PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=470293}

Czas honoru

2008 - 2014
8,0 89 tys. ocen
8,0 10 1 88863
7,5 11 krytyków
Czas honoru
powrót do forum serialu Czas honoru

A pozwolę sobie strzelić taki króciutki komentarzyk :-)

Po fascynującej <ziew> „Tajemnicy Twierdzy Szyfrów” nawet nie zerknąłem na „Czas Honoru”
twierdząc z góry, że będzie to taki sam niewypał. Ostatnio jednak zostałem wręcz zarzucony w
sieci informacjami o będącej już w przygotowaniach, kolejnej niesamowitej serii. Postanowiłem
zaryzykować, myśląc przy tym, cholerka, siódmy sezon? Czyli ludzie oglądają historyczny serial,
może nie jest jednak taki zły? Wyszukałem w internecie, włączyłem 1 odcinek i… co mi się od
razu rzuciło w oczy (albo raczej w uszy) to świetna muzyka. Czołówka jest naprawdę zachęcająca,
dawno tak dobrej w polskim serialu nie widziałem. Oglądam więc dalej. Dzieje się to co
przypuszczałem… Niemcy gadają po polsku (albo Polacy po niemiecku?) co wychodzi trochę
zabawnie, przy równoczesnych wstawkach typu : Schneller! Haende hoch! itd. Idąc tym
schematem ten Anglik w samolocie też powinien gadać po "polskiemu"… Ale mniejsza z tym, da
się przeżyć. Nasza główna czwóreczka bardziej niż „bojem” pochłonięta jest sprawami
sercowymi. Ale Cichociemni (dziwne, że w serialu nigdy <kończę właśnie trzecią serię> nie pada
to określenie) podobnież byli dosyć kochliwi, więc i to wybaczam. Ich niesubordynacja wobec
rozkazów dowództwa i łamanie wszelkich reguł konspiracji jest zabawne, ale nie irytujące.

Przewidywalność jest też spora. Wiadomo, że ten najbardziej doświadczony, żołnierz z zawodu
zaliczy na wstępie serię wpadek, okaże się lekkomyślny i nierozważny, a ten najbardziej narwany
i dzieciakowaty stanie na wysokości zadania, będzie posłuszny wobec rozkazów oraz z
powodzeniem zakańczać będzie każdą powierzoną mu misję. Stały schemat. W roku 41 terror
jeszcze nie był tak nasilony jak za wspólnych rządów Fischera i Kutschery, więc przedstawienie
praktycznie wcale nieogarniętej wojną Warszawy też nie razi za bardzo. Getto przedstawiono
troszeczkę za "ładnie" (czy ja patrząc na pana Globisza, nie umniejszając mu jako aktorowi,
naprawdę mam uwierzyć, że w getcie panował epidemiologiczny wręcz głód, to przepraszam, ale
nie wierzę :-P). Państwo Sajkowscy podobno nie są Żydami, też przepraszam, ale zarówno Lena
jak i Romek to są dla mnie wręcz podręcznikowymi przykładami żydowskiej urody. Takie smaczki
jak zabijanie konfidentów na oczach świadków (sytuacja Bronek - dyrektor teatru i Wanda), czy to
naprawdę było koniecznie? Takiej nierozwagi i lekkomyślności u Cichociemnego w życiu bym
się nie spodziewał. Pomijając te błędy rzeczowe, 1 seria jak najbardziej oglądalna. Ale niestety
zaczęła się druga seria, o wiele słabsza. Jedyne dobre wątki w tej serii to Kwapisz i postać
genialnej Danuty Stenki i jej rozmowy z Michałem.

Jakoś ten sezon przebolałem i dobrze, że mnie nie zniechęcił, bo po nim nastał o wiele lepszy
sezon trzeci. I choć wiem, że w 3 sezonie jest mnóstwo absurdów historycznych (akcje
dywersyjne Podziemia już w 41 roku??/ wcześniej jeszcze napad na bank - profesorem historii
nie jestem, ale czy takie akcje nie miały miejsca dużo pózniej?/ Nasi panowie praktycznie
zdekonspirowani przez Gestapo dalej sobie strzelają w Warszawie…, Janek sobie tak po prostu
wchodzi i wychodzi z getta, jakby nigdy nic, a w międzyczasie idzie sobie na piwko do baru… czy
to nie było przypadkiem zabronione?) to jednak ogląda się z napięciem i wyczekiwaniem.
Zaciekawił mnie wątek sowieckiej agentury z Baką na czele. Postać Tadeusza też ciekawa, choć
cała sytuacja z nim to bajeczka, podobnie jak wątek Michała vs Halbe w drugim sezonie. Jestem
na razie na 11 odcinku 3 serii, więc tu moja rozprawa się kończy. Oprócz tego w serialu podoba
mi się ta prosta przyjaźń między chłopakami. Zwłaszcza między Bronkiem a Jankiem – synem
zamożnego przedsiębiorcy i zwyczajnym chłopakiem z Pragi.

