Jak to możliwe że nie irytuje Was Anna Paquin???
Przecież gra taką idiotkę, że to jest nie do zniesienia. Denne dialogi na siłe wypełniające czas, twarz buldoga który właśnie się obudził... Czasem coś poderwie napięcie, ale to tak delikatnie, że ledwo bryknie. Nuda i infantylność.
nie cierpiałam jej przez 3 sezony w 4 dalej jej nie trawię ale juz nie tak bardzo wiec nie jesteś sam/a jednak uwielbiam ten serial i będę oglądać mimo wszystko
wiesz jeśli nie podoba Ci się główna bohaterka to radzę przerzucić się na wersję książkową i po problemie :)
Irytować może postać Sookie, ale moim zdaniem Anna gra tę rolę ok.. w końcu wszyscy są przekonani, że jest głupiutką panienką i o to w tym chodzi.
jak dla mnie Anna Paquin jest specyficzną aktorką, ale gra dobrze, przyzwyczaiłam sie do niej. uważam ze nie jest najpiękniejsza, ale ma cos w sobie. A idiotkę moze grać, ważne żeby nią nie była w życiu, ale znowu nie gra takiej całkowitej idiotki, więc jak dla mnie wszysko w porzadku :)) Sookie jest fajna, i w serialu i w książce 'o'
Mnie też, na początku strasznie irytowała, ale z upływem czasu przyzwyczaiłam się do niej, masz racje bella3, ona jest specyficzną aktorką i albo się do niej przyzwyczaisz albo nie :D
Anna Paquin jest dobrą aktorką, którą w lubię. Dobrze wciela się w postać Sookie ;] Nie krytykuję też jej urody. Jest dość oryginalna i może się nie podobać ale mnie nigdy nie przeszkadzała (ach, ta diastema). Natomiast strasznie wkurza mnie Sookie, to chyba zupełnie nie ten typ człowieka, który lubię. Nie potrafiłam zdzierżyć Sookie od połowy 2 sezonu i tak już zostało. Bywają momenty, w których wkurza mnie mniej ale to są TYLKO momenty xd
A ja, pewnie jako jedna z niewielu, naprawdę lubię tę postać.
W porównaniu z innymi dziewuchami wampirów jest najlepszą postacią i najbliższą mojemu sercu. Sookie jako jedyna postać w TB podejmuje te same decyzje i robi to samo, co ja zrobiłabym na jej miejscu, i chyba to sprawia, że tak bardzo ją lubię ;)
Bella, Beth, Elena, wszystkie jakoś mnie nie przekonują ;P
I zgadzam się z przedmówczyniami, ze gra Paquin jest specyficzna, i trzeba się przestawić na inny tok odbierania jej ;]
nie czuj sie samotnie ja tez lubie sookie ;)
paquin gra dobrze. urode ma owszem specyficzna ale moim skromnym zdaniem jest ladna :)
Też lubię Sookie, nawet bardzo:) na mnie sprawia wrażenie nie tyle głupiej, ile podchodzącej do życia z taką prostotą, jakby ją dziwiło, że coś w ogóle może być skomplikowane;) a Anna Paquin jest naprawdę rewelacyjna!
Z tym że Sookie ma właśnie być takim troszkę swą osobą wkulwiającym, blond głuptaskiem;)
Ja np. bardzo ją lubię, wyróżnia się z kręgu bardzo pospolitych, bezpłciowych i drewnianych bohaterek...
Mnie nigdy Sookie nie irytowała, wręcz przeciwnie, uwielbiam ją. Według mnie ma w sobie "to coś", co czyni ją ciekawą postacią. Ale oczywiście każdy ma inny gust i każdemu co innego się podoba. Co do urody aktorki też nie mam żadnych zastrzeżeń. :D
Jak czytam po raz setny taką wypowiedź, to aż się we mnie gotuje, haha. Przeczytaj True Blood. Przekonasz się, że serialowa Sookie jest mniej wkurzająca od tej w książce. :D Tam Sookie jest tak głupiutką postacią, że po każdym wypowiedzianym przez nią zdaniu ma się ochotę załamać ręce :D. Anna Paquin ŚWIETNIE wcieliła się w tą rolę. Ale ja również ją kocham - za te wszystkie górnolotne przemyślenia w książce, po których tarzam się ze śmiechu, nie mówiąc już o tej z serialu! Kocham Annę, jak dla mnie jest PRZEPIĘKNA, uwielbiam taki nieprzeciętny typ urody, no i według mnie jest super słodka. :)
Sookie to moja ulubiona bohaterka,dlaczego?
