PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=771383}

Dark

8,2 164 706
ocen
8,2 10 1 164706
7,9 24
oceny krytyków
Dark
powrót do forum serialu Dark

3 Sezon - zakończenie

ocenił(a) serial na 10

Wg mnie 3 sezon dobitnie pokazuje jak spójna i przemyślana od początku była koncepcja tego serialu. Udało się Im to wg mnie zrealizować w 100%... Muszę pozbierać szczenę z Podłogi żeby napisać coś więcej o fabule.... ale jak na razie absolutne 10/10 A Jakie jest wasze zdanie o serialu DARK jako o całości ??

ocenił(a) serial na 10
mordarg

Jestem pod wielkim wrażeniem! Jest to niesamowity serial.
Brawa dla twórców.
Zakończenie-idealne.
Dla mnie 10/10!!!
Jak można napisać tak drobiazgowy scenariusz, nawiązujący do mitów, Biblii, hermetyzmu, mający kilka osi czasowych i do tego światy.
Przedstawienie świata alt-FENOMENALNE.

mordarg

Jako o całości-super. Jednak jeśli chodzi o 3 sezon, to trochę mnie rozczarował i momentami wręcz irytował. Miałam wrażenie, że np. Adam czy Eva powtarzają co odcinek te same sekwencje zdan: koniec jest początkiem, a początek końcem bla bla. Wiele scen byłoby o wiele lepszych (A tym samym sezon byłby w moich oczach bardziej satysfakcjonujący) gdyby czasem po prostu się zamknęli i nie wrzucali w każdą scenę tego (quasi?) filozoficznego bełkotu. Pierwszy sezon był rewelacyjny, kibicowało się Jonasowi, zastanawiałam się co takiego jeszcze może się wydarzyć i byłam zachwycona, drugim w sumie też. Jednak w finałowym sezonie często miałam myśli "ja pierd...znowu?" i to, że już tyle postaci mogło się przemieszczać w czasie, moim zdaniem to było niepotrzebne. Mogli naprawić błąd w matriksie, ograniczajac liczbę bohaterów działajacych w różnym czasie. Wiem, że dużo ludzi jest zachwyconych, to tylko moje zdanie. Muzyka też uważam, że o wiele słabsza (soundtrack) niż w tamtych sezonach. I zakończenie do przewidzenia. A już przedostatni odcinek gdzie skaczą co chwilę w inny rok - litości... Ale ogólnie za pierwsze 2 sezony 10/10 i wciąż sercem uważam, że to chyba najlepszy (no może po 3 sezonie -jeden z...) serial, który oglądałam :) jestem ciekawa, co Was tak zachwyciło w tym finale!

ocenił(a) serial na 10
Sara_Hass

Mam dokładnie takie same przemyślenia. Dodam do tego jeszcze, że już za którymś razem było to męczące gdy za plecami bohatera pojawia się jakaś tajemnicza osoba i dostajemy tekst w stylu "to ty? co ty tutaj robisz", albo przeciwnie "spodziewałem się ciebie". A w poprzednim sezonie mnie śmieszyło "to niemożliwe!". Tutaj też dostajemy ten tekst. A w przedostatnim odcinku mamy nawet combo, bo dostajemy taki dialog "- to niemożliwe! - cześć Jonas". Serio? Ale na maksa rozwaliła mnie scena w której Martha i Jonas są w tym tunelu na greenscreenie i wołają się nawzajem. To jeszcze nic. Potem mamy jakieś otwieranie szafy przez ich młodsze wersje... Co to miało być? Opowieści z Narnii? A i zapomniałbym o rzeczy która mnie najbardziej wkurzała. Co chwilę ktoś kogoś oszukuje. Musisz zrobić to, żeby tamto. Ale Jonas nie jest taki głupi i skumał w pewnym momencie, że ktoś go w konia robi. Niestety i tak został oszukany zabity. Masakra. Przez takie głupoty traci cały serial. A finał to już w ogóle padaka, bo podważa wszystko co widzieliśmy do tej pory. Wystarczy tylko spowodować eksplozję elektrowni, przenieść się do świata 0 i zapobiec wypadkowi. Ot, cała filozofia. Po co więc były te wszystkie kombinacje?