Co mogliby trochę ukrócić? Proste, wątki miłosne. Najbardziej na nerwy działają mi Bronek i
Wanda. Może odbierałbym ten związek inaczej, gdyby nie ta zerowa chemia między aktorami. Ten
związek wydaje mi się pusty. To samo z Rudą i Władkiem, "tandem" ten byłby o wiele ciekawszy,
gdyby byli zwykłymi "partnerami w boju", ciągle sobie dogryzającymi, ale nie, w naszych serialach
wszystko musi się skończyć wielką miłością z tymi chwytającymi za serce wyznaniami. Nuda. Nie
przeszkadza mi natomiast wiecznie romansujący Michał oraz Lena z Jankiem – zwyczajny
związek bez przesiąkniętych erotyzmem scen i wielkich słów. Ech ta Lenka :-) Pastwi się nad tym
biednym Jankiem niemiłosiernie :-P

Teraz do samych postaci, czyt. obsady. Powiem tylko, że jest ona bardzo nierówna. Oczywiście
co do aktorów starszego pokolenia, to wiadomo, że stworzyli świetne kreacje – Panie
Gniewkowska, Romantowska, Stenka, Wencel oraz panowie Englert, Globisz, Baka. Jedynie
wyłamał się pan Olbrychski. Naprawdę nie wiem, co się z nim dzieje ostatnio… Co do naszego
młodszego pokolenia… są i ci świetni i ci słabsi. Świetnie zagrane role: Panie Ostaszewska,
Więdłocha, Gorczyca, Bołądź, Panowie Pawlicki, Konopka, Żurawski, Kowalczyk, Brzeziński.
Lubiłem też postacie siostry Roży i łączniczki Krysi, szkoda, że z nich zrezygnowano :-(

Nigdy nie przeboleję tego, że świetnego w roli bezwzględnego Gestapowca Stelmaszyka
zmieniono na nijakiego Adamczyka. Sorry, ale on w tej roli w ogóle mnie nie przekonuje. W
OGÓLE. O wiele lepiej prezentuje się również pan Dedek. Tak samo zamiana pani
Ostaszewskiej na panią Różczkę, również jest dla mnie niezrozumiała. Mimo, że Wanda miała
być postacią bardzo naiwną i przez to wkurzającą, excuse my french, to jednak pani
Ostaszewska mimo tego sprawiła, że dało się ją lubić. Pani Rożczka uczyniła za to tę postać
jeszcze bardziej irytującą.

O ile lubię Michała, tak wydaje mi się, że pan Jakub Wesołowski nie za bardzo gra, a jedynie
występuje… Tak samo pan Zakościelny – taki Marek z "Kryminalnych" w czasach II wojny.
Problem mam z panem Weczorkowskim… To postać jakby wyzbyta z emocji, nieważne czy
rozmawia z Rudą, z matką czy o planie napadu na Niemców z dowódcą, zawsze ten sam ton
głosu, ta sama mina, zero emocji. Jeżeli Władek taki miał być, to pan Wieczorkowski ma po
prostu bardzo łatwe zadanie w przeciwieństwie do pozostałych, którzy jednak sami musieli
nakreślić charakter swoich postaci, z udanym, bądź też trochę mniej udanym skutkiem. Dobrze
się spisał w pierwszym sezonie, w kolejnych już mi działa na nerwy.

Pan Małaszyński nie jest zły, choć na wyżyny się nie wzniósł. Pan Wieczorek nawet dobrze
wypada jako taki cyniczny Abwehrowiec, choć gra, jak większość aktorów tego serialu, jedną
miną. Totalną pomyłką jest za to postać Krawca (czy dowódcy w Podziemiu mogli być naprawdę
aż tak nieogarniętymi i naiwnymi bezmózgowcami ?) a pan Majchrzak jest po prostu tragiczny w
tej roli… Gdyby TAK działało polskie Podziemie, to długo byśmy chyba nie powojowali. Pan
Kozyra jako Fischer(…!!??) Czy naprawdę w Polsce nie ma żadnego charyzmatycznego aktora,
który mógłby zagrać tak ciekawą i ważną postać gubernatora Fischera? To był wysoki, postawny
mężczyzna o przerażającym spojrzeniu. Wybór pana Kozyry traktuje jako okrutny żart ze strony
producenta.

