Ok, jestem po seansie 5 odcinka i po prostu brak mi słów. True Detective wyrasta na mój ulubiony serial w tej chwili.
Nie tylko z powodu gry aktorskiej, klimatu etc., ale przede wszystkim formy, backgroundu, tego na czym oparty jest
scenariusz. W komentarzach pod preview do 6 odcinka wyczytałem parę ciekawych rzeczy. Okazuje się, że jest mnóstwo
motywów zaczerpniętych z historii, mnóstwo tajemnicy i mroku, który ogarniał rzeczywistość... Zresztą nie będę się
rozpisywał nad tym, poczytajcie sami.
http://thinkprogress.org/alyssa/2014/02/16/3292391/true-detective-carcosa/
Poczytajcie ten artykuł i porównajcie do tego co mówi Cohle, jaką filozofię prezentuje... Serial jest przesiąknięty intertekstualnością, wszystko co do tej pory widziałem, do 5 odcinka, ma jakiś głębszy sens. To nie tylko budowanie atmosfery noir, tworzenie postaci skomplikowanych, czy kreacja ciekawej fabuły. To coś więcej. Genialny serial.