PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=399264}

Czysta krew

True Blood
2008 - 2014
7,3 75 tys. ocen
7,3 10 1 74720
6,5 8 krytyków
Czysta krew
powrót do forum serialu Czysta krew

Moim zdaniem Eric to postać tak specyficzna, że lepiej by było jakby Bill się gdzieś ulotnił w 4
sezonie i zostawił Sookie z Erickiem samych sobie. Bill mnie słabi.. Jest, że tak powiem...
Daremny! A Sookie.... W książce ma o wiele lepszy charakter. Jestem dopiero przy 3 tomie i trochę
zniechęca mnie fakt tego, że seria skończy się na Samie! Sam???? Przecież on się w psa
zmienia! Pani Harris chyba wenę straciła po tylu tomach i gdy się zorientowała, że tak nie może
być, to książka była już w sprzedaży :D (Tym się pocieszam :P) Jak można nie zrobić finału z
Northmanem. Szkoda gadać... Miejmy nadzieję pan Alan Ball zaspokoi naszą ciekawość, bardzo
dobitnie i będziemy wspominać o spektakularnym finale jeszcze przez wiele lat!!!!! :)
Pozdrawiam! ;)

klaudiamach4

A to nowość ;p Może mi wyjaśnisz, proszę, dlaczego tak lubisz
Erica? Albo jakikolwiek inny jego fan?

Bo TB zaczęłam oglądać stosunkowo niedawno,
teraz jestem dopiero na 6x02. Wchodzę do neta,
i widzę stosy achów i ochów, jaki to ten Eric nie
jest cudowny, a Bill i Sookie to istne koszmary,
niegodne miejsca w serialu.
Zastanawia mnie, dlaczego?

Bo ja od samego początku nie widziałam niczego
nadzyczajnego w postaci Erica. Taki sobie, ot,
typowy metroseksualny, wygadany, władczy wampir,
cholernie "ateistyczny" i wysoko się ceniący.
Na tej zasadzie powstaje kupa bohaterów, a sam Eric jest
bardzo do nich podobny (chociażby sam Damon z innego
"hiciora" xD).
I o ile znienawidzona przez wszystkich postać Billa prezentuje
sobą coś głębszego - jakiś światopogląd, wartości (sezon I-jego
rozmowy o moralności z Sookie, retrospekcje) i ciągle
poszukuje odpowiedzi (waha się między integracją, a wampirzą religią Lilith),
o tyle postać Erica siedzi zadufana w sobie i tyle. Może to wina scenarzystów,
może nieumyśle tak go płasko przedstawiają.

GodWhore

Myślę, że fenomenem Erica jest właśnie to, że jest inny niż pozostali bohaterowie. Ma 1000 lat mimo tego nadal gdzieś w środku (bo serca ,ani duszy nie ma), ma (chociaż pozornie tego nie widać) swoją rodzinę która została zamordowana XX wieków temu. Jest to postać która moim zdaniem, jest jak najbardziej barwna. Moim zdaniem jest on po prostu nieszczęśliwy. Co prawda ma Pam. Ale w głębi, czuje się samotny.
Może i w rzeczywistości tak nie jest.... Ale analizując całą serię, takie mi nachodzą wnioski.
Po za tym mimo jak go określiłaś :
"Taki sobie, ot,
typowy metroseksualny, wygadany, władczy wampir,
cholernie "ateistyczny" i wysoko się ceniący."
wydaje mi się, że ma w sobie iskierkę dobra, lecz nie do końca jeszcze sobie to uświadamia.
Moim zdaniem jest uroczy.. :D Zwłaszcza w 4 sezonie .... :>
A ,że Sookie uświadamia mu na końcu sezonu, że jest do niczego to się nie dziwcie, że facet jest jeszcze gorszy niż był przed tym gdy ją poznał. Wydaje mi się, że on na prawdę coś do niej poczuł, ale ona kiwnięciem palca to zniszczyła. Ten zalążek dobra...
Miejmy nadzieję, że znów kogoś pokocha i stanie się kochany i rozbawiający do łez jak we wspominanym 4 sezonie :D ( Trzeba by mu było pamięć wymazać, chyba xd)

klaudiamach4

Bardzo wiele osób ma w zwyczaju kwitować każdy odcinek płytkim komentarzem spłaszczającym wydarzenia w serialu,czego bardzo nie lubię i co mnie irytuje.
W TB osobowości postaci nie są wykładane na tacy,po "hamerykańsku".Przypomina mi to trochę kreowanie bohaterów w filmach Lynch'a,jako ciąg aluzji,pojedynczych,czasem wręcz lakonicznych zdań,wychwytywanych poprzez uważne śledzenie zachowania,gestów,mimiki postaci,ich szczegółowych reakcji na różne sytuacje.Tak jest właśnie w jego przypadku,nikt jasno nie określił jaki on jest,właściwie cała jego postać to jedno,wielkie niedopowiedzienie.Nigdy nie wiesz co się po nim spodziewać,nigdy nie wiesz jak się zachowa w danej sytuacji,to daje pole do odpowiedniej rekonstrukcji jego toku myślenia i działania. (co ułatwia znajomość filozofii,psychologii,historii,literatury,a także obyczajowości kulturalnej).I w taki oto analityczny,przyczynowo-skutkowy sposób można odtworzyć,a zarazem "urealnić" jego postać.
Tutaj założyłam temat w którym możesz się na jego,a także jego relacji z innymi temat wiele dowiedzieć : http://www.filmweb.pl/serial/Czysta+krew-2008-399264/discussion/Posta%C4%87+Eric %27a+idzie+po+tragicznej+lini+pochy%C5%82ej+-%2C-,2296281 A także filmiki objaśniające wiele spraw na jego temat : http://trueblood.wikia.com/wiki/Special:Videos?sort=recent

Również z tej strony także : http://www.trueblood-online.com/?s=eric (jest tu także opisana jego relacja z Norą i Pam : http://www.trueblood-online.com/?s=eric

Co do kwestii Bill"a;jest on bardzo ciekawą postacią,bardzo rozbudowaną,przyćmiewaną przez cień wszędobylskiego uroku Eric"a ;DD
A i raczej nie możliwym jest by Eric grał na początku pierwsze skrzypce,ponieważ w książce grał je Bill,a jakąś podstawę ten serial mieć musi.

A i nie kieruj się lepiej TVD,czy The Originals,bo to infantylna farsa,od początku po sam koniec.