Mimo tych wad, przekonuję się do tego, że jest to jeden z lepszych polskich seriali.
W kolejnych seriach mam taką skromną nadzieję zobaczyć sceny likwidacji getta, spotęgowanie
terroru reżimem Kutschery i, naturalnie, Powstanie.

ocenił(a) serial na 10

Szyc i Czarnecki mają grać kolegów Larsa i a królikowski ich przeciwnika mimo ze też Niemca

ghf

Normalka, parszywe, hitlerowskie "knowania"

Królikowski pewnie będzie trzymać z Fischerem. Oby gubernatora było dużo, przeboleję może jakoś pana Kozyrę.

ocenił(a) serial na 10

opis tego odc co bedzie 1 sierpnia . Bronek przyzwyczajony do wycofujących się, wynędzniałych oddziałów niemieckich, jest zaniepokojony widokiem uzbrojonej po zęby, czystej i świeżej kolumny niemieckich żołnierzy, maszerującej równo w stronę Śródmieścia. Dowódca kompanii, Krawiec, nakazuje Władkowi odebranie pod Warszawą zrzutu specjalnego kuriera z instrukcjami od rządu londyńskiego. Kurier twierdzi, że posiada informacje, które musi bezzwłocznie przekazać Komendantowi Głównemu, bowiem będzie to miało wpływ na decyzję o rozpoczęciu powstania. Michał wbrew zakazowi dowódcy plutonu, Władka, w celu dozbrajania oddziału organizuję wyprawę po broń. Niestety, podczas próby zakupu maszynówki powstańcy wdają się w strzelaninę z niemieckimi żandarmami. Michał i Celina ciężko ranni trafiają do szpitala. Inżynier pod eskortą plutonu Bronka dociera za późno na spotkanie z komendantem Borem - Komorowskim. Decyzja o wybuchu powstania zapadła nieodwołalnie! Rozpoczyna się koncentracja plutonów w fabryce na Woli

ghf

"Michał wbrew zakazowi dowódcy plutonu, Władka, w celu dozbrajania oddziału organizuję wyprawę po broń. Niestety, podczas próby zakupu maszynówki powstańcy wdają się w strzelaninę z niemieckimi żandarmami."

Ech...cały Guzik ;-)

ocenił(a) serial na 10
Arya_2

Tak to cały on

ocenił(a) serial na 10
Arya_2

tak można było się to po nim spodziewać

ghf

Nie wygląda mi to na opis pierwszego odcinka. Pewnie puszczą drugi.

ocenił(a) serial na 10
Felix49

no tak wiemy że 2 to bedą o przygotowaniach do powstania pozostałe to już powstanie

ocenił(a) serial na 10
Felix49

2 pierwsze odc mają być o przygotowanaich do pwstania pozostałe to już powstanie , i 1 sierpnia kilka dokumentów i relacji z planu

ghf

Tak, zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.

ocenił(a) serial na 10
Felix49

wiem że 2 pierwsze mają być o przygotowaniach o powstaniu a o samymy powstaniu pozostałe

ocenił(a) serial na 10
Felix49

zobaczymy co to będzie

ocenił(a) serial na 10
Felix49

no tak zobaczymy jak to będzie

użytkownik usunięty
ghf

Z tego, co już się zdążyłam zorientować to w odcinku drugim przedstawione ma być rozpoczęcie powstania (Godzina W). Akcja pierwszego ma się z kolei rozgrywać dzień przed jego wybuchem. Czy jest sens emitować ten drugi odcinek i tym samym po raz kolejny zaburzać chronologię? Moim zdaniem źle robią. Wolałabym zamiast tego obejrzeć jakiś materiał specjalny - wypowiedzi aktorów, jakąś dyskusję na temat samego powstania, materiały zza kulis itd. Ewentualnie pierwszy odcinek. A nie ze środka wyjęty. Twórcy Czasu Honoru za bardzo sobie upodobali tę dziwaczną metodę. Raczej nie obejrzę, poczekam do września.

Podpisuję się. Też nie chciałbym, żeby puścili odcinek ze środka, bo znając moją "silną" wolę i tak pooglądam, a bardzo bym nie chciał znać wydarzeń z trzeciego czy czwartego odcinka, przed obejrzeniem tych pierwszych :-( A nie wytrzymam, tego jestem pewny,niestety.

Felix49

To będzie najprawdopodobniej drugi odcinek. Pierwszy ma mieć tytuł "Jeszcze nie dziś..." i akcja rozgrywać będzie się pod koniec lipca.
Też uważam, że to zupełnie od czapy.

Arya_2

Ja rozumiem, że okrągła rocznica wybuchu Powstania i chcą koniecznie pokazać ten odcinek. Tylko, że większość ludzi na pewno nie będzie już w stanie się połapać w tej plątaninie wydarzeń :-) Chociaż zawsze pozostaje ta możliwość : jak nie chcesz wiedzieć, co się wydarzy, to nie oglądaj.

ocenił(a) serial na 10
Felix49

też uważam że to błąd

użytkownik usunięty
Felix49

Heh, dokładnie. Dzieciaczki już się gubią w samym zjawisku retrospekcji do powstania. A tu jeszcze ten dodatkowy chronologiczny zamęt :P Już im współczuję.

ocenił(a) serial na 10

troszkę im zamieszali

użytkownik usunięty
Felix49

Tak sobie myślę... ale to będą jaja, jeżeli siódmy sezon Czasu Honoru okaże się lepszy od tak hucznie zapowiadanego Miasta 44 :) Zwiastun do tego filmu wręcz mnie zniechęca :P Żeby tylko nie wyszło coś pokroju innych wojennych arcydzieł: Kamienie na szaniec, Tajemnica Westerplatte czy Bitwa Warszawska...

