyna;/ Oprócz tego, że koleś jest żadny to na dodatek nie ma między nimi takiej chemii jaka była między Pheobs a Cole'em;)) To jest dla mnie prawdziwa miłość:D
Szczerze mówiąc to wydaje mi się, że nawet między Jasonem a Pheobe była większa chemia niż między Coopem a Pheobe. Poza tym przystojność Coopa polega na tym, że wyględa jak facet lalki Barbie:/
do : martulka10000
Cieszę się , że ktos na tym forum mysli tak jak ja;p
Ja to własciwie dla Cole'a zaczęłam oglądać Charmed;D
Moim zdaniem to własnie Cole był/jest prawdziwą miłością Phoebe i żaden Coop czy Jason tego nie zmieni. O ich wyglądzie to nawet nie wspomnę bo to obraza dla cole'a ich do niego porównywać;D
Na miejscu Phoebe wybaczylabym Cole'owi, przynajmnie bylaby szczesliwa a nie musi siedziec z jakims Coopem z obawy przed samotnością.
Aha, i chemia miedzy nimi -1000. czyli praktycznie zadna.
na tym koncze mój wywód,pozdrawiam
Zgadzam się, ja bardzo lubiłam Cole'a na początku, ale to co zrobił ze sobą jest straszne (nie powiedział Phoebe, że ma w sobie Źródło, choć stara Phoebe prosiła go o to <<Three Faces of Phoebe>>). Bardzo żal mi się zrobiło Paige, gdy oglądałam ten odcinek;( Tylko ona racjonalnie myśli. A o Coopie nawet mi nie mówcie - coż to wogóle jest? Na pewno nie mężczyzna dla Phoebe. Zresztą nie lubiłam już nikogo, z kim spotykała się Phoebe po rozstaniu z Colem. A jednego z nich Leslie'ego wręcz nie cierpię;)
A co do tematu to ostatni odcinek bardzo mi się podobał, bo był ciekawy, ale to co działo się z Colem nie było fajne:(
Ja też się bardzo cieszę;)
Ja również zaczęłam oglądać ''Czarodziejki'' dla Cole'a;D Boski jest po prostu;***
W pewnym momencie nawet sama Pheobe przyznaje, że to Cole jest miłością jej życia.
Czytałam gdzieś(chyba nawet na tym forum)że Julian McMahon(Cole) stawał sie zbyt dużą gwiazdą i nie mogli go dłużej trzymać w Charmed i dlatego musiał odejść już w 5 serii. Pewnie i tak by go uśmiercili, ale może został by w serialu troszkę dłużej...
Szkoda mi ich, bo byli boscy razem;* Ale cóż... to tylko serial;D
Ja oglądałam Czarodziejki już wcześniej, ale dopiero po pojawieniu się Cole'a zaczęłam robić to regularnie.
Może by go nie uśmiercili, gdyby nie stał się gwiazdą, ale z drugiej strony stał się gwiazdą, bo widzowie go polubili, a polubili go, bo jest super. Gdyby był inny, to może nikt by go tak nie lubił, ale wtedy z kolei nikt by nie czuł potrzeby, żeby został dłużej. Błędne koło.
Ja też z powodu niego zaczęłam oglądać czarodziejki.Wcześniej też oglądałam,ale nie każdy odcinek.Nadal go lubię i uważam że to nie jego wina,już nie panuje nad tym.Poza tym,on się w pewnym sensie poświęcił dla sióstr,bo wiedział że ryzykuje biorąc tą moc,ale zaryzykował,żeby ich ocalić i zabić źródło.To jest głupie że Phoebe mu nie wybaczy i że potem będzie z tym lalusiem.
Ludzie-kocham was!!!!!!! ;D ;D ;D
Jak miło, że az tyle jest rozsądnych osób;P
Wczesniej tez ogladałam charmed sporadycznie,jak sie nudzilam albo cos. Ale 25 sierpnia(pamietam dokladnie) obejrzalam odcinek "The demon who came in from the cold" i przepadlam. Od tej pory nie przegapilam prawie żadnego,a jak juz to obejrzalam w necie. Nie ma drugiej takiej pary jak Phoebe i Cole, i juz chyba nie będzie. Oni są najlepsi i swietnie do siebie pasują. Nawet nie sadziłam ze kiedys bede tak przezywac jakikolwiek serial;)
Zgadzam sie z wami wszystkimi wiec nie bede wypisywac tego samego co wy;P
pzdr4all
Popieram Cię! To jest suuper para. Normalnie jak ich oglądam to na sam widok mi się śmiać chce... Pasują do siebie jak [sorry] cholera! Hehe xD
Cole to bardzo ciekawa postać... W 4 sezonie jeszcze można mu wybaczyć (został Źródłem wbrew własnej woli), ale w 5... scenarzyści kompletnie zepsuli tę postać.
