Co myślicie o tej fali hejtu, którą możemy teraz zobaczyć na twitterze? Głównie jest to nagonka na Captain Swan, że zrujnowało całe OUAT, a także, według nich, to przez Emmę zginął Robin. Jest tam też to, że nienawidzą Hooka i tak dalej.
Trochę boli mnie ten fakt, ponieważ uważałam ten fandom za jeden z lepszych, a okazuje się teraz, iż jest w nim dużo hejtu i nienawiści, a niektórzy ludzie są gorsi od jadowitych węży. Denerwuje mnie też to, że ludzie w ogóle nie argumentują swoich racji tylko piszą "CS ruined OUAT!" i tyle. Po prostu ślepo podążają za ty dziwnym tłumem.
Co o tym myślicie? Może po prostu za bardzo się w to wcinam? A może ktoś myśli podobnie? Albo jakieś osoby postronne, które tylko oglądają, a nie "bawią się w shipy" się wypowiedzą? Jestem ciekawa waszego zdania.
Nie śledzę tweetów innych, niż te od Horowitza. Wiem tylko, że od jakiegoś czasu serial przestał pokazywać "silne kobiety" czy "księżniczki, które nie potrzebują książąt by się uratować" lecz właśnie akcja opiera się na - niemal samych - shipach.
Ja w sumie też nie, ale jakoś inaczej weszłam na nowy fragment scenariusza i od razu posypał się ten hejt, o którym jest też mowa na tumblru, na który czasem lubię zaglądnąć.
I w sumie, to tutaj się nawet z tobą zgodzę. Mam jednak nadzieję, że w finale doświadczymy więcej akcji z udziałem "silnych i niezależnych kobiet". Chciałabym też by Śnieżka serio stała się tą "Śnieżką Bandytką", a nie "Śnieżką matką", którą jest, bo serio fajnie by było zobaczyć ją w akcji, gdyż to zaczyna mnie po prostu nużyć.
A co do shipów - teoretycznie to chyba o to niby miało chodzić, prawda? Bo w końcu serial od początku miał na celu, by każdy zdobył swoje "Szczęśliwe Zakończenie", a jest nim chyba właśnie prawdziwa miłość.
Też to zauważyłam i ciężko mi to zrozumieć. Osobiście nie przepadam za CS, lubię Hooka, lubię Emmę (choć dużo bardziej lubiłam ją na początku serialu), ale jakoś nie widzę tego "czegoś" miedzy nimi, co widzą inni. Bardzo lubię Reginę i do pewnego momentu bardzo lubiłam OQ,jednak w pewnym momencie moim zdaniem ich popsuli. Śmierć Robina mnie dotknęła bardziej ze względu na złamane serce Reginy, niż zniknięcie postaci, choć z drugiej strony lubiłam Sean'a i jego akcent. Zrobiło mi się przykro, gdy zaraz po śmierci Robina Hook spadł dosłownie z nieba prosto w objęcia Emmy, bo właściwie dla wszystkich poza Reginą znów wszystko skończyło się dobrze, lub nie najgorzej ( Rumple). Nigdy natomiast nie wpadłabym na pomysł by z tego powodu nienawidzić fanów CS, jest to dla mnie zupełnie nie do pojęcia. Czytając najróżniejsze komentarze stwierdzam, że ludzie trochę za bardzo zatracają się w nieprawdziwym świecie i zaczyna im nieco odbijać. Wojna, która wybuchła między fanami CS a fanami OQ jest tak dziwaczna, że ciężko mi to pojąć. Jednak fandom OUAT jest dość mocno podzielony, przynajmniej od jakiegoś czasu. Wystarczy zobaczyć jaka fala hejtu zasypała Lanę ze strony zwolenników SQ, gdy powiedziała, że według niej relacje Emma-Regina są wyłącznie przyjacielskie. Słyszałam też, że Lana i Jenn rzadko dodają wspólne zdjęcia, bo fani CS hejtują je, że to niby pokazywanie SQ. Dlatego osobiście staram się nie czytać takich komentarzy, albo jak zacznę to szybko wyłączam, bo mam wrażenie, że trafiam do jakiegoś mega chorego świata.
Ja akurat lubię CS, ale szanuję twoje zdanie. Nie każdy musi się z tym zgadzać, prawda?
Och, tak, Reginę też bardzo lubię i w sumie miałam podobnie. Jednak jakoś od 5 sezonu, chyba od momentu, w którym Robin stał się ojcem jakoś... Zatracił się. Zatracił się jego wątek, a nawet, zatracił się jego wątek z Reginą bo jego córka była najważniejsza. Dlatego jego śmierć jakoś tak... nie dotknęła mnie tak bardzo jak bym tego oczekiwała. Było mi smutno, ale nie potrzebowałam chusteczek by zatrzymać "potop". Miałam po prostu kamienną minę i patrzyłam co się dzieje.
Ogółem zawsze narzekała na to, że wszystkim się powodzi lepiej niż CS, ale serio - akurat to pojawienie się Hooka mogło chyba trochę zaczekać... No bo przecież, Robin umarł i kilka minut później pojawia się Killian, dając szczęśliwe zakończenie Emmie. To było jednak nie fair.
U mnie panuje jedna zasada - fajnie, możesz to lubić bądź nie i dopóki nie obrażasz czegoś co lubi dużo osób (w tym np. ja), jest mi to całkiem obojętne.
Najgorsze są te "wojenki". To bardzo dzieli nawet najlepsze fandomy i jest dosyć przykre. Mam nadzieję, że jednak w końcu się to jakoś zmieni, za sprawą jakiegoś bodźca (nie wiem, coś w serialu się pojawi albo strony dojdą do wniosku, że to głupie).
