Zdumiewająco słaby sezon. Przykład na to że tego typu historia pasuje do formatu filmu maksymalnie dwu i pół godzinnego. Bohaterowie nie ciekawi, ich problemy wołają o pomstę do Nieba, wyjaśnienie "kto zabił" to raptem lekkie pierdnięcie. No i to jest kolejny sezon po słabej trójce w którym brakuje tu "antagonisty" z krwi i kości - "złol" praktycznie nie istnieje w tym sezonie. A ten cały mambo jambo inuicki mistyczny szajs to też pierd w mąkę. Raymond Clark z przeszłości widzi Navarro z przyszłości i na odwrót. WOW! Normalnie drugi DARK! Szkoda tego sezonu, bo potencjał był.