"To żywych należy się bać a nie zmarłych" mawia mój kolega - i o tym mam wrażenie do tej pory był ów serial - traktował o potworach ale potworach w ludzkiej skórze. Sama zmiana tonacji, póki co nie przypadła mi do gustu. Nie czuję też chemii między parą głównych bohaterek a wciąż powtarzające się sceny z przygasającymi światłami czy "podszepty z zaświatów" mające tworzyć napięcie czy budzić grozę to zagrywki rodem z horrorów klasy b. Jeśli już szukać pozytywów, no to przynajmniej poprzeczka po pierwszym odcinku nie została zawieszona zbyt wysoko, więc powinno być raczej tylko lepiej, co nie :)?