ocenił(a) serial na 10

może tak być

Nie stawiałabym mimo wszystko "Kamieni" obok "Tajemnicy Westerplatte" i "Bitwy Warszawskiej" chociaż mam wobec tego filmu różne zastrzeżenia ;-)

Może z "Miastem 44" nie będzie tak źle jak z "Kamieniami na Szaniec". Bo "Tajemnica Westerplatte" i "Bitwa Warszawska" to już całkowita porażka. Że też dali akurat Hoffmanowi wyreżyserowanie tego filmu. I w dodatku państwo Szyc i Urbańska = katastrofa. Hoffman był dobry. Kiedyś. Jego "Potop" czy "Ogniem i Mieczem" to klasyka. Ale "Bitwą Warszawską" zupełnie się skompromitował. Tak samo zepsuł się Wajda. Ostatnim jego dobrym filmem był "Katyń". "Wałęsa" to propagandówka. Żałuję, że to akurat ten film został wybrany na polskiego kandydata na kandydata do Oscara. W 2013 roku, kiedy to powstało tyle innych, świetnych filmów. Szkoda.

ocenił(a) serial na 8
Bogdan4674

Jako najlepszą postać męską wymieniłbym jeszcze majora Halbego.
Bardzo ciekawa postać cynicznego i przebiegłego człowieka, zdolnego do wszystkiego, byleby tylko zrobić karierę. I znakomicie zagrany i sportretowany przez Wieczorka. To naprawdę świetny antagonista, lepszy nawet od Rainera.

ocenił(a) serial na 10
Bogdan4674

zgoda świetny był też Adamczyk jako Rainer i Stelmaszczyk jako Keler

ocenił(a) serial na 8
Felix49

Zgadzam się, że Kozyra w roli gubernatora Fischera to było jakieś kompletne nieporozumienie.... Nie wiem kto wydał zgodę na danie mu takiej roli, chyba się z kimś przespał...

Ale niestety, będzie jeszcze gorzej - w najnowszej serii M. Musiał ma zagrać powstańca warszawskiego. ;))

MrJigssaw

Jeszcze nie oglądałem czwartej serii, więc w porę zasłoniłem pulpit dłonią w trakcie czytania Twojego komentarza powyżej :-) Zdążyłem jedynie przeczytać, że będzie o rabowaniu majątków żydowskich. Bardzo dobrze, że poruszą (a raczej już poruszyli) ten wątek, na pewno będzie ciekawy. Jak obejrzę czwartą serię, to na pewno strzelę jakiś komentarzyk :-)

Musiał... on to już jest wszędzie. Nie rozumiem jego popularności, nic a nic. Pozostaje nadzieja,że nie będzie zbyt często gościł na ekranie i szybko padnie ;-) Ale z tego, co zdążyłem już zauważyć, to Czas Honoru raczej idzie w tzw. celebrytów. Pewnie dla oglądalności. Pan Wesołowski - główny bohater, też w końcu jest celebrytą i jak koleżanka Arya_2 słusznie zauważyła, dostał pewnie tę rolę dlatego, że był wówczas na topie, no i w sumie jest do dzisiaj :-)

ocenił(a) serial na 8
Felix49

Aha, w takim razie bardzo przepraszam za ten niezamierzony spoiler, myślałem że kolega już kończy 4 sezon. ;)
W takim razie oglądaj dalej, bo naprawdę warto. Jest coraz ciekawiej a już sezony o walce z komunistyczną władzą to rewelacja (fenomenalny Woronowicz jako UBek, niezła Cielecka)

No, ale wiesz, Wesołowski spisuje się nieźle, chociaż nie jest w ogóle aktorem i bardzo dobrze sobie w serialu radzi (dla porównania w Komisarzu Aleksie był beznadziejny), postać Michała da się lubić, zmieniała się z biegiem sezonów... A Musiał to katastrofa - to zupełnie jakbyś zatrudnił Niki Minaj albo Justynkę Bieber w serialu "Spartakus";p

MrJigssaw

Nic się nie dzieje, dużo nie przeczytałem, mam niezły refleks ;-) W sumie to trochę szkoda, że opuścili lata 42-43, na pewno scenarzyści zdołaliby wymyślić jeszcze wiele ciekawych wątków, zwłaszcza, że był to bardzo intensywny okres. Na razie ciężko mi sobie wyobrazić powojenny "Czas Honoru", ale skoro mówisz, że jest rewelacyjny, to jest to z pewnością dobry znak. Ale sam przekonam się o tym dopiero po emisji 7 serii.

