Moim malym zdaiem, film jest nawet ok, chodz nie ukrywam ze gra aktorska jest taka sobie a film sam w sobie troche malo realny. przyczepie sie do Sookie, dziewczyna ladna, ale zdecydowanie wolalam ja jako Rogue w X-menach, tutaj gra taka troche glupiutka i podjarana bladynke ktora spotyka wampira. Pewnie sama bym sie cieszyla jak by mnie taki Bill odwiedzil ale staralabym sie zachowac tak by nie wzbudzac podejzen " boze jaki on jest boski!!!!" widziala bym tu inna aktorke, na przyklad Mishe Barton albo nawet Kristen Stewart ( to sa moje odpowiedniki , co do Billa, w ksiazce jest opisany jako przystojniak, mnie on za bardzo przystojny to nie jest... Zreszta okaze sie w kolejnych odcinkach, moze zmienie zdanie na temat obojga. Ci co niechca ogladac filmu, to polecam ksiaze "Martwy az do zmroku" :)