Uważam; że tak wielki zachwyt nad tym serialem to jest przesada. Owszem, scenariusz jest dobry, klimat i muzyka naprawdę świetne, ale niestety jest chwilami nużący i tak naprawdę jest mi obojętne jaki los spotka bohaterów, bo żadnego z nich nie polubiłam. Na pewno obejrzę 2 sezon, ale nie powiem, że czekam na niego z niecierpliwością.
Zgadzam się z komentarzem! Też nie rozumiem tych zachwytów i wysokich ocen. Owszem, z jednej strony serial ma w sobie coś intrygującego, co powoduje, że chce się oglądać kolejne odcinki, ale z drugiej, irytował mnie chaos wywołany przez wielość wątków, bohaterów i ich historii, nie zawsze doprowadzonych zresztą do końca. Też brakowało mi jednego głównego bohatera, którego można byłoby polubić, sympatyzować z nim lub współczuć mu. Momentami miałem wrażenie, że takim bohaterem w zamyśle twórców miał chyba być Jonasz, ale jego postać i historia gubi się gdzieś w gąszczu innych prezentowanych postaci, które wydają się momentami wychodzić na pierwszy plan (np. Urlich). Na koniec, wielkim minusem jest według mnie pseudonaukowy bełkot o czarnych dziurach na siłę powiązany z jakimiś pseudofilozoficznymi i pseudoreligijnymi teoriami - według mnie efekt tego mariażu jest nijaki, bo ostatni odcinek pozostawia pytania bez odpowiedzi...