Kto był najstarszym wampirem Godrik czy Russel? Russel miał prawie 3000 lat a Godrik?
nie wiem w którym odcinku tak mówi, ale na stronie HBO znalazłam, że ma jednak 2000, orientacyjnie oczywiście.
On to mówił w kościele, na linczu, jak już wbił po tym, jak eric chciał się złożyć w ofierze,
ktoś z ludzi, że jezus cię ukarze, a on na to
"tak się sklada, że jestem starszy niż wasz jezus, niestey nie poznałem go"
to bardzo wolne przytoczenie, bo dokładnie nie pamiętam:)
To jakoś nie powalała postać Russela jako najstarszego wampira. Zachowywał sie jak frajer.
a no tak :p a tak w ogóle to jak wywnioskowaliście wiek Russela ? jakoś nie mogę sobie przypomnieć czegoś o jego wieku :/
Wiek Russela jest podany wprost, chyba nawet przez niego samego. Wiek Salome łatwo wywnioskować na podstawie wiedzy biblijnej. :)
Zastanawiam się ile lat ma Roman, bo w Internecie znalazłem, że jedynie 500 co czyni z niego stosunkowo młodziutkiego wampira, więc nie wiem skąd tak potężna pozycja polityczna.
taa Salome III na wiki :P
właśnie też mnie ten gość zastanawia i tych 2 pozostałych Kibwe i Dieter Braun.
Wynika z tego, że rozgrywki polityczne wampirów nie były aż tak prymitywne by opierać się na zasadzie rządów siły. O uzyskaniu danej pozycji w hierarchii decydowały raczej czynniki takie jak spryt, szczęście i umiejętności. Co wspaniale zostało ukazane poprzez "koronację" Billa czy szybkie zajęcie miejsca Nan przez noworodka Newlina.
Ale Roman był jedynym prócz Salome który wiedział że nie czczą prawdziwej krwi Lilith , a co jeśli jest na tyle stary aby mieć taką wiedzę.
Trudno mi jest uwierzyć żeby miał tylko 500 lat, bije od niego potężna aura :)
Eric to przy nim mała pijaweczka, a ma przecież z 1000 lat.
A było to wiedza czy raczej brak wiary w prawdziwość tej krwi?
Czy w książkach wiek poszczególnych członków Zwierzchnictwa jest określony?
Co do relacji Eric-Roman to mimo wszystko wiek nie determinuje stopnia podległości. W czwartym sezonie Eric był bardzo potulny wobec swojego młodziutkiego króla, wcześniej był bardzo potulny wobec jedynie dwa razy starszej od Billa Sophie Anne.
Vampire Authority i jego członkowie to wymysł Alana Balla i spółki, w książkach tego nie ma.
A więc ograniczenia kanonu książek nas nie obowiązują. Tym samym sprawdza się moja teoria co do mechanizmów wampirzej polityki. :)
No niestety. :) Mówię niestety, bo mechanizmy zdobywania władzy w książkach są dla mnie ciekawsze. W książkach już dawno ktoś by najechał Luizjanę, wykorzystując sytuację, że król gdzies zniknął, a szeryfowie zostali wybici (i zresztą tak się stało, król Nevady pokona osłabioną Sophie-Anne - w książkach nie było takiego absurdu, że wampirek pokroju Billa zostaje władcą). W serialu najwyraźniej tym wszystkim steruje Vampire Authority, dlatego najazd nie ma prawa mieć miejsca - chyba że wzorem Russella z 3 sezonu jakies małżeństwo między władcami.
Nie czytałem książek, więc mogę wypowiedzieć się jedynie z punktu widzenia oglądającego serial. :)
Według mnie wprowadzenie wątku Zwierzchnictwa i skupienie się na wampirzej polityce jest dobrą odskocznią dla wtórnych przygód miłosnych Sookie. Mechanizm polegający na prostej zasadzie "starszy i silniejszy wampir stoi wyżej w hierarchii" sprawiałby, że ten wątek polityczny nie byłby zbyt skomplikowany i nieprzewidywalny. Wampiry są bardzo potężnymi istotami, ale mimo wszystko można je pokonać sposobem lub przewagą liczebną. Nie bez powodu Roman mówi, że ludzie w swojej masie stanowią zagrożenie dla wampirów. Gdyby decydującym czynnikiem w rozgrywkach o władzę było starszeństwo i siła, wampirze oddziały SWAT nie miałyby racji bytu. Z tego co pamiętam w serialu zaliczyły jak dotąd jedyną wpadkę w momencie próby unicestwienia Billa i Erica przez Nan. Nie wiem czy należy to traktować jako zgrzyt w scenariuszu czy zbytnią pewność siebie. W końcu z punktu widzenia oddziału specjalnego gabinet Billa był bardzo ograniczoną przestrzenią, a tego typu formacje próbują unikać walki w zwarciu. Jednak we wszystkich innych misjach (dwukrotne aresztowanie króla Luizjany i jego ostatniego szeryfa, likwidacja Sophie Anne) SWAT wykonywał swoje zadania bezbłędne. Nawet Russel nie pokusił się na zaatakowanie naszych bohaterów w trzecim sezonie, gdy przebywali oni z Nan i jej eskortą.