CzarnaMamba_1277

Przeczytałam cały Twój temat i przyznam, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Jestem osobą która lubi analizować, rozmyślać, notować itp... Więc rozumiem Twoją postawę i przesłanki jakimi się kierujesz w swoich wypowiedziach. I uważam, że umieszczenie przy tak mało znaczącym temacie w życiu ludzkim, przykładów zaczerpniętych z literatury świadczy o Twojej duchowej dojrzałości.
Uważam, że Twoja analiza postaci Erica, jest bardzo wyczerpująca i spójna.
Jako bohater książkowy i serialowy wydaje się być na pierwszy rzut oka pozbawionym wszelkich norm moralnych osobnikiem (nie znalazłam lepszego sformułowania ;)) Lecz rozpatrując ponownie jego postać oraz jego postępowanie, trzeba stwierdzić, że jego los jest feralny. Mimo instynktu jaki w nim tkwi, walczy w nim jeszcze jedna jaśniejsza strona. Jak już wcześniej wspominałaś w komentarzu oraz jakże ciekawym temacie, Eric nie wierzył w Boga, lecz w ideę walki po trupach (dosłownie) o swoich bliskich.
Uważam, że nie jest taki jak go piszą. Sądzę, że jego postępowanie ma związek z jego ludzką rodziną oraz tą wampirzą. Nieuniknione jest też, wspomnienie Sookie, która przez moment trzymała w ryzach jego los ( po odzyskaniu pamięci Eric'a). Trwam przy stwierdzeniu, iż ona bardzo zaważyła na jego decyzjach i postępowaniu w kolejnych częściach serialu. Ponieważ zaobserwowałam, iż jest on skory do poświęceń, owszem. Ale tylko dla wybranych szczegółowo osób. I wnioskuję, że gdyby nie odtrącenie Sookie, Eric miałby szansę, na lepsze i szczęśliwsze życie.
Pozdrawiam Mambo ;)

klaudiamach4

Ojej dziękuję ci! :) Jeszcze nikt mi nie powiedział czegoś takiego,bardzo mi miło :)
W 3 sezonie Eric jest wściekły na Godric'a,najpierw przez 10 wieków wychowywał go w nihilizmie moralnym,a następnie łajał za jego niewłaściwe postępowanie.Eric miał w zasadzie prawo być zły na niego,dopiero potem zaczął dostrzegać jego rację.
Może to niezbyt dobry przykład,ale skojarzył mi się wtedy z Amonem Goeth"em,gdy ten (Amon) stanął przed lustrem i mówił "-I'm forgiving you" (jeśli oczywiście oglądałaś "Listę Schindlera",bo nie wiem czy kojarzysz :)
Nie polecam ci kierować się książkami,bo są one napisane w bardzo ubliżający poważnej literaturze sposób,na prawdę i przedstawiają postacie w bardzo płaski sposób,właściwie ciężko cokolwiek wysunąć,ponieważ książki są bardzo słabe.I uważam,że Charlaine Harris źle rozegrała w nich akcję.Widzę w tych książkach podobieństwa do wielu innych dzieł literackich,taki jakby mix.

CzarnaMamba_1277

Oczywiście, że kojarzę! Moim tematem na maturze jest tragedia narodu żydowskiego ;)
I pamiętam ową scenę. I doceniam tak ludzkie i wzruszające spostrzeżenie.
Ja nie wiem dlaczego.... Ale los Eric'a kojarzy mi się z romantycznymi postaciami....
Może dlatego, że kocham literaturę i okres romantyzmu ;) Ale kiedy przypominam sobie Gustawa,
który przemienia się w Konrada to nasuwa mi się ta inna strona Ericka, przez którą przechodzi przez wiele cierpień. Tylko odwrotnie! Wpierw Konrad... a dopiero później Gustaw.
Może głupio gadam, lecz dla mnie Eric to postać wielostrefowa. Nie można zdefiniować go tak:
"Eric Northman - zły, zapatrzony w siebie wampir, zdobywający wszystko po trupach." ani
"Eric Northamn - ma w sobie cechy dobre i złe. Lecz ostatecznie jego instynkt wygrywa."
Jego postać jest zbyt fascynująca. A Ty Mambo, wspaniale przedstawiłaś nam jego podłoże psychologiczne!
Odwołując się jeszcze do Twojego wspomnienia o Fiodorze Dostojewskim. Myślę, że trafiłaś w sedno...
Rozmyślając nad tymi wszystkimi wywodami, zastanawiam się co by powiedziała pani Harris. Pewnie pomyślałaby, że nie wie kim był Dostojewski, a los Northman'a w jej serii jest mało ważny ;D

klaudiamach4

À propos Tołstoja,przyszła mi na myśl taka maksyma "Nie można wody wysuszyć wodą, nie można ognia zgasić ogniem, zatem nie można zła zwalczyć złem".Tak by można wyperswadować Eric'owi jego postępowanie,albo "Za­bija­nie dla po­koju jest jak piep­rze­nie się dla cno­ty"(dosadne,ale prawdziwe).
Sądzę,że Charlaine Harris zdaje sobie sprawę z istnienia tych indywidów,ale czy wgłębiała się w to?Z tym może być różnie,choć nie należy oceniać człowieka bez dowodów na jego niewiedzę.
O tak Eric to jak najbardziej postać wielowymiarowa,składająca się z wielu nakładających się na siebie warstw,tu się zgodzę zdecydowanie.
Eric także kojarzy mi się z romantycznymi postaciami,to fakt.Jeśli chodzi o epokę romantyzmu,to dużo zależy od twórcy,np Emily Brontë,Heine,Goethe,jak najbardziej,natomiast Jane Austen to dla mnie same sranie banie ;pp Bardzo lubię pozytywizm,z polskich twórców szczególnie Sienkiewicza,no i oczywiście jak zawsze bezbłędni Tołstoj z Dostojewskim.Bardzo gorąco polecam ci "Historię filozofii" Tatarkiewicza,Kępińskiego i Freuda i Kuroń świetnie pisze,no i Mrożek.Normalnie jak się to czyta to zapomina o całym świecie i jeszcze Anne Rice jest świetna.
Bardzo dobra jest też literatura starożytna,tworzy pewną podstawę intelektualną.

Z tym Gustawem to zrobiłaś mi dzień hehe ;DD

CzarnaMamba_1277

Jakże wspaniale jest dogłębnie analizować postać w rzeczywistości nieistniejącą! ;) Można zabawić się w psychologa tak naprawdę niczyim kosztem. A postać Eric'a jest bardzo ciekawa, a im bardziej się w nią wgłębiamy tym bardziej nas zaskakuje.
A tak na marginesie, fajnie jest poznać kogoś przypadkowo, kto nie w banalny sposób podchodzi do tematu ;)
ps. Uwielbiam Dziady :D Temu też o nim wspominałam i nie tylko ;)

klaudiamach4

Wiesz powinnaś wiedzieć,że choć postacie literackie i ogółem fikcyjne nie istnieją w rzeczywistości,to jednak są odzwierciedleniem osobowości,a także niosą z sobą przesłanie o ludzkiej naturze.Najlepszym dowodem na to są dzieła Szekspira,tworzące swego rodzaju podstawę dalszych tworów literackich i nie tylko.Rozwijają w przybliżony nam sposób wiedzę już wyniesioną od ich trochę starszych greckich i rzymskich kolegów.Warto się nimi sugerować.
Zgadzam się,że analizowanie jest zajęciem absorbującym,ale także wymagającym dużego wkładu pracy i czasu.
A na podstawie choćby niewielkich informacji można zrekonstruować czyjąś osobowość.Pozwoliło mi to na poznanie toku myślenia Eric'a,dzięki czemu umiem w pewnym stopniu przwidzieć co zrobi,bo opracowałam schemat działania i myślenia,według którego postępuje.

