Z całego odcinka podobała mi sie tylko Yvetta. ....może do niektórych dotrze, że słowa tez mogą zaboleć.
A mi się spodobała oryginalna reklama spreya, który zaprezentowała nam Pam :)
Trzeba mieć nerwy ze stali żeby w takiej chwili móc przekonująco zareklamować taki produkt :D
PS. Ale i tak najlepsze w jej wykonaniu było to "bla bla... bla" w poprzednim odcinku :D
Kobita jest bezbłędna :)
Swoją drogą wiecie (raczej wszyscy wiedzą no ale.. xD) Anna wyszła za mąż za Stephena, ciekawe czy w serialu bedzie ak jak w życiu i w końcu Sookie bedzie z Billem :))
Bill i Sookie w samochodzie, to ogólnie tragedia była. Rozwaliło mnie hasło a prop Hoyta "Byłam w stanie stracić swoje dziewictwo" (czy coś takiego) i jeszcze coś związanego z "ładną bielizną" :P
WhiteDemon świetne komentarze ;) bill mnie strasznie wkurza, a eric na pewno nie umrze.
A ja wręcz przeciwnie :/
"Kurwica mnie weźmie", "wszyscy mnie kurewsko rozczulali, ja pierdzielę...", "wkurwiająca otoczka", "nie no sikam", "bym chyba pizgła czołem o monitor…", "Kurwa, ale to było dobre", "tatuś takie cyrki odpierdala…", "wkur...iał mnie jak nikt", "niech się wali na krzywy ryj", " zaczyna mnie wk..wiać", "niech spierdala z tego słońca pieprzonego"... itd.
Przepraszam za zwrócenie uwagi, ale wolałabym czytać nieco bardziej kulturalne wypowiedzi. Rozumiem, WhiteDemon, że szalejesz za TB, ale możesz to wyrażać w nieco łagodniejszy i mniej kolący oczy sposób.
Taka moja prośba na przyszłość.
No sorki, że tak Cię kłuję w oczka;)
Może i czasem ponosi mnie języczek, ale jest na to rada;)
Wystarczy mnie omijać szerokim łukiem.
Całuski;)
Ja tam nie widzę, w czym problem. Każdy ma prawo dać upust swoim emocjom w taki, czy inny sposób. Jeśli Cię to razi, to nie czytaj tego typu postów.
A tak btw, to ciekawe jak Ty znosisz oglądanie TB, tam też przecież używają kolokwializmów..;)
Kolokwializmy swoją drogą, ale tam przecież aż roi się od wulgaryzmów!
W każdym odcinku naliczysz ich więcej niż masz palców u obu dłoni... To już tak nie razi jak komentarze zupełnie w tym samym stylu co serial? Dziwne dość ;/
No, ale są gusta i guściki, trzeba to uszanować a White Demon w następnej odsłonie nie widzę innej rady jak tylko zamieszczenie na wstępie specjalnej metryczki, coś w stylu "tylko dla dorosłych!" albo "Uwaga! Wulgaryzmy w stylu TB!" ;)
(do których ja osobiście nic nie mam, bo w innym wypadku już dawno musiałabym zarzucić oglądanie TB)
Hehe, no właśnie mam zamiar tak zrobićXD
Catalina_nie martw się, toż to za 2 tygodnie ostatni odcinek.
Nie będziesz musiała mnie "czytać" przez dłuuugi czas.
Także luz;)
Jasne, że każdy może dać upust emocjom, mi również zdarza się wyrazić w sposób ogólnie przyjęty jako niekulturalny/niegrzeczny itd :) Absolutnie to rozumiem.
Jednak używanie takich słów w co drugim zdaniu osobiście mnie razi. Odnoszę wtedy wrażenie, że autorka postu nie ma do powiedzenia nic innego poza 'o kurwa, ale to było zajebiste, po prostu szczena opada' (taki przykład).
"Nie czytaj tego typu postów" - a skąd mam wiedzieć, czy natknę się na niecenzuralne słowa jeszcze przed przeczytaniem? :D Choć w przypadku WhiteDemon można to przewidzieć, tak w pozostałych przypadkach nie bardzo.
Oglądanie TB znoszę, gdyż dialogi nie ograniczają się do samych przekleństw :) Jest mnóstwo tekstów pomijających wulgaryzmy.
