Od momentu poznania postaci Punishera byłem nia zaintrygowany tą postacią bo marvel nie kojarzył mi się z brutalnością przy okazji zaznacze ze napewno nie jestem takim wyjadaczem jak ty w ilości przeczytanych komiksów z tą postacią dlatego moja wiedza ograniczała się z tego wyczytałem w internecie,obejrzałem w filmach które były dość mizerne i serie komiksów które wydała Mandragora więc bardzo się ucieszyłem gdy dowiedziałem się ze będzie w serialu który i tak dostał ode mnie niezłą ocenę i teraz to co dostałem w serialu to zawsze tak sobie wyobrażałem w życiu bo moim zdanie przeniesienie zabójcy z komiksów w skali 1:1 jest dla mnie nie możliwe i pierwsze odcinki nowego sezonu spowodowały u mnie opad szczęki aktor który gra zaznaczam ze WEDŁUG MNIE sprawdził się i cieszyłem się gdy się pojawiał na ekranie chociaż tu mamy podobną opinie ze Wzrost i uszy męczyły strasznie na szczęście głos dawał mi większą satysfakcje i jak mówię ze nie spodziewałem się ze postać z serialu zrobi na mnie największe wrażenie pamiętaj ze zawsze mogło być gorzej czyt:Thomas Jane

Ja na Thomasa Jane nie narzekałem. Narzekałem na nienajlepszy film z jego udziałem, bo już Dirty Laundry był prześwietny.
Dla mnie najlepszy jest jak na razie War Zone, w którym Frank wygląda jak powinien i robi co powinien - czyli się nie cacka, nie ryzykuje i jest uber profesjonalny. Frank z serialu, używający shotguna w miejscu pełnym postronnych ludzi jest czymś kompletnie przeciwnym temu jak Punisher traktował cywili - nie narażał ich jeśli mógł tego uniknąć. I o to mi chodziło - profesjonalizm, który przecież miał po służbie w jednostkach specjalnych armii amerykańskiej.
Wygląd aktora to pikuś - Jon zagrał świetnie i za to mu chwała, ale Stevenson i tak będzie dla mnie ikoniczny teraz.

Ble, ble ble. Jak ci się podobają ładni chłopcy to sobie obejrzysz "Agentów Tarczy", "Arrow" albo gejowskie porno. Co to w ogóle za argumenty podałeś człowieku? Wstyd. Gdybym wyglądał jak Danny de Vito i zyskał supermoce nie mógł bym zostać superbohaterem bo jestem niski, gruby i brzydki? Aktor grający Punishera spisał się wspaniale, fakt, wyglądem odbiega od Franka z komiksów, ale chyba nie to się liczy. Wolę takiego Punishera niż jakiegoś sklepowego manekina dukającego swoje kwestie jak aktorzy "Pamiętników z wakacji". Twórcy stawiają na realizm, i całe szczęście, bo wyobraź sobie, że nie każdy superbohater wygląda jak Brad Pitt.

Hmm... Widzę że kompletnie nie pojąłeś co miałem na myśli. Ja w ogóle się nie odnosiłem do tego czy Jon jest "przystojniakiem" czy nie. Nie interesuje mnie to. Interesuje mnie natomiast to czy ogólnie jest podobny do komiksowego pierwowzoru. Stwierdzam że nie. I tyle. I tak - dla mnie to się liczy, bo psuje mi lekko odbiór postaci, którą uwielbiam od ponad 25 lat.

Joker z "Dark Knight" też się miał nijak do komiksów, a to najwybitniejszy złoczyńca w historii kina "komiksowego". Postać Punishera można interpretować na wiele różnych sposobów, sam wygląd się nie liczy, mogli znaleźć sobowtóra z obrazków, ale co z tego jeśli będzie grał jak drewniak? Najważniejsze, że oddali w pełni ducha tej postaci a to, że nie wygląda jak klasyczny Frank Castle...mnie to mało obchodzi. Zresztą ciesz się, że nie zrobili z niego murzyna, bo w komiksach Frank przeszedł operację zmiany wyglądu (a raczej koloru skóry) a znając idiotów z Hollywood i ich poprawność polityczną mogli napalić się na taki pomysł. Na szczęście to Netflix a nie gamonie produkujące gnioty pokroju "Arrow".

