Chciałabym się dowiedzieć co sądzicie o postaci Ingrid. Czy bardziej was irytowała czy może intrygowała?
Ja osobiście bardzo ją polubiłam. Ma w sobie coś takiego, że chce się ją lubić, mimo że wydawała się zła i obsesyjnie zaopatrzona w swój plan. Chyba pierwsza taka "czarna postać", nie licząc Reginy, która aż tak dobrze wypadła, bo przykładowo Zelena mnie irytowała swoją kreacją, jak i Piotruś Pan.