McGyverPL

Ot sztuka dla sztuki. Ten serial jest jak LOST zmiksowany z chorą kazirodczą telenowelą i serialem 12 małp

McGyverPL

Te wszystkie kombinacje pokazywały piekło wciąż powtarzających się pętli czasowych w których znaleźli się bohaterowie serialu i ich daremne próby przerwania zapętlonego ciągu zdarzeń. Serial bardzo spójny i logiczny (jak na opowieść o podróżach w czasie ;) )

ocenił(a) serial na 9
Thufir

dlaczego ludzie szukają logiki w zakresie podróży w czasie która nie ma ustalonychżadnych zasad logicznych?
nie ma żadnych praw ani logicznych przesłanek jak powinny wyglądać podróże w czasie i jak powinny wyglądać ich konsekwencje a mimo to ludzie jak ty wiedzą lepiej

BartasBartas

Bo jest ciekawe, jak twórcy opowieści o podróżach w czasie radzą sobie z dwoma rodzajami związanych z nimi paradoksów (czyli causal loops i paradoksem dziadka). Co ciekawe, fizyka teoretyczna dopuszcza możliwośc podrózy w czasie, w 1988trzech znanych fizyków (w tym Kip Thorna, konsultant naukowy do "Interstellar") zaproponowało na poważnie budowe wehikułu czasu. Więcej na ten temat mozna przeczytac w "Hiperprzestrzeń. Wszechświaty równoległe, petle czasowe i dziesiaty wymiar" Michio Kaku.

ocenił(a) serial na 9
Thufir

Podróże w czasie są możliwe według teorii fizycznych ale jedynie do przodu. Nie ma możliwości cofnięcia w czasie.

ocenił(a) serial na 9
lomboNET

Wiadomo, że tylko w przyszłość. Wystarczy poczekać.

ocenił(a) serial na 10
McGyverPL

Ale finał niczego przecież nie podważa. Finał ma ogromny sens. Po to właśnie pokazywali doświadczenie z kotem Schrodingera, żeby go zrozumieć. Tak jak w tym doświadczeniu kot może być zarówno żywy i martwy, to tak samo istnieją dwa warianty, w jednym z nich syn Tannhausa umiera co prowadzi do rozszczepienia światów, a w drugim wariancie syn przeżywa dzięki czemu świat jest normalny i nie ma żadnego błędu w matriksie. Przez 3 sezony po prostu obserwowaliśmy ten pierwszy wariant a w ostatnim odcinku dowiedzieliśmy się jak wygląda życie przy drugim. A jeśli chodzi o scenę w szafie - to najprawdopodobniej chodzi o to, że ta sytuacja już się kiedyś wydarzyła, w końcu też nam przedstawiali teorię o multiuniwersach....... po prostu przyznaj, że serial przerósł twoją moc umysłową i go nie rozumiesz, a nie nazywasz tego co się wydarzyło głupotami, bo wszystko miało jak najbardziej sens.

ocenił(a) serial na 10
azxlea

Nic mnie nie przerosło. Po prostu finał, czyli poświęcenie się Jonasa i Marty2 (choć ona to i tak mało jeszcze zobaczyła/przeżyła względem Jonasa) to najlepsze co można było wymyślić jak się tak dłużej nad tym zastanowić, ale to jak do tego doszło pozostawia niedosyt. Cały czas była mowa, że nie można nic zmienić, nie można zabić Jonasa, bo Adam żyje itd., aż tu nagle w ostatnim odcinku dowiadujemy, że istnieje jeszcze jeden świat. I tu oczywiście tamte reguły się nie liczą. Tutaj podróże w czasie działają jak w filmie Powrót do przyszłości. Gdyby tego jeszcze było mało to tworzy się kolejny paradoks, bo skoro zegarmistrz nie wymyśli wehikułu to nie będzie światów 1 i 2, więc nikt nie przybędzie, aby zapobiec śmierci jego syna.

ocenił(a) serial na 7
McGyverPL

Mam nieco podobne odczucia, serial w trzecim sezonie zaczynał powoli zjadać własny ogon. Dalej oglądało się go nieźle, ale czuć było, że już najwyższy czas to kończyć, bo ta koncepcja na fabułę już się wypala. Tak oceniając sezonami, dla mnie pierwszy 8, drugi 7, trzeci 6. Tendencja spadkowa, ale jako całość podobał mi się ten serial. Trzeci sezon jako finalny, biorąc pod uwagę poziom zagmatwania historii i tak wypada, nieźle moim zdaniem.