Ma dobre serce,jest wrażliwa,nie zgadzam się że jest głupia,Ona czasami udaję idiotkę dla własnych korzyści
Jest odważna,podejmuje szybkie decyzje,nie boi się wampirów,ani śmierci
Taka baba z jajami
A taka Bella?
Ze zmierzchu?
Ona to jest głupiutka,niezdecydowana,bojaźliwa,płaczliwa,wiecznie udręczona
Elena z TVD też zresztą jest wiecznie udręczona...taka męczennica
Sookie jest świetną bohaterką
Od 1 odcinka 1 sezonu Ją uwielbiam
Również przytoczyłam ten argument; Sookie jest najlepszą "Wampirzą panienką"
;)
Hm no wiedzę teraz
Chociaż Elena też nie jest tragiczna...ale Bella to jakaś masakra..
To jest dopiero idiotka...
Psuje cały zmierzch ...
Książkowa Elena,jest trochę pewniejsza siebie niż serialowa
Wydaję mi się że jest fajniejsza,ale książkowa ma dylemat Damon czy Stefan?
A w serialu to tylko Stefan...nie liczę tego "całusa" z Damonem
Bo to nie był pocałunek...to takie pożegnanie?
Litość?
Damon powinien być z żywszą postacią...Elena jest taka nijaka..
Miałam przeczytać,ale mi odradzono.Ale nie żałuję,że przeczytałam serię o Sookie(choć została mi jeszcze jedna książka).
oj nie zaluj ani troche. szkoda oczu na to "dzielo".
ja jestem dopiero na 5 czesci serii o sookie :)
Wiele przed Tobą.A 9 tom-miodzio:) Nie bd Ci spoilerować,mam nadzieję tylko,że scenarzyści co nieco przemycą do serialu:D
Mnie tam Ona wgl nie irytuje,uważam,że świetnie gra i dobrze oddaje cechy książkowej Sookie.która momentami bywa infantylna.I wcale nie jest brzydka,ma oryginalną urodę i jest sympatyczna.
Jak dla mnie ma cudowną urodę, mogłabym się z nią zamienić! :D I ta diastema tylko jej pasuje :) Jak dla mnie jest super ładna i urocza!
Masz rację,diastema dodaje jej uroku:) też mi się podoba,nie jest taka sztuczna w porównaniu z tymi lalami HoliłuduXD
Uważam ze dobrze gra bo oglądałam tez inne filmy z jej udziałem ale poprostu cos jest w jej wyglądzie co mnie denerwuje no nie podoba mi się teraz chyba się juz do niej przyzwyczaiłam i az tak mi nie przeszkadza.
ps Sookie strasznie mi się kojarzy z Dodą tez to widzicie ?
Cóż, Anna jest aktorką charakterystyczną i dla mnie i tak pozostanie Rogue z X-Menów. Ale jako Sookie jest rewelacyjna.Postaci Sookie na początku wręcz nienawidziłam-taka głupia niezaradna gąska z zadupia, ale teraz uważam ze ta gąska potrafi zadbać o siebie lepiej niż ktokolwiek inny.
Ja tez jej nie lubie jak cholera(sookie) ale tylko jej, cala reszta postaci w serialu jest bardzo ciekawa.
Anna Paquin gra bardzo dobrze, mnie irytuje postac Sookie, to miala byc rozsadna, mocno stapajaca po ziemi dziewczyna ale zrobili z niej bardzo glupiutka i latwowierna
w Annie irytuję mnie jej akcent, i słowa, które są wypowiadanie na siłę, ale serial oglądam, jest ciekawy.
ten akcent jest przymusowy w tym serialu wiekszosc aktorow musi miec poludniowy akcent
Tak, ja rozumiem,a le ona ma akcent taki bardziej jakby z Kanady albo z Australii
Ja tam Ją lubię najbardziej :)
Poza tym Ona często udaje idiotkę ;p
Jak np w sklepie tej starej wiedźmy..