Nie mam zamiaru się kłócić czy kogokolwiek obrazić. I nie mam nic przeciwko pojedynczym mocniejszym wyrazom, powstałych w wyniku emocji :) Po prostu rzuciłam luźną uwagę, by nie wypowiadać się jak 15letni blokers.
Pozdrawiam.
'15 letni blokers"XD XD
Ożesz kurczę, nawet nie masz pojęcia, jak mi się podoba ten osobisty "pojazd", hihi.
Blokerka jak już, tak na marginesie.
A poza tym, przecież ja nie kieruję tych wulgaryzmów personalnie do nikogo.
Gdybym pojeżdżała Tobie w ten sposób, no to nie dziwiłabym Ci się, że się oburzasz.
No dobra, czasem 'jadę po Mr. Ballu - ale to tak nie na poważnie, tylko przewrotnie - z czystej sympatii;)
I wyzywam postaci fikcyjne.
NO.
CałuskiXD
Ale ja się nie oburzam ;)
Widzę, że nie można już rzucić lekkiej uwagi, by nie rozpętała się jakaś sprzeczka. No cóż....
A sama nie jestem też jakąś 40letnią dewotką, by mieć pretensje do kogoś za użycie wulgaryzmu :) Po prostu chciałabym przeczytać komentarz wnoszący do tematu ciut więcej niż 'kurwa, to jest zajebiste'. Sama nie stronię od wulgaryzmów, niestety (staram się oduczyć), ale na publicznym forum staram się wyrażać kulturalniej, o co Ciebie również poprosiłam.
I tyle.
Pozdrawiam i tym samym kończę tą bezcelową sprzeczkę :)
Ej, no to nie była nawet sprzeczka! :) Nie dramatyzujcie ;)
Ot, taka ciekawa wymiana zdań uczestników forum bardzo niekulturalnego, zwulgaryzowanego (hmm... czyżbym uprawiała słowotwórstwo? <myśli> w razie czego - scusa! :)) serialu :)
Jak to powtarza moja siostra: popuśćcie gumy w rajtuzach :)
Będzie dobrze :)
A tak na marginesie przypomniał mi się adekwatny do tej sytuacji kawał... Broń Boże nikogo nie chcę obrazić ani urazić! Ciekawe czy ktoś z Was go zna (znajdą się pewnie i tacy, ale co tam... :))
Ksiądz przechodząc obok placu budowy słyszy nagle te oto słowa:
-Janek, no podaj mi kur*** tą cegłę!
Nieco zbulwersowany ksiądz zwraca uwagę budowlańcom:
-No panowie! Nie można by wyrażać się trochę delikatniej?!
Z placu budowy zaraz odezwał się ten sam głos:
-O, proszę księdza, ja bardzo przepraszam! Janek, kur*** no podaj mi tą cegiełkę!
:)
Drogie Panie oburzone :) Może i rzeczywiście WhiteDemon używa sporo przekleństw, co mnie również osobiście troszkę razi, ale nie przejmuję się aż tak, bo dziewczyna potrafi idealnie podsumować miniony odcinek :) Jej opisy są strasznie żywe :)) Postarajcie się pominąć to, co Was tak bardzo odrzuca (a co również baaardzo często słyszymy w TB), a wtedy może zobaczycie to, za co chwaliłam naszą kochaną, stałą Użytkowniczkę :)
asiek890 - DokładnieXD
Catalina_ - fajnie że kończymy tą kwaśną waśnię.
Za takie przepychanki już niejeden z pewnością chciałby nas za łby wieszać;)
Pozdro dla wszystkich fanów & fanek TB.
Dzięki Twoim tekstom czuję się jakbym była nadal w świecie True Blood :)
Jakbym "słyszała" drugą Pam albo Tarę z pierwszego sezonu :D (co oczywiście traktuj jako komplement!) :)
Pozdrawiam i... nie zmieniaj tonu :D
Odcinek oceniam na 7,5.
Arlene..- Baba cholernie mnie irytuje i wkurza! Przecież nie można odziedziczyć 'zła' w genach...
Terry- Słodki jak zawsze. I znów się powtórzę za dobry dla niej...