Ja osobiście uważam, że aktorstwa nie można się "wyuczyć", nawet w najlepszej szkole. Do tego trzeba mieć po prostu talent. Jest wielu wybitnych aktorów bez dyplomu oraz wielu zawodowych ale miernych aktorów, którzy występują jedynie w głupich komediach romantycznych, tasiemcach, albo też i wcale. Lubię postać Michała, ale moim skromnym zdaniem pan Wesołowski radzi sobie bardzo średnio z tą rolą. Tu potrzebna jest ta szczególna umiejętność "stania się" całkowicie inną osobą i to w taki sposob, żeby widz patrząc na ekran swojego telewizora naprawdę uwierzył, że w tym momencie nie widzi panów Wesołowskiego czy Zakościelnego, tylko Michała i Bronka. Niestety w przypadku obu tych panów to niestety lekko szwankuje. W szkole aktorskiej zapewne wyuczyłby się za to poprawnej dykcji, która bardzo daje o sobie znać. W scenie kiedy to recytuje wiersz Heinego… Znam dosyć dobrze język niemiecki, ale mimo to nie mogłem zrozumieć niektórych wypowiadanych przez niego słów. Zlewały się po prostu w jego ustach, a nawet chyba z dwa z nich poprzekręcał :-/ Tych trzech króciutkich linijek mógł się już porządnie wyuczyć. Niestety, taki już jestem upierdliwy i zwracam uwagę na wszystko – ruchy, gesty, dykcję, mimikę, ton głosu, umiejętność poprawnego wypowiadania kwestii w obcym języku itd. itp. "Komisarza Alexa" nie oglądam, więc się nie wypowiem, ale widziałem "Tajemnicę Westerplatte" i ojojoj tam było naprawdę słabiutko :-/

Ale masz rację, nasz przyszły Powstaniec jest od niego jeszcze gorszy <porównanie do Biebera w "Spartacus" - :-D>. Musiał nawet czytać nie umie, to jak interpretuje tekst – porażka. Moim zdaniem bardziej się nadaje na takiego prezentera pokroju pana Ibisza (nawiasem mówiąc => zawodowy aktor), bo w takiej roli wypada nienajgorzej, to już muszę przyznać.

ocenił(a) serial na 8
Felix49


Wiesz, Ja z początku bardzo długo nie chciałem oglądać Czasu Honoru własnie dlatego że grali tam Zakościelny i Wesołowski. Miałem ich za kompletnych lalusiów, pięknisiów nadających się tylko do grania w romansidłach. Ale gdy obejrzałem w końcu jeden odcinek, natychmiast zauważyłem jak bardzo się myliłem... Można się sprzeczać czy oni się nadają do tych ról, ale Moim zdaniem rewelacyjnie grają. Nawet Zakościelny świetnie kreuje postać zawziętego patrioty i częstuje ołowiem Niemców jak zawodowy Rambo (w sezonach stalinowskich) tak samo... Z kolei Wesołowski Moim zdaniem został dobrze dobrany do roli Michała - bo zauważ że w pierwszym sezonie jest takim typowym rozpieszczonym chłoptasiem - tylko panienki i zabawa mu w głowie, a potem się rozkręca i Moim zdaniem Wesołowski dobrze zagrał ten chrzest bojowy... W 3 sezonie był już zupełnie kimś innym. Przypomnij sobie jak rozwalił Halbego. ;)
Natomiast Pawlicki i Wieczorkowski - rewelacja. Ale w końcu to są zawodowi aktorzy z niezłym dorobkiem.
Gdyby nie Kozyra, Musiał i Osyda - serial byłby lepszy... Ale musiała to Ja w tym serialu nie widzę w ogóle. Taka pipka miałaby niby trzymać karabin? Przecież on by sobie coś nim odstrzelił. :D

MrJigssaw

Wieczorkowski rewelacja? Kilka scen miał niezłych, ale generalnie 80 proc. jego udziału to jedna mina i zero emocji.

Musiał - myślałem że to kiepski żart. Niestety chyba nie.

ocenił(a) serial na 8
Felix49

A mam pytanie - czy oglądając sceny batalistyczne, głównie wymiany ognia, Tobie też rzucił się w oczy pewien dość zabawny absurdzik? Otóż zawsze kiedy Nasi bohaterowie wplątują się w strzelaninę, kończy się ona tak samo - Polacy rzucają dwa granaty i likwidują niedobitki. Nigdy przez cały serial nie zdarzyło się, żeby użyli ich przeciwnicy. Zawsze tylko nasi. Tak jakby Niemcy nie znali tego wynalazku. ;p

MrJigssaw

Sceny batalistyczne moim zdaniem to w ogóle jakoś słabo im wychodzą :-/ To odbicie więźniów z wywózki do obozu - co tam po zęby uzbrojeni hitlerowcy, w trzech damy radę :-) A Niemcy w tych scenach, kreowani wręcz na męczenników, wystawiają się naszym bohaterom niczym żywe tarcze, tylko czekające na te mające ich zaraz dosięgnąć pociski. A broń w łapkach stanowi jedynie taką twarzową ozdobę, bo rzadko przychodzi Niemcom do głowy to, żeby jej użyć. Albo większość z nich ma zeza, bo jak już wpadną na ten pomysł, żeby jednak postrzelać, to jakoś żaden nie może celnie trafić.