Bo ona faktycznie jest z Kanady.
Niezły słuch. :)
Ciekawostka - koleś, który gra jej brata jest z Australii.
Ogólnie obsada w większości jest spoza USA, ale dzielnie podrabiają południowy akcent.
Chętnie bym posłuchała prób w wydaniu Indyjczyka, to byłoby coś... ^^
"twarz buldoga który właśnie się obudził" - możesz rozwinąć tę pasjonującą myśl?
aa pier,dolicie wszyscy, Sookie wcale nie jest żadną idiotką i brzydka też nie jest, nie wiem, czy macie jakieś kompleksy i musicie się dopełnić wyzywając ją? żaaałosne, weźcie wrzućcie na luz ludzie, bo robicie się żałośni.. umiecie krytykować innych to nauczcie się też skrytykować SIEBIE, dziękuję za uwagę, pozdro i żegnam. ;*
i oczywiście pisałam to do osób którzy bezpodstawnie obrażają Annę, bo co do fanów to.. szacun :D
Słychać na kilometr, że jesteś gówniarą i masz jeszcze nierówno pod sufitem. Ale nie przejmuj się - z czasem ktoś może ( miej taką nadzieję) położy gładź i sprowadzi cię na ziemię.
Po pierwsze - wulgaryzmów używaj sobie w domu albo najlepiej jak jesteś sama w łazience, bo tu jest forum malutka i tutaj ludzie rozmawiają o gustach, co jest trudną sztuką i pomimo utartych stereotypów powinno się o nich rozmawiać ponieważ to kształci poglądy.
Po drugie - "umiecie krytykować innych to nauczcie się też skrytykować SIEBIE" ..... O Boże...To jest forum o serialu - wyobrażasz sobie że mam tu krytykować siebie? Argument z .... sufitu ( no ale w końcu nierówny )
Po trzecie - Sookie JEST IDIOTKĄ. W przeciwieństwie do aktorki która ją gra.
Po czwarte - naucz się odróżniać rzeczywistość od fikcji, bo widzę, że zaczynasz zaliczać się psychofanek, które w imię obrony swojej ukochanej bohaterki gotowe są publicznie się podpalić. To jest serial! kumasz? SERIAL! FIKCJA! Nikt Ciebie tutaj nie obraża! Mówimy o produkcie, który ma służyć rozrywce.
Nie wiem czy coś zrozumiałaś z tego co napisałem. Najwyżej zerknij tu za kilka lat... może wtedy.
Cieszę się, że moje myśli są dla Ciebie pasjonujące. To budujące.
A teraz popracujmy nad Twoją wyobraźnią.
Wyobraź sobie buldoga, który spał kilka godzin z pyskiem wciśniętym między dwie poduszki. Podchodzi do niego i budzisz go.
On zrywa się i patrzy na ciebie otępiałem jeszcze wzrokiem. Noc spuchnięty, wargi spierzchnięte...
Biedak ma jeszcze do tego krzywe zęby bo lubi się bawić kamieniami.
Tak właśnie ona wygląda.
Ale przecież nie wszyscy muszę być piękni prawda? Co z tego, że gdy grała w Fortepianie była urocza, gdy teraz po prostu zbrzydła.
Trudno. Zdarza się. Taki psi los.
Ale już nie trudno o ciekawy sposób na przedstawienie postaci. Nie wiem, może to wina reżysera, ale czyż jej wątki nie są najnudniejsze ze wszystkich? Mam nieodpartą pokusę naciskać prawą strzałkę na klawiaturze gdy tylko pojawia się jej postać a o zgrozo, gdy pojawia się do tego Bill. No nuda i flaki z olejem jakich mało. Cały ten serial jest mydlaną operą o wampirach i ..ok! Naprawdę, niech sobie taki będzie. Ale czyż nie ma prawa mi się podobać coś bardziej? I o tym własnie napisałem.
