oglądając ten chłam, ale sentyment do pierwszych sezonów każe mi wytrwać.
Przynajmniej pośmiać się można.
No to jest taki śmiech zażenowania, niestety. Nic więcej skoro finezyjny humor pierwszych sezonów, wyparował.
A mnie jest zwyczajnie przykro, że taki fajny serial nie został zakończony w dobrym momencie. Bo zostaje niesmak i niedosyt.
To do którego sezonu polecacie oglądać? Właśnie zaczęłam i wobec tego może skończę w odpowiednim momencie.
Nie sugeruj się (najlepiej) albo tylko trochę ocenami innych ;)
Mnie się nadal podoba, wielkiego spadku nie ma (jaki na przykład widać w Californication :( - koszmarnie upadł ten serial i to ogladając ten właśnie człowiek czuje się zażenowany). Tu nadal jest taki sam poziom zwariowanej akcji, mocnej erotyki, zgonów, wyśmiewania małomiasteczkowej amerykańskiej mentalności, używek i wulgarności.
jak już zaczniesz, to raczej nie skończysz na którymś z wcześniejszych sezonów, tylko będziesz chciała oglądać do końca, choćby po to żeby dowiedzieć się co się stanie z Twoimi ulubionymi bohaterami, bo takich na pewno będziesz miała już po 1 sezonie :) ale nie sugeruj się opiniami innych na którym sezonie skończyć, bo każdy ma inną tolerancję TB :P
Hm, a ja dopiero rozpoczynam 7 sezon i musze powiedziec, ze w 6 to scenarzysci dali ciala, niestety... :(
W zyciu bym nie pomyslala, ze po ok. 3 latach mojej przerwy od tego serialu pojdzie on w tak dziwnym kiewrunku...
I jak na razie widze wiecej wad niz zalet:
- Brak Russella i jego kochasia-przydupasa, Steva (kurde, a to byla najciekawsza para w TB ever!)
- Pam - jest jej zdecydowanie mniej, plus jakby mniej sarkazmu, co kiedys.... :(
- Wszyscy narzekaja tak na przemiane Billa (Wampirzy Mesjasz sie z niego zrobil i nawet ciekawie wypada w tej roli) a Eric stal sie zbyt miekki i jakos nielogicznei myslacy - choc ten watek z corka guernatora, Willa, podobal mi sie :)
- Nora - byla mi obojetna, wiec jakos nie czulam zalu gdy umierala.
- Jessica i jej rozterki i zachowanie rozchwianej emocjonalnie 15-latki - w sumie zrobili z niej Sookie Nr.2!
- A co do samej Sookie i jej legendarnej juz sceny na cmentarzu (wiadomo, z kim) - no comments... Jak dla mnie nie mialo to sensu.
Nacpala sie czegos, czy co...?
- Warlock - gdzie niby on ma te 3000 lat?? Z ktorej strony?? W jego zachowaniu nie widze tego w ogole - inaczej bylo z Russelem, Godrickiem czy nawet Salome, a tu... wpakowali jakiego niezlego miesniaka (przystojny jest, to fakt), kulawe dialogi, i groteskowe sceny z zalecaniem sie do Sookie - rzeczywiscie, maniery Jaskiniowca :)
- Na oslode ciesze sie jednak, ze Rutger Hauer ma tu ciekawa role - Mistrzem jak dla mnie :)
To na razie tyle z mojej strony :)
Warlow ma 5.5 tysiąca lat, a zniszczyli go jak młodziaka. Strasznie słabe. Drugi najpotężniejszy wampir na ziemi padł w tak słaby sposób... W ogóle pierwszy najpotężniejszy wampir (Bill) też nie pokazał swojej mocy.
Russell. Jego śmierć uśmierciła jakąś część serialu.
jak już zaczniesz oglądać- to rzeczywiście pewnie dotrwasz do końca. Choć na 4 sezonie mogliby skończyć. Z drugiej strony kończy się takim cliffhangerem, że po prostu trzeba oglądnąć przynajmniej 1 odcinek piątego sezonu...
Teraz się twórcy zabrali za uśmiercanie najciekawszych postaci. W zasadzie jak chcą byc konsekwentni, to powinni jeszcze zaciupać Jasona, Lafayette'a i Pam.
po s7e4 zapłonęła iskierka nadziei - wróciło dawne True Blood...oby tak dalej :)
Rzeczywiście ten odcinek był niezły. Pod względem klimatu( fajne wspomnienia z początków Pam i Erica w Fangtasii) bo logika....