Granaty - dokładnie! Też zauważyłem. Ale tłumaczę sobie to tym, że Niemcy w "Czasie Honoru" są po prostu zbyt honorowi, aby w taki prymitywny i łobuzerski sposób zabijać Polaków, no nie godzi się. Albo cały arsenał przerzucili na wschód do walki ze Stalinem :-) Tak, masz rację, każda "potyczka" kończy się rozpaczliwym krzykiem Niemców "Achtung! Granaten!" i po bólu.

W tym serialu aż roi się od takich perełek, ale ja na razie wszystko wybaczam.

Co do tych aktorów, to jednak pozostanę przy swoim zdaniu, dla mnie ci dwaj panowie rewelacyjnie nie grają, choć ich postacie lubię. Nie ma sensu chyba też porównywać Wesołowskiego i Zakościelnego do np. Pawlickiego, dwie różne ligi i to widać.

Osyda?? No jeszcze tego szczurka brakowało... A Musiał to będzie chyba jedyny Powstaniec, z którego śmierci będę się cieszył. Oby szybko padł.

Felix49

Haha! Padłam ;-) Ja oprócz "Achtung! Granaten!" mam jeszcze jeden ulubiony "przerywnik komediowy". Zauważyłeś, że jak pokazują siedzibę gestapo w Al. Szucha, to od frontu ZAWSZE wyjeżdża dwóch esesmanów na motorze?Co gorsza wygląda to za każdym razem na dwóch tych samych typków na tym samym motorze. Od kiedy to zauważyłam, zawsze wybucham śmiechem kiedy pokazują Szucha, co jest raczej dziwną reakcją przyznasz ;-)

A co do aktorów to się zgadzam chociaż ja uważam, że szkoła teatralna jest jednak ważna. Owszem, nie zrobi świetnego aktora z beztalencia, ale daje warsztat, warsztat i jeszcze raz warsztat. Z kolei naturalnie utalentowana osoba bez szkoły teatralnej nie stworzy kreacji na scenie - nawet nie będzie wiedziała, jak się za to zabrać.

Wesołowski - w scenach lżejszych, kiedy Michał się wygłupia albo kozakuje, jest poprawny i ok (pewnie jest zwyczajnie sobą) ale nie daj Boże, żeby miał pokazać twarzą jakąś subtelniejszą emocję. Kończy się na ogół lekkim wytrzeszczem oczu. Zakościelny, ten z kolei emocję zagrać potrafi (w końcu czegoś go w tej szkole aktorskiej nauczyli), ale mdły jest przeokrutnie.

Arya_2

Ależ oczywiście, że zauważyłem, Niemcy jadą na rezerwach. Twoja reakcja może rzeczywiście dziwna, ale jak najbardziej uzasadniona :-D W ogóle w serialu ci zwykli SS-mani łażący po ulicach, czy biorący udział w potyczkach, są przedstawieni w sposób podchodzący prawie że pod groteskę - jako tacy niezbyt rozgarnięci z miną sugerującą myśl = "Co ja właściwie tutaj robię?".

Za to nasi... żołnierze pełną gębą, wojenni terminatorzy. Ach, ten patriotyzm scenarzystów nie zna granic :-)

Pan Wesołowski jest sobą - bardzo trafnie! Właśnie, nie mogłem znaleźć dobrego określenia, dokładnie na tym polega jego "występowanie". Z pokazywaniem emocji u niego jest słabiutko. Ale mam pewną teorię na ten temat. Może obawia się, żeby kamera czasem nie uchwyciła zbyt niekorzystnie wyglądającego oblicza, no bo jeszcze fanki zobaczą, przestraszą się i uciekną... A tak chłopięcy uśmieszek, poważna mina i modły się odbywają.

Pan Zakościelny również w normalnym życiu wydaje mi się niestety takim sztywnym ponurakiem. Gdzieś tam kiedyś widziałem jakiś wywiad z nim. Nie dość, że wydawał się kompletnie znużony z miną a la Facet, czego ty ode mnie chcesz?, to jeszcze totalnie przypominał mi tego Bronka. Dlatego dla mnie jest aktorem bardzo średnim. Wciąż się zastanawiam, dlaczego wystąpił w tylu komediach romantycznych - przecież on komedii W OGÓLE za to nie potrafi zagrać. Ale OK, to chyba mało ważne w tego typu filmach, liczy się zapewne coś innego :-)

Ale muszę przyznać, że pan Wieczorkowski z opinią <przynajmniej kiedyś tak było> takiego narwanego koguta, dobrze gra tego emanującego stoickim spokojem Władka. Ale też jest chyba z dziesięć lat starszy, więc ma już większe doświadczenie. Ale "rewelacją" dla mnie niestety nie jest.