Tobie podoba się postać grana przez Anne, mnie podoba się postać grana przez Kevina Spacey w Podejrzanych.
Ty lubisz komiksy, ja książki.
Sookie nie jest głupia, tylko działa spontanicznie, za wszelką cenę chcąc ratować swoich bliskich. A akurat sytuacji, w których ta pomoc byłaby przydatna, w serialu nie brakuje, przez co jej postać może wydawać się naiwna. l kto nie działa spontanicznie, jeśli chodzi o życie kochanej osoby? Czy Bill, prawie płonąc na słońcu w 1. sezonie, nie wykazał się głupotą? A Eric, zasłaniając Sookie w 2. sezonie, ratując ją od śmierci, nie był naiwny? Jakoś ich nikt nigdy nie oskarża o tę cechę charakteru. I obaj na pewno nie zakochaliby się w idiotce :) Coś w niej jest; odróżnia się od pustych, kolorowych panienek. Podoba mi się jej typ urody :)
Jeśli o mnie chodzi, stanowcze NIE. Narażanie własnego życia dla innych, to NIE głupota :)
Może chodziło o jej aparycję? Cóż, Sookie jest ciągle podekscytowana, radosna i miła. To prawda. Jest też egzaltowana, jak by moja babci rzekła ;] Ale głupia raczej nie jest. Popieram komentarz vendett- chroni bliskich, więc reaguje nieracjonalnie, nie tylko ona wszakże. Uwielbiam ją. Nigdy się nie łamie, nie jest okrutna. No i przede wszystkim przeżywa wydarzenia bardzo wyraźnie. Czasem wygląda sztucznie, ale takie są już egzaltowane osóbki. Wiem z doświadczenia ;D
A aktorka jest dobrana perfekcyjnie, gra na miare oskarowej aktorki. Jest obyta z kamerą, nie lekceważy jej i -co wzbudza u mnie podziw najbardziej- wiernie trwa w swoim mocno przesłodzonym akcencie.
Petty_3 - wyraziłaś dokładnie to, co ja miałam na myśli, ubierając to w idealne słowa; dzięki, o to mi chodziło i teraz sama jestem już 100% przekonana do własnego zdania :) W 1. sezonie - przyznam - nieco mnie irytowała, ale gdy zrozumiałam jej charakter i - jak mówisz - wieczne podekscytowanie i radość życiową, poza tym jej urodę słodkiego, małego aniołka, a przy tym - niejednokrotnie - wydawałoby się, nieracjonalne zachowania mające na celu ochronę jej bliskich, jej spontaniczność i jej dar, który w pewnym stopniu wpływa na jej psychikę - nie mogę powiedzieć, że Sookie jest głupia; to jej prawdziwe i szczere emocje, które wyraża na każdym kroku, ludzie traktują jako głupotę. ABSURD :)
Tak, mnie też to dziwi ;D
Jeśli ktoś jest uprzejmy i radosny, od razu musi być niemądry? Warto napomnieć, że Sookie nie jednokrotnie była sarkastyczna, cieszyła się z cudzego nieszczęścia i potrafiła zabijać bez wyrzutów sumienia. Nie jest więc takim aniołkiem, za jakiego mają ją dzięki aparycji, sposobowi w który mówi, ubiera się i gestykuluje ;]
Tak, racja :) I w zasadzie odkryła w sobie tę "mroczną" cząstkę, gdy spotkała Bill'a i zbliżyła się do wampirów. Gdyby dalej pozostała tak słodka jak była wcześniej, gdy musiała maskować swój dar, z pewnością straciła by życie już dawno :)
Czyli nie tylko ja jestem fanką teorii Erica, jakoby istniały dwie Sookie ;]
I prawda- im częściej do głosu dochodzi Sook "nie-kobieta-która-kocha wszystkich" tym większe prawdopodobieństwo, że będzie bezpieczna i dostanie to czego chce ;D
Ale- z drugiej strony- nie wiemy jaka Sook była przed Billem. Tyle, ile dały nam retrospekcje, tyle wiemy. A nawet- przypominając sobie- wtedy też nie była ideałem. Wystarczy przypomnieć sobie reakcje na randkach, albo to jak potraktowała Rattrey'ów- chyba tak się nazywali?