I tak jak wyżej zauważyliście, męczące się stawały się te wyświechtane już na przestrzeni trzech sezonów stwierdzenia w stylu ''Koniec jest początkiem, a początek końcem''. Tam już na pewnym etapie, to bohaterowie komunikowali się praktycznie, tylko takimi formułkami :D Coraz bardziej sztucznie to wyglądało. Przesyt.
W pewnym momencie, odnosiło się wrażenie, że w tym świecie nieustannie ktoś kogoś zaskakuje swoją osobą wychodzącą z cienia w danym okresie czasowym. Podobnie jak wyżej, za dużo już tego było. Te przewidywania, kto jest czyim ojcem, babką, dziadkiem na etapie trzeciego sezonu, coraz mniej mnie zajmowały...Chodź trzeba przyznać, że na swój sposób serial trafnie oddaje, chaos i gmatwaninę jaką powodowałaby możliwość podróży w czasie.

Niezbyt mnie zainteresował wątek syna Marthy. Taki trochę typowy 'złol' z dreszczowca, tylko w wydaniu Dark, trochę rozczarowujący. Jego relacje, więź z matką zostały praktycznie pominięte.

Trochę dziwne w tej historii, też jest to że Adam, który całe życie strawił na knowaniach i podróżach w czasie, pod koniec okazuje się, że nie ma pojęcia, gdzie tak naprawdę jest początek.

No i właśnie samo zakończenie, które w mojej opinii jest przyzwoite, ale też stoi nieco w sprzeczności z ogólną koncepcja serialu, że nic nie da się zmienić. Najbardziej kłóci mi się to, z tym jak wyłożono nam tą zasadę przy próbie samobójstwa Jonasa - nie może tego zrobić, bo starszy Jonas już żyje - wszechświat w jakiś przedziwny sposób zapobiega powstaniu paradoksu. No i jak to się ma do ostatniego odcinka, gdzie bohaterowie tworzą olbrzymi paradoks, ale tu już magiczne siły wszechświata i te zasady nie działają...Ktoś może powiedzieć, że zostawiono jakąś furtkę na inne interpretacje, ale według mnie zbyt dosadnie i ckliwie wyłożono pewne kwestie.

Patrząc na serial jeszcze z innej strony, to warsztatowo jest on wykonany bardzo dobrze, spójnie klimatycznie, aczkolwiek brak w tym jakiegoś większego polotu. Dla mnie takie mocne 7/10. Nie wiele jest w nim scen, szczególnie na etapie 2 i 3 sezonu, które jakoś zachwycają mnie swoją konstrukcją, pomysłem, dialogami i robią mocne wrażenie.

forzaroma

Adam nie wiedział gdzie jest początek... lepsze pytanie skąd Claudia wiedziała? Miała widzenia ze świata 0? Bo czy gdzieś było pokazane, że ona mogła się tam przenosić?

ocenił(a) serial na 10
Sara_Hass

W 100% sie zgadzam!

Sara_Hass

1.było tylu podróżujących bo każdy miał do odegrania jakąś rolę, coś musi przekazać, coś zrobić, żeby coś mogło zaistnieć w przyszłości
2. każdy miał też inną koncepcję co do tego czym jest początek
3. w przedostatnim odcinku większość scen to nie skoki w czasie tylko pokazane wydarzenia z różnych lat z różnymi bohaterami
4. I sezon w dużej mierze to była obyczajowa telenowela z elementem SF. Rozczarowało Cię w III sezonie, że to coś innego i przestali już mówić sobie wprost - wiesz że cię kocham, musimy o tym porozmawiać :-)

ocenił(a) serial na 9
mordarg

dLA ten serial to bomba od pierwszego sezonu 10/10 muzyka teho teardo 10/10 3 sezon zajebisty, odcinki jak filmy..

ocenił(a) serial na 10
mordarg

Piękne jest to że jak by ten serial przedstawić od końca to historia jest prosta jak budowa cepa ale twórcy stosują jeden prosty zabieg który sprawia że historia jest tak zawiła i ciekawa. Opowiadają historię praktycznie od samego końca bo widz zostaje rzucony na sam szczyt i koniec tego wiekliego drzewa. czy jak kto koli pajęczyny różnych możliwości i to na jedną z nitek a jak wiemy jest ich wiele i tak stopniowo fabuła jest przed nami odkrywana stopniowo , nie chronologicznie ale w takiej formie jak byśmy mieli wokół naszego miejsca na tej nitce rozłożone karty i te karty są stopniowo odsłaniane dając nam coraz lepszy obraz sytuacji i tak skrupulatnie do samego końca aż zostajemy doprowadzeni do tego jednego konkretnego wydarzenia. Sposób zaprezentowania tego wszystkiego po prostu sztos. No i ten ich Syn który miał być "Jezusem", Ostatecznym zbawieniem a okazał się po prostu totalną i ostateczną aberracją czasową która zaczeła wszystko niszczyć bez żadnego ładu i składu. Postać która nie powiedziała praktycznie nic. Świetny antagonista na koniec ;)

