Jest to przyzwoicie nakręcony serial z wieloma wątkami w scenariuszu. Można nawet powiedzieć, że wątków jest za wiele bo czasami potraktowane są "po łebkach", poza tym rzuca się w oczy patetyzm i idealizowanie narodu amerykańskiego. Niemniej, to serial amerykański o USA, więc uważam, że nie ma się co dziwić. Historia jest tak nieprawdopodobna, że aż możliwa na dzisiejsze czasy do zrealizowania. Dobrze zmontowane odcinki zachęcają do obejrzenia kolejnych. Dużo polityki i niezłe aktorstwo sprawiają, że widz szybko identyfikuje się z jedną z postaci. Jest kilka wiodących i uwaga nie zawsze skupia się na prezydencie. Rola FBI jest tutaj kluczowa, a uwagę przykuwa agentka Walles. Sprawnie napisany i zrealizowany serial, który w TV byłby hitem. Na Netflixie też idzie w górę.. Nie jest to arcydzieło, ale przy lampce wina, dobrego whisky lub filiżanki herbaty dobrze się ogląda. 7,5/10 to moja nota za pierwszy sezon. Polecam.