Chciałabym też zaznaczyć bardzo istotną rzecz; Eric książkowy i Eric serialowy choć pozornie podobni,w rzeczywistości bardzo,bardzo różni.Np. w książce Eric nigdy nie robił niczego bezinteresownie,zawsze kierował się tylko tym co było najlepsze dla niego samego,bardzo zależało mu na jak największych wpływach i władzy,mieszał się w sprawy polityków,natomiast w serialu Eric należy do tego rodzaju ludzi,którzy wolą się trzymać od polityki z daleka.Pogardza nią.Jednocześnie doskonale rozumie jej zasady i zna motywacje poszczególnych ludzi.Mógłby być dobrym politykiem,ale nie chce nim być.Stara się nie mieszać bliskich do swoich ambicji.Ponadto zdolny jest do wielkich poświęceń dla ludzi,których kocha,w 1 odcinku 6 sezonu bezinteresowanie zaoferował Sookie olbrzymie wsparcie finansowe,oraz wsparcie w ogólnie by mogła wyjechać i być szczęśliwa.Lubi "piec kilka pieczeni na jednym ogniu",ale najaważniejsi są dla niego jego bliscy i ich dobry byt:Godric,Pam,Nora,może trochę mniej Willa.
W serialu Eric jest nieporównywalnie bardziej dojrzały,zachodzą w nim duże zmiany moralne,cały czas się zmienia na lepsze,każda jego pobudka jest poprzedzona konkretną motywacją.

Można było te zmiany zaobserwować szczególnie w 3 sezonie,gdy Pam przymusza Eric'a do wykorzystania Sookie,a ten zdecydowanie oponuje,ale w końcu się godzi na ten układ wiedząc,że Sookie zostanie uratowana.Jednocześnie przekonany,że zawsze dostaje to co chce powoduje,iż dalej zraża do siebie Sookie,co oczywiście ulega zmianie po 4 sezonie.Adnotacja do bezinteresowności.To à propo tych pieczeni,bo jednocześnie chciał się zemścić.Niestety jego dramat polega na tym,iż chcąc uratować swoich bliskich często krzywdzi bliskich swoich bliskich,lub jak to określiłaś dosłownie "idzie po trupach",bo mu po prostu na innych ludziach i wampirach nie zależy.

W książce jest niereformowalny,a jego koniec pesymistyczny,nie ma w nim krztyny porządności,czego nie można powiedzieć o Eric'u serialowym.Dlatego ten drugi jest lepszy.

http://trueblood.wikia.com/wiki/Special:Videos?sort=recent&file=True_Blood_S eason_3_Cliffhanger_-_Eric_%2528HBO%2529



CzarnaMamba_1277

Doskonale rozumiem co masz na myśli, mówiąc o różnicach między jednym a drugim Erickiem. Ja jestem dopiero w etapie początkowym czytania serii pani Harris. Ale muszę przyznać, iż już teraz dostrzegam sprzeczność między "dwoma Ericami"
I absolutnie zgadzam się, z tym co powiedziałaś o odzwierciedleniu osobowości w literackich postaciach. Przecież nie dałoby się czytać, książki, która nie niosłaby za sobą żadnych norm moralnych i obyczajowych. A w moim mniemaniu nadanie fikcyjnej postaci, cech rzeczywistego człowieka oraz jej personifikacja jest ogromnym walorem. Dzięki takim środkom, człowiek dostrzega rzeczy na których się uczy i to go wzbogaca.
Cieszę się, że dałaś tu za przykład Szekspira. Nie cenię go najbardziej z angielskich poetów (rozczytuję się nad Miltonem, Keatsem i Byronem), lecz przyznaję ,iż jest on mistrzem swojej profesji i zasługuje na ogromny szacunek.

klaudiamach4

Wiesz,ja to mam taki dość średni stosunek do literatury angielskiej,bo jest dosyć specyficzna.Niewiem może to tylko moje odczucia,ale Anglicy mają taką dziwną manierę pisania monotonnych powieści obyczajowych.Np. taka Jane Austen to jest dla mnie masakra.Próbowałam,na Boga próbowałam zacząć czytać raz "Rozważną i romantyczną",ale nie ścierpiałam tego po dwudziestu stronach,albo raczej AŻ dwudziestu (oczywiście z całym szacunkiem dla autorki).Uważam,że utwory Szekspira posiadają dynamizm i dużą konkretność.
A Byron"a i Milton"a spróbuję poczytać może mi się spodoba ;)
Bardzo mi natomiast podobał poemat Dantego "Boska komedia" o podróży,przez piekło,czyściec i raj.Ciekawa interpretacja wizji zaświatów.

Dobra KONIEC off-topu,miało być o Eric'u

Zapomniałam dopisać jednej ważnej rzeczy,Eric oferując Sookie wsparcie był świadomy tego,iż Sookie nie będzie chciała i nie będzie z nim,(choć tliła się w nim nadzieja),mimo tego zadeklarował się,że jej pomoże.Przecież takie gesty wpisują się w definicję miłości,czyż nie?

Tu znalazłam opis relacji z Norą:
http://www.trueblood-online.com/lucy-griffith-talks-about-her-character-nora-gai nesborough/
http://www.trueblood-online.com/lucy-griffiths-on-eric-and-noras-relationship-an d-more/
http://www.trueblood-online.com/true-bloods-eric-and-nora-coupling-incest-or-jus t-hot-vamp-sex/

CzarnaMamba_1277

Ooo tak! Dante i jego "Boska komedia"... Bardzo mnie inspiruje włoska literatura.
Co do angielskiej.... Milton - "Raj utracony" - jest to BARDZO specyficzny utwór literacki i trzeba ,do niego ogromne nakłady cierpliwoci.
Co do Eric'a. Uważam, że on po całej wgłębnej analizie tak na prawdę jest doby, ale początkowo boi się dopuszczać kogokolwiek do siebie i dla tego buduje barierę, która da mu poczucie bezpieczeństwa, niezniszczalności... Ale pojawiłą się Sookie i z biegiem czasu owa bariera raz po razie zaczyna się kruszyć. Ale oczywiście wspaniałomyślna Sookie, odrzuciła go, nie podejrzewająć jakie może nieść to za sobą skutki.
A co do Nory.... Kurcze nie wiem dlaczego, ale nie potrafię jej polubić.... moim zdaniem, ona jest zbyt do Erica podobna. Nie dałaby mu stabilności. Nie wiem dlaczego,ale polubiłam Willę. Ma w sobie taką niewinność i człowieczeństwo (nie wiem czy do czasu, aż całkowicie wgłębi się w życie wampira). Pozostaje nam czekać do wakacji i zastanawiać się, jak twórcy serialu postanowią urozmaicić życie Erica.

klaudiamach4

Wiesz ja jestem zdania,że nie należy go oceniać w kategoriach dobra i zła,ponieważ w Eric"u wszystko się równoważy,nie ma w nim skrajności,każda z jego stron jest częścią jego osobowości.Każda twarz,którą ukazuje,również jest częścią jego samego.
Eric nie lubiłczuć się rozdarty,ani okazywać swoich uczuć przed nikim,sprawia wrażenie osoby,którą zna tak na prawdę tylko on sam,choć w rzeczywistości Godric znał go bardziej,niż Eric znał siebie samego,gdy przewidział zmiany,które zajdą w Eric'u.Eric rzeczywiście wybudował sobie mur emocjonalny wokół siebie by się chronić,by nie wyszły na jaw jego troski,nie chce być uważany za słabeusza.Nie przepada za religią,uważa,iż są one jedynie wytworem ludzkiej wyobraźni mające na celu dania im poczucia bezpieczeństwa i czucia się "pewnym".Wierzy jedynie w samego siebie.Jest wystarczająco pewny siebie by sądzić,że nie musi w sobie nic poprawiać.Jest dyskretny,uczciwy w tym co robi i nadzwyczajnie lojalny do swoich najbliższych.