Hoyt&Jess- Świetnie że są razem ;)) Ich wątki mnie nie nudzą
Sam&Tara- A niech się bzykają do końca życia ! Mam ich gdzieś... Tylko czas zabierają...
Jesus&Laffayet-Nuuuuuuuuuuuudy!
Sookie&Bill- Mnie tam nie wzruszyli nic a nicy (może mam serce z kamienia? ;)
Pam&Eric- Wzruszyło mnie pożegnanie. Pam z srebrem...GIT! A Ericowi jak ktoś już napisał to odpierdala!
Mamusia Hoyta: wielki powrót ..;)
podzielam Twoją opinię w 100%; Sookie z Billem są już nieco nudni.. a Ercia uwielbiam, poświęca się.. mam nadzieję, że nie przestanie istnieć, bo o przeżyciu ciężko mówić w jego sytuacji ; )
Wersja Light, coby ocząt ślicznych i wrażliwych na szwank zbytni nie narażać;)
Kit, że wolność słowa leży, kwiczy i zdychaXD
Święcie byłam przekonana, iż zarzuciłam kotwicę na forum o Trubloodzie…
A tu PROSZĘ – KŁANIAJĄ MI SIĘ TELETUBISIE xd
Fajnie, no nic – każdy może się pomylić.
FRESH BLOOD:
Sookie & Bill - w kółko te ich słodko pierdzące gadki o zwykłym życiu.
Kiedy to do nich dotrze, że dla nich nie ma czegoś takiego jak normalność?
Słowo daję, złaźcie na ziemię czym prędzej...marzyciele.
A nie, już to zrobili - a właściwie Northman z królem sprowadzili ich elegancko do parteru;)
Nigdy nie skończą sobie słodzić - bambaryłki;)
Choć dzisiaj nawet prawie im to wyszło sympatycznie - mnie zmiękczyli. Prawie brało mnie za serducho to smętne pianie…
„Ja bogata agentka nieruchomości, ty dobrutki nauczyciel…” – Phi;)
Nie wiem co jest, płaczliwa się robię - może że TB się kończy? ;)
Nawet Bilka będzie mi brakować.
Mimo wszystko, bo przecież nie przepadam za gadem;)
Rozbawił mnie seryjnie - zarzucił E. tyle przewinień, że aż strach;)
Szkoda, iż zapomniał dodać, że sam NIC A NIC NIE LEPSZY - a) zdradził z Loreną, b) prawie wychlał Sookie na śmierć c) ile razy naraził na niebezpieczeństwo swą dziołchę, to nawet nie zliczysz...
Eric - ty słodki świrze. I masz co chciałeś łajzo;) Przypieczesz se dupsko na amen;)
Ten niesamowicie uroczy gest z głaskaniem Sookie po szyjce... - i zniecierpliwiony tym Russellek - MISZCZ!
„Och, na litość boską”…;)
Chapnął ją bez ceregieli, cudnie im to wyszło.
Widać było jak Ericowi ciężko przychodzi krzywdzić Sookie, mimo że czasem tak udaje, iż ma ją gdzieś ;)
Melodyjka z fona kwa miszcz;) normalnie jak z mojej ukochanej gierki z dzieciństwa Super Mario;) – POLEWKA.
Dziś to mnie prawie wszyscy totalnie rozczulali, no nie wyrabiam legalnie...
Eric, Pam, Terry, Russell, Andy, nawet troszkę Bill i Sookie w tym samochodzie, jak gadali o tej wymuskanej normalności...mmmm, pic na wodę.
Sreberko w spraju ze sklepiku na rogu;) - genialne.
Summer jakoś tak miło i sympatycznie wygląda bez makijażu. Ale z matką Hoyta intrygę wymyśliły - zaskoczyła mnie babka, nie ma co. Nie spodziewałam się tego. Czyli że ta jej głupkowato, staropanieńsko, wkurzająca otoczka była ściemką. No przynajmniej do pewnego stopnia, chyba. Trza przyznać, niezłą - dałam się nabrać...
Łatwowierne ze mnie widać bydlątko;)
Ta pseudo-bijatyka, buahahah, WTF ??? co to miało być?? ale się uśmiałam.