ocenił(a) serial na 10
mordarg

oczywiscie gdzie jest początek a gdzie koniec to zależy od punktu odniesienia

ocenił(a) serial na 9
mordarg

Świetne zakończenie. Pełna zgoda, że serial był od początku do końca przemyślany.
W ogóle po finale miałem wrażenie, że serial był kampanią społeczną na rzecz ostrożnej jazdy samochodem. ;)

ocenił(a) serial na 9
mordarg

Fakt. Z tym, że nie ogarniam jednej rzeczy:
Dlaczego Noah kazał Helgemu łapać dzieci i robić na nich eksperymenty? Czego one dotyczyły? Nauczenia się podróżowania w czasie? Przecież Noah był podróżnikiem... A te dzieci nie mając swoich dzieci nie były elementem pętli...

I jedną rzecz lekko naciąganą widzę, chociaż piszę to z bólem, bo motyw miłości jest tu najważniejszy a niedoceniany w recenzjach i dyskusjach:
Jonas znał Marthę1 (tzn. tą ze świata z sezonów 1 i 2) od dziecka i zakochał się w niej. Martha1 tak samo z Jonasem. Tyle, że Martha1 zginęła.
To, że Jonas przeniósł uczucia na Marthę2 jest, powiedzmy, logiczne.
Ale Martha2 Jonasa nie znała, bo w jej świecie on nie zaistniał (swoją drogą dziwne, wszystkie inne różnice miedzy światami są raczej nieduże /ręka zamiast oka; rozwód zamiast kontynuacji małżeństwa; ślub zamiast bycia kochankami; inne awanse w policji/).
Jonas kochał Martę 16 lat (czy ile tam bohaterowie mieli), a Martha - ta która miała z nim dziecko, i która w efekcie z nim zginęła) kochała Jonasa ile... jakby policzyć ile czasu przeżyła od tego jak go poznała do ich unicestwienia to wyjdzie tydzień? dwa? miesiąc?

ocenił(a) serial na 10
IjonTihy

Raczej kilkanaście godzin...

ocenił(a) serial na 10
IjonTihy

Właściwie to ciężko jest to zrozumieć, ale twórcy dali nam w pewnym momencie znać że alt Martha znała Jonasa jakby... podświadomie. Mimo że nigdy go w rzeczywistości nie poznała, to sama przyznaje, że kojarzy go ze "snu". Kto wie czy ten sen nie trwał cały czas w jej głowie, chociaż nie zdawała sobie z tego sprawy. Więc no tak jakby go znała ;) i może nigdzie nie było to potwierdzone, ale mam wrażenie że alt Martha w pewnym sensie przeżywała życie naszej Marthy ze świata Jonasa, w końcu i tak wszystko jest tylko błędem w Matrixie ;)

ocenił(a) serial na 10
Chowder009

To są rzeczy na które NIGDy nie dostaniesz jasnej wypowiedzi. Specjalnie żebyśmy właśnie o tym rozmawiali i serial pozostawał żywy nawet po jego zakończeniu :)

