to film z prawdziwego zdarzenia! Tylko podzielony na odcinki. Jakże niebanalny. To nie "MAD MEN". Tematem "THE HOUR" nie są ludzkie emocje, intrygi rodzinne, zdrady i mezalianse, to wszytko jest tylko w tle. Jego tematem jest historia,
i to tak która toczy się na oczach bohaterów: umacnianie muru berlińskiego, Poznań 56, interwencja ZSRR w Budapeszcie, wojna o Suez.
To się ogląda.
Pierwszorzędna robota (scenariusz, reżyseria, zdjęcia, montaż, muzyka, scenografia i kostiumy) no i nieprzeciętne aktorstwo Romoli Garai, Bena Wishawa, Dominica Westa.
Duża satysfakcja.
100% ode mnie.
Telewizyjna produkcja o latach 50-60 bije na głowę wszystko co w Polsce powstało i pewnie powstanie przez następne 20 lat.
Zgadzam się, że naprawdę świetne dzieło, ale nie zgadzam się z tym, iż jest to długi film. Jest to miniserial , tylko ktoś go niesłusznie określił mianem dużego serialu.
Jest zapowiedziany 2 sezon, miniserial liczy sie powiedzmy do tych 12-13 odcinkow. Ale moze nie bylo wiadomo jescze w lutym :P Pisze do Ciebie z przyszlosci :P
ZnaleŹĆ można oczywiście w zatoce piratów, do pierwszego sezonu są napisy, do drugiego tylko po angielsku.