A teatr to całkiem inna bajka, tu obowiązują całkiem inne kryteria. Zauważ, że nie wszyscy aktorzy teatralni nadają się do filmu, bo po prostu źle wypadają, tak już jest. A do teatru naturszczyka to by raczej nie przyjęli :-) W szkole warsztat jakiś się na początku zdobywa, na pewno, ale doskonali się go z każdą kolejną rolą. Jak dla mnie aktor sam w sobie musi "odkryć ten plan", w jaki sposób zbuduje postać, jak ukaże jej emocje, a nie że ktoś go tego "nauczy". To moje zdanie.

ocenił(a) serial na 8
Felix49

Pan Zakościelny podobnie jak Wesołowski nie jest aktorem, więc ponuractwo i błędy warsztatowe możemy mu wybaczyć. ;p

A co do ostatniego akapitu Twojej "pracy doktorskiej" - Moim zdaniem żyjemy w czasach kiedy kompletnie bez sensu jest iść do szkoły aktorskiej, jeżeli chcesz robić karierę w filmie, bo po co Ci to, skoro karierę robią takie beztalencia z castingu jak Mroczki. ;p

I jeszcze co do esesmanów - zauważ, że są oni zadziwiająco w tej Warszawie mili. Scenarzyści chyba zapomnieli o tym, że Niemcy wprowadzili w Generalnej Guberni dekret, na mocy którego ulica należy do zwycięzców a nie do zwyciężonych.... Tymczasem nasi bohaterowie wożą się po ulicach Warszawki jakby to był ich plac do podrywu i na cały głos gają po polsku o konspiracji...

Zanim zaczniesz oglądać 5 sezon, chce Cię ostrzec jeszcze przed jednym aktorzyną - w epiozdycznej roli UBeka (:D) pojawia się Rysiek z Klanu. -,-

MrJigssaw

Pisałem, że czasohonorowa Warszawa była niezbyt ogarnięta wojną, a SS-manów przedstawiono jako półgłówków, w dodatku trzęsących portkami przed naszymi zuchami.
Jeżeli Musiał zostanie przyjęty do jakiejkolwiek szkoły aktorskiej, będzie to dla mnie oznaczało tylko jedno: całkowitą kompromitację tej instytucji i nadszarpnięcie resztki jej autorytetu. Do szkoły aktorskiej w obecnych czasach przyjmują każdego - totalny upadek tej instytucji.
Ej, z tego co mi wiadomo, to pan Zakościelny JEST po szkole aktorskiej... czy się mylę?

Felix49

Wzbraniałam sie długo przed obejrzeniem tego serialu właśnie przez wzgląd na aktorów.
Wszyscy Cichociemni, poza Pawlickim to aktorzy jednej miny, coś okropnego. Mam wrażenie że każda nadprogramowa emocja wzbudza w nich ból. Zachowują się tak jakby wstydzili się zagrać całym sobą, są zachowawczy, zawstydzeni i mocno się kontrolują. Nie rozumiem jak można się kierować przy wyborze obsady popularnością aktorów a nie ich umiejętnościami. Poza tym uważam, że widzowie chętniej obejrzeliby tam ludzi którzy na co dzień nie wyłażą im z lodówki i których nie kojarzą z idiotycznymi serialikami czy komediami romantycznymi. Gdyby wzięli zdolnych młodych i nieznanych aktorów (a takich naprawdę nie brakuje) serial nabrałby świeżości i autentyczności.
Mimo wszystko, z każdym odcinkiem i serią, człowiek przywyka do ich gry, choć niedosyt jednak pozostaje.
A co do samego serialu
Seria 1-3 bardzo mi się podobała. Czwartego i piątego nie oglądałam regularnie więc mam spore braki, choć to co widziałam, nie powala. Sezony kręcone po wojnie najmniej mi się podobały.
Dziś z forum dowiedziałam się że kręcony jest sezon o Powstaniu Warszawskim, już nie mogę się doczekać kiedy będzie można go zobaczyć.

ocenił(a) serial na 10
Ines82

jest jeszcze 6 sezon też o losach powojennych ale jak 5 ci się nie podobał to pewnie tego nie zobaczysz

ghf

Zobaczę ale pewnie spodoba mi się tak jak piąty ;)

Ines82

"Poza tym uważam, że widzowie chętniej obejrzeliby tam ludzi którzy na co dzień nie wyłażą im z lodówki i których nie kojarzą z idiotycznymi serialikami czy komediami romantycznymi. Gdyby wzięli zdolnych młodych i nieznanych aktorów (a takich naprawdę nie brakuje) serial nabrałby świeżości i autentyczności."

Ale na ten genialny pomysł twórcy zaczęli wpadać u nas dopiero w ostatnich czasach ;-)
Dla mnie dwójka Wieczorkowski i Pawlicki - dobrze jest, jak jest. Nie chciałabym innych w tych rolach chociaż na pewno się ciekawsi aktorzy (zwłaszcza od Wieczorkowskiego ale tutaj wyjątkowo mi pasuje). To z duetem Wesołowski/Zakościelny mam problem, podobnie jak z tym, że większość młodej obsady jest już niestety niemiłosiernie wyszlajana po dziesiątkach głupawych seriali i niedorobionych filmików. Zwłaszcza Więdłocha i Gorczyca, jak zaczynały w CH to były świeżymi, dobrze się zapowiadającymi młodziutkimi aktorkami, teraz zdążyły obskoczyć już chyba każdą produkcję telewizyjną łącznie z "M jak Miłość". Ja rozumiem, że tylko nieliczni aktorzy mogą sobie pozwolić na luksus grania wyłącznie w ciekawych, ambitnych projektach więc jakaś rola w serialu, albo epizody tu i tam, nikogo nie zhańbią. Ale zbyt częsta obecność w tasiemcach odbiera im autentyczność moim zdaniem.

