One starzeją się do pewnego wieku....choć są niesmiertelne.

Czy ona jest nieśmiertelna czy co jakiś czas się odradza jak jej córki. A z drugiej strony to jakiś schiz kobieta co jakiś czas jest inseminowana przez tego samego gostka (tez nieśmiertelny z królestwa nordyckich bogów?) który cyklicznie ja zostawia i równie cyklicznie rodzi dwie córki które koło 20ki umierają (wiec one nie sa nieśmiertelne) i na nowo. Można się pociąć.

Ona się nie odradza tylko córki rodzi na nowo(taka jest jej klątwa),a jej siostra nie jest niesmiertelna.zostało jej ostatnie życie dlatego naszyjnik jest czerwony.

I nie jest inseminowana,tylko kiedy chowa córk(w sensie pogrzebu),nagle jej brzuch rosnie do 9 miesiąca i zaczyna rodzic....i tak w kółko

W którymś odcinku Wendy i Joanna rozmawiały o tym, że dziewczyny jeszcze nigdy nie żyły tak długo, prawie 30 lat. Nie są więc stare, wyglądają na tyle, na ile powinny i aktorki też mniej więcej są w tym wieku.

Chodzilo mi o matke i ciotke.A skoro mamy tu doczynienia z niepokalanym poczeciem to jaka jest rola kochajacego tatusia?

Rola w czym? W wychowaniu? Jak widać żadna, przynajmniej w tym cyklu, bo Ingrid, ani Freya go nie poznały.
A skoro jest ojcem, to musiał zapłodnić Joanne, gdy zaszła w ciążę po raz pierwszy. Później jego udział w poczęciu nie był konieczny, bo klątwa robiła swoje. Ale to dalej są jego córki, te same dziewczyny.
Na serio ten serial jest tak skomplikowany, czy po prostu oglądasz co drugi odcinek?

Możliwe, że niektóre walkirie postanowiły opuścić Walhallę i osiąść w różnych częściach kraju, gdzie rozpoczęły życie jako czarownice.
Michael Page, Robert Ingpen, Encyclopedia of Things That Never Were

Czy sa męskie walkirie - ojciec dziewczyn?

snowiczku, serial nie jest skomplikowany tylko lubię kiedy scenarzyści robią swoje prace abym luk w scenariuszu nie zapełniał tak jak Ty to robisz domysłami/wymysłami.No bo na ten przykład Athena- bazując na strojach z odcinka kiedy zabity został jej ojciec to rok 1890/1900. Ona wydaje się mieć wtedy jakieś 10lat. Wiec obecnie powinna mieć jakieś 120 lat. Niby na nie wygląda ale nie jest powiedziane jak przedłużała swoje zycie. Po śmierci jej diabolicznego ojca dwór został opuszczony. Czy czarownic nie zastanowiła nowa lokatorka. Jak weszła w posiadanie dworu – kupiła, odziedziczyła ? Przecież nie mogła się ujawnić jako prawowita spadkobierczyni .Jak to się stało ze jej synowie mieli moc skoro ona jej nie miała? Czy mieszkańców małego miasteczka nie dziwi nie starzejąca się od stuleci kobieta która cyklicznie wydaje na świat te same córki, i nadaje im te same imiona, etc.,etc.

po pierwsze niby dlaczego nieśmiertelność miałaby się równać wiecznej młodości, to nie jest tożsame, poza tym klątwa została na nie nałożona prawdopodobnie w momencie, gdy opuściły Asgard [czy też zostały wyrzucone przez ojca Joanny i Wendy, a dziadka dziewczyn] więc Ingrid i Freya musiały już być dorosłe, ich matka i ciotka nie mogły wyglądać jak ich rówieśnice; nawet jeśli założymy, że jako boginie nie starzeją się to w naszym świecie ta cecha mogła przestać istnieć [nie starzały się tylko w Asgardzie]
po drugie, jest jasno powiedziane, co stało się z domem - popadł w ruinę i w takim stanie kupił go Dash, a nie Penelope [choć na pewno nieświadomie kierowany przez matkę, to fakt], potem przez długi czas pieczołowicie go odnawia - w czasie pierwszego odcinka jest o tym mowa bez przerwy, niedawno zakończono renowację, dlatego odbędzie się tam ślub a Freya zamieszka tam jako mężatka
Penelope nie musiała przedłużać sobie życia, bo nie jest człowiekiem - nawet jeśli nie jest nieśmiertelna jak Joanna to nie jest z tego świata, jaj cykl życia prawdopodobnie jest dłuższy
I Penelope i jej synowie mieli moce, Penelope "zabrała" im moce, tak samo jak Freyi, kiedy byli dziećmi - dlatego była na tyle silna, żeby przełamać czar "lokacyjny" Joanny, który nie pozwalał znaleźć jej miasteczka nawet na mapach - a chłopcy przez 30 lat żyli bez magii w sobie, więc nie mogli mieć o niczym pojęcia
w książce wyjaśniono, że Joanna rzuciła czar na całe miasto, żeby "oślepić" ich na to, że Ingrid i Freya się odradzają, w serialu rzeczywiście nie jest to wyjaśnione, ale w pewnym momencie Wendy mówi do Joanny "Rzuciłaś czar na całe miasto a i to nie pomogło" - choć może chodzić tu o zaklęcie "lokacyjne"

