Ostatnio obejrzalem sobie kilka odcinkow True Blood i strasznie sie rozczarowałem...
Film ma bardzo kiepski klimat, jest mało ambitny a do tego przesiąknięty na maksa seksem i amerykańskim humorem - które z resztą pojawiają się prawie zawsze tym samym momencie. (przypomina mi to kolejne nieporozumienie czym był film "Idiokracja", choć tam przynajmniej samo założenie filmu wskazywalo na to ze bedzie idiotyczny)
Aktorzy chyba specjalnie zostali dobrani tak by zrobić z tego filmu parodię, czarną komedię.
Do tej pory sądziłem, że HBO robi tylko dobre produkcje, ale po obejrzeniu 7 odcinkow True Blood moje zaufanie co do jakości ich produkcji strasznie się zachwiało.
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć sobie dramat/horror/fantasy film (do ktorych ten został niby zakfalifikowany) to nie traćcie czasu na True Blood... Żenada
*************SPOILER********************
*************SPOILER********************
Jak można łączyć dramatyczny motyw z wampirem który dramatycznie "stracił" rodzinę przestając być człowiekiem z odsysaniem krwi z penisa... Ludzie... to jest po prostu błąd w sztuce.
/*************SPOILER********************
/*************SPOILER********************
Pozdrawiam
Muniek
"a do tego przesiąknięty na maksa seksem i amerykańskim humorem - które z resztą pojawiają się prawie zawsze tym samym momencie"
Szczyt literackiej finezji. Nagroda idioty miesiąca w kategorii "nieudana prowokacja" wędruje do Ciebie. Serdecznie gratuluje.
Słodka ironia... :)
1. Wyjaśnij mi czego nie można z jakiegoś punktu widzenia określić mianem "prowokacji" przez ludzi jej szukających?
2. Napisałem moje zdanie o filmie w miejscu które najbardziej pasuje do wypisywania swoich odczuć w stosunku do jakiegoś tytułu.
3. Coś czego nie rozumiesz nie musi być od razu idiotyzmem. Jesli masz problem ze zrozumieniem, rozwiń myśl - postaram się pomóc.
Biedaku... zrób sobie czasem przerwę od trollowania for internetowych.
Ja z kolei postaram się być bardziej asertywny w stosunku do tego rodzaju wypowiedzi.
Pozdrawiam
Muniek
Muniek, pierwszy sezon jest słaby, to trzeba przyznac. Szczególnie pierwsze
odcinki. Ale jakoś przetrzymałem i zacząłem oglądac drugi sezon, który
jest o niebo lepszy. Co więcej oglądąjąc drugi sezon można według mnie
powiedziec, że serial ten jest dobry albo nawet bardzo dobry. Generalnie
jeśli uda Ci się wytrzymac pierwszy sezon to drugi bardzo polecam.
Pozdrawiam.
Barfly, w domu wszystko w porządku? Czemu się od razu napinasz i wyzywasz od idiotów? Kompleksy? Proponuję sport- dobry sposób na pozbycie się frustracji.
'True blood' nie jest serialem wybitnym. Do 'Six feet under', 'The Sopranos' lub chociażby 'Dextera' się nie umywa. Ale nadal oglądam, bo jako fanka powieści Rice mam sentyment do wampirów.
muniek85, po części się z Tobą zgadzam. Mogę tylko powiedzieć, że w późniejszych odcinkach jest dużo mniej scen seksu. Po jakimś czasie nawet główna aktorka tak nie irytuje. Po prostu nie Twój klimat:)
_luthien_.
Odetchnalem z ulgą widząc iż jednak czasem można na tym portalu powymeniać się opiniami na temat filmów/seriali nie będąc atakowanym przez nastoletnich wielbicieli którzy dali by się pociąć by ztłamsić wszelką krytykę pod adresem ich ukochanego serialu/filmu :)
Fakt, klimat nie mój... Tzn. wlasciwie ja też lubię wampiry i wszelkie nadnaturalne zjawiska jako motyw przewodni filmów... po prostu nie lubie komedii. Czarne komedie również do mnie nie przemawiają.
Temat wampirów to jest tak niesamowicie bogaty temat, że serce się kraja, iż można do niego się dorwać z tym typowo amerykańskim tanim humorem - za przeproszeniem, a'la pierdząca dupa na ekranie. :)
Dla mnie to bardziej kaleczy klimat i budowaną atmosferę w filmie niż gdyby jako soundtrack wrzucili country.
Pozdrawiam
Muniek
denerwuja mnie tego typu wypowiedzi. lubisz 'wampirze klimaty' -
ok, nie podoba ci sie true blood -ok. nikomu łaski nie robisz.
jako przykład mogę podać serial harper's island - ogladalam kilka
odcinkow, stwierdzilam ze mi nie odpowiada, i dalam sobie z nim
spokój. nie mam zamiaru wchodzic na forum h.i. i wypisywać ze
lubie motyw wysp, tajemniczych zbrodni itd :) i ze sie zawiodlam
na tym serialu. zreszta nie wiem do czego mialoby to sluzyc.
przeciez nikt mnie już nie przekona do tego filmu.... także wolnoć
tomku w swoim domku, a T.B. zostaw w spokoju.
Przyszedłem, zkrytykowałem i już sobie idę. Czułem że powinienem to napisać chodźby dla ludzi jak ja, którzy dzieki temu zrozumieją że ne warto tracić na to czasu/pieniedzy. A fani w których gusta serial trafia nie muszą czytać krytyki jesli nie chcą...
Trochę tolerancji co do cudzych poglądów. Do-ah... :)
Bez obrazy, ale twoja krytyka jest niezbyt przydatna potencjalnym widzom serialu. Otóż co z niej wynika? Moim zdaniem nic. Co najwyżej tyle, że nie odpowiada ci przyporządkowanie gatunku, że kiedyś oglądałeś "Idiokrację" i też ci się nie podobało...ach, że jest jeszcze mało ambitnie, ale za to sprośnie, a do tego aktorzy robią sobie jaja. Argumentacja powala normalnie. Jak jesteś żądny obcowania z ambitną kinematografią to obejrzyj po raz setny dzieła Bergmana czy innego Herzoga i daruj sobie seriale :-D A nam oszczędź czasu na czytanie swojej konstruktywnej wybitnie krytyki. Pozdrawiam!
ok, taka wskazówka dla Ciebie: Bedac na forum nie klikaj na tematy ktore sugerują krytykę. - problem solved :)
Dziękuję za radę, ale nie skorzystam. Krytykę bardzo lubię, ale rzetelną i czasem na taką na forum można trafić. Niestety większość to miauczenie takich właśnie pseudoambitnych yntelygentów... I nawet bym tu nie pisała, gdybyś przyznał po prostu, że te wypociny to tylko twoje zdanie, do którego masz święte prawo... A ty tu aspirujesz do jakiejś wyższej instancji opiniotwórczej...
Może niepotrzebnie się wtrącam, ale ferowanie wyroków niektórym przychodzi bardzo łatwo. "Krytyka" Muńka, pomijając jej jakość, mi się akurat przydała, bo szukając serialu do obejrzenia natrafiłem na opis tegoż i z kilku zdań na filmwebie byłem bardzo zainteresowany. Teraz wiem czego się mniej więcej spodziewać (przynajmniej jeśli chodzi o poczucie humoru) - raczej sobie odpuszczę.
W tym serialu wszystko jest przejaskrawione, rozdmuchane do potęgi n-tej. I tak ma być. Bohaterowie są pokręceni, każdy ma jakąs skazę, każdy ma za sobą jakąś traumę, każdy jest na swój sposób "trudny". Życie to nie je bajka :-) i tutaj jest to pokazane w zwierciadle pokrzywionym na wszystkie strony. Wampiryzm to tylko chwytliwa otoczka, prawdziwym celem jest pokazanie społeczeństwa, jego problemów, uprzedzeń, obiektów pożądania. Nie jest to serial dla każdego, bo jest bardzo dosłowny i nie wszystkim może się to podobać, u mnie to akurat zaskoczyło. Nie wiem, czy ma nastoletnich odbiorców, wydaje mi się jednak, że nie bałdzo :-)
Nie byłem do końca pewien czy jesteś prowokatorem udającym debila czy po prostu post/recenzja stworzony przez Ciebie to dzieło pracy twoich szarych komórek. Teraz rozwiałeś wszystkie wątpliwości. Jako że wpływu na funkcjonowanie swojego mózgu nie masz i taki się urodziłeś, więc wybacz i przyjmij moje przeprosiny.
Wiesz ze ten serial zostal w 2008 albo 2009 okrzykniety najlepszym serialem . I teraz drugi sezon obejrzalo o 150% wiecej ludzi niz pierwszy odcinek pierwszego sezonu . A wiec nie wiem dlaczego mowisz ze jest zenada, a moze takie filmy sie podobaja ludziom . Spojrz na jego ogladalnosc i na wysoko (dosc) note:0 Hm... Na pocztaku mi tez sie nie podoabl ten film . Ale potem w drugim sezonie poprostu nie moge sie doczekac kolejnego odcinka. musisz obejrzec kilka odcinkow. A jesli nie mozezz ogladac to trudno .... Proponuje SUPERNATURAL!
Blackgirl, tu nie chodzi o to że serial mu się nie podoba bo ma prawo mu się nie podobać. Chodzi o to w jaki sposób argumentuje swoje zdanie. I choć to brutalne stwierdzenie argumentuje, jak ostatni debil albo onetowy prowokator. Jeżeli ktoś już sili się na recenzje lub wyrażenie własnego zdania oczekuje od niego merytoryki a nie bełkotu wioskowego głupka. Ty też nie popisałaś się - ocenianie serialu pod kątem oglądalności nie ma się jak do rzeczywistości. Mam wrażenie że wiele osób tak naprawdę nie rozumie tego serialu i naprawdę myśli, że jest on o wampirach.
"Bełkot wioskowego głupka"? :) Haha, dobre - tak własnie okresliłbym wszystkie twoje posty w tym temacie.
Nie podałes żadnego argumentu który przemawiałby za tym, iż ten film jest w jakiś sposób ambitny (a domyslam sie ze to powinien byc twoj cel, skoro przybrales takie negatywne stanowisko wzgledem mojej opini). Czy nie potrafisz takowego zmajstrować panie "Idioci-wokół-mnie"? A może wstyd by było się przyznać iż to co tak naprawde podoba ci sie w tym serialu nie rozni sie niczym od tego co mozna obejrzec w "Świat Według Bundy'ch"?
Prosze, wymień zalety tego filmu oprócz takich wątpliwych zalet jak tani humor, seks i tasiemcowe, przewidywalne, tanie historie płytkich bohaterów.
Prosze, ukaż mi te misternie ukryte po mistrzowsku aluzje i motywy których taki "idiota" jak ja nie potrafię zrozumieć w tym wybitnym dziele :)
Albo po prosut potwierdz swoją impotencję intelektualną i napisz ponownie stek oklepanych inwektyw które nie poruszyły by nawet choleryka na moim miejscu. ;)
Dżizas, nie wiem po co ci odpowiadam, ale dobra, niech będzie... Taki ambitny, inteligentny chłopiec a widzi tylko seks i tani humor... Chcesz "głębi"? A chociażby motyw wampiry vs ludzie? Nie kojarzy Ci się z jakimś aktualnym problemem? Sporo traktuje też o odmienności, wyobcowaniu, niepogodzeniu z rzeczywistością, ba jest nawet ulubiony motyw intelektualistów, czyli "rozpad rodziny amerykańskiej" i takie tam bla bla bla. A ja oglądam dla dobrej zabawy i dla zajebistej czołówki też :-D
Wyluzuj chłopie i znajdź sobie jakieś inne hobby, rozłóż może na czynniki pierwsze Stalkera i oszczędź nam już czasu i energii.
Drogi Barflayu twoja wypowiedz jest chyba nieprzemyslana . Wiekszosc nie rozumie tego serialu oj wybacz , ale co ty piszesz ??
Wiadomo ze ten film opowiada o losach wampirow ( jak ty twierdzisz ze nie jest o wampirach) hehe . Rozbawiles mnie , wiadomo ze serial ma poboczne watki . Tak jakbys obejrzal Requiem dla snu niektorzy mowia ze to tylko film o narkotykach , ale tak naprawde sie myla , bo nie tylko . A wiec kazdy inaczej interpretuje film i moze wyrazac zdanie jakie tylko moze. A nie ladnie ze wyzywasz kogos od wiesniakow , powinienes szanowac innych bo i od nich nie otrzymasz szacunku . A to ze tak ocenil ten film i ze w taki sposob swiadczy tylko o tym ze nie jest on najlepszym polonista . Ja rowniez nie jestem , ale nie chcialabym zeby ktos mnie wyzywal od wiesniakow , skoro mnie nie zna!! A wiec wybacz sam powinienes sie zastanowic co piszesz.
Ludzie, skąd tyle złości? 'True blood' jest świętą krową? Nie można powiedzieć na temat tego serialu złego słowa? Wasze wypowiedzi dają do zrozumienia jedno- nic więcej nie pisz, jesteś prowokatorem i debilem. Aż się uśmiałam, gdy to czytałam ;D Więcej luzu. To tylko serial.
Czepiacie się argumentacji? Człowiek napisał, co sądzi- mi to pasuje. Dajcie 30 sekund, a znajdę wam parę przykładów postów, w których nie tylko brak argumentacji, ale też sensu. Do tego dochodzą jeszcze przekleństwa i obrażanie rozmowców.
Barfly, serio, rękawice i worek treningowy- będziesz mieć lepsze samopoczucie i może nawet przestaniesz wyzywać ludzi od 'wioskowych głupków' ;p
W 'True blood' się wciągęłam i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. Ale wytłumacz mi jedno, Barfly. Jeśli ten serial nie jest o wampirach, to o czym?
...i bez urazy dziewczyno. Nie mówię, że Ci którzy mogą się wciągnać w ten serial są na równie niskim poziomie co te dzielo sobą reprezentuje. - Sam czesto ogladalem Świat Według Bundy'ch :)
Domyslam sie ze jak ktos nie ma co robic to z mila checie moze poogladac True Blood - zawsze *jakaś* historia to obejrzenia.
Sęk w tym że ja akurat jestem kinomanem który niestety nie ma aż tak dużo czasu, i gdy trafiam na chłam pod który przygotowywałem sobie moją "sesję" :) to nie szczędzę krytyki.
"Barfly. Jeśli ten serial nie jest o wampirach, to o czym?"
A widzisz. I tu się zaczynają moja droga panno schody. By łatwiej było ci zrozumieć o czym jest "True Blood" zobrazuje to tak:
Lata 50-te XIX wieku. Istnieje już telewizja, pojawia się niejaki Alan Ball z projektem serialu pt. "Real Black". Akcja dzieje się na południu Stanów Zjednoczonych. Ogłoszony zostaje parytet - czarni ludzie są wolni i żyją wśród nas. Niewolnicy przestają pracować na plantacjach i zaczynają budować własne społeczeństwo. Serial opowiada o mieszkańcach Luizjany, którzy żyją wśród tych "małp" i muszą zaakceptować ten fakt. Nie wszystkim się to podoba, zaczynają się prześladowania. Kobiety sypiające z Czarnymi zostaje uznane za dziwki i czarownice, być może jakiś fanatyk z kukluxklanu tropi je i zabija. Społeczeństwo dzieli się na tych, którzy akceptują byłych niewolników i żyją razem z nimi w zgodzie i na tych którzy ich nienawidzą i dostrzegają zagrożenia płynące z wolności danej czarnym ludziom.
I o tym właśnie jest "True Blood". Ubrana w baśniową metaforę wizja amerykańskiego społeczeństwa gdzie wampiry to tylko pretekst do pokazania współczesnej Ameryki.
Ocenianie humoru w "True Blood" i porównywanie go do tandetnych sitcomów, to rzeczywiście wyrafinowana krytyka. Gratuluje, jesteś nowym bogiem recenzentów filmowych, mistrzem wnikliwej analizy. Twoje zdjęcie powinno wisieć na ścianie instytutu filmoznawstwa na Uniwersytecie Jagielońskim.
O widzisz.. Czyli jednak doszukałeś się już jakiejś aluzji. Punkt dla serialu za parafrazowanie problemu niewolnictwa i dyskryminacji pod maską wampirów. Jakże to jest ambitne. Takie wysublimowane i genialne....
Jeszcze gdyby tylko tworzyli ten serial w dobrym guście nie mieszając jajecznicy z czekoladą to moglby być nawet znośny.
Otóż, panie "idioci-wokol-mnie", motyw przejaskrawiania rzeczy do poziomu śmieszności, sprawiania iż są one po prostu niepoważne nie pasuje do dramatu/horroru.
Nie miałbym żadnych zastrzeżeń do serialu, gdyby był zakwalifikowany do gatunku komedii / parodii - Żadnego innego wrażenia nie może wywrzeć na widzach.... No chyba że ktoś naprawde potrafi powaznie wziąśc problemy dyskryminacji patrząc na uprawiających seks ludzi w śmieciach, lub odsysaniu krwi z penisa albo przesadnie niepoważnych zazdrostek i romansików malućkich bohaterów, którzy co krok sprawiają wrażenie upośledzonych.
Pewnych rzeczy się ze sobą po prostu nie łączy - Przynajmniej takie jest moje zdanie.
A jeśli nie interesuje was zdanie innych ludzi to nie wiem co robicie na forum internetowym... Macie na to odpowiedź inną niż "wychwalamy i podniecamy się w gronie innych fanów"?
Rozum podpowiada mi, że pisanie tutaj nie ma sensu, ale ten duch przekory...
Sprawdź jeszcze znaczenie słowa "aluzja". Do tego, co łopatologicznie wyłożył ci kolega powyżej serial nawiązuje bezpośrednio (vide czołówka)...
Że serial w złym guście? O gustach się przecież nie dyskutuje... Poza tym twoja "krytyka" znów oscyluje wokół przyporządkowania gatunkowego. Czyli twoim zdaniem twórcy powinni robić filmy wg słownikowych wytycznych "dramatu" albo "horroru"? Jeżeli jako wytrawny kinoman odbierasz filmy przez pryzmat gatunku, to już mi ciebie żal. Spółkowanie w śmieciach? Krew z penisa? To, że zwracasz uwagę głównie na takie sceny może oznaczać, że masz jakiś problem natury seksualnej. Dalej "przesadnie niepoważnych zazdrostek i romansików malućkich bohaterów, którzy co krok sprawiają wrażenie upośledzonych"... Nie wiem ile masz wzrostu i jakie masz problemy, ale życie na ogół jest mało patetyczne...
"Pewnych rzeczy się ze sobą po prostu nie łączy" - gdybyś mógł rozwinąć tę myśl, bo chyba nie do końca rozumiem o co ci chodzi i nie chcę, żebyś pomyślał, że celowo cię obrażam (btw. w pewnej knajpie w górach podają śledzia w sosie czekoladowym...ponoć smaczny)
"A jeśli nie interesuje was zdanie innych ludzi to nie wiem co robicie na forum internetowym... Macie na to odpowiedź inną niż "wychwalamy i podniecamy się w gronie innych fanów"?" - To co mnie interesuje, to moja sprawa, ot co :-D
Mam nadzieję, że kolega do którego ten post był skierowany, nie obrazi się, że na niego poniekąd odpowiadam, ale nie mogę sobie odmówić odrobiny tej, jakże perwersyjnej, przyjemności
Nie mam nic do przeciwników serialu, lubię merytoryczną dyskusję potwierdzoną argumentami. Ale kiedy na forum wchodzi kowboj zabijaka i swoim żałosnymi wypocinami o odsysaniu krwi z penisa i sitcomach sili się na krytykę "True Blood", nie pozostaje nic innego jak wyprowadzić go z błędnej opinii, o własnych możliwościach intelektualnych.
Oto kilka twoich cytatów:
"Film ma bardzo kiepski klimat, jest mało ambitny a do tego przesiąknięty na maksa seksem i amerykańskim humorem"
"Przypomina mi to kolejne nieporozumienie czym był film "Idiokracja""
"Sęk w tym że ja akurat jestem kinomanem który niestety nie ma aż tak dużo czasu",
Zwyczajny bełkot idioty, którego zdania są tak koślawe jak nogi Forresta Gumpa w 15 minucie filmu. Starasz się wszelką cenę być ostry i kontrowersyjny, porównujesz "True Blood" do jakieś gównianej komedii, wyprodukowanej z myślą by sprzedać ją razem z najnowszym numerem Przyjaciółki. Domagasz się prawa do krytyki ale jak można traktować Cię poważnie, czytając brednie które wypisujesz? Najzwyczajniej w świecie nie zrozumiałeś tego serialu, formy w jakiej został stworzony, struktury tej opowieści. Jak można pisać że humor w "True Blood" równa się poziomem z puszczaniem bąków na ekranie? Jak taki "rzeczowy argument" odnosi się do jakiejkolwiek dyskusji o serialu? Skoro nie ma dla Ciebie różnicy między "True Blood" a "Głupim i głupszym" to chyba jest jasne, jaki z Ciebie krytyk i ile jest warte twoje zdanie.
POwiem ci tak , ze gdybys mi tego nie powiedzial raczej sama bym tego nie wiedziala . Jak wiele innych ludzi na tym forum . Wiadomo ze tu chodzi o tolerancje pomiedzy wampiry a ludzie .Ale musze sie po czesci zgodzic Munikiem 85 poniewaz jest tak wiele smiesznych scen w pierwszej serii ze o BOze... Na poczatku mialam nie ogladac tego serialu , bo mi sie wg nie spodobal . ALe jestem taka osoba , ze lubie ogladac filmy i wydaje mi sie ze w kazdym jest jakis przekaz i ma jakies znaczenie . NO i otoz to po kilku odcinkach wciagnelam sie jak zaczarowana . Nie kazdemu musi sie podobac ten film ludzi !! Np mojemu bratu rowniez sie nie spodobal i go nie oglada chodz go zachecalam , a pewnie gdyby obejrzal wiecej odcinkow , to by mu sie spodobal . Ale to nie powod zeby ich wyzywac (tyym ktorym film sie nie podoba) . Widzisz Burflay ogladasz film o tolerancji i niczego cie nie nauczyl??? Pomysl co sie moze stac za kilka lat , gdy kazdy dla nikogo nie bd mial szacunku .... wyjdziemu na dzicz!!
Kurcze. Rewelacyjne spostrzeżenie co do postawy, jaką reprezentował Burflay w tej dyskusji. Nie chcę ciągnąć wątku tych "wyzwisk" i "przezwisk". Po prostu cieszę się, że zostało to zauważone i fajnie ubrane w słowa:)
Pozdrawiam.
he he he wysublimowane to nie jest, bo przecież już w 4 odcinku Tara
dosłownie, przenosi nienawiść rasową z czarnych na wampiry, mówi wręcz o
tym, serial jest źle zakwalifikowany, dla mnie to czarna komedia, a seriale
komediowe niemal zawsze wyśmiewają się zrealiów i absurdów życia
codziennego :)
Już miałam sobie darować, ale doczytałam do końca twoje wynurzenia i nie mogę się powstrzymać. "Sęk w tym że ja akurat jestem kinomanem"... rozwaliłeś mnie tym. I jeszcze "nie szczędzę krytyki" Weź sobie sprawdź w wikipedii co oznacza słowo "krytyka", bo o posiadanie słownika cię nie posądzam...
1. niektorzy powinni nauczyć się "krytykować"
2. niektórzy powinni ochłonąć i mniej agresywnie reagować na "krytykę" ich ulubionego serialu.
True Blood jest o wampirach, tak kochani :D , ale można w nim się też doszukać skomplikowanych relacji międzyludzkich i prześmiewczego tonu w ukazaniu zaściankowości amerykańskiego społeczeństwa.
Ale ciągle, nie jest to dzieło sztuki, podobnie, jak LOST w którym nie wiadomo o co chodzi , Dexter , który przynudza pseudopsychologicznymi dywagacjami, czy House, który znowu myśli , że to toczeń, a poza tym jest nieszczęśliwy. To tylko serial, ma bawić, a to, co kogo bawi to kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje.
W True Blood, mamy wkurzające postaci, ale zapamiętywalne na długo. Oglądam i lubię, nwet bardzo, a im dalej i im coraz bardziej idiotyczne wątki się pokazują, tym bardziej mnie to cieszy, ja nie chce serialu ambitnego w postaci True Blood, ja chce rozrywki innej niż Kiepscy i Klan. Jak będę chciała coś ambitnego, to to znajdę, obejrzę.
Reasumując - przesadzacie z krytykanctwem i przesadzacie z obroną... serialu! o wampirach! w luizjanie! Luizjana, ludzie... to już mówi za siebie ;)
No nikt tu raczej nie twierdzi, że TB to nietykalne arcydzieło, emanujące głębią i wyrafinowanymi metaforami, chociaż niektórzy tutaj tego właśnie oczekują od amerykańskich seriali... Forum jest po to, żeby wymieniać opinie i to właśnie robimy. Tylko niektórzy nie są w stanie tych swoich (nijakich zresztą) poglądów w miarę sensownie uzasadnić. I właśnie to czasem można im próbować uświadomić. Zwłaszcza, jeżeli osobnicy takowi uważają się za "kinomanów" i pretendują do miana autorytarnych władców cudzych gustów. I czy ktoś tu jest agresywny? :-D
Wiesz co... Nie wiem jaki wy macie w zyciu system wartości, ale dla mnie pisanie opiniii o filmie to po prostu pisanie opinii o filmie.
"Zwłaszcza, jeżeli osobnicy takowi uważają się za "kinomanów" i pretendują do miana autorytarnych władców cudzych gustów."
Zapomniałeś dodać "...i uważa że opanuje świat i zniszczy nas wszystkich! Żyd z TVNu! Przecież żeby uważać się za kinomana, trzeba mieć na to papiery i być zarejestrowanym 5 lat na forum o filmach! No i kochać True Blood bo jest to tak popularna superprodukcja!"
Hehehe... Co poniektórzy są tutaj naprawdę żałośni :)
Żałosny to jesteś ty ze swoją misją ratowania ludzi przed oglądaniem tego zboczonego i głupiego serialu. Pomimo kilku argumentów wskazujących na pewne pozytywne aspekty, zamiast przyznać im rację albo rzeczowo uzasadnić swoje przemyślenia, ty dalej obstajesz przy swoim obrażając tych, którzy tracą swój czas, by tobie co nie co uzmysłowić. Może zbytnio się przejęłam tym tematem, ale rzadko mam styczność z takimi ignorantami, którzy w dodatku uważają się za znawców. Widzisz, aby wyrobić sobie opinię na temat filmu, trzeba go obejrzeć samemu. A jeżeli odradzasz jego oglądanie to daj jakieś konkrety. Poza tym, drogi "kinomanie" nie odróżniasz opinii od krytyki, no ale może to wykracza poza twój intelektualny potencjał.
Jak zaczełam oglądać ten serial, też miałam wrażenie, że jest niesamowicie kiepski i, że jeszcze tylko jeden odcinek i sobie odpuszam...aż dotarłam do 8 odc 2 serii i nie mogę się doczekać następnego. Jak skończę książkę, rozpoczynam czytanie przygód Sookie.
Na początku irytowało mnie też to, że jest taki dobry soundtrack do tak "cienkiego" serialu. Teraz uważam tą muzykę za zaletę dobrej rozrywki.
I sezon odbieram w dużej mierze jako "seks dla seksu,bez ładu i składu", ale to co? Inne treści też były. II sezon pod tym względem inny.
W ogóle nie doszukałam się czarnej komedii.
Współczuję osobom, które w odpowiedzi na opinię o wytworze "najeżdżają" na osobę. Żal.
Interpretajca "czarni - biali - wolność" bardzo twórcza i ciekawa (to nie ironia, tylko szczere uznanie). Faktycznie nowe spojrzenie na sprawę. Nie tylko rozrywka i emocjonalne "banialuki".
Cieszę się, że wyraziłeś w sposób konstruktywny swoje zdanie - oby więcej takich postów.
Pozdrawiam.
Moim zdaniem można to interpretować w kontekście różnych grup społecznych, które postanawiają wyjść z ukrycia i starać się o uzyskanie pełni praw. Z tymi emocjonalnymi banialukami ośmielę się nie zgodzić, zobacz jakie tam są pogięte postaci. Kim jest na przykład Sam, jeżeli zabrać mu nadnaturalną otoczkę? Chłopak wychowany bez rodziców, który wybiera małe miasteczka, żeby poczuć przynależność do jakiejś grupy, poczuć się jak w rodzinie. Takich smaczków jest wiele, serial nie jest arcydziełem, ma wiele elementów kiczowatych, ale pod niektórymi względami fajny jest, no :-)
Tak,można poszukiwać głębi w różnych postaciach bądź wydarzeniach zawartych w "True Blood". I to jest bardzo ok i bardzo potrzebne rozwojowi dla niektórych osób, bądź grup społecznych. Ja jednak, kiedy chcę zapoznać się, albo przeżyć, jako widz ciężkie emocje (sprawy), jakie mogą przeżywać osoby pokrzywdzone przez los, system, rodzinę - sięgam po inny gatunek książki, czy też X muzy (np. "Dekalog" Kieślowskiego, "Człowek Słoń" Lyncha, "Plac Zbawiciela" 2XKrauze, czy chociażby niedawne "Happy go Lucky" Leigh). Dla mnie "True Blood" (czy też "Twilight" i wiele innych wcześniejszych filmów typu "Dirty Dancing" itp.) są wytworami (nie dziełami), które mają działać na prymitywne (nie w pejoratywnym sensie) potrzeby widza, no może bardziej poprawne polityczne byłoby powiedzieć "moje" (dlaczego Polacy pragną tak bardzo być poprawni politycznie: przykład - "o gustach się nie dyskutuje". kiedy my to właśnie czynimi i to jest ok). Nie "ośmielaj się" w dyskusjach ze mną - proszę, po prostu mów, pisz,czy cokolwiek - to rozwja:)
Aha - pewnie, że jest fajny. A na dodatek pod wieloma względami przypomina mi "Twin Peaks" - który po prostu uwielbiam!