Bill uderz mnie, tak po kumpelsku i te delikatne macanki po pyskach - na pokaz przed Russellem;)
I mini plus dla Billka, że to nie on na to wpadł;) jak przypuszczałam, bo bym chyba uderzyła czołem o monitor…
Tara & Sam - powtórka z rozrywki.
Ale jakby mieli być razem szczęśliwi, to why not?
Ryczeć mi się chciało, od momentu jak Eric żegna się z Pam.
Znowu mnie pizdkowie wzruszyli - każdy z osobna:
Eric jak taki niepoważny kamikadze wylazł na to słońce
Pam jak się z nim żegnała i jak ryczała – że tatuś takie cyrki odwala…
Russell że tak się podniecał jak małe dziecko, że ujrzy słoneczko – po 3 tysiączkach łażenia po nocy;)
Że aż łapki mu drżały i w ogóle..
„Pieprzone wróżki! Kto mógł przypuszczać?”
Słodki głupol;)
Moment gdy Andy najpierw rżnął głupa, a Tara go po prostu inteligentnie przydybała, świetny. Bardzo mnie wzruszył kiedy tak ją ze łzami prawie przepraszał.
„Nikogo oprócz mnie Jajo nie obchodziło”…
Żal mi Tary, Jajca nie mimo wszystko - drażnił mnie jak nikt w TB, sorki;) I'm bad girl;)
Widzę że nie tylko mnie wystraszyła ta maska-morda, kij wie, co to był za maszkaron w miejscu Jesusa.
Sam, jak już wspomniałam, niech się „ęęę” na krzywy ryjek.
OD TERRY'EGO MI WARA, Kundelku zapchlony…
Braciszek go znów wydudka i będziesz miał, pipeczko;) za swoje.
I tym razem nie będę ci współczuć.
Arlene centralnie zaczyna mnie wpieniać. Te akcje z dzieckiem i czarami śmierdzą mi powrotem Mary-ann2.
Chyba mnie coś strzeli…
Mam wrażenie, iż od pewnego czasu Jasonowi przybyło kilka punktów IQ;)
Coś dużo kombinuje i za szybko kojarzy fakty, jak na niego...
Pożegnanie Pam i Erica, ożesz kurcze blade - słodkie to było. Uwielbiam ich scenki razem. Wzorowy tatuś z wzorową córeczką;)
Ivetka świetna - taka wkuta, ale to wszystko??? Myślałam, że narobi ostrej jazdy, a tu taki lajt...
Oczywiście Northman zgłupiał z tym "Zginiemy razem".
PHI;)
Kryzys wieku średniego - nic więcej;)
Przejdzie mu.
Lepiej niech w tej chwili przestanie się wydurniać, cyrki odstawiać
i niech spada z tego słońca - bo to wcale nie jest śmieszne.
A może jest;)
W każdym razie, nie martwię się, bo E. zginąć nie może;)
Ale tak podsumowując – jedwabiście było.
Mam nadzieję, że to tym razem przejdzie przez cenzurkę XD
'słodki' Eric-Alex ;D (ten sam filmik ale od innych użytkowników youtube zablokowało dla niepełnoletnich) http://www.youtube.com/watch?v=lTTqmMiMk58
a co do odcinak, to bardzo lubię ten serial i każdy epizod śledzę z wypiekami na twarzy, ale tu mnie trochę rozczarował, tak jakby scenarzystom się już trochę nie chciało...jakby nie mieli pomysłu, co dalej zrobić z Tarą, Jesusem, Crystal...ci bohaterowie ciągle kręcą się w kółko...no i niedorzeczności typu: Sam wpada pijany jak bela, a chwilę potem jest w stanie obsługiwać cały bar... no i czemu tak inteligentny Russell ufa Ericowi, a potem jako silniejszy i dużo starszy do niego nie jest w stanie odgryźć mu ręki-słońce aż tak go osłabiło? przecież w pierwszym czy drugim sezonie Bill był w stanie biec w słońcu, mimo że cierpiał (-> swoją drogą Bill biegał a Godric rozpuścił się natychmiast po tym jak padło na niego światło wschodzącego słońca...), srebro też nie zawsze aż tak przeszkadzało. tekst Iwety mówiącej po rosyjsku "W Estonii byłam kardiologiem!"-...;D Eric na pewno nie zginie, to by było samobójstwo dla serialu. A Annę P. uwielbiam, uwielbiam! Polecam ją filmie "Fortepian" :)
ja już to widze jak w nastepnym odcinku Pam ratuje Erica a przy okazji Russella... niestety zbyt łatwe do przewidzenia :)
Mało mięsa i krwi dużo, emocji.
