Witam, mam pytanie co do postaci Maryann. W serialu ma jakieś mhroczne moce itd, ale okazuje się że jest jakimś starym bóstwem (możliwe że indyjskim bądź greckim co jest mniej prawdopodobne). W serialu przedstawiana jest jako bogini z głową/maską byka, włada przyjemnościami, seksem, ucztami itd.. o jaką boginię może chodzić? to mi nie daje spać ostatnio :P
pozdrawiam
Maryann jest menadą, czyli w mitologii greckiej kapłanką, związaną z kultem Dionizosa, boga wina, uczt i takich tam. W czasie świąt dionizyjskich bachantki wpadał w szał, towarzyszyły temu orgie, okaleczenia. Wg mitologii greckiej bachantki odcięły głowę Orfeuszowi, synowi Hypnosa, za to że nie chciał uczestniczyć w bachanaliach. W serialu jest mowa, że Maryann jest kapłanką "rogatego boga", czyli niekoniecznie musi to być Dionizos, raczej jest to bardziej prymitywna siła, bazująca na prymitywnych ludzkich popędach, mająca różne nazwy w różnych religiach, np. Szatan w chrześcijaństwie, Kali w hinduiźmie.
ooo, dzięki :) szukałem konkretnego bóstwa, a to kapłanka.. Ciekawe jak się dalej rozwinie z nią wątek. Będzie wojna :D A w tej mitologi greckiej była może mowa o tym czy jakąś taką kapłankę pokonano, lub jak pokonać? Wiem, wiem, wszystko pewnie zobaczę w dalszej części serialu..
Dzięki raz jeszcze :)
I właśnie sobie przypomniałem, skoro ona jest kapłanką to kim jest ten łysy koleś ze sztucznym okiem? Jest odporny na jej magię itd.. ale podaje jej narzędzia itp.. zwykły sługa?
Karl? Też się zastanawiam :-). To zależy od tego, dokąd popłynęła wyobraźnia autorów. Na przykład w Sandmanie Gaimana pojawiają się nieśmiertelne kapłanki greckie, które były na tyle cwane, żeby wydębić wieczność od swoich bogów, ale nie ma wśród nich bachantek, bo Dionizos był takim dość chaotycznym bogiem. Ale z serialu wynika, że ta siła jest dużo starsza i bardziej pierwotna niż Dionizos.
Jak słyszę o diablicy to od razu kojarzy mi się Liz Hurley w "Zakręconym" :)
Co do Maryann to ja stawiam właśnie na demona. Może podleją to mitologią żeby było bardziej tajemniczo, lae i tak na jedno wychodzi.
Myślę, że już w następnym odcinku będzie z nią starcie. Od dawna zastanawiam się jakie będą relację pomiędzy Mary a Vampirami. Pominę fakt, że całe miasto jest zauroczone, a Hoyt i Jessica nie mieli jeszcze do czynienia z rogatą.
pozdro
Już to gdzieś pisałam, ale w tym temacie chętnie się powtórzę ;-D. Mi Maryann pasuje na Arymana (imię się zgadza), czyli bardzo stare bóstwo z mitologii irańskiej, które przewija się w wielu religiach (mazdaizm, zaratustrianizm, mitraizm). Aryman jest burzycielem prawa i porządku (norm społecznych), wprowadza chaos i szaleństwo, włada pomniejszymi demonami. Przedstawiany jest jako byk. Ale z drugiej strony w serialu Maryann jako menada przygotowuje się na przybycie boga - Dionizosa. A to jest bóstwo ambiwalentne, bo symbolizuje śmierć i odrodzenie. Chwilowe szaleństwo, wywołane po to, by na nowo mógł zapanować porządek, niczym w średniowiecznym karnawale. Tak więc nie do końca się to zgadza (jej bycie złą do korzeni). Całe szczęście, że to tylko amerykański serial i nie trzeba się aż tak przejmować ;-D