Nie chcę spojlerować, ale można obejrzeć zapowiedz kolejnego odcinka i tam jest taki moment gdzie Eric przez dziurę w rozwalonej szybie mówi coś do tego całego wielebnego wampira (!?) wygląda to jak scena z tą walką z Pam. Można domniemać że Eric napewno przeżyje ale nie wiadomo co z Pam. Takie są moje wnioski, jak ktoś obejrzy ten trailer i wyciągnie inne wnioski, czekam na pomysły ;)
Na pewno nie zabije Pam, nie ma w ogóle takiej opcji, bo to by był scenariuszowy samobój dla postaci Erica.
Co innego to to, co Pam sama zrobi - w końcu (spojler!) ktoś ma zginąć w następnym odcinku i to z tych ważnych postaci (tam takie jeszcze w ogóle są?!). Ale gdyby Pam sama sobie zrobiła harakiri, to Eric nie byłby taki wyluzowany, zaglądając przez tą dziurę. Z drugiej strony Alexander nie ma zbyt dużego talentu aktorskiego, może on po prostu nie umie grać poważnego.
Myślę że nie ma w takim razie opcji by którejś z tych postaci się miało stać, tym bardziej na wieść o 7 sezonie. Jeszcze tylko 3 dni i wszystko będzie jasne ;-)
Ja myślę, że jest szansa na śmierć Pam. Widać, że nie mają pomysłu na jej postać, Eric ma nową potomkinię, więc co im szkodzi.
Mnie w tym serialu już nic nie zaskoczy.
W sumie masz trochę racji, ale mi osobiście szkoda by było Pam mam do niej jakiś sentyment i uwielbiam jej charakter. Natomiast nie rozumiem do teraz po ci Eric zmienił tą Willę w wampa na dobre mu to jak narazie nie wyszło.
No właśnie, i tu scenariusz kuleje. Eric był zdziwiony jak usłyszał, że ojczulek wsadził ją do obozu. Po 1000letnim życiu nie potrafił przewidzieć jednego ruchu naprzód.
Ale najlepszy hit to ten, który przeczytałam na amerykańskich stronach (SPOJLER dot. Warlowa)
Warlow jest ojcem Nialla, czyli jakimś praprapraprapraradziadkiem Sookie. Ja proponuję, żeby ona się związała w 7 sezonie z Jasonem.
WTF?Że,niby Jason z Sookie????!! Przecież to nie jakieś popieprzone siblings,jak Nora i Eric,tylko kochające się zwyczajne rodzeństwo!Rany,skąd ten pomysł???
To miała być ironia podsumowująca absurdy tego serialu. I nie ma potrzeby stawiania 8 znaków zapytania.
A nie,przepraszam,tylko mnie to trochę zaskoczyło.Nie spodziewałam się tego ;D
Ale fakt,w tym serialu to może jeszcze się nagle okazać,że Jason i Sookie nie są na prawdę spokrewnieni,Sookie się w nim nagle zakocha ;D To byłby niezły element komediowy :dd
Nie szkodzi:-)
Nie wiem po co tak kombinują, ale może to Warlow miał na myśli, mówiąc na moście, że są spokrewnieni i dlatego w roku 3500 p.n.e. go nie zabił.
Moim zdaniem Berlow to największe rozczarowanie 6 sezonu.Liczyłam na siejącego grozę,niewyobrażalnie potężnego prawampira,w potworny sposób pragnącego Sookiei próbującego ją posiąść by na wieki została Jego.A dostałam kolejnego amanta -,-
Eeech gdyby Sookie miała jeszcze jakąś nadzwyczajną,niespotykaną urodę,inteligencję i osobowść,taka jedyna w swoim rodzaju,a to przecież zwykła,wiejska dziołcha -,-
No własnie, ciekawi mnie skąd ta nagła zmiana u scenarzystów, aby porzucić watek romansu Sookie i Erika i przeskoczyć na Sookie/Warlow.
Tym bardziej, że w książkach Sookie była z Erikiem większość czasu
Tak,zarówno w książkach,jak i w serialuEric był jej największą miłością.W serialu tyle czasu poświęcili na rozwój ich relacji,tyle wspólnie przeżytych wydarzeń,udział Sookie w przełomowych momentach życia Eric'a,wszystko się wokół ich dwojga kręciło od ich pierwszego spotkania,a tu nagle urwali i nagle nowa WIEEELKA miłość Sookie.Nie wierzę,że można zapomnieć o tak drogiej sobie osobie ot tak,jak to robi Sookie -,-.Bo np. Pam oddała swoje serce tylko jednej osobie.
To samo dotyczy Billa (jakkolwiek by człowiek nie patrzał na jego postać). Oni od początku byli powiązani, przez te wszystkie sezony nie potrafili się od siebie uwolnić, a teraz nagle jej jest obojętne, że on ginie, próbuje go zabić i ma to gdzieś, że ona jest mu kompletnie obojętna.
Co się porobiło z tym serialem:/
Dziękuję za zaproszenie:-)
Echh Bill'a nigdy nie lubiłam.Odkąd go pierwszy raz zobaczyłam wiedziałam,że mu źle z oczu patrzy,a potem moje podejrzenia się sprawdziły.On Sookie nie kochał,trzymał ją tylko dla jej krwi,ma skrzywione pojęcie o miłości.tak samo jak jego stwórczyni Lorena.Był gotowy zabijać dzieci (!) dla swojej "ukochanej".Traktował ją jako swoją własność,nie traktował jej z szacunkiem,tylko jak przedmiot,np. scena na cmentarzu w 1 sezonie.Brał ją sobie,kiedy miał ochotę,tak samo było w książkavh,a nawet gorzej.To nie była miłość,tylko jedna wielka farsa.
Natomiast z Eric'em to było coś więcej,coś czystego,Eric był dla Sookie najlepszym przyjacielem,partnerem,kimś komu można ufać i na kim można polegać.Eric traktował Sookie z miłością i uwielbieniem.Nawet kiedy się z nią kochał,robił to robił to czule,a nie pieprz*ył jej za przeproszeniem jak tomu się zdarzało (z Yvettą w lochu,z Norą w kontenerze itp.)
A w 5 sezonie??Bill zachowywał się jak potwór,wtym sezonie całkowicie go znienawidziłam i teraz nie mogęna niego patrzeć.Oczywiście nie usprawiedliwiam Eric'a.Jego postawa wobec krzywd wyrządzanych na ludziach była bardzo bierna.Jakby chciał,ale nie mógł,widać,że chciał coś zrobić,a jednak zabijał ludzi.Ciekawe co by powiedział na to Sookie..Cały ten vamp camp się należy wampirom,same sobie zrobiły kuku.
To nie pasuje. Wydawało mi się, że jak matka (?) Nialla kazała mu siedzieć w namiocie to się tuliła do jakiegoś faceta. Przynajmniej tak sobie zakodowałam to w głowie.
Swoją drogą za duzo pra :D Wystarczy dwa. Warlow byłby prapradziadkiem Sookie. Co jest głupie, bo po co on by chciał być z kimś ze swojej rodziny? No, ale kretyńscy scenarzyści by mnie nie zaskoczyli.
No i? Niall jest pradziadkiem Sookie, więc jakby Warlow był jego ojcem to prapra. Przecież w książkach było ładnie, że Fintan syn Nialla przeszedł przez portal i mu się babcia Sookie podobała i słodził dzieci, tatę Sookie. Czas u wróżek i czas u ludzi inaczej płynie.
O tym nie było. To nawet byłaby zmiana w stosunku do książki. Było tylko powiedziane, że jest jej pradziadkiem.
Szukałam po historii Nialla, wynika z tego, że to jego syn w roku 1700-którymś podpisał z Warlowem ten dokument na przejęcie pierwszej żeńskiej wróżki.
Jeżeli Niall potem przeskoczył do innego czasu, aby zapłodnić babcię Sookie, to ten serial powinien naprawdę zakończyć swoją przygodę na tym 6 sezonie, bo Moda na sukces i sypiająca z wszystkimi Brooke to pikuś do historii Sookie.
Bo to jego syn zapłodnił babcię Sookie. No i tutaj nie chodzi o przeskakiwanie w czasie. Wystarczy spojrzeć w serialu. Sookie myślała, że nie ma jej parę godzin, że tyle czasu spędziła u wróżek, a okazało się, że w Bon Temps nie było jej rok. Najlepsze jest to drzewko: http://pl.scribd.com/doc/9467326/Niall-Brigant-Family-Tree
Moment, czyli syn Nialla zapłodnił babcię Sookie? Chodzi o Adele? No i ten syn żył w XVIII wieku, a skoro babcia Sookie nie była wróżką, to jak mógł ją zapłodnić w XX wieku?
Naprawdę staram się to rozwikłać, ale się w tym gubię. Czy ten syn Nialla żył we wróźkowym wymiarze, opuścił go po 200 dniach (czyli 200 latach) i zapłodnił Adele?
Tak. Fintan zapłodnił Adele. Fintan żył w wróżkowym wymiarze, a jaki jest stosunek czasu wróżkowego do ludzkiego nie wiem, chyba w książkach nawet nie było podane. Ewentualnie nie pamiętam. W każdym razie wróżki są długowieczne i starzeją się duuuuużo wolniej jak ludzie i są olśniewająco piękne. Dlatego serial mnie dziwi, bo tam dają zwykłe osoby zamiast jakiegoś oszałamiającego piękna.