Jeśli chodzi o luizjańskie bezkrólewie - nie zapominajmy, że wydarzenia piątego sezonu obejmują dopiero parę dni. Do innych władców muszą dochodzić słuchy o pogromie dokonanym przez wiedźmy i w momencie braku potwierdzenia czy uwiarygodnienia tych informacji nie kwapią się do ryzykownego podboju. I co ważniejsze - w serialu władzę nadaje się w imieniu Zwierzchnictwa, więc jakakolwiek uzurpacja byłaby dość szybko stłamszona. Nawet Russel próbował poszerzyć swoją władzą legalnymi środkami, a zabicie przez niego przedstawiciela Zwierzchnictwa wywołało grozę Pam i Talbota.
W książkach władza nie opiera się automatycznie na zasadzie starszeństwa, ale raczej co z tej zasady wynika. Starszy wampir nie tylko jest potężniejszy fizycznie, ale zdążył uzyskać różnorakie wpływy, nawiązać ważne kontakty, zgromadzić środki finansowe, wyrobić sobie dobre imię, respekt. Po prostu dla mnie jest śmieszne, że stuletni wampir jest królem, a znacznie starsze i potężniejsze wampiry maja mu być podległe. To się kłóci z jedną z fundamentalnych zasad funkcjonowania ich świata. Kurczę, chyba przejdę na strone sangunistów skoro Vampire Authority narzuca takie absurdy. ;)
Jak najbardziej pamiętam o osi czasu w serialu - i te parę dni jest jak najbardziej wystarczające. Wampiry - przynajmniej te książkowe - są przebiegłe. A już władcy to mają siatkę szpiegów, zbierających informacje o innych królestwach jak i zagrożeniach czyhających na ich własne terytoria. Jeśli by zapomnieć na chwilę o VA, to podbój Luizjany wcale nie jest ryzykowny na tę chwilę. Jessica jest sama "na pałacu". Tam nie ma praktycznie kto bronić stanu. Gdyby Bill i Eric byli na miejscu to też byliby w kropce. Bill za bardzo nie może podskoczyć ze swoimi 100 latami, a sam Eric daleko by nie zaszedł przeciw zaplanowanemu atakowi.
Już widzę jak przechodzisz do obozu Twojej ukochanej Nory. :D Ty separatystyczna terrorystko. :D
Jak już wspomniałem - Bill uzyskał koronę z rąk Zwierzchnictwa. Poprzedził to trwającą blisko 30 lat (retrospekcyjna rozmowa z Nan miała miejsce w czasie rządów Thatcher, czyli lata 80) misterną intrygą i zapewne służalstwem. Jako młody wampirzy król z pewnością nie miał silnej pozycji. Zwłaszcza, że zrobił porządek ze stajnią Augiasza pozostałą po Sophie Anne i "ilu skur.... doprowadził do ruiny trzymając się przepisów w sposób rygorystyczny" :D. By utrzymać stołek musiał opierać się na Zwierzchnictwie, a temu z całą pewnością zależało na wasalizacji rzutkiego młodego króla, który popiera obowiązującą politykę władz.
Być może nie pamiętam tego dokładnie, ale wojna z wiedźmami była trzymana w ścisłej tajemnicy przed wszystkimi. Poza tym wielu aktorów tej wojny zostało po prostu unicestwionych (pogrom wampirów z pewnością mógł także dotknąć wspomnianych przez Ciebie szpiegów). I co zaznaczę po raz kolejny - Zwierzchnictwo coraz bardziej zaostrzało rygoryzm wobec wampirów po wesołym wystąpieniu Russela w telewizji rok wcześniej. Każdy uzurpator musiał liczyć się z natychmiastową reakcją Romana i sp. z o. o., którzy i tak ledwo utrzymają kruchy ład mainstreamu.
No właśnie cała hierarchia władzy w serialu opiera się na zamordyzmie Zwierzchnictwa. Mam nadzieję, że Russell zrobi z nich krwawą sieczkę. ;D
Podczas wojny z widźmami było chyba wydane ostrzeżenie do wszystkich wampirów, że mają się zakuwać na dzień w srebro. Nie pamiętam też czy Bill coś na ten temat mówił w wywiadzie telewizyjnym po tym jak sąsiadka matki Hoyta się spaliła. ;)
Poza tym wampiry zatrudniają też (w książkach) wilkołaki i innych zmiennokształtnych oraz ludzi do załatwiania interesów w dzień (tzw. day men). Teoretyzuję trochę jakby w serialu nie było Zwierzchnictwa - w dobrym interesie każdego władcy i w pomniejszym tez szeryfa było utrzymywanie szpiegów i błyskawiczny przerzut cennych informacji. Ambitny król/królowa jeśli już mieliby chrapkę na jakiś stan, to wiedzieliby o nim jak najwięcej - o takiej sytuacji, ze wampiry giną jak muchy lub o braku szeryfów na pewno.