W każdym razie- nie znam jeszcze postaci, z którą tak łatwo byłoby mi się utożsamić.
Prawdą jest, bezsprzecznie, że tą cząstkę "mroczną", jak wspomniałaś, zaakceptowała dopiero, gdy poznała Billa. Co dziwne, on wcale jej do tego nie namawiał. To Eric, o ile pamiętam, zauroczył się w "Tej Sookie" i on prowokował ją, by zaczęła myśleć o sobie nie tylko jako o dobrej chrześcijance z blond włosami.
Mnóstwo ludzi narzeka i na aktorkę i na postać. Albo na jedno lub drugie. A moim zdaniem Anna gra świetnie. Za to sama postać Sookie nie jest głupia. Przez swój dar też musi się zachowywać dosyć... specyficznie.
Sookie czasami udaję idiotkę...np jak pierwszy raz była w sklepie tej wiedźmy starej
Ona udaje żeby inni myśleli że jest głupiutka..
Ale tak to zachowuje się w miarę normalnie
Czasami jest trochę zbyt słodka,i naiwna ale pasuje Jej to
A wygląd...to zależy komu
Dla mnie nie jest brzydka..
Taka sobie..najładniejsza dla mnie jest Luna :)
Albo Jessica..
Ale Sookie też ujdzie
Zauważ jednak, że Sook nawet kiedy jest z Billem, czy jakimkolwiek innym wampirem, nie czuje natłoku myśli innych i nie ma powodu, by ukrywać swoją umiejętność wszchogarniającą radością, nadal uśmiecha się, potakuje i ekscytuje się. Sądzę, że ta kobietka już tak ma ;D
A piękne jest, że wcale się to nie zmienia. Płacze histerycznie, cieszy się obsesyjnie, a złości za trzech ludzi. Każda jej emocja jest wyolbrzymiona ;D
W sumie to też prawda. Choć nie powiem potrafi być nie miła i oschła. Gdy Eric był jeszcze sobą wcale nie uśmiechała się do niego często. Ale to raczej przez jego charakter w każdym razie. Przy ludziach musi uważać na mimikę twarzy i zachowanie, dlatego to wszystko wygląda też nienaturalnie.
Dziękuję.
Drobne sprostowanie.:
1) Nie znasz mnie, więc nie wiesz czy lubię Sookie, czy nie (jeśli gdzieś o tym pisałam to podrzuć linka, bo nie wydaje mi się, ale może się mylę).
2) Moja wyobraźnia jest analogicznie do wyobraźni Hana Solo - nieograniczona. Chciałam spojrzeć na tę myśl Twoimi oczyma, gdyż uwielbiam humor abstrakcyjny, a Twoja wypowiedź była w tym właśnie stylu. I podtrzymuję - pasjonujące, zwłaszcza wizja psa uroczo grającego na fortepianie, po uprzednim memłaniu kamienia.^^
3) Nawet jeśli jestem fanką kogoś/czegoś potrafię mieć dystans do tematu, polecam - opóźnisz sobie zmarszczki (względem siebie też warto go mieć).
4) Mam szerokie horyzonty - Ty lubisz książki, ja - zarówno komiksy, jak i książki, gdyż nie uprzedzam się do niczego z góry i dzięki temu wiem, że te również potrafią być ambitne (polecam np. "Szninkla"). Ale przecież mnie też już sobie osądziłaś.
Skoro tak dobrze mnie znasz - jestem brunetką, czy blondynką?
PS.: Skoro już zadałaś sobie trud i wyszukałaś że lubię komiksy, trzeba było sprawdzić na moim koncie jak oceniłam "Podejrzanych", zanim spróbujesz mi przyzłośliwić.
Rany, trochę dystansu. :)
Nie mam zamiaru być Twoim wrogiem (chyba, że wystarczająco się postarasz - bo na razie nie udało Ci się mnie obrazić).
Naprawdę ubawiła mnie Twoja wypowiedź, ale to nie znaczy że uważam Cię za głupią, nic do Ciebie nie mam. :)