Bill jak zwykle idiota, po tym jak rzucił się na Pam, straciłam do niego resztki cienia jakiejkolwiek sympatii. Dobrze, że dostał po gałach płynnym srebrem w sprayu.
Z każdym odcinkiem zastanawiam się, co ci wszyscy faceci widzą w Sookie? Książkowa była naiwna a serialowa zachowuje się jak głupia idiotka.
Sam niedobry, oj niedobry... ale braciszek jeszcze gorszy. Spółkowanie z Tarą, było blech. Czy oni zawsze muszą się tak pocieszać?
Arlene i pani Wiccanka chciały usunąć dzidziusia Renee, ale im się nie udało. Sen Arci bez makeupa - bezcenny.
Russel... jest zły, wredny i nieczuły (tekst o rodzicach Erica), ale lubię tą postać. Przynajmniej ma poczucie humoru.
Eric....*dziki kwik fangirla* jest moim idolem i hirołem. Jego spojrzenie na Sookie przed wypiciem krwi i to pomizianie łapką po jej twarzy było słodkie. I ojcowska miłość do Pam. Przepięknie załatwił Russela, wychodząc z nim na słońce i zakuwając w srebrne kajdanki.
Tylko nie chciałabym żeby spłonął, dla niego oglądam ten serial. No i dla Lafcia i Pam.
Prędzej Erica uratuje Sooki niż Pam bo przecież na dworze jest dzień. Na Erica pewnie wpłynie tez jakoś widok Godrica, którego "duch" czy coś w tym stylu pojawi sie przed nim na słoneczku. Tak mi się przynajmniej wydaje z tego co widziałam w zwiastunie 12 odcinka. Chociaż przez te 2 tygodnie wszyscy możemy snuć tylko przypuszczenia.
Eric's the best!!!
W trailerze pojawia się Alcide - być może Sookie postanowi do niego zadzwonić, aby przyjechał i jej pomógł. W końcu mieszka w Shreveport, więc ma blisko, a Sookie raczej sama nie wniesie Erica do budynku...
a zanim Sooooookieeh zastanowi sie, przemysli wszystkie za i przeciw, wyzna swoja milosc do Byyylla , pobzyka sie z nim, a pozniej powie ze go nienawidzi, z Erica nie zostanie nawet kosteczka ;D
To nie wiem jak wy to widzicie - Pam uratuje Erica skoro jest dzień? Nie ma wyjścia albo sam się uratuje albo uratuje go jakiś człowiek albo zmiennokształtny (albo Godic - w jakiś magiczny i niewyjaśniony sposób - w co wątpie ale jakiś udział w uratowaniu Erica pewnie będzie miał)
Podejrzewam, że Eric będzie widział Godrica... Że niby przypomni sobie całe życie, bo będzie myślał, że umiera. Pam, gdy zauważy, że coś złego dzieje się z jej Mistrzem uwolni Billa, tak, aby ten dał krew Sookie. Czyktoś zauważył Alcide-wilkołaka w zwiastunie ostatniego odcinka?
"Pam gdy zauważy, że coś złego dzieje się z jej Mistrzem..." Wydaje mi sie, ze Pam doskonale sobie sprawe zdawala co dzieje sie z jej mistrzem, inaczej by nie byla caly czas przeciwna jego planowi, ani nie bylaby tak przejeta gdyby wiedziala ze to tylko zwykly podstep z ktorego Eric wyjdzie zywy.
nie wiem czy zwrociliscie uwage ale w spoilerze na poczatku ktos mowi do billa ;;eric is well;; takze nic ericowi stac sie nie moze,
a i pozdrawiam wszystich fanów serialu, uwielbiam go!!!!