Zważ na to, że istnieją silne tendencje odśrodkowe (Sangwiniści), więc zapewne możemy liczyć na tak wyczekiwany przez Ciebie wybuch powszechnej anarchii w serialu. :)
Przy hipotetycznym braku Zwierzchnictwa nie pozostaje mi chyba nic innego jak przyznać Ci rację. "Wolny rynek" jeśli chodzi o posiadanie władzy nie zniósłby takiej próżni. Jednak w serialu ewidentnie mamy do czynienia z "systemem centralnego planowania".
Wychodzi po prostu Twój brak akceptacji dla faktu, że Bill okazał się o wiele lepszym politykiem niż ten dandysowaty samochwała Eric. :D
W serialu takim "day men" jest Alcide w stosunku do Erica czy wilkołakmi w stosunku do Russela. Swoją drogą fajne określenie. :)
Wychodzi mój brak akceptacji dla Billa w ogóle. :) Ale fakt, miał ambicje i wiedział co z nimi zrobić.
Wiek Russela jest podany bodaj dwukrotnie przez niego samego i raz przez Billa/Ericka (?)
1. Russel w swojej rezydencji w trzeciej serii, kiedy Bill chciał go zaatakować i wskoczył mu na ramiona chcąc skręcić mu kark, mówi, że ma prawie 3000 lat i w życiu Bill nie mógł by go pokonać
2. Słynne przemówienie w telewizji, kończące się kwestią: 'Teraz pora na pogodę. Tiffany?' ^^
3. Bill/Erick mówią w tym bodajże sezonie, że Russel ma 3000 lat i że nie pożywiał się od ponad roku, ale jak odzyska siły, to będzie ciężko.
mam nadzieję, że trochę pomogłam :))
Najstarszy z tego co wynika z dialogow obecnie jest Russel, a mowia w 7 odcinku 5 serii o jego wieku no i pod kniec 3 sezonu tez pare razy sie przewinelo ze ma 3000 la.
ja was prosze z tymi wrozkami to jest lekkie przegiecie, brakuje jednorozcow i siostr Karadhain (jak kolwiek sie to pisze)
Mi wychodzi, że Godric też miał koło 3000 lat. Eric mówił kiedyś Bilowi,że Godric jest 3 razy starszy od niego(Erica) więc zakładając, że Eric ma za sobą całe tysiąclecie to wychodzi, że Godric i Russel są prawie równolatkami.;d
Nie, nie, na pewno Godric miał ok. 2000 lat. Nie pamiętam co dokładnie Eric mówił Billowi, ale na pewno nie że jest 3 razy starszy od niego.
Godric mówił, że żałuje, iż nie spotkał w swoim życiu Jezusa.
W Internecie są informacje, że Godric został przemieniony w trakcie podboju Galii przez Cezara, więc miał nieco ponad 2 tysiące lat.
Najstarszym przedstawionym dotąd wampirem w serialu jest bez wątpienia Russel Edington - prawie 3000 lat.
Salome - 2000+
Dieter - 2000+
Godrick - 2000+
Eric - 1110
Rosalyn - 500+
Romek - 500
Nora - 425
Bill - 176
Pam - 140
Kibwe - Starożytny (narazie nie wiadomo ile ma)
Najstarszą nienaturalną istotą w serialu której wiek jest znany była Maryann - 8000+
jakie 8000 ?! ona była bachantką, czyli czasy starożytnej Grecji, chyba, że o czymś zapomniałam :P jaką ona była istotą ?
Nieśmiertelną. Daphne powiedziała Samowi, że Maryann żyje tak długo jak długo istnieje ziemia po której mogła chodzić. Twierdziła również, że Maryann była znana jako Isis w starożytnym Egipcie i jako Gaia w starożytnej Grecji i jednocześnie była menadą(bachtanką) co jest absurdem. Jednocześnie stwierdziła że Dionizos to Szatan więc idąc tym tropem unifikacji mógł być też Lokim czy innym Ilbisem. Z pewnością serial nie trzyma się stricte religii i wierzeń z których czerpie inspiracje.
Sophie Ann powiedziała Billowi lub Ericowi (nie pamiętam) że menady to bardzo stare istoty które wiekiem sięgają poza starożytną Grecję.
Nazwała ją również Kali i Lilith (pierwsza żona Adama).
Russel 3000
Salome 2000 +
Dieter 2000
Godrik 2000
Erick 1100
Rosalyn ok.500
Pam 140
Maryann może mieć ok. 2500 ale to nie wampir,była menadą (czyli bachantkąjedną z towarzyszek i kochanek Dionizosa),urodziła sie w ok.400 pne w starozytnej Grecji i została zmieniona w bachantke
najstarszą istotą jest Russel który ma troche ponad 3000 i urodził się w starożytnym Egipcie (jak wnioskuję w okresie nowego państwa czyli ok.1050 pne,czyli nie za czasów królów lecz największych wpływów kapłanów) zastanawiałam sie kto stworzył Russela