Tak,tak, zgadzam się z porzednikiem, ale pewnie zrobili tak dlatego, że i tak miał odejsc,a jak by był dobry to raczej mieliby problem
Problem,nie sądzę,jak już musiał odejść z serialu to przynajmniej mógł np.zginąć jako bohater broniąc czarodziejek,albo coś w tym stylu,nie musieli zmieniać o 180stopni charakteru Cola,bo to jest głupie.Był demonem,ale przeszedł na dobrą stronę,zakochał się i tak powinno pozostać.To co zrobili z Colem nie trzyma się kupy,bo to tak jakby kilka całkiem różnych postaci w jednej osobie,jak dla mnie to kompletny bezsens:(((((((
Właśnie jestem po nadrabianiu czarodziejek i zgadzam się z Tobą w 100%!!!
Do momentu kiedy opętało go Źródło, Cole był świetny. Wiadomo, że zawsze był w jakiś sposób zły, ale z tym walczył. Phoebe trzymała go w ryzach i wszystko co robił, robił dla niej i jej bezpieczeństwa. Po tym jak opętało go Źródło (tylko i wyłącznie dlatego, że chciał uratować siostry) było strasznie. Najbardziej chyba szkoda momentu, kiedy nie powiedział Phoebe co się dzieje, nawet kiedy go o to zapytała. Podejrzewam, że to wtedy Źródło przejęło kontrolę. Już w następnym odcinku zaczął mówić o miłości Cole'a do Phoebe w trzeciej osobie. Najgorsze, że nawet jak był już opętany i w ostatniej chwili chciał zrezygnować, to Phoebe pociągnęła go do "ołtarza", kiedy zgodziła się na propozycję Seer. Jak juz wiemy, później było tylko gorzej, ale to co zrobili z nim scenarzyści w 5tej serii to jakaś kpina. Naprawdę wolałabym już gdyby po prostu zginął pod koniec 4tej i nie wracał. To, że oszalał to mało powiedziane. Wydawało mi się, że w każdym odcinku był inny Cole. Raz dobry, raz zły, raz chciał Phoebe, innym razem chciał ją zabić. I ta jego dziwna nienawiść do Paige, jakoś jej nie zauważyłam w 4tym sezonie (jak jeszcze był sobą). Oglądało się to jak odgrzewane kotlety z 4tego sezonu, tyle że bez aprobaty Phoebe. Ktoś tu już napisał, że mógł zostać dobrym i chociaż zginąć śmiercią bohatera. Jego zakończenie było żałosne.
Podobał mi się jego ostatni odcinek w 7 sezonie. Nie wiem jak to możliwe, ale nawet tam było widać "iskry" pomiędzy nim a Phoebe. A mieli tylko jedną scenę, w której ona go nie widziała
Nie wiem czy słyszałyście, ale do tej pory są wydawane komiksy jako oficjalny 9ty sezon Czarodziejek. Podobno jest tam sporo Cole'a, udaje mu się uwolnić spomiędzy światów, pomaga siostrom (głównie Prue – ona też wróciła) i jest dobry do końca. Jeszcze tego nie widziałam, koleżanka mówiła mi, że Cole zostaje tam jakimś posłańcem między światami i dotrzymuje towarzystwa Prue:P Jeszcze chyba nie wydali ostatnich komiksów.
"Szczerze mówiąc to wydaje mi się, że nawet między Jasonem a Pheobe była większa chemia niż między Coopem a Pheobe."
-> zgadzam się w zupełności
a do tego ten wątek
"The Elders sent Coop down to you, Phoebe.
Not just to help you find love, but to help you find him.
They hoped you'd fall in love with a cupid.
It was their way to make up for all your sacrifice.
It wasn't and it will not be a forbidden love.
Well, in the future, when you're together, you guys are like one.
All you have to do is think about him and he's there."
W ogóle mi się nie podobał. Zupełnie jakby starsi zrobili czary mary i kazali się im w sobie zakochać (oczywiście wymyślam) ale Cole i Phoebe byli the best i po prostu Coop... szkoda słów...
Cole jak stał się źródłem i okłamywał Phoebe to go po prostu nie nawidze jako Cola a jako Julian McMachon jest supcio
A umiesz to przetłumaczyć na polski,bo słabo z moim angielskim i nic nie rozumiem:(
Starsi wysłali Coopa do ciebie, Phoebe.
Nie tylko, żeby pomóc ci znaleźć miłość, ale żeby pomóc ci znaleźć jego.
Mieli nadzieję, że zakochasz się w kupidzie.
To był ich sposób, żeby wynagrodzić ci całe twoje poświęcenie.
To nie była i nie będzie zakazana miłość.
W przyszłości, wy dwoje jesteście jak jedno.