A o tej fali hejtu, która związana była z wypowiedzią Lany nie miałam pojęcia. Jak i z tymi zdjęciami. Dla mnie to jest serio dziwne i nawet mnie dosyć śmieszy takie dziecinne zachowanie.
Ja wczoraj miałam całkiem niezły ubaw podczas czytania tych głupot, ale mi chyba starczy. Pełno już jest na tumblru jakiś wypowiedzi do tego hejtu, ale mnie w sumie to już trochę słabi, bo wchodzę na tamtą stronkę by po prostu sobie ściągnąć jakieś ładne gify czy zabawne obrazki i tyle.
Musimy mieć nadzieję, że coś się zmieni w naszym kochanym fandomie i mam nadzieję, że będzie to zmiana na lepsze.
Dokładnie, zgadzam się z Tobą w 100%. Każdemu podoba się coś innego i to jest zupełnie naturalne. A OUAT akurat daje nam naprawdę duży wachlarz możliwości jeżeli chodzi o postacie. Powinno się szanować zdanie innych, nawet jeżeli sami mamy inne. Przecież tu nikt nikomu nie robi krzywdy. Hej fanów na siebie samych i na aktorów jest na poniżej jakiegokolwiek poziomu, zwłaszcza, ze z tego co obserwuję aktorzy ONCE naprawdę świetnie traktują swoich fanów. Z jedej strony ten hejt bawi, z drugiej człowiek zastanawia się jak to możliwe, żeby w ludziach było tyle nienawiści z tak błahych powodów. Powrót Hooka w takim momencie miał zapewne za zadanie postawić Reginę w konfrontacji z sobą samą. Przez tak wiele lat była EQ, że nienawiść i zemsta to jej pierwszy instynktowny odruch. Myślę, że to może być ten moment, kiedy ostatecznie zadecyduje kim chce być.
W pełni się z tobą zgadzam! Ludzie są przecież różni i nikt nigdy nie będzie się zgadzał ze sobą w 100%. A jeśli o postacie chodzi, to ostatnio one jakoś "giną" i widzimy tylko poczynania naszych "głównych ulubieńców", jeśli mogę to tak ująć. A mnie szczerze mówiąc ciekawi, co się stało z Augustem i w ogóle całą resztą, no ale nie na każdego jest czas i miejsce w fabule.
Tak, niektórzy ludzie nie potrafią, jakby to powiedzieć... Nie potrafią chyba okazać im szacunku, na jaki zasługują, tylko mają jakieś kompleksy czy po prostu widzi mi się, że "O! Dzisiaj go obrażę, a co!" i tak robią i potem cieszą się z podobnych im komentarzy.
No właśnie. Przecież to jest mimo wszystko serial i mimo, że ja sama emocjonalnie "wkręcam się" to takie zachowanie jest poniżej wszystkiego. Ja już nawet się czasem komentarze boję czytać, bo wszędzie hejt.
Prawdopodobnie masz rację, ale na reakcję Reginy musimy poczekać do finału i wtedy osądzić ostatecznie. To jest chyba coś jak Hook stał się Mrocznym. Pierwsze co robił, to było dążenie do swojej zemsty na Rumpelsztyku. To jest takie trochę powracanie do korzeni.
To prawda, postacie drugoplanowe poznikały i nic o nich nie wiadomo :( Mnie ciekawi co się stało z Maleficent i Lily, albo Tink. Maleficent była cały poprzedni półsezon a tak naprawdę nie do końca wiemy, jak ta historia się skończyła. Tink zniknęła po trzecim sezonie a chętnie bym zobaczyła jak jej idzie w Storybrooke. Niestety to prawda, że brakuje miejsca w scenariuszu, czasem i tak mam wrażenie, ze strasznie dużo w niego ładują przez co niektóre rzeczy są trochę niedopracowane.
o kurcze, nie miałam pojęcia, że można aż tak serio podchodzić do seriali:). Sama uwielbiam ten serial, ale bez przesady, żeby tak wnikać:)pozdro
Właśnie to jest strasznie dziecinne i zabawne jednocześnie. Aż się wierzyć nie chcę, że ludzie walczą o to, że jakiś ship rujnuje serial albo jak tu wcześniej wspominała wra20, że nie można nawet wstawić zdjęcia z przyjaciółką z planu, ani powiedzieć niczego co się myśli, bo od razu hejt. To jest takie głupie!
Uważam, że powrót Hooka do żywych, bo znalazł kilka kartek jest całkowicie bez sensu, ale aby z tego powody siać hejt i zamęt w internecie? To fajny serial, ale zawsze tylko serial ;)
Powód akurat chyba serio był dosyć bez sensu, ale akurat powrót naszego pirata mnie ucieszył, gdyż bardzo go lubię. Może ktoś po prostu nie miał weny twórczej i wymyślił coś takiego, a jako, że nie było czasu to dali takie, a nie inne rozwiązanie? :>
Ten hejt i zamęt, z tego co wiem, jest od... od dawna. Nie jestem pewna od kiedy, bo wiem o nim od paru dni, ale musiał się jakoś nasilać cały ten czas, aż w końcu "wybuchł". Pamiętam tylko, że gdy pojawił się plakat przedstawiający sezon 5B to też (chyba) wybuchła fala hejtu, zwłaszcza na Hooka.
No i tutaj masz rację. Muszę sobie też znaleźć jakieś inne hobby, bo inaczej zmienię się w takie cosie i nie będzie już odwrotu :D