Kompletnie nie rozumiem tak wysokiej oceny i tylu głosów zachwytu nad tym serialem. Tyle jest tu bzdur, że aż nie wiem od czego zacząć. Po takim scenarzyście spodziewałem się nowego podejścia do tematu. W prawdzie poprzednie jego seriale mnie ominęły, ale przecież to facet od American Beauty! A scenariusz True Blood jest zwyczajnie nudny i nieodkrywczy. Jakaś zagadka typu "kto zabił?", ale i tak od początku wiadomo, że nie wampir, a przecież zrzucenie na niego podejrzeń byłoby przyjemnym pomysłem. Niby jest ciekawy świat, ale powiela wszystkie wampirze stereotypy, a spodziewałem się czegoś na kształt Anne Rice. Zarówno obsada jak i wykreowani przez nią bohaterowie to klęska na osobny temat. Nigdy w serialu nie widziałem tylu postaci, których po prostu nie znosiłem, pomimo tego, że z założenia miały budzić sympatię (najbardziej Tara, której nawet nie mogłem słuchać. Miała to być twarda babka z prowincji a wyszła jakaś klnąca desperatka). No i aktor grający Billa tak mocno się stara, żeby być mroczny i tajemniczy, ale niestety brak mu warsztatu i pozostaje tylko gardłowy głos i twarz bez wyrazu. I nie sądziłem, że to kiedyś powiem, ale czemu tu jest tyle seksu? Nie myślę tu o samych "aktach", ale ogólnym podejściu. Jedyną motywacją działań dla bohaterów jest seks. Jason bierze V bo seks jest po nim lepszy. Sookie nie może poskromić popędu jaki czuje do Billa itp. Wiem, że wampiryzm jest mocno związany z nurtem queer, ale nie może to być jedyny aspekt. Dla Alana Balla "True Blood" miało być odskocznią od poważnych produkcji, ale to nie zwalnia od myślenia. Wg mnie, największa telewizyjna porażka A.D. 2008. I to od HBO! 3/10
ten serial trzeba po prostu traktować z przymrużeniem oka, jeszcze nigdy nie widziałam serialu, który by zawierał w sobie tyle gatunków- trochę dramtau, trochę komedii, momentami nawet parodii, doza romantyzmu, kryminału, sci-fi, dla każdego coś dobrego. Nareszcie jakiś serial po SFU, który wciąga. Pozdrawiam;-)
Możliwe, że z przymrużeniem oka, ale to powinno być widać, które momenty są na serio, a które nie, żeby widz wiedział z czym to się je. Skoro ja tego nie załapałem to przypuszczam, że kilka osób również. A z tą mnogością gatunków, to jeśli chce się zrobić film dla każdego i o wszystkim , najczęściej kończy się o niczym i dla nikogo.
BTW Na plus zaliczam też czołówkę, która ni jak nie pasuje do stylistyki serialu, ale wygląda ciekawie.
Pozdrawiam również ja:)