W książkach ma to swój sens (staram sobie przypomnieć, czy w tych wszystkich tomach było coś o różnicy w czasie pomiędzy światem ludzi, a wróżek, ale nie mogę), ale w serialu to strasznie poplątali, w ogóle niepotrzebnie. Poprzez wprowadzenie Warlowa i umowę, przez krwiożerczych rodziców Sookie (już wolę książkową wersję, iż zabili ich wróżki wody przez wojnę wróżek jak to serwują w serialu) po teorię w necie, że Warlow to tatuś Nialla. Naprawdę nie przypuszczałam, że grafomaństwo Harris będzie bardziej sensowne niż badziew scenarzystów.
Po to, by jej ojcu dopiec. I może liczył po cichu, że nieco zmieni on swe podejście do wampirów przez to. Tu ruch był akurat mądry. Głupi był jedynie, dając się samemu złapać. Kompletnie idiotyczna decyzja z jego strony.
Chyba nie spodziewał się rzeczy jakie narazie spotkały go w wamp campieJa sama byłam pewna ze podziała tona jej ojca a tu szok . Głupio że dał się tak złapać no cóż zrobił to dla Pam a tu naraz ma z nią walczyć. Nic mnie w tym serialu już nie zaskoczy ;-)
Śmierć Pam , I dont think so ta wizja billa jakoś mi nie współgra , choć z tym pokrewieństwem raczej aż tak nie przekombinują mam nadzieję :)
Absolutnie nie ma co porównywać serialu z książką. Serial jest w oparciu o książkę, pełno postaci które są w książce nie ma ich w serialu i na odwrót a także wiele wątków jest zupełnie innych. Wiem co piszę bo czytałam książki i nie ma co przyrównać informacji :-)
Ja tez zamierzam przeczytać to działo wolnym czasem ;) , jednak dobrze że tak się stało.Ale słyszałem ze ostatni tom był totalnie skopany bez spoilerów co i jak , ale jeśli książce są takie absurdy i głupoty rzeczy to serial może ja w tym niestety pokonać.
Fajnie się czyta książki, przede wszystkim jest tam ten klimat małego wiejskiego miasteczka, który tuszuje językowe niedociągnięcia Charlaine Harris.
Nie czytałam ostatnich dwóch tomów. Wiadomo, te na początku są najlepsze, później czasami Harris posuwa się do absurdu i przede wszystkim za dużo wprowadza postaci, ale dzięki jej specyficznemu sposobowi pisania i przede wszystkim luizjańskiemu akcentowi (czytałam je w oryginale, więc niewiele powiem o polskich wersjach językowych) czyta się je bardzo przyjemnie. Ja się autentycznie przenosiłam podczas czytania do tamtego świata.
Spodziewałam się czegoś lepszego. I zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Warlowa.
Ja również, na pewno nie jakiegoś napakowanego gogusia bardziej przypomina mi ona jakaś ciepłą kluchę którą defakto się stał niż postrach wróżek.Chyba im chodziło o ten twirs tale jednak mogli się bardziej postarać o wrózkowampira ;)
Też liczyłam na bardziej mrocznego Warlow'a, nie zaprzeczam że mógłby być przystojny ale po prostu nie takiego słodkiego misiaczka przypominającego Hoyta ;p
Dokładnie , ale pewnie dla tego go takiego wybrali by nikt były słabsze przypuszczenia że to on ale jakoś nie pasuję mi tutaj jako kluczowa postać.
Ciekawe czemu on z tego portalu wyskoczył taki potworny (w kapeluszu, długich włosach, jak czarnoksiężnik), skoro zarówno w scenach z rodzicami Sookie, jak i retrospekcjach w roku 3500 p.n.e. wyglądał jak Ben (tyle że wtedy miał perukę za 5$)
Też mnie to zdziwiło, myślałam że ten Warlow to będzie jakoś mroczny starzec w kapeluszu z masakrycznymi zębiskami a tu nie wiadomo skąd się jego wygląd wziął?
Sookie po prostu musi być kochana w tym serialu, może Anna ma taką klauzulę w umowie - nie ma Sookie bez hot lovelasa. Eric i Bill odpadli, to musi się chociaż migdalić z wrogiem.
Coś w tym jest, na początku taka samotna zero zainteresowania ze strony facetów a teraz nie może się od nich odpedzić nieważne czy wróg czy nie. Normalnie żyć nie umierać xD
Myśle że mimo tego że przebiła go ostatnio kołkiem to jakby jej nie powiedział w przedostatnim odcinku że jest dla niego martwa to jakby mu się coś działo to by pobiegła mu na ratunek.
Swoją drogą wkurza mnie ten jej pociąg do Warlowa też dlatego że przez cały czas ględziła o tym jak chce żeby normalnie bez kontaktu w wampirzymi eks, wyprosiła Erica z domu, Billa też, a teraz się rzuciła na najstarszego żyjącego wampira :x