Ines82

O, podoba mi się to co napisałaś. Zapewne tak było, że większość ludzi nie zainteresowała się na początku tym serialem właśnie ze względu na obsadę. W moim przypadku głównym powodem było rozczarowanie innym wojennym dramacikiem TVP "TTS" z panem Małaszyńskim w roli głównej. Ale nie ukrywam, że takie nazwiska jak Wesołowski i Zakościelny bardzo zachęcające nie były. Serial mnie jednak wciągnął <mimo swojej naiwności i różnorakich ubarwień itp.>, ale tak, z obsadą trafili w większości depresyjnie słabo. Z głównej czwórki bardzo podoba mi się natomiast gra pana Pawlickiego i osobiście uważam, że jest naprawdę ciekawym aktorem, tylko bardzo 'underrated'. Wyczuwam na niego jakąś dziwną nagonkę, gdy stawia się go na tej samej półce co pana Wesołowskiego...

Pozostała trójka, masz rację, gra bez emocji - niestety, żadna rewelacja, mogło być o wiele lepiej.

Poza tym, zastanawiam się, czy w ogóle brać się za piątą serię... Historia po 45 roku, dla mnie przynajmniej, zbyt porywająca nie jest, a napotykam się niestety na wiele negatywnych opinii osób, które serie powojenne szczerze też odradzają. Choćby dlatego, żeby nie popsuć sobie dobrego wrażenia, jakie pozostawiły po sobie pierwsze sezony. Tak więc, zobaczymy.

ocenił(a) serial na 10
Felix49

Myslę że warto obejrzeć przynajmniej dla tego by wiedzieć jak się skończyło i są słabsze momenty , ale mi się bardziej np podoba od 4 sezonu mówię o 5 , 6 jest słabszy ale też myslę że jest warty obejrzenia przynajmniej dlatego że mało jest seriali które pokazują walke z UB, co do Pawlickiego to gdy miał zastąpić Wesołowskiego w Komisarzu Alexie to już nagonka że nie pasuje aż robiono akcją na fejsie mimo że serial jest lepszy z Antkiem to nadal wielu płacze z Jakubem

ocenił(a) serial na 10
ghf

a piąta jest jeszcze w 45

Felix49

Fakt, granaty zabijają :) Zwrócę jeszcze uwagę na mistrza uciekania Bronka (co najmniej trzy razy mu się udało) i grubego Globisza w głodującym getcie

paw_2

Tę niesamowitą sztukę uciekania opanowała w sposób nienaganny chyba cała czwórka naszych dzielnych wojaków. A pan Globisz i jego cudowna recepta na sztuczne podtrzymywanie otyłości są epizodycznym bohaterem mojej powyżej zamieszczonej pracy doktorskiej :-)

Felix49

Muszę jednak oddać twórcom CH sprawiedliwość ;-) obejrzałam dziś film "Zamach" z 1958 roku (swoją drogą świetny film jak większość tzw. starych) i tam również granat był czysto polskim wynalazkiem. Akowcy rzucali nimi na pęczki, a biedni Niemcy tylko podrygiwali posłusznie w powietrzu, ani razu nie odwdzięczając się tym samym ;-)

ocenił(a) serial na 9
Felix49

To, że w serialu nie pada słowo "Cichociemni" było ustalone z żyjącymi "Cichociemnymi"

ocenił(a) serial na 9
Felix49

Co do aktorów w większości się zgadzam. Smaczki gy aktorskiej można znaleźć wśród epizodystów. Np. w I sezonie dozorca Sitek bodajże. Ale co do wytykania błędów żołnierskich, dyscyplinarnych. Taka jest prawda, że polski żołnierz nie był wzorem dyscypliny, do tego "krew nie woda". Błędy w działaniu były, to fakt. Gdyby ich nie było, to być może już Kampania Wrześniowa by się udała (w czasie defilady Hitera był planowany zamach na niego, były podobno podłożone ładunki wybuchowe po całej trasie defilady), a już Powstanie Warszawskie na pewno przyniósłby więcej korzyści. Wpadali w zasadzki, bardzo głupio. Źle trzymali stena itd. Teraz są te MŚ w piłce nożnej. Skorzystam z takiego porównania: gdyby Polska reprezentacja zagrała idealnie, bez żadnych błędów, to nawet Brazylie by pokonała. No, ale tak się nie da. Błędy popełnia się zawsze, nawet najlepsi.