Wszystko co musisz zrobić to pomyśleć o nim i on tu jest.
proszę=]
Shadow,dzięki:)))Ale to jest naprawdę beznadzieja,do porzygania,bleee.
Czyli podsumowując:Cola musiała zabić,bo on był zły,bez względu na to jak bardzo starał się zmienić(to mi przypomina taki nurt filozoficzny,który głosi że bez względu na czyny człowiek rodzi się abo dobry albo zły i z góry jest skazany na piekło lub niebo-dla mnie bezsens),a na pocieszenie wysłali jej tego do obrzydzenia nudnego Coopa i sprawili że się w nim zakochała...ja się chyba wezmę za pisanie scenariuszy i zrobię własne "czarodziejki" bo to jest przesada,żeby coś,co się tak fajnie zaczęło tak badziewnie zakończyć.
Dokładnie;) Coop jest beznadziejny;/
Czekam z niecierpliwością na twoją wersję;)
pzdr;*
Bo Phoebe powinna być z Colem i tyle,to prawdziwa miłość,która pokonała bardzo wiele,to że byli wrogami,że Cole miał ją zabić a stanął po jej stronie,sprzeciwił się swoim zwierzchnikom,nawet w tych odcinkach gdy był już źródłem nadal najważniejsza była Phoebe,dzisiaj np.chciał pozbyć się swojej mocy dla Phoebe,ale niestety przez cały czas ktoś nim manipuluje,jak nie źródło to ta przeklęta wróżka a na koniec jeszcze Phoebe go za to zabije zamiast mu pomóc się z tego wyplątać:((((((A co takiego zrobił Coop?
Właśnie!!! Do tego jeszcze ten cały Coop jest nudny jak flaki z olejem;/;/
p.S. Skąd wiesz, ze go nie znamy,ja np. widzialam odcinki z Coopem w necie i na tej podstawie wyrobiłam sobie o nim opinię,to sie nie wzięło z powietrza.
pzdr;*
Poza tym ten serial bardzo psuje sposób przedstawiania postaci:zły-dobry,w życiu tak nie jest,nic nie jest czarno-białe,raczej takie pośrodku.A tak dla zobrazowania dlaczego uważam że Cole a nie Coop:
http://pl.youtube.com/watch?v=iPATRhcy_XI&feature=related
http://pl.youtube.com/watch?v=7mcH8vz0C18
pisaliscie, ze najlepsza para byli Cole i Phoebe, a jednak sie mylicie, bo w serialu najlepsza parą, ktora najdluzej rpzetrwala i urodzila dzieci byli Leo i Piper.
A głupio by bylo gdyby cole został dobry i umarł jako bohater, bo to byloby podobne do zakończenia 1 sezonu gdzie Andy umiera jako bohater, chcąc pomów Prue. Historie nie mgoa sie powtarzac w tym samym serialu bo wteyd bylby nudny i pisalibyscie ''ale glupio to zakonczyli, podobnie jak z Andy'm mogli wymyslic cos lepszego :/''
Co do Coopa to jeszcze go nie widzialem naarzie jestem na 6 odcinku 6 sezonu... Domcia radzę Ci najpierw obejrzeć odcinki z napsiami polskimi, jakich w necie nie znajdziesz(no chyba ze b.dorbze umiesz ustny angielski...)bo tak o wiele wiecej sie wie itd. Widze ze wszyscy mowia ze ejst glupi itd, a chyba tylko jedna osoba widziala w ogole jakies doicnki z nim, chociaz po angielsku...
pzdr. :P
Ja oglądałam trochę odcinków z Coopem, on jest trochę... ciapciowawty (nie wiem jak to inaczej określić) kovu jak obejrzysz sezon 8 to będziesz wiedział o co mi chodzi;)
Nam nie chodzi o parę, która była najdłużej, ale o parę, która była naszą ulubioną parą. Piper i Leo też są oki, ale związek Cole'a i Phoebe jest zwyczajnie ciekawszy. Co do uśmiercenia Cole'a to może masz i rację, ale to on był największą miłością Phoebe i poświęcał się dla niej wiele razy, moim zdaniem powinien wrócić w 8 sezonie, choćby jako śmiertelnik i być z Phoebe. A Coop jest dany tam na siłę. Phoebe miała poważne wątpliwości co do swojego uczucia, i z początku wcale nie chciała wychodzić za niego za mąż.
ciapciowaty - świetnie to ujęłaś Rose =]
widziałam wszystkie odcinki z Coopem i też uważam, że wcisnęli go tam na siłę. Serial się kończył i głupio byłoby zostawić jedną czarodziejkę bez pary...