anchema - dzięki, czar oślepiający wiele wyjaśnia, szkoda tylko że trzeba przeczytać książkę aby nie pogubić się w filmie.
Jeżeli Penelope nie jest człowiekiem to kim jest? Czy wiadomo cos o ojcu chłopców? Po co przy działaniach z magią dziewczyny, matka i ciotka silą się na niby łacinę kiedy Dash rzucił bratem bez żadnej magicznej formułki?

Ciekawe od kogo Dash kupił dwór? Posesja przecież nie miała żyjącego właściciela.

przypuszczam, że z braku żyjących spadkobierców posiadłość mogła zostać przejęta przez miasto/skarb państwa czy jak to się w USA nazywa [nie mam zielonego pojęcia jak wyglądało prawo spadkowe w USA na początku XX wieku] ; mogła również być sprzedana w imieniu małoletniej Atheny/Penelope i przekazano jej pieniądze kiedy dorosła - zginął czy też zaginął jej ojciec a nie ona, była wiec prawowitym spadkobiercą, kiedy ojca ostatecznie uznano za zmarłego - jest powiedziane, że opuściła miasto z członkiniami konwentu Archibalda, mogły być jej opiekunkami do pełnoletności
Penelope jest dokładnie tym samym czym są Joanna i reszta - czarownicą czy też istotą wyższą, która jest potomkinią banitów z Asgardu - Archibald mówi "ja i Ingrid jesteśmy istotami wyższym", mają swój konwent, czyli grupę ludzi o takich samych mocach jak oni, prawnik Joanny wprawdzie jest tylko nieśmiertelny, ale ma magicznych klientów (mówi o tym przy ustalaniu kaucji), jest ten czarownik, który był sobowtórem sędziego, Joanna na początku mówi Ingrid, że takich jak oni jest więcej, w wyniku wojny Asgard opuściła nie tylko ta piątka, ale więcej osób - przecież dlatego Archibald chce zdobyć klucz i "wrócić do domu" (zresztą to samo mówi Penelope "zabiję ją a potem wrócę do domu"
nie mam pojęcia kim jest ojciec chłopców,
Wendy i Freya też nie używały zaklęć tylko ruchu - Wendy pod koniec odcinka odrzuca Mike'a jednym gestem, tak samo Freya rzuca nożem - widocznie do telekinezy nie jest potrzebne zaklęcie, tylko wtedy kiedy chcą zrobić coś konkretnego, np. coś podpalić; dziwniejsze jest to że używają łaciny zamiast jakiejś odmiany starogermańskiego

nawiasem mówiąc, nie wiem, czy serial jest wart aż takiego zgłębiania się, ale mam nadzieję, że pomogłam :)

nie sędziego, tylko dyrektora czegoś tam, moja pomyłka

Super pomogłaś no już taki mam analityczny umysł :)A co do języka magii bardzo trafne spostrzeżenie. Ciekawe ze badanie Atheny - wyszło ze jest to osoba śmiertelna.

zrobiła jakieś hokus-pokus i tyle :)

Ja nie czytałem i zrozumiałem, więc widać nie trzeba.

Scenarzyści odwalili właśnie kawał DOBREJ roboty skoro coś Ci nie daje spokoju i musisz i "grzebać" czy się domyślać:P Właśnie o to chodzi. O niedomówienia i wzbudzanie ciekawości. Jakby Ci dali wszystko na tacy to jaki jest sens w ogole oglądać? Może mają Ci jeszcze didaskalia dopowiadać między dialogami,żebys wiedział czemu w tle zaśpiewał ptaszek albo przejechała furgonetka?:P Błagam... Rozumiem analityczny umysł, ale Ty tego nie masz. Ty po prostu jesteś czepialski:) Pozdrawiam

Powalająca przenikliwości czy po prostu pycha głupca?

Athena miała moce odziedziczone po ojcu, zabrała synom ich moce po to, żeby być potężniejszą.

też mi to trochę przeszkadza, szczególnie matka wygląda wybitnie nieciekawie