Ducha postaci też nie do końca oddali. Frank nie ryzykował strat cywilnych, i nigdy by nie zrobił tak niekompetentnej rzeczy jak ten żenujący ostrzał przez ścianę z początku... Po za tym Frank był wyższy, na tyle wysoki że jego sylwetka, nawet bez czachy, miała dodatkowy czynnik przestrachu - Bernthal jest w stosunku do tego kurduplem. Niestety są to szczegóły, na które będę zwracać uwagę. Po za tym ja nie zakładam z góry że inny aktor zagrałby jak drewniak. Nie mówię też że Bernthal zagrał źle - wręcz przeciwnie, zagrał bardzo dobrze.
Po za tym w komiksach Frank nie przeszedł operacji zmiany wyglądu tylko lekko eksperymentalną operację naprawy skóry na swojej twarzy, którą to pociął mu Jigsaw. Fakt że wylądował na chwilę jako czarnoskóry. Co z tego?
I oczywiście nie zgodzę się ze stwierdzeniem iż Joker Ledgera nijak się ma do komiksowego pierwowzoru. Może nie do tego z początków, ale do uwspółcześnionego jak najbardziej.

No chodzi mi o tego komiksowego Jokera z początków "kariery" gdy nie był anarchistą siejącym chaos. Teraz w DC52 twórcy wyraźnie inspirują się filmem Nolana i zmieniają Jokera na filmowy pierwowzór. Co tylko oznacza sukces jaki osiągnęła ta postać w "Mrocznym Rycerzu".
Masz rację, Frank mógłby być wielkim siejącym grozę wymiataczem, ale Punisher to przede wszystkich twardziel nad twardziele, bezwzględny do granic możliwości, a gabaryty nie mają większego znaczenia bo gość ze spluwą jest równie straszny co dwumetrowy osiłek. Myślę, że strzelając miał wszystko pod kontrolą, w końcu to strzelec wyborowy co kilkakrotnie wspominał on i ten jego dowódca z Afgnistanu. Tak czy inaczej Frank zniszczył system i moim zdaniem ukradł serial. Takiego Punishera chciałem dostać i się nie zawiodłem. Jego akcje jak rozwala gangi albo poluje w szpitalu na ocalonego bandziora genialne.
Mam nadzieję, że pojawi się w 3 sezonie i zrobią akcję jak w Punisher vol 5. gdy na przyjęciu urodzinowym staruszka-szefa mafii najpierw go zastrzelił ze snajperki a potem rozstrzelał całą rodzinę mafijną z działka maszynowego. Na pewno kojarzysz tą akcję. To by było zjawiskowe.

Gabaryty mają pewne znaczenie, bo za nimi idzie normalna fizyczna siła, a Frank był dosyć silnym chłopem w końcu. No ale mniejsza z tym. To już jest z mojej strony czepianie się szczegółów, których prawie nigdzie nie dostanę tak jakbym chciał. No może poza 300 i Watchmen.
Co do akcji z przyjęciem urodzinowym - ja wolałbym żeby powstał z nim po prostu serial, a w jednym z odcinków ktoś sprzątałby mu z przed nosa cele, które sobie pieczołowicie wyszukał. A na końcu okazałoby się że pewna osoba była cały czas przed nim, pewna osoba lubiąca zabijać i ubierająca się na czerwono. I nie, nie był to Deadpool...

Jak dla mnie, póki co najlepsza postać tego serialu. Ale ja mam być może "na odwrót" bo dwójka podoba mi się bardziej od pierwszej odsłony. ;)