Witam, film mocno przegadany, czasami wręcz irytujący przez słowotok głównych bohaterów. Mam tu namyśli zwłaszcza pierwsze odcinki. Od 5 odcinka wzwyż serial nabiera tępa aczkolwiek nie unika fantazyjnych kilkuminutowych dialogów. Ciekawy klimat i świetna gra Matthewa .Według mnie nieco zawyżona ocena.
Ciekawe - bo dla mnie wyjątkowość filmu tkwi właśnie w rewelacyjnych dialogach (a właściwie monologach Rusta) natomiast przyspieszająca pod koniec (szczególnie ostatni odc.) akcja obniżyłą moją ocene o punkcik oddalając film od doskonałości... o którą moim zdaniem się otarł - więc ta tytułowa 'nuda' brzmi w moich uszach nieco bluźnierczo ;)
Mam dokładnie takie same odczucia. Chęć obejrzenia serialu kolejny raz nie wynika u mnie z nagromadzenia wartkiej akcji, bo takich Lostów np. drugi raz bym nigdy nie chciał oglądać, gdy wiem co zaraz się stanie. Genialne dialogi poparte fenomenalną pracą aktorów mogą rozkoszować wielokrotnie. Kilka dni temu skończyłem pierwszy sezon i już z chęcią zabrałbym się do niego znowu.