nie mówi "eric is well", tylko "eric as well"- czyli "również"- i jest to głos Billa. Na dodatek dokładają obrazek z Erikiem wijącym się w bólach, co ma sugerować, że zginie. Moim zdaniem zdarzy się coś, co temu zapobiegnie, nie mam jednak innych pomysłów, niż te wymienione powyżej (ale coś mi mówi, że swój udział będzie miał Godric
a ja mam nadzieję że nareszcie zabiją tych dwóch pedałów. murzyńsko-biała para homosiów - nie ma nic gorszego. ostatnio jak zaczęli się bzykać to już w ogóle całe swoje mieszkanie zarzygałem. dobrze, że chociaż nie pokazali jak sobie w dupcie dają bo to już by było przekroczenie wszelkich granic dobrego smaku. oby ktoś ich zabił w tym ostatnim odcinku!
Eric nie umrze. To więcej niż pewne.
Zastanawia mnie ile jeszcze nakręcą sezonów True Blood. Książek jak dotąd wyszło 10 ale to raczej mało prawdopodobne żeby TB tyle trwało. Mało który serial wytrzymał tak długo. Stawiam na jakieś 6-7 serii.
I według mnie, ten pomysł z wystawieniem Russelka na słońce wcale nie był taki głupi;)
Myślę sobie, że Król będzie się smażył szybciej niż Eric.
Przecie im starszy wampir, tym gorzej znosi przebywanie na słoneczku.
To że Russelek od razu nie spłonął w ogniu?
Skoro taki 2 tysiącletni Godric bardzo szybko się rozpuścił?
W końcu Król popił sobie z wróżki łyczek niejeden...
Więc myślę że fakt, iż Russell najprawdopodobniej nie wyparuje od razu, będzie okej.
Ale smażyć będzie się prędko, więc może będzie wygladał gorzej po chwili jak Eric;)
Wiek wampira jest chyba dość istotny, nawet jak chodzi o samą aktywność w dzień, nie tylko kiedy stoją w pełnym słońcu;)
Pamiętam, że gdy Lorenka w 2 sezonie przetrzymywała Billasa w hotelu - to jemu pod noskiem widniała zdaje się kropla krwi, a ona musiała podcierać nosek chusteczką;)
Ericowi jak podczas dnia wymachiwał Hadley przed zamkniętą w klatce Sophie-Ann, z ucha ciekła dość potężna strużka. A Królowej też mocno z noska pociekło....
Albo jak Northman miał areszt domowy w Fangtazji i nie spał wcale.
Podcierał nos non - stop, wyglądało to jakby miał krwotok jakiś;)
Tak tylko bazgram sobie to, gdyby ktoś se pomyślał, że w TB jakaś durna niekonsekwencja znowuż;)
To akurat jest dosyć logiczne chyba.
Albo i nie;)
Na trailerze widać, że w czasie gdy Eric mocno się już smaży, Russell obok trzyma się jeszcze całkiem nieźle. Na jednym z filmików widzimy, że ktoś nad nim stoi, więc musiało już upłynąć sporo czasu. Podejrzewam, że Eric po prostu wypił mniej krwi Sookie i stąd taka reakcja. Podobnie uważam, że gdy krew Sookie zostanie już "zużyta" przez Russella, ten szybko się spali, ale zanim to się stanie, wiele rzeczy może się po drodze wydarzyć. Boję się, że przy okazji ratowania Erica, także Russell może się w jakiś sposób uratować. Być może po odkuciu go ze srebrnych kajdanek, będzie miał jeszcze dość siły, aby gdzieś czmychnąć... Mam jednak nadzieję, że Sookie go jakoś dobije lub zginie tak czy inaczej jeszcze w tym sezonie, bo jak powiedział Eric - "Russell is a threat" i pomimo tego, że jest ciekawą postacią i na pewno dodał trochę smaczku temu sezonowi, to jednak powinien zginąć. Tak jak było z Marryann - wg mnie gwiazdą 2 sezonu. Musiała zginąć, nie było innego wyjścia. Dlatego im prędziej Russell zginie, tym lepiej. W nastepnym sezonie wystarczy, że namieszają czarownice. Do tego jeszcze Russell? To już za wiele :D
Oczywiście to tylko takie gdybanie - twórcy TB i tak zrobią co uważają za słuszne i pewnie jeszcze wielokrotnie nas zaskoczą. Byle na plus!