Chore, umierające wampiry ( pewnie w stadium znacznie bardziej zaawansowanej choroby niż Eric, a - jak pokazali - osłabiony był że hoho; swoja droga urocza scenka jak wszyscy stoją cierpliwie a on wali bezskutecznie w ścianę), których nie było jakos specjalnie dużo- a problem jakby ich tam z 300 siedziało. No ale czepiam się- musze przyznać: w końcu dobry odcinek :)
problem pewnie dlatego, że 1. nie wiedzieli ile tych wampirów tam tak naprawdę jest, 2. zabijając musieli uważać, żeby się nie ochlapać za bardzo i przez przypadek nie zarazić, myślę, że to dlatego tak wyglądało
Moim zdaniem to najgorszy odcinek wszechczasów. Jako pierwszy obejrzałam na podglądzie. Kupy się nic nie trzyma tylko jakieś załamujące melodramaciki lecą, ludzie czekają cały dzień żeby ratować innych mimo że wiedzą gdzie są i w ogóle wydają się nie śpieszyć, spoko. Eric czy nie Eric wszyscy są już tam odpychający.
Podczas oglądania 10 odcinka poprzedniego sezonu pomyślałem że wreszcie ktoś przerwał przedwcześnie tą tragiczną serię i cały serial który stoczył się i zmienił z serii na serię z bardzo dobrego w jakieś groteskowe barachło.
widzę, że nie tylko ja tak mam.. nie mogę tego oglądać, ale sentyment i ten rok wyczekiwania na sezon..
oglądałam do 4 sezonu, ale przestałam, po prostu ten serial mnie dobijała... chłam... myślałam żeby zacząć oglądać znów, ale... jakoś mi się nie chce
spoiler s7
na razie obejrzałam do s7e3. nie mogę się zmusić do kolejnych, ale dla porządku obejrzę ... jak się cały serial skończy.
mówi się, że sezon 7 to już ogląda się jedynie dla Erica. tyle tylko, że już nawet jego wątkom brakuje rączek i nóżek. no sory ... że się zakochał w jakiejś dobrze ukrwionej lasencji francuskiej? nie kupiłam tego. a potem ten dramacik ... wybieraj: Pam albo francuska restauracja. ech ... jakoś przestałam już nawet Erica postrzegać w kategoriach hot&cool&zawsze-ciekawie. ale jakoś doczołgam się do końca ... wszak został jedynie kawałeczek.
Najgorsze są chamskie zagrania scenarzystów- brakuje pomysłów na fabułę to w jednym odcinku Skarsgard świeci tyłkiem z Francuzką a w innym, z głupia frant, obściskuje się z kolegą.
To miało szokować, czy jak? Bo do treści kompletnie nic nie wniosło. Homo i hetero zapchajdziury.
Zostało mi 6 odcinków, dam radę...
przykro, ale łączę się w bólu :]. W ogóle o co chodziło w ostatnim odcinku...LOL... (?)
Witaj w Klubie :)
Pamiętam jak zaczęłam oglądać Czystą to pochłonęłam dwa pierwsze sezony w kilka dni i nie mogłam się doczekać premierowych odcinków!
Obecnie nie mogę doczekać się aż skończy się ten, który aktualnie oglądam (WYMĘCZAM odcinki na RATY).
Przykre to i smutne jak można rozjechać fabułę serialu, który wnosił coś innego do produkcji telewizyjnych, bo teraz to chłam nad chłamy ...
..uj dupa i kamieni kupa :) ten serial. Obejrzałem 2 sezony i pierwszy jako tako ale drugi to totalna kaszana ... w ogóle serial jest pokręcony, powalony totalnie, to jakaś parodia grozy a nie groza, w drugim sezonie ta sekta walcząca z wampirami, ta niby bogini i w ogóle wątki dziwnie poprowadzone i aktorsko nieraz tragedia ... w ogóle kicz kiczem pogania ... no chyba, że taki był zamysł twórców totalnie przerysować postacie i ich nieracjonalne zachowania na to wrzucić co kilka minut goliznę żeby przyciągnąć gówniarzy pojechać po religii i homosiach żeby były kontrowersje i publika to łyknie, bo to w końcu produkcja HBO więc krew, cycki i kontrowersje i kasa leci ...
Chyba nigdy nie pisałam komentarza na tym forum ale złamię tę złotą zasadę i napiszę coś niepopularnego: ten sezon nie jest taki tragiczny. Sama nie wierzę, że to piszę, ale śmiem stwierdzić, że razem z pierwszym jest to najlepszy sezon - tzn. biorąc pod uwagę standardy Czystej Krwi, rzecz oczywista :P Jasne, fabuła to jest jeden wielki fak ap, kicz wszechobecny, aktorzy tacy se... ale w tym sezonie jakby mniej porno, mniej nudy. Moze to dlatego ze po tym upiornym czyms zwanym 6 serią, spodziewałam się masakry przechodzącej wszelkie pojęcie. Gdyby wymazac wszystko, co było między sezonem 1 a 5 ten serial byłby zwyczajnie słaby. A tak jest żałosny, żenujący i przyprawiający o załamanie nerwowe.
Całkiem ciekawy pomysł na serial spie.przono już w pierwszym sezonie, zmieniając go w gniota poniżej wszelkiej krytyki. Teraz pozostaje tylko obstawiac czy Suuukieh wpadnie finalnie w ramiona Pana Męczennika czy Pana Wikinga ;)