W odcinku "Seven Year Witch" (7 sezon) Phoebe zdawało się, że kogoś widzi. Rzeczywiście stał tam Cole ale tylko Piper, która była na granicy śmierci mogła go zobaczyć. Jak dla mnie to dowód, że największą miłością Phoebe był właśnie Cole.
Jeszcze jedno: rozmowa Victora z Coopem:
Coop: Nobody will ever love your daughter more than me. Ever. I promise you that. (nikt nie będzie bardziej kochał twojej córki niż ja. Obiecuję ci to.)
Victor: What do you know about love? (co ty wiesz o miłości?)
Coop: I'm a cupid. (jestem kupidem)
Victor: That doesn't mean squat unless you had your heart broken.Have you had your heart broken? (To nic nie znaczy jeśli twoje serce nigdy nie było złamane. Miałeś kiedyś złamane serce?)
Coop: No.(Nie)
Victor:Then you don't know about love. Believe me. (To nic nie wiesz o miłości. Wierz mi)
Zgadzam się z Victorem. Jak dla mnie Coop zakochał się w Phoebe bo ona dostała go na wyłączność.
do kovu93:
dziekuję za radę ale w Polsce nie należy się zbyt szybko(o ile wogóle) spodziewać 8 sezonu. Póki co wystarczą mi odc. po angielsku,i wierz mi że jestem dość dobra z angola by wyrobic sobie opinię o Coopie (kurcze jakie imie,dobrze ze nie musze tego mowic...;p)
pzdr;)
Chyba nawet Piper powiedziała w ostatnim odcinku Do Paige,że Cole jest miłością życia Pheobe;) Bo to, że ona w końcu wychodzi za Coopa to w rzeczywistości niczego nie zmienia;)
Zgadzam się,Cole był miłością jej życia.A dlaczego twierdzę że głupie jest to że Cole znów stał się zły,już uzasadniam:bo wymyślając jakąś fikcyjną postać trzeba dać jej osobowość,jakieś cechy charakteru i tego się trzymać.Ta postać może się rozwijać,zmieniać poglądy,ale charakter tej postaci musi pozostać.W żadnym innym filmie ani książce nie spotkałam czegoś tak głupiego,że w jednej osobie jest jakby kilka osób,bo Cole był inny na początku,inny w środku serialu i w ogóle ta postać jest niespójna,jakby scenarzysta nie umiał się zdecydować.Jedynie Dr.Jackyl i Mr.Hyde,ale tam jest jasno powiedziane że to rozdwojenie jaźni,a w przypadku Cola to chyba roztrojenie-pobili rekord!!!Choć lubię "czarodziejki" to mnie bardzo denerwuje w tym serialu!!:((((
Też właśnie nie rozumiem dlaczego Cole, który był dobrym śmiertelnikiem (został opętany przez Źródło nie panował nad tym) nagle w 5 sezonie wraca i jest totalnie zły!!! Nie rozumiem też Phoebe, która nie chce z nim być choć go kocha, skoro w końcówce sezonu 4 sama zgadza się zostać jego królową i powstrzymuje go od oddania mocy czarodziejowi;/
Nadal NIKT z Was tego nie rozumie. On przyjął źródło aby URATOWAĆ Phoebe, a potem nie umiał juz przezwyciężyć zła. Cole ciągle BYŁ DOBRY, to źródło ZŁE GO opętało!!!
No i to właśnie mówię, ale jak został unicestwiony to dlaczego jest nagle zły przez cały sezon 5, skoro już w nim Źródła nie ma ??? A o tym , że ma w sobie Źródło mógł przecież powiedzieć Phoebe <Three Faces of Phoebe>
kovu93,właściwie to ty masz rację,też tak kombinuję,tylko że wszyscy to jakoś źle interpretują np.piszą-już nienawidzę Cola bo teraz jest zły.Ale trochę to za bardzo zagmatwali,w piątym sezonie powinna do niego wrócić.
ale nie chciala bo mylala ze ejst zly, owszem robil czasem zle rzeczy ale z milosci w 4 seoznie dlatego ze chcial rpzejac wladze
ooo w 5 też nie był święty!!! To co robił siostrom było okropne, a przecież robił to tylko z własnej woli.
Najpierw w 5 sezonie chciał być dobry, ale Phoebe jest tak głupia, że zapomniała o fakcie opętania i go odrzuciła. Dopiero wtedy stał się zły. Znów.
"Nadal NIKT z Was tego nie rozumie. On przyjął źródło aby URATOWAĆ Phoebe, a potem nie umiał juz przezwyciężyć zła. Cole ciągle BYŁ DOBRY, to źródło ZŁE GO opętało!!!"
Owszem, tyle, że chodziło o to, że kiedy chciał przekazać moc Źródła czarodziejowi to Pheobe mu przeszkodziła. Czyli to tak naprawdę jej wina, że nie mógł przezwyciężyć zła.