Pozdrawiam.:)
Wera
Pisząc szczerze: spodziewałam się czegoś innego.
Dostałam natomiast mało straszny, przeładowany seksem z romansem w tle (dla
nastolatek, albo inaczej na poziomie rozwijąjąych się nastolatek - motyw
dziewicy ^^)... Nie mniej, serialik wciąga i dobrze się go ogląda.
ps również uwielbiam Rice i oczekiwałam czegoś powazniejszego, z nutką
grozy i...realizmu.
Mimo wszystko oglądając odcinki dobrze się bawie i nie wieszałabym psów na
serialu, choć stanowczo mu bliżej do komedii niż do horroru :)
Mnie bardzo pasuje ocena Muńka, to rzeczywiście serial na niezbyt wysokim poziomie (objrzałem 6 odcinków 1 sezonu, może potem jest lepiej).
1. Dobre spostrzeżenie, że serial jest przesiąknięty sexem. Sex jest dobrą rzeczą, ale w tym serialu to własciwie jedyna wartość, wokół której kręci się świat, reszta ześlizguje sie w tani sentymentalizm, jak w Harlequinach, albo głupotę, dlatego śmieszy. Oprócz bzykania, ludzie w tym miasteczku prawie nie mają życia wewnętrznego:) A jeśli mają, to i tak sex rozwiązuje wszystko (upraszczam, aby wydobyć główną myśl).
2. Zgadzam się, że to film o tolerancji, ale podany łopatologicznie. By pozostać na podobnym poziomie, komiksy i filmy o X-men ten typ refleksji rozwijały o wiele lepiej.
3. Natomiast plusem filmu są ładni aktorzy, dynamiczna akcja i coś co określiłbym jako wabienie na lep poetyką telenoweli, po prostu wciąga, bo zagadka goni zagadkę i autorzy niezbyt są skłonni rozwiązywać je dość szybko. A jeśli spędzamy pare godzin przed ekranem, to siłą rzeczy przezwyczajamy się i zaczynamy żyć życiem bohaterów.
Czyli, moim zdaniem - film jakich wiele, sprawnie zrobiony, ale bez większych ambicji i dlatego podoba mi sie to, co napisał muniek.
Jeśli chcecie mnie skrytykowac, krytykujcie poglądy, a nie wyzywajcie od głupków:)
Pozdrawiam!
Wiesz, dla mnie sam fakt, że można doszukać się czegoś w danym "wytworze" przemawia za jego wartością, bo nie w każdym można cokolwiek znaleźć. Twórców przez Ciebie wymienionych znam i niektórych bardzo sobie cenię, lubię również von Triera, chociaż wiekszość jego filmów wpędza mnie każdorazowo w tygodniową depresję, co oczywiście nie ujmuje tym filmom wartości intelektualnej i artystycznej. Generalnie chodzi mi o to, że można coś wynieść z filmów, których oglądanie nie jest męką i orką i które siedzą głęboko w szufladce "rozrywka" :).
Zgadzam się w 100%, co do filmów von Triera także - u mnie otrząsanie się trwas mniej więcej tyle samo czasu co u Ciebie :)
W tym serialu postacie są pokazane tak, żeby amerykanie wiedzieli kto stoi po jakiej stronie:D Czyli mamy dobrych i złych (odczytajcie to jak chcecie negatywne, pozytywne, czarne i białe charaktery bohaterowie i łotry):D. Natomiast te dwa typy dzielą się na dwa podtypy (mądry i głupi):D Serial oglądam, ponieważ podoba sie mi bardzo przedstawienie wampirów w nowym świetle:D Cała reszta woła o pomstę do nieba:D