ocenił(a) serial na 7
mordarg

Według mnie finał sezonu nie ma żadnego happy endu. I w świecie 0 tak czy siak powstało wehikuł czasu - powstało gdy na końcu siedzieli bohaterowie przy stole.
1. Martha widziała Jonasa w szafie co wskazuję, że już kiedyś go widziała więc wcześniej się to musiało zdarzyć.
2. I Adam i Ewa mówili rzeczy w stylu: tym razem będzie inaczej bo wiem cos tam coś tam. Dokładnie tak samo jak Claudia powiedziała staremu Adamowi.
3. Adam i Ewa chcieli uratować ukochana osobę, Claudia tak samo.
4. Ostatnie spotkanie Adama i Ewy jest czymś co się wcześniej nie stało z Ewy perspektywy lecz Starszego Jonasa spotkało to samo w przeszlosci.
5. Claudia i Ewa używały luki w czasie co prowadziło do tego że cykl był zamknięty, więc analogicznie wykorzystanie tego na koniec przez Adama tylko potwierdza, że dalej wszystko się kręci.
6. Adam i Ewa rysował znak nieskończoności jednakże Claudia miała książkę która pokazywała nieskończonoy cykl z trzecim swiatem g okładka.
7. Serial nazywał się Dark więc przedstawiał wszystko z perspektywy Jonasa/ Adama. Jest kilka wątków (np ten bez oka) które nie zostały dopowiedziane więc nie były częścią tej pętli lecz mogły być innej (sposób ich rozmów sugerował że coś wiedzą ale nie chcą się tym dzielić)
8. W czasie apokalipsy Ewa tego chciała i wysyłała swoje dzieci by zrobiły zwarcie lecz gdyby nie zostały otwarte beczki nic by się nie wydarzyło co sugeruje ze osoby za to odpowiedzialne mogły mieć ten sam cel którego motyw nie został nam przedstawiony.
9. Urlich okaleczy Dopplera w 2 różnych czasach co i tak doprowadzało do tego samego więc nie można założyć że ingerencja w czas w świecie 0 nie doprowadziła do śmierci dzieci zegarmistrza w późniejszym czasie co za tym idzie zbudowania wehikułu czasu.
Podsumowując, moim zdaniem w nieskończonej pętli jest świat Adama Ewy i Claudii.
Zobaczyliśmy tylko jedna część tej pętli co sugeruje tytuł. Pętla nadal trwa ostatnia scena jest ze świata Claudii gdzie Adam i Ewa nie istnieją.

ocenił(a) serial na 9
IjonTihy

Ogólnie nie musieli się tyle znać. Ile było par które się poznały i od razu wiedziały że ze sobą będą. Byli charakterologicznie dla siebie stworzeni. Jonas ją kochał a ona pomimo iż go dopiero poznała to podświadomie zaczęła coś do niego czuć bo do niego pasowała nie wiedząc czemu. Spójne charaktery wzajemnie się uzupełniające.

ocenił(a) serial na 10
IjonTihy

1. Myślę, że eksperymenty były fasadą, bo wehikuł już istniał, a Noah mógł zbudować maszynę od razu (jak w przypadku innych urządzeń), a faktycznie była potrzebna tylko dla małego Helgego. Tak naprawdę potrzebna była śmierć trzech chłopców - Madsa, by jego ciało znaleziono w 2019 i by Ulrich zaczął drążyć; Erika - lokalnego dilera, by Bartosz namówił paczkę na wyprawę do lasu, co zaczyna wydarzenia; Niemowa, bo był przyjacielem Elisabeth i gdyby przeżył apokalipsę, byłby zbyt poważną konkurencją dla Noah.
2. Myślę, że wątek miłości został jasno, a zarazem subtelnie zagrany. Jonas i Martha1 kochali się, ale, litości!, mieli po kilkanaście lat. Dopiero zaczęli się spotykać i Jonasa dotknęła tragedia, musiał się wycofać (może po to Mikkel się wtedy zabił?). Tym samym ich relacje pozostały wzniosłe i romantyczne, ominęły ich kłótnie czy rozstanie. Martha jest w cieniu, ponieważ Jonas bierze za pewnik, że ona będzie żyła, skupia się na ojcu. Dopiero w drugiej kolejności Jonas próbuje wszystkiego, by Martha przeżyła. Ale jego relacje z Martha2 są zupełnie inne! Jonas nagle zjawia się w Świecie Ewy, raz spojrzał na Marthe i pomyślał: "o, moja Martha, tylko przeżyła, przeszła szlak bojowy tak jak ja". Znajduje młodszą Marthe i jakby nigdy nic karmi ją głodnymi kawałkami o przeznaczeniu. Jakże romantycznie. Jonas ostatecznie zdaje sobie sprawę, że to nie jest Martha dla niego po tym, jak ze sobą śpią (jego sen z Martha u boku). A od strony Marthy? Nagle zjawia się jakiś przystojniak (pomińmy, że wygląda jakby nie mył się przez rok i ma ręce we krwi) i ciągle za nią chodzi. A ona czuje, że są dla siebie ważni i się przyciągają. On jej mówi, że są dla siebie stworzeni. Swojego chłopaka tak znowu nie kocha. Idą ze sobą do łóżka. Ona zaczyna coś do niego czuć, ale on... Wydaje się być obcy. Stara się go ratować, ale nie z takim przekonaniem. A potem najważniejszy jest ich syn.
Dla mnie para z ostatniego odcinka to ludzie, którzy są dla siebie stworzeni, ale nie kochankowie. Dwie części tego samego, trybiki, które mają za zadanie uratować świat. Zauważ, że na koniec nie całują się ani nie przytulają. Są po prostu aniołami - posłańcami z innego świata. A ich posłannictwo nie byłoby możliwe, gdyby nie żarliwe i ponadczasowe emocje i uczucia Jonasa.
Zastanawia mnie jeszcze powtarzane pytanie: "Czy bardzo się różnię od twojej wersji" i ta sama reakcja. O ile reakcję Jonasa można zrozumieć, bo Marthy są różne, o tyle reakcja Marthy na pytanie mnie zastanawia. Może po prostu chciała mu oszczędzić opowieści o złudzeniach?