Na początku wydaje się,że Eric i Pam to dwie krople wody,ale z czasem prawda okazuje się być inna,Pam jest mu wierna jak przysłowiowy "wierny pies",zrobi wszystko dla swojego pana i kochałby go niezależnie od kim by był.Nie ma w nim krztyny sprzeciwu dla jego działań,no chyba,że miały by one negatywny wpływ na pana.Na początku Eric i Pam byli kochankami,ale ich miłość nie miała w sobie nic romantycznego,oprócz wzajemnej chemii.Jest to rodzaj miłości,jaki Eric dzielił z Godric'em i z Norą,Pam to jednocześnie jego córka,przyjaciółka,partnerka i podwładna,jest jego dzieckiem,tak jak Eric był dla Eric'a.Szczególny stosunek Pam wynika także z tego,że Eric jest przede wszystkim jej wybawcą.Uratował ją od końca jaki ją czekał w jej ludzkim życiu,a podarował życie wampira,które ją satysfakcjonowało i którym się delektowała,bo za jej ludzkiego życia nie miała dużych możliwości.Ona celowo wyparła się swojego człowieczeństwa na rzecz wampiryzmu i braku wartości moralnych,była wampirem,więc mogła robić co chce,kiedy chce i z kim chce.W 2 sezonie Pam jako trochę nieznośną,krnąbrną córeczkę.Między nimi jest wiele czułości i na pewno nie jest to typowo relacja ojciec-córka,ale coś o wiele większego.
Jednak Pam,nie jest do niego tak podobna,nie ma tak strategicznego,pragmatycznego umysłu jak Eric,jest impulsywna,coś dzieje się jej stwórcy,reaguje,nie planuje.Pod pewnymi względami jest do niego podobna,ma podobne poczucie humoru,nie lubi polityków,prezentuje typ osoby prowadzącej niezależny tryb życia.Natomiast nie byłaby w satnie zaangażować się uczuciowo z człowiekiem,nie zrobiłaby tego,nie rozumie Eric'a i jego pobudek w tym momencie.Wie,że Eric to "tricky boy" i,że umie poradzić sobie sam,ale jednak nie jest w stanie przewidzieć co zorbi,bo w tym momencie ich toki myślenia się "rozchodzą".Pam nie lubi się Eric'em dzielić,oczywiście uczuciowo,bo seks to przecież nic,w jej odczuciu.Zabawka i tyle.Do czasu nie widziała w ludzi zagrożenia.Eric jest także typem,który wyraźnie wychodzi z założenia,iż trudności istnieją jedynie w wyobraźni,każdy problem da się rozwiązać,a jeśli ostatnią metodą do "przebicia muru" jest "uderzenie w niego głową",to trzeba skorzystać i z tej metody,jego siłą napędową jest jego pewność siebie i oportunizm.Pam w 2 odcnku 6 sezonu jest wyraźnie przerażona działaniami ludzi i dopiero pewność siebie Eric'a ją podnosi na duchu.Ponadto jedyną ambicją Pam jest Eric.Jest o wiele bardziej podobna do Tary,którą za jej twardość respektowała już w 4 sezonie.Nawet sposób mówienia mają niemal identyczny,czego nie można powiedzieć o Eric'u,który myśli w nieco inny sposób.Ich postrzeganie wartości i postrzeganie rzeczywistości często rozmijają się,Pam nie rozumie dlaczego Eric się zmieniał,co nim kierowało,ona po prostu nie chciała tych zmian.Chciała Eric'a,którego znała i kochała,czyli bezdusznego i złego.Nierozumiała z czego wynikał żal i poczucie winy,które narosły w Eric'u,nierozumiała jego chęci bycia lepszym,co automatycznie zrodziło w niej nienawiść do Sookie,za to,że mu go odbiera.Chciała starego z powrotem.



Podobna rzecz zachodzi pomiędzy Godric'em,Norą,a Eric'em.Nora także,nie miała w swoim życiu wielu możliwości,właściwie nie miała niczego,nie miała domu,rodziny,a jej jedyną funkcją życiową było pełnienie roli zdolnej kochanki króla.Była kobietą o niezwykle silnej woli i ambicjach,ale jednocześnie niezwykle lojalną w stosunku swoich najbliższych,jest osobą egoistyczną i chłodną w sposób,który ludzie są egoistyczni i samolubni dążąc do swoich celów.Jednakże jest w stanie to poświęcić,gdy zauważa,iż to rani i krzywdzi innych,szczególnie swoich bliskich.Była podekscytowana tym co jej wiara może jej dać,oraz tym co może na niej zyskać.Zważając na jej działania i motywacje można wywnioskować,iż była ona osobą o dobrym sercu,odważną,współczującą i zdolną do ogromnych wyrzeczeń.Zginęła przecież ratując dotkniętych dżumą,ryzykując życiem i robiąc to z bezinteresownych pobudke.Dopiero po przemianie,gdy została wychowana w nihilizmie moralnym "zepsuła się"co nie oznacza,że jej lepsza strona całkiem uległa zniszczeniu.Z Eric'em dzielą miłość,typową dla rodzeństwa,rywalizują ze sobą,ale definitywanie kochają się wzajemnie.Są z sobą bardzo blisko i podobają się sobie wzajemnie.Nie jest to jednak miłość typowo romantyczna,aczkolwiek o romantycznym wydźwięku.

http://www.trueblood-online.com/?s=godric

Dla Eric'a Godric jest również kimś w rodzaju "wybawcy",szczególnie,iż Eric ma w sobie tyle pasji życia,iż jest bardziej żywotny,niż niejeden człowiek i tak żywy jak tylko wampir może być,jego ostatnimi słowami przed śmiercią było "liv",co po szwedzku oznacza "życie,symbolizuje to to,iż Eric zawsze wybrałby życie,przetrwanie.Cieszyła go wizja dobrej walki,nawet na łożu śmieric był gotów walczyć,gdyby tylko mógł.
Jego relacja z Godric'em jest niezwykle bliska,bardziej zażyła i silniejsza,niż jakakolwiek ludzka więź,był on dla niego dosłownie ojcem,bratem i synem,ich relacja była budowana przez wieki na podstawie wzajemnej miłości i wierności,Godric podarował mu wszystkie możliwości bycia wampirem,nauczył go wszystkiego i przede wszystkim ofiarował mu życie.Eric zawsze uważał go za swój niedościgniony ideał,zawsze chciał być taki jak on,choć nie pozwalał mu na to jego porywczy,gwałtowny charakter,gdyż Godric łajał go za to,ponieważ wampir powinien być zawsze trzymać swoje emocje na wodzy i być opanowanym.
Sądzę,iż Eric'a to podświadomie frustrowało to,iż przez dziesięć wieków wychowywał go w nihilizmie moralnym,pogardzie dla rodzaju ludzkiego,a potem chce by dbał o dobro wspólne i kierował się wartościami moralnymi.To właśnie wprowadza ten konflikt w Eric'u.

Eric ma coś takiego w sobie co roztacza wokół niego osobliwą aurę.Aureprzeżytych wspomnień,doświadczenia życiowego,można niemal rzeczywiście "poczuć" zapach morza,usłyszeć" jego szum.Ma także interesujący wygląd,jego usta i ręce wyglądają na jednocześnie czułe i brutalne,ale najpiękniejszą w nim rzeczą są jego oczy,które swoim bezdennym,niewinnym,niemal dziecięcym błękitem kontrastują z jego rosłym ciałem.W jego oczach widać jednocześnie,mimo kpiącego uśmieszku,smutek i skrywane zgorzknienie.
Patrząc na niego odnosi się wrażenie,iż kryje się w nim więcej,niż moglibyśmy to sobie wyobrazić,więcej historii,emocji,rozpaczy,śmierci i piękna.

CzarnaMamba_1277

Przyznaję bez bicia zagięłaś mnie.... Jestem fanką TB od niedawna, więc nie zgłębiłam jeszcze wszystkich aspektów tego serialu. Ale dostrzegam to wszystko co mówisz o Ericku. Na przykład to iż nie ma w nim skrajności. Bo mimo, iż przedtem podkreślałam jego dobro, to trzeba zauważyć, że wtedy gdy ktoś go zrani, ten wraca do punktu wyjścia. Zobaczmy to na jednym przykładzie. Gdy Sookie odtrąca Ericka; Bill mówi mu, że Sookie ich potrzebuje. Eric odparł - pieprzyć Sookie. Nie wiem czy jest to dobry przykład.. Ale idzie zauważyć, zmianę w jego zachowaniu.
Podoba mi się to, że tak dużo wiesz o owym serialu i poświęcasz czas na rozszyfrowanie postaci pod wieloma względami. Ja niestety nawet gdybym chciała podjąć się temu zadaniu, pewnie i tak nie poczyniłabym takich kroków jak ty i zapewne nie znalazłabym na to czasu... Puki co planuję ponownie rozpocząć oglądanie TB i przyjrzeć się wszystkiemu od podszewki ;)
ps - podziwiam Cie za to ,że używasz niekolokwialnego słownictwa i bardzo dużo piszesz ;)

klaudiamach4

Wiesz,co do tych oczu,zauważyłaś,że ta cała ich rodzina,oprócz Willi takie ma?Godric,Pam,Nora,popatrz taki sam wzrok:

http://truebloodnet.com/wp-content/uploads/2010/02/godric.jpg

http://4.bp.blogspot.com/-0imA_EZVVrE/UCnpkETJDtI/AAAAAAAAEY4/Czt2cFoWqIs/s1600/ Alexander+Skarsgard+as+Eric+Northman+on+True+Blood+S05E10+Gone+Gone+Gone+3.png

http://cdn5.incoherent.net/wp-content/uploads/2012/06/TrueBloodPam.jpg

http://darlingsookie.com/episode-12-save-yourself/nora-gainsborough-9/

Zbieg okoliczności,czy celowy zabieg? ;p

CzarnaMamba_1277

Teraz to mnie zaciekawiłaś... Wydaje mi się,że zabieg o którym mówisz jest celowy... Chociaż... :P

klaudiamach4

Wiesz,ja sądzę,iż jest to zbieg okoliczności,bo jakby nie patrzeć,nie sądzę,aby twórcy byli,aż tak wnikliwi.
Jest to dość ciekawe,na początku tego nie zauważyłam,ale po pewnym czasie spostrzegłam,iż mimo różnego wyglądu mają w sobie coś podobnego.Wszyscy mają oczy w tym samym,a przynajmniej zbliżonym odcieniu niebieskiego,każde z nich ma podobny wyraz,podobną emocję i takie po prostu podobieństwo.I każdy z nich ma wokół siebie coś na kształt pewnej aury.

Moim zdaniem Willa niezbyt do nich pasuje,oni wszyscy są w pewnym stopniu do siebie podobni osobowością,piękni,wyglądają jak rodzina (a tak na marginesie,szkoda,że ją rozbijają -,- ),a Willa jest trochę taka na doskok,piąte koło u wozu.

Ciekawą rzeczą jest to,iż w przypadku Willi i Pam planuje się chyba zastosować metodę przeciwieństw :) Choć nie jestem pewna.

CzarnaMamba_1277

Widzisz, ja tego również nie zauważyłam. Może faktycznie to zbieg okoliczności... Ale jeżeli popatrzymy głębiej, to myślę, że nie mogłoby być przypadkiem wytypowania aktorów o podobnym wyrazie i jak trafnie stwierdziłaś podobną emocją. Może to tylko efekt zastosowany na potrzeby serialu, ale bynajmniej jest ciekawy.
Tak... Willa - grzeczna i poukładana dziewczynka zamkinięta w ciele wampira. Mam kilka tez na to dlaczego nie pasuje do owej "rodziny" :P
1) Willa po prostu jest zbyt młodym wampirem i targają nią odruchy zwykłego "żywego" człowieka.
2) Willa nie chcę zabijać i być zła, bo nie potrafi pogodzić się z tym, że utraciła człowieczeństwo.
3) Może tylko gra taką skromną i przyzwoitą.. by później nas zaskoczyć??? (ale to mało prawdopodobne, prawie null szans xd)
O ciekawe stwierdzenie, co do Willi i Pam. Pam - zepsuta, zgorzkniała, ale wierna swojemu panu nawet gdy ten pozwolił jej odejść. A o Willi już sporo wiemy, więc po co się powtarzać :)
Pozdrawiam Czarna Mambo ;)

klaudiamach4

Co do tych oczu,jestem przekonana,iż jest to zbieg okoliczności,bo gdyby byłoby to celowe,to nie wytypowano by Amelii Rose do roli Willi,ze względu na jej aparycję.

Co do tez..

1.) Eric też był kiedyś młodym wampirem,więc wiek nie gra tu roli.Poza tym mimo,iż młodym wampirem targają "ludzkie" odruchy,to tak na prawdę nie kontroluje dobrze swojej natury,zarówno ludzkiej,jak i wampirzej.Bill mówił w 2 sezonie,iż młody wampir nie ma w zasadzie nic z człowieka.

2.)Willa jest bardzo młoda,jej osobowość i poglądy prawdopodobnie się jeszcze kształtują,poza tym jest młodym wampirem.Na początku dowiadujemy się,iż jest pokojowo dobrą,pokojowo nastawioną osobą,stara się pomóc,nie akceptuje agresywnych aktywów swojego ojca,z drugiej strony w Vamp Camp'ie widzimy scenę w której Willa dostaje się do pokoju w którym przebywają Eric z Norą,uwalnia ich i nie ma oporów przed zaatakowaniem lekarki http://youtu.be/DNOcxRslsrI,choć trzeba pamiętać,że potem broni Jason'a,broni ludzi i dąży do pokoju,a na końcu sezonu jej stosunek pozostaje niezmienny.Sądzę,ale jest to bardzo subiektywna opinia,więc się zbytnio nie sugeruj,iż jej odczucia mogą być takie,niewiem jakby to po polsku ubrać w słowa,takie "misplaced".
I wiesz,Tara też nie jest święta,przypomnę scenę http://youtu.be/veVGLX31zVY.Warto zauważyć,że Tara nie jest jakąś osobą z wyżyn społecznych i intelektualnych,więc jej postrzeganie dobra i zła,czy sensu zemsty i "odgrywania się" może być na dość niskim poziomie,co nie oznacza,że jest zła.
Pamiętam cytat z "Ojca Chrzestnego" właśnie o zemście,aż mam ciary jak go czytam,albo słyszę na ekranie:" You talk about vengance. Is vengance going to bring your son back to you or my boy to me? I forgo the vengance of my son. But my youngest son had to leave this country because of this Sollozzo business. So now I have to make arraingments to bring him back safely cleared of all these false charges. But I'm a supersticious man. And if some unluck accident should befall him, if he should be shot in the head by a police officer, or if should hang himself in his jail cell, or if he's struck by a bolt of lightning… then I'm going to blame some of the people in this room… and that, I do not forgive. But, that aside, let say that I swear, on the souls of my grandchildren, that I will not be the one to break the peace we have made here today".

3.)W mojej opinii Willa jest właśnie taka skromna i przyzwoita,nie wygląda mi na osobę,która grałaby kogoś kim nie jest.Zwłaszcza,iż jest to młode,dziewicze dziewczę i nie róbmy z niej jakiegoś superagenta.

Co do Eric'a..
Jest on skupiony na sobie, nie dostrzega uczuć innych ludzi,(oprócz osób,które są dla niego ważne,przypomnienie:Eric robi to co dla niego ważne,dla bliskich bo są dla niego ważni),jemu na nich nie zależy i na których po prostu nie zwraca uwagi (no chyba,że by go ktoś oświecił,bo Eric takich rzeczy zauważa dopiero wtedy gdy mu się je wypisze wołowymi literami przed nosem).Jest gruboskórny,ignorancki i raczej lekceważący.
Raczej nie ma w zwyczaju robić dla osób z poza kręgu swoich znajomych niczego bezinteresownie,jest nastawiony na korzyści płynące z danego układu,np. robiąc układ z Sookie http://youtu.be/fW_zTFTGhkk,czy robiąc przysługę królowi http://youtu.be/a2hxdcXVkAE (tu mamy charakterystycznego Eric'a sprzed "przemiany" "-How commendable".

Ostatnio napisałam,iż Eric jest przekonany o tym,iż wierzy tylko w siebie,nie musi w sobie nic zmieniać poprawiać,przed 4 sezonem robiąc wszystkie złe rzeczy,które robił,czy to szantażując królową gryząc Hadley,czy "trickując" Sookie, ryzykując życie Sookie nie widział w swoim zachowaniu nic niewłaściwego,oczywiście do czasu,gdy zaczął się w niej zakochiwać,wtedy jego myślenia zaczyna ulegać zmianom.

W momencie w którym zaczyna żałować za swój błąd i wyraża chęć poprawy Sookie odrzuca go utwierdzając go w poprzednim przekonaniu.On nierozumie,iż wina nie leży w innych,lecz w nim samym.Gdy Sookie go odrzuciła nie zastanawiał się nad sobą,tylko myślał,iż z innymi jest coś nie tak.
Nikt go nigdy nie uczył wartości moralnych,więc nie umiał wyciągnąć z tego wniosków,refleksji.Nie wiedział,dlaczego właściwie Sookie go nie chciała,przecież się starał,a że zabił jedną z członkiń obozu Marnie w czasie bitwy (bo jest drażliwy,żle znosi i gwałtownie raguje na ataki,afronty na siebie i swoich bliskich),nie uważał,że to coś złego,bo niby skąd miałby to wiedzieć?Albo,że zabił posłusznego pieska idiotę Marnie,postawił mu się to go zabił i skąd miałby wiedzieć,że robi coś niewłaściwego?
Jest jednocześnie waleczny i odważny.Czytając książki i oglądając materiały dotyczące wikingów można łatwo zauważyć,żę Eric jest jak najbardziej typowym wikingiem.
Stworzył Pam i Willę,oraz uratował Norę,bo ceni odwagę,jest dla nich troskliwy i opiekuńczy.

Warto też zauważyć,iż Eric stworzył w czasie swojej egzystencji tylko dwa wampiry,ponieważ uważał Godric'a za niedoścignionego stwórcę.

CzarnaMamba_1277

Pewnie masz rację i już w żadnej opozycji nie staję ;) Może po prostu każda z nas jest na zupełnie innej płaszczyźnie poznawania postaci i ich podłoża psychologicznego. Puki co dostrzegam tylko, te rzeczy oczywiste. Na taką analizę jakiej dokonałaś Ty, niestety nie mam czasu.. (Szkoła niefortunnie zabiera 80% dnia).
Sądzę tak jak Ty co do natury Ericka jako wikinga. Urodził się zupełnie w innych czasach, miał inne priorytety... Wydaje się jakby wyciągnęli go rodem z jakieś historycznej książki lecz udoskonalono go do poziomu wampira i odpowiednio do wymagań czasowych ubrano.
Dla mnie mimo sprzeciwu wielu osób co do tego stwierdzenia, Erick jest jedną z najbardziej ciekawych postaci w dziedzinie ksiąg z jakiej się wywodzi (czytaj Fantasty). Bardzo go lubię. Nie wspominając o wyglądzie grającego go Alexandra. Przyznaję, że o serialu wiedziałam już bardzo długo ale przez ostanie 4 lata nie widziałam ani jednego odcinka w całości. Aż do teraz. Prawdę mówiąc, to dzięki zasłudze szanownego pana Skarsgarda, pokusiłam się na oglądnięcie serialu i nie żałuję. Mimo tego ,iż starsi ludzie którzy są wiekowo jak nasi rodzicie uważają takie produkcje za pierzące mózgi badziewie (tak uważa moja mama :P) to dostrzegam w tym coś więcej niż banalny serial o wampirach. Postacie są odzwierciedleniem prawdziwych postaw ludzkich - o czym już kiedyś było wspomniane w rozmowie - (nie wliczając w to sfery fantastycznej serialu). A co najlepsze! Nie jest jak Zmierzch, który był nastawiony na typową opowiastkę o parze, rodzince i szczęśliwym zakończeniu gdzie po drodze przelało się troszeczkę krwi. Ten serial dostarcza wielu skrajnych emocji i osiada na długo w pamięci. Wiem, że to co mówię pewnie jest dla każdego oczywiste, kto jest fanem serialu. Ale lepiej pisać coś oczywistego. niż wysnuwać wnioski, które i tak mądrzejsza osoba obali ;)
Pozdrawiam Mambo!
PS. Jestem pełna podziwu, że nadal chce Ci się mi odpisywać ;)

klaudiamach4

Uwierz mi,nie tylko na tobie ciążą wszędobylskie obowiązki szkolne ;p Ja nie staram się tych przemyśleń jakoś specjalnie "wykrzesywać" z siebie,one przychodzą ot tak - same.Jak wracam skądś,jak stoję na przystanku,gotuję itp.Nagle nachodzi mnie refleksja w czasie wykonywania różnych czynności i wszystko się samo układa w całość.
Tak,wiele osób uważa ten serial za badziewny,bo nie zdaje sobie sprawy,że jego myślą przwodnią jest właśnie groteska z nutką kiczu.Najśmieszniejsze jest to,jak na ekranie dzieje się jakaś totalna paranoja,a aktorzy grają z taką powagą :D
Odpisywanie ci jest dla mnie samą przyjemnością,szczególnie,że dawno nie miałam okazji prowadzić tak ciekawej i wciągającej dyskusji ;)

CzarnaMamba_1277

Cieszę się, że mogę z Tobą podyskutować, bo dawno nie poznałam tak oczytanej osoby :) Lubię, gdy podaję komuś przykłady z literatury, a ten ktoś wie o co mi chodzi :D Bo mało kto teraz przywiązuje do tego wagę. Cenię też gdy ktoś potrafi się wypowiadać a nie mówić jakby ledwo podstawówkę skończył mimo swojego dorosłego wieku.
Jeszcze jak powiesz, że piszesz wiersze to już w ogóle padnę :)
Mam głęboką nadzieję, że kiedyś będziemy mogły popisać prywatnie, bo coś czuję, że troszkę wspólnych tematów mamy ;) (Oby Cię ta dygresja nie wystraszyła, ja uwielbiam mówić to co myślę :P)
I podobnie mam jak Ty, co do tych oświecających myśli :P A zwłaszcza na lekcjach matematyki (z której kompletnie nic nie rozumiem, ale to szczegół :D), gdy liczymy wariancje i te spawy ,a Klaudia - Kurde on faktycznie to zrobił! A może jednak nie... Albo! A niee...
Nauczycielka ma się ze mną fajnie :D

klaudiamach4

Nie piszę wierszy,kiedyś próbowałam,ale niezbyt mi to wychodziło ;pp

Z matematyką to akurat mamy podobnie,ja od ukończenia szkoły podstawowej nie miałam z matematyki na koniec oceny wyższej,niż 2 i to jeszcze wywalczonego 2.Moja nauczycielka ma natomiast ze mną koszmarnie,nie dość,że nic nie umiem,to jeszcze o 2 walczę tak zaciekle,że pod koniec półrocza jej w pięty idzie ;p

Nie jestem jakoś baaardzo oczytana,z większości tych książek,które wymieniłam przeczytałam 1,albo 2.Gdybym nie miała szkoły,obowiązków itp. Może bym czytała więcej,ale leń mnie też napada i nic się nie chce konstruktywnego robić.

A wracając do tematu; Jak myślisz,dlaczego Willa wyrażała taki afekt w stosunku do wampirów?Myślisz,że to z powodu tego,że jej matka uciekła z jednym z nich?

CzarnaMamba_1277

Ja piszę wiersze i nikt mi nie wierzy, że to moje :P Więc co mi z tego... ;)

Taaaak matematyka... Największa udręka! Raz przez całe gimnazjum i liceum miałam 3 ale to tylko dlatego ,że umiałam pierwiastki xd I tak samo jak Ty do samego końca walczę o te nieszczęsne 2 :D Biedna ta moja pani...

Co do tematu... Wiesz co. Wydaje mi się, że może to mieć duży wpływ na jej stosunek do wampirów... Z resztą popatrzymy na tę scenę, gdy Willa leży z Erickiem w trumnie, gdy jeszcze jest człowiekiem i opowiada o swojej matce. Wyraźnie w niej widać, że coś ją w nich pociąga (czytaj wampirach :P) ... Nie boi się ich, to widać. A o matce mówi w taki sposób, jak gdyby ją to, że tak powiem nie ruszało. A raczej intrygowało... może trochę zachęcało. Sama nie wiem... Tak ja bym to zinterpretowała ;)

Pozwól, że spytam, bo niezmiernie i to ciekawi :) Ile moja rozmówczyni ma lat? (Jeżeli nie chcesz wyjawiać wieku na forum to prywatnie napisz jeśli możesz :)

klaudiamach4

Matematyko udręko moja,ile cię trzeba ścierpieć tylko ten się dowie,kto cię poznał :DD

Moja teoria jest taka,iż Willa wiedząc,że jej matka uciekła z wampirem,jest nimi zafascynowana i ciekawią ją.Ona kochała swojego ojca,ale nie pochwalała tego co robił i chyba skrycie nim pogardzała,jego małostkowością,sfrustrowaniem,hipokryzją,mimo tego wydaje mi się,iż uważała decyzję jej matki za słuszną,albo raczej intrygującą.
Sądzę,iż stąd właśnie bierze się jej fascynacja wampirami,zastanawiała się co zafascynowało w nich jej matkę.I wydaje mi się,że ona jest do matki po prostu bardzo podobna.

Napiszę na priv :)

ocenił(a) serial na 8
GodWhore

Powiem ci, że ja miałem tak samo co do Erica, lecz jednak od 5 sezonu bardzo go polubiałem, teraz to moja ulubiona postać :)

ocenił(a) serial na 9
GodWhore

Eric jest zajebisty i pogódz sie z tym :)

AirrAd69

Moim zdaniem jest do bólu przeciętny :/

ocenił(a) serial na 8
klaudiamach4

będzie z Samem dlatego, że z nim bedzie łatwiej i z niczego nie będzie musiała rezygnować...

kasiag79

Właściwie to już od 4 części serii było to wiadome.Bo autorka go wszędzie wciskała,chciała robić "napięcie",ale to trochę deprymowało.

ocenił(a) serial na 8
CzarnaMamba_1277

mnie na poczatku też,ale potem stwierdziłam że skoro nie chce zrezygnowąc z bycia człowiekiem to Sam byłby najlepszym wyborem a poza tym przy wampirach zawsze cos jej groziło... a czytałas juz ostatnią część" Na zawsze martwy" ?

kasiag79

SPOILER (jak nie czytałaś książki to nie czytaj,ale to bezsensu,bo i tak każdy czyta ;pp)




Czytałam,to zakończenie...porażka.Tzn. dla Sookie to dobrze,ale dla Eric'a to trochę lipnie.Chociaż ja to nigdy się do Eric'a książkowego nie przywiązywałam.
Właściwie Sookie to odpowiada,bo nie musi z niczego rezygnować,jej wizja wnuków na kolanach i spokojnej starości zostanie spełniona,a na jesieni życia będzie wygrzewać kościelne ławki jako jedna z wielu podobnych sobie matron.Czyli właściwie dla niej to happy end.Tylko Eric'a trochę szkoda.I Pam trochę mało to chyba przeżywała.Ale co tam,w książkach w stosunku do serialu jest wszystko na opak.Relacje także.
To zakończenie to trochę takie otwarte jest,no bo co to jest dla tysiącletniego wampira dwieście lat?Skończy się umowa po dwustu latach i cześć,życie dalej się toczy,a z Eric'em wtedy wszystko możliwe.

ocenił(a) serial na 8
CzarnaMamba_1277

Ja sie w sumie przywiazalam do tego ksiazkowego i jak w przedostatniej ksiazce Sookie podbiegla ratowac Sama to bylo mi go szkoda ze tak zostawilaErica no ale co zrobic... przeczytam to si edowiem dokladniej, ciekawe jak to pokaza w serialu?:D

kasiag79

Właśnie mnie to nurtuje jak nie wiem co! Ostatnio dowiedziałam się,że do obsady TB dochodzi nowa osoba.Ma to być " love interest " dla Eric'a,ale no sama zobacz http://au.ibtimes.com/articles/525767/20131128/true-blood-season-7-final-spoiler s.htm Choć wygląda na to,że będzie tylko jeden odcinek.
Coś czuję,że nie będzie w serialu akcji "Eric-boy on Willa-virgin-girl",tylko sobie Willa przygrucha jakiegoś Hoyta zwei,albo może Hoyt na prawdę wróci i poderwie kolejną wampirzą wieczną dziewicę ;DD
Ludziska się zastanawiają czy ta Sylvie będzie człowiekiem,czy wampirem,niektórzy myślą,że to ta królowa (BOŻE BROŃ!!!!!!!)
Jeszcze niewiadomo kto ją zagra,ale skoro to ma być francuska to ja bym obstawiła do roli Astrid Bergès-Frisbey,jest na prawdę ładna i ma urok.

https://www.google.pl/search?q=astrid+berg%C3%A8s-frisbey&source=lnms&tbm=isch&s a=X&ei=WlyeUoixCcSYtQa-jICACA&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1242&bih=592

CzarnaMamba_1277

Oj,zły link chyba.

ocenił(a) serial na 8
CzarnaMamba_1277

no fajna :) w sumie dobrze by było żeby miał jakaś kobietę... wtedy nie byłoby szkoda takiego faceta, skoro Sookie go nie chciała... ;>

CzarnaMamba_1277

Taaaak Astrid jest śliczna! Widziałam ją w filmie "Córka studniarza". Myślę, że nadawałaby się :) Nadałaby temu serialowi troszkę innego wymiaru. Bo Sookie z początku wydawająca się skromną i niewinną, wprowadza w błąd. W prawdze jest pewna siebie i momentami za bardzo wulgarna :P

klaudiamach4

Tak,zwłaszcza jak tak sobie przypomnieć pewną scenę z 3 sezonu w kałuży krwi i podduszaniem...

Słyszałam,że twórcy czasem czytają komentarze na różnych forach (oczywiście angielskich),może gdyby tak dwać link z jej zdjęciami w różnych komentarzach,to może by nawet przypadkiem rozważyli jej "ściągnięcie".
Wiesz,ja nie lubię Sookie już od dłuższego czasu,ale na dłuższą metę idzie zrozumieć jej motywacje,nie chciała z niczego rezygnować,nie chciała być czyjąś kukiełką,nie chciała niebezpieczeństwa,a niestety to właśnie groziło człowiekowi związanemu z wampirem w książce,aczkolwiek warto wziąć pod uwagę to,że Sookie nie wiązała się z żadnymi "zwyczajnymi" wampirami,gdzieś z baru,z osiedla,czy coś,ona wybierała sobie same osobistości,tudzież Bill"a,który pełnił dość istotny urząd,o samym Eric"u nie wspominając (oczywiście książkowym).Z kolei w serialu nawet Bill stawiał swoich bliskich ponad swój urząd,bo na dłuższą metę,co mu jego królestwo dawało,oprócz tego,że mógł się pobawić w rządzenie i bycie dupkiem?


ocenił(a) serial na 8
CzarnaMamba_1277

własnie skonczyłam ostanią część i mi sie podobało zakonczenie :) w sumie Eric gdyby kochał Sookie mógł cos wydumać żeby nie brać slubu z królowa ale chyba kasa i władza były ważniejsze... no i podobało mi sie jak juz się dogadali z Samem, że taki spokój po tylu przygodach jakby dotarła do domu... :)

kasiag79

Eric stosował w stosunku do Sookie dziwną politykę,mówi jej,że ją kocha,a jednocześnie,że ją kocha na tyle ile będzie w stanie.Wymówka o tym,iż nie traktuje poważnie ich małżeństwa to kiepskie wytłumaczenie na jego ambicję.

Eric w serialu jest na szczęście dojrzalszy i choć nie jest święty i momentami przypomina książkowego to w ostatecznym rozrachunku okazuje się,iż jest od Eric"a książkowego zupełnie różny,ale już o tym pisałam.

ocenił(a) serial na 9
klaudiamach4

witam w gronie fanów Erica :)
miło,że są na forum ludzie którzy potrafią konstruktywnie i ciekawie pisać o tej postaci, dotąd była gównie Mamba :)

Eric to moja ulubiona postać TB
właściwie czekam na kontynuację serialu głownie ze względu na niego

ocenił(a) serial na 8
irlandia28

Eric to Twoja ulubiona postać czy Alexander to Twój ulubiony aktor? :D

ocenił(a) serial na 9
kasiag79

dwa w jednym :)

ocenił(a) serial na 8
irlandia28

Teraz to doskonale Cie rozumiem :))

kasiag79

Wiem, że pytanie zostało skierowane do osoby powyżej.. Ale korciło mnie by odpisać ;)
Po analizie wszystkich dotychczasowych sezonów, mogę stwierdzić, iż Alexander Skarsgard nie bez powodu został wybrany jako odtwórca roli Northmana. Już nie chodzi o podobieństwo zewnętrzne i pochodzenie, ale o niesamowity kunszt aktorski owego aktora. Potrafi on niebywale wyrażać emocje i nadać odgrywanej przez siebie postaci, wiarygodności i sprawić by zaczęła żyć własnym życiem.
Oczywiście, wszyscy pewnie wiedzą, że Alexander to przystojny aktor i do przeciętnych nie należy. Ale skupmy się na jego zdolnościach i na tym, że jest w stanie odegrać tak wymagającą rolę, którą jest bycie Erickiem Northmanem.
Po za tym widziałam prawie wszystkie filmy w których zagrał i przyznaję, że facet ma naprawdę ogromny warsztat! Sądzę, że po części to zasługa ojca, w końcu jest aktorem. Ale niektóre rzeczy np., umiejętność całkowitego oddania miarodajności postaci, po prostu już jest. Da się tego nauczyć, owszem, ale i tam pozostaje jakiś niedosyt. Ja po przeanalizowaniu jego ciekawej historii związanej z kinem, nie odczuwam, żadnego niedosytu :)
Pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 9
klaudiamach4

serdecznie Ci dziękuję za te słowa
wiele napisano o Skarsgardzie ( zapewnie znasz jego profil na Filmwebie) nie ma zachwytów tylko ciągłe podkreślanie jego warunków zewnętrznych, kupa zarzutów, że gra jak drewno...
ręce opadają

po pierwsze - aktorstwo ma w genach, ojciec jest znakomitym aktorem
po drugie - gra od dziecka i poznał wszystko od podszewki
po trzecie - nie dostał joba od sławy w Szwecji, ma zdroworozsądkowe podejście do życia, co widać w wielu wywiadach w których jawi się jako skromny i dowcipny facet
po czwarte - jest wszechstronny
widziałam kilka filmów z nim, niestety nie dotarłam do tych szwedzkich, w każdym filmie jest inny, ciekawy i interesujący. Wchodzi w rolę maksymalnie. O TB nie będę pisać ale np "Generation Kill" , "Wściekłe psy" czy "What Maisie Knew" - w każdym jest inny ale zawsze znakomity!
Kibicuję mu szczerze bo facet reprezentuje idealne połączenie talentu, pracy i atrakcyjności.

i na tym zakończę mój wywód bo mogłabym tak do Sylwestra:)))))

irlandia28

O dzięki ci moja wierna przyjaciółko-wspólniczko od uwielbiana Eric'a! ;D Szkoda,że nie można na filmwebie fanklubów zakładać ;D

ocenił(a) serial na 9
CzarnaMamba_1277

:)))
zawsze możesz założyć stronę lub fanclub w PL :))
ciekawe czy jest oficjalny w Polsce? pewnie jeszcze nie, tylko domowe strony wzdychaczek ;)

irlandia28

Oj byłoby fajnie mieć taki fanclub ;)

ocenił(a) serial na 8
klaudiamach4

ja lubię Eric'a bo jest wyrachowanym, aroganckim sk*rwysynem. Love it.