ocenił(a) serial na 9
mordarg

Dlaczego fenomenalne? Ja czuje sie oszukany jak w finale "Lost" cos co bylo budowane przez tyle odcinkow w ostatnim okazuje sie niewazne bo tworcy wyciagaja z rekawa jokera ktorym jest trzeci swiat i to wyjasnia wszystko

ocenił(a) serial na 10
PonuryUser

Ale w The Lost to wszystko było "domyślane" a tutaj było tak zaplanowane od początku - celowo dostałes to na sam koniec żebys nie musiał tych 2 światów na raz obesrwować bo bys kurvicy dostał i rzucił ten serial. Stąd też mamy tylko zarysowanie świata Marthy w sez 3cim a nie żeby tam się akcja działa jakoś równorzędnie ,

ocenił(a) serial na 8
mordarg

Oj tak, choć momentami 3 sezon był zbyt przegadany, to jednak końcówka była perfekcyjna i wszystko ostatecznie wyjaśniła, pokazując trochę zaskakujący smutny koniec, ale dając widzowi malutką nadzieję, że Marta oraz Jonas jednak może się narodzą w "normalniejszym" świecie i się spotkają - scena gdy w świetle widzą siebie jako dzieci - pozostawili pole do własnej małej interpretacji końcówki. Generalnie ich życie się kończy raz na zawsze, ale nie jest powiedziane, że jest niemożliwe, aby się narodzili w inny sposób, skoro w każdym świecie byli dla siebie stworzeni. Z drugiej strony nie wiadomo, czy oni faktycznie pamiętali takie zdarzenie z dzieciństwa gdy tam w szafie coś zobaczyli.... Myślę, że powtarzane "Jesteśmy dla siebie stworzeni" nie jest tu bez znaczenia. Warto zwrócić na ostatnią scenę . Matka nada swojemu dziecku imię "Jonas" w związku z jej snami i deja vu. Od razu poczuła, że to właściwe imię, aczkolwiek mało prawdopodobne, że będzie miał taki sam wygląd, skoro ojcem będzie już ktoś inny.  Chyba w scenie gdy Marta widzi małego Jonasa, jest pokazany oryginalny ojciec Michael, którego już nie będzie. Sam się już zakręciłem.... ale idąc naiwnym myśleniem dalej może podobnie będzie z odpowiednikiem matki Marty, bo i ona choć pod postacią innej osoby, została jako żywa, tzn że jej córeczka będzie mieć imię Marta ;) Więc ....może.. :) Świetnie to zrobili, pokazali koniec życia, ....ale nie zlikwidowali malutkiej nadziei.

don82

napisałem już w innym wątku, za stare są na rodzenie dzieci... chyba, że to nie jest rok 2020? tylko zlituj się nie pisz, że to nie jest pierwsza ciąża u Hannah i nie byłaby pierwsza u Katheriny bo wcześniej robiły aborcje...
"bo i ona choć pod postacią innej osoby, została jako żywa" to Katherina pod czyją jest postacią?

ocenił(a) serial na 8
fajera

jak za stare. Nie w warunkach podanych w filmie. Te kobiety były w podobnym wieku (zbliżonym) i skoro jedna mogła mieć (narodziny Jonasa za kilka miesięcy) to ta druga też może mieć. To chyba logiczne :) Jonas miał być 1szym dzieckiem, nie ma mowy o jakichś wcześniejszych ciążach. Nawet o tym nie pomyślałem. Coś Ci nie wyszła ta analiza

ocenił(a) serial na 10
don82

Niestety, obawiam się, że dziecięce wersje z korytarza należały do światów Adama i Ewy. Aczkolwiek lubię pocieszać się myślą, że Martha i Jonas mają dla siebie szansę w normalnym świecie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones