Tu wpisujcie swoje opinie o najnowszym odcinku Dextera. Wg. mnie rozczarowanie, najwyraźniej trzeba jeszcze poczekać na mocniejszą akcję... Ale mam wrażenie, że twórcy nie mają zbytnio pomysłu na ten sezon :(
Promo odcinka 6 wydaje się genialne ponownie jak Vince, Debra i reszta zobaczą Dextera to nieźle będzie, ciekawe jaką teraz wymówkę będzie miał :D
Nom. Ani jeden odcinek tego sezonu nie był dobry. To już nawet kiepski sezon 3-ci był ciekawszy. Pierwszy raz zdarzyło mi się przewijać prawie cały odcinek. Bleee.
Słabo słabo i jeszcze raz słabo. Mamy prawie połowę sezonu a niestety nudy są nie miłosierne. Ten serial naprawdę schodzi na psy. Po tak mocnej końcówce 4 sezonu - myślałem ,że Dex'a czeka czyste piekło z powodu Kyle'a Butlera i poszukiwania trójkowego ...a tu co ??? całe Miami Metro i Fbi uzanło ,że poderżnięte gardło ,żony Dextera to normalka . Debilizm do kwadratu. Na całe szczęście nadszedł nowy serial THE WALKING DEAD - kto jeszcze nie oglądał pilota - POLECAM !! Tak jak każdy serial ze stacji AMC ten również powoduje opad szczeny.
Naturalnie mówisz za siebie? Dla mnie najsłabszym sezonem był zdecydowanie 4 w którym niemal od początku znamy rywala Dextera, jest nim stary dziadek który w dodatku ma stukniętą córkę dziennikarkę, a Dexter zawiera z nim znajomość. Rzeczywiście mnóstwo akcji, a ostatni odcinek był do przewidzenia i wcale nie jest dla mnie żadnym trzęsieniem ziemi. 5 sezonu widziałem 3 pierwsze odcinki i jak dla mnie są zdecydowanie lepsze. Dexter z kapeluszem na głowie mówiący dzieciakom o śmierci matki - coś niesamowitego.
Appelton - obejrzałem pół zwiastuna the walking dead i co zobaczyłem? Zrzynę z filmu 28 days later. Koleś leży w śpiączce, a kiedy się budzi okazuje się że świat opanowały zombiaki. Póki co wolę Dexa.
Poza tym co najgorsze - PROMO każdego nowego odcinka jest dużo ciekawsze niż sam odcinek a to już jest gwóźdź do trumny.
= = = SPOILERY! = = =
Ja oczywiście rozumiem, że każdy ma prawo do własnego zdania, ale przesadzacie drodzy Państwo.
Nie wiem, czyście oczekiwali, że Dex będzie teraz brał każdego jak leci na stół, czy co, ale skoro od samego początku mówiło się nam, że Sezon 5 będzie o poczuciu winy i próbie pozbierania się bohatera, to ja naprawdę nie widzę powodu, żeby narzekać na fakt, że właśnie o TYM jest. Tym bardziej, że jak do tej pory zdecydowanie nie jest źle, jedynie słabszy był odcinek 3-ci.
Jeśli chodzi o recenzję samego odcinka 5-go:
Pierwsza scena rewelacyjna - cieszę się, że po tylu Sezonach bohaterowi nie zabrakło czarnego humoru, za który (między innymi) tak pokochałem ten serial.
Również humor, którym otoczony jest Masuka nadal stoi na wysokim poziomie.
Wątek mężczyzn, którzy gwałcili Lumen zapowiada się ciekawie, najważniejsze, że z Lumen nie zrobiono drugiego Miguel'a Prado.
Po raz pierwszy cieszyłem się na widok Harry'ego ---> od momentu kiedy Dex wszedł do pokoju Lumen, aż do chwili, kiedy gotów był zabić niewłaściwego człowieka, Harry starał się pomóc bohaterowi się ogarnąć - gdyby nie On, nasz Dexter pewnie już by wtopił.
Oczywiście ostrzegał Dextera, że Lumen zaprowadzi go do więzienia, a ten nie dość, że nie słuchał, to jeszcze jej się przedstawił - DUŻY BŁĄD!
Co do LaGuerty i Batisty - naprawdę byłem przekonany, że LaGuerta trzepnie laskę facetowi z Wydziału Wewnętrznego xD Batista się ośmieszył jak zwykle, a cała relacja między nimi zdaje sie W KOŃCU zejdzie z ekranu, i bardzo dobrze.
Dexter na skrajnych nerwach - "I WAS READY TO KILL HIM!" - chyba najlepsza scena odcinka, kojarzy mi się z tamtą z 2-go Sezonu, jak Dexter wybuchł krzycząc "IT IS OVER WHEN I SAY IT IS" do Doakes'a.
Kolejne dwie mega z****ste sceny jak dla mnie, to Quinn w domu Dex'a ("Trzymaj go z dala od mojego syna. Wciąż jest w takim wieku, że nie wiadomo co podłapie od Quinn'a.)
Oraz scena, kiedy Lumen próbowała zabić typa, o którym myślała, że był jednym z jej oprawców.
Dodatkowo in plus działa jak dla mnie fakt, że ponownie słyszymy znane już utwory Daniela Licht'a z Sezonów 1-3, oraz, że Dex wrocił do pracy - miło znów zobaczyć go w fartuchu, czy w pracy w terenie.
I rzeczywiście istnieje więź między Dexem a Lumen - oboje są zepsuci, a Lumen w szczególności (odjazd na lotnisku też dobry). Spodziewałem się, że zostanie w Miami.
I wreszcie Quinn na tropie Dextera - ciąg dalszy. Nasz Joey jest coraz bliżej stołu. Robi się gorąco.
DODATKOWY PLUS za to, że Dexter pije moje ulubione piwo w scenie z laptopem i Harrison'em na kolanach hehe xDDD
OCENA KOŃCOWA: 9/10
PS: jestem prawie pewien co do fabuły odcinka 6-go:
TYTUŁ: Everything is ILLUMENATED (zamiast ILLUMINATED, co oznacza oświetlenie)
czyli w wolnym tłumaczeniu odcinek nosi tytuł Lumen rzuca światło na wszystko.
W jednym z wywiadów Julia Stiles przyznała, że będzie miała pewną interakcję z postaciami drugoplanowymi, a opis fabuły następnego odcinka mówi, że Quinn dostaje info o Dexterze z niepewnego źródła.
Tak więc 90% pewności, że Lumen powie za dużo o Dexie Quinn'owi.
uwielbiam ogladac Dextera ale chyle czola przed toba R3mi, widac ze jestes mocno wkrecony :) Dla mnie ten odcinek byl najslabszy w tym sezonie. Jak sam tytul sugeruje, tak i ja podchywce motyw pierwszej krwi....dla mnie to bylo najlepsze w calym odcinku, rozsterki i obawy Dextera odnosnie 'pierwszej krwi' syna. Reszta byla slaba, wrecz nieciekawa. Caly odcinek mozna zapamietac z dwoch powodow - Masuka (ten gosc robi sie prawdziwa drugoplanowa gwiazda) i 4tygodniowy rozklad cial.
Jeśli chodzi o to promo to pewnie jest jak to było z poprzednim promo bodajże w 3-im odcinku że Lumen ucieka Dex ją goni i wszyscy ( w tym ja ) myśleli że ucieknie gdzieś naprawdę daleko i się skontaktuje z policją czy coś takiego a jak było potem każdy widział . Moim zdaniem pewnie to będzie w innym miejscu w ogóle niż to jak jest pokazane w promo że ściga jakiegoś kolesia a Deb i Vince zostali zwyczajnie docięci z innej sytuacji . Takie moje zdanie chociaż chciałbym się mylić
Tak też myślę. Albo znajdą go w dziwnej sytuacji, Quinn będzie obok i dostanie na tacy kolejne podejrzenia.
Quinn dostanie info o Dexie albo od Lumen albo od tego swojego znajomego, pseudo detektywa. A to w efekcie miejmy nadzieję spowoduje w końcu zgon wyżej wymienionego.
Wróćmy do tematu, ponieważ mowa jest o 5 odcinku a nie o 6, chciałem napisać że widocznie odstaje ten odcinek od poprzednich, więcej dialogów, mniej akcji. Może akcja nie jest najważniejsza w Dexterze, ale mocno mi tego brakowało i cały odcinek czekałem, aż wydarzy się coś mrożącego krew podczas gdy to nigdy nie nadeszło (a miałem nadzieję, że np. Lumen na lotnisku będzie miała przy sobie kolta i zaaresztuje ją milicja lub wybuchnie przy przeszukaniu, zaatakuje babkę która ją macala i narobi bigosu; sama scena jak Lumen dostawała korby mocno podniosła napięcie... ale jak wiemy nic się po tym nie wydarzyło). Przynajmniej humor w odcinku był na poziomie, za co plus.
Odcinek odstaje od pozostałych, ale tylko odrobinkę. Nadal świetnie się ogląda ten sezon. Jeżeli twórcy utrzymają dotychczasowy poziom będzie najlepszy sezon. I coś czuję, że finał tego sezonu będzie jeszcze bardziej dramatyczny od poprzedniego.
PS: Przestańcie oglądać proma to nie będziecie rozczarowani.
Też prawda, ludzie oglądają promo, które jak wiadomo ZAWSZE jest składane z takich scen, żeby wywoływały napięcie i oczekiwanie widza, a potem jak przychodzi co do czego okazuje się, że odcinek nie daje tego, czego się spodziewano.
Tyle, że tu raczej nie jest wina poziomu Sezonu, bo poziom trzyma mocno (przynajmniej wg. mnie), a po prostu nierealnych oczekiwań widzów. Akcja będzie w swoim czasie, nie bójcie się. A ponieważ to NADAL jest DEXTER - możemy być pewni, że tej akcji będzie jeszcze w 5 Sezonie NIE mało.
Ze mną akurat było odwrotnie - Promo odcinka 5-go wywołało we mnie mocne obawy - a po obejrzeniu byłem bardzo zadowolony.
Według mnie za dużo jest narzekań na ten sezon. Tak jak napisał poprzednik ludzie spodziewają się nie wiadomo czego po trailerach a potem wszyscy są zawiedzeni. Sam muszę przyznać że zawiodłem się trochę odcinkiem czwartym którego promo było bardzo zachęcające, ale pomimo tego jak na razie wszystkie odcinki stoją na bardzo dobrym, wysokim poziomie. Zresztą to dopiero piąty odcinek. Akcja jeszcze się rozwinie. Czwarty sezon też na początku był dla mnie słaby, tak naprawdę rozkręcił się od 9 odcinka. A pomimo tego jest to mój drugi w kolejności ulubiony sezon (tylko pierwszy był dla mnie lepszy). Jak dla mnie to na razie jest bardzo dobra seria a kolejne odcinki powinny być tylko lepsze.
A moim zdaniem to był właśnie najlepszy odcinek 5 sezonu, Lumen w końcu wygląda jak kobieta, a nie jak stwór nie robi tych swoich dziwnych min i już mnie nie irytuje, a scena z tęczą na początku naprawdę świetna! Cira też bardzo korzystnie wygląda, a co do samego Dextera to zaczyna popełniać błędy których nikt nie skojarzy, ale Quinn podejrzany typ nawiasem mówiąc on na pewno skojarzy skoro już kręci jakieś swoje prywatne śledztwa. Ogólnie sporo zapomniałem co miałem napisać jak oglądałem Dexa, aaa i jeszcze Batista szkoda mi się go robiło, ale wiadomo już było, że raczej go nie zdradza, bo to było takie trochę na siłę no i Batista czyta tylko jednego sms-a :D? ja bym przeczytał wszystko(w sensie od tego "kastrata") gdybym moją partnerkę życiową o to podejrzewał(ale na szczęście nie mam takich jazd :p). Odcinek przyjemny i fajnie mi dzisiaj wszedł(a może humor miałem po prostu lepszy) odcinek w odniesieniu do ogółu serialu to 7.5/10, a do tego sezonu wydaje mi się ze 9/10.
Pozdrawiam wszystkich fanów Dex'a Łukasz :)
Największą porażką tego sezonu jest nie umiejętność pociągnięcia motywu morderstwa żony Dex'a i rodziny trójkowego. Totalna porażka.
Ci co narzekają pewnie spodziewali się tego iż na Miami spadnie bomba atomowa, a dexter będzie zabijał nazi-zombie. Ludzie przecież twórcy od początku mówili że skupią się na emocjach bohatera, druga sprawa to nie zapominajmy że za nami dopiero 5 odcinek akcja się jeszcze rozkręci.
Co do odcinka, jak dla mnie dobry. Batista zrobił z siebie debila, Dexter znów miał przypał i dzięki harremu nie jest w bagnie, to że Lumen zostanie w Miami było pewne(aktorka podpisała kontrakt na więcej odcinków :) )
Podoba mi się także to że robią z Quinna "Bad cop" zaczyna się nam chłopaczek buntować przeciwko wydziałowi i regułom w nim panującym, teraz posunie się do wszystkiego aby udowodnić że Dexter to Kyle Butler. Teraz już przynajmniej wiemy skąd się wziął wątek z Debrą i Quinnem
Może to zapowiadali, co musiałem przeoczyć, ale chyba się nie myliłem pisząc że w tym odcinku "mniej" się działo w sensie wartkiej akcji. Trafna uwaga z Harrym, od początku serii truł farmazony non stop "don't get caught" ale tym razem się na prawdę przydał i w ostatniej chwili uratował Dextera przed wtopą. Pozytyw. Batista dał się zrobić w bambuko tak jak i ja, ale wszystko wskazywało na to że LaGuerta robi go w rogi; trochę naciągane że mu ani słowa nie powiedziała, w końcu są parą czyż nie?
Quinn przegina że robi Dexowi koło d... jednocześnie sypiając z jego siostrą, dotychczas go lubiłem, ostatecznie jednak mam cichą nadzieję że spotka się niedługo z Mrocznym Pasażerem :)
pozdro!
A ja podziwiam Quinna, ma koleś jaja nie wyjechał Dexterowi tak jak Doaks, że go podejrzewa. Robi to w miarę po cichu, więc Dex może się kapnąć że będzie za późno.
Jaja to miał Doakes, właśnie dlatego że WYJECHAŁ DEXOWI WPROST "Obserwuję Cię mat*****bco i zrobię wszystko, żeby Cię zgnoić, bo czuję, że jesteś lewy'
a nie Quinn, który jakieś cholerne PODCHODY urządza. Co to SZKÓŁKA HARCERSKA?
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby cała ta jazda z Debrą była tylko pretekstem, żeby się więcej dowiedzieć o Dexterze.
A poza tym nie zapominajmy, że tak naprawdę spina Dexa z Quinn'em zaczęła się z BANALNIE GŁUPIEJ winy samego Quinn'a, kiedy w 4-tej serii zrobił Dexowi aferę o to, że tamten nie popierał kradzieży hajsu z miejsca zbrodni i "nie rozumie co to znaczy, bo nie jest jednym z nich [gliniarzy]"
Doakes tępił Dexa, bo sam miał instynkt mordercy i czuł od początku, że Dex buduje wokół siebie świat kłamstw, Quinn natomiast jest jak dziecko, któremu kolega podpieprzył łopatkę z piaskownicy, więc trzeba go za to gnoić. Żenada.
Gdyby Quinn był taki mocny, to wykorzystałby przymusowy urlop i sam się wziął w tym czasie wolnym za Dextera, a nie zlecał śledzenie go jakiemuś znajomemu (który de facto pewnie i tak wyląduje na stole Dexa prędzej czy później)
Ja też podziwiam Quinn'a, wiecie za co? Za to, że facet potrafił w JEDNĄ NOC schudnąć i chociaż Michael C. Hall był chory, to Desmond Harrington (grający Quinn'a) wygląda jakby miał raka (bo przypomnijmy, że wg. fabuły Sezon 5 rozpoczął się tej samej nocy, co skończył 4-ty) :)))))
QUINN NA STÓŁ!
A tak w ogóle, to obserwując relacje między Debrą i Quinn'em zaczynam się zastanawiać, jaki scenarzyści mieli w tym cel, bo o ile z perspektywy Debry to jest jasne - ona zawsze miała nawyk "Przepieprzyć ból" (w tym wypadku rzuciła się na Quinn'a, bo cierpiała przez to, że nie może pomóc bratu po stracie żony), o tyle z perspektywy samego Quinn'a jest to zwyczajnie GŁUPIE --> może wyznaje w stosunku do Dextera zasadę "Ty nie rozumiesz, czemu kradnę pieniądze, więc ja Ci przelecę siostrę." A najgorsze jest to, że wg. wywiadów twórcy obiecywali, że w tym Sezonie Debra w końcu znajdzie odpowiedniego faceta - jeżeli to prawda i to ma być Quinn, to znaczy, że przeżyje do następnego Sezonu - niestety.
Wg mnie było by oklepane, jeżeli Quinn by mu powiedział że go podejrzewa, no i zrobił tak żeby go zaczął śledzić jak Doaks. Poza tym podejrzewam że jak by Quinn znalazł szkiełka z krwią, to by zachował się mądrzej od Doaksa. Więc wg mnie niech się bawi w podchody, jak miał bym oglądać taki sam motyw jak w sezonach 1 i 2 to czuł bym że powielają schemat, a tak to facet wg mnie dobrze kombinuje.
PS Co do związku Quinna i Debry to sama określiła że są FuckBuddies a nie że Quinn robi to żeby dogryźć Dexowi.
Przesadzasz, zwyczajnie jesteś negatywnie nastawiony do Quinna. Jego związek z Debrą raczej był dosyć oczywisty, motyw siostry Dextera sam dobrze wyjaśniłeś, od strony Quinna natomiast, Debra jest atrakcyjną koleżanką, Quinn ma charakter podrywacza, czego chcieć więcej? Logiczne dosyć było, że prędzej czy później coś między nimi zaiskrzy. Spór z Dexterem powstał raczej z winy samego Dextera, od początku podchodził on do nowego kolegi z wydziału w sposób 'olewający'. Joey nie jeden raz starał się być kumplem Dexa, ten jednak zawsze go ignorował. Łamiąc nieco w ten sposób zasadę wtapiania się w tłum, i nie wychylania się. Skutki tego odczuwać jeszcze mu pewnie przyjdzie, w zależności od rezultatów śledztwa Quinna.
A czemu urządza podchody? Bo Dexter ma spore 'plecy'. Poszedł ze swymi podejrzeniami do LaGuerty, i co? Podejrzenia są nic nie warte, przecież to nasz słodki, kochany kolega Dexter. On muchy by nie skrzywdził. Nic dziwnego więc, że woli on prowadzić je po cichu. Tym bardziej, że nie licząc kilku luźnych podejrzeń, żadnych dowodów nie ma przeciw niemu.
No dokładnie, wziął by wtedy te bilety na mecz nie oddając ich Masuce, to pewnie Quinn by odpuścił. Co do śledzenia, to Quinn każe śledzić Dexa człowiekowi który grał RoboCopa, więc z tego nie może wyjść nudny wątek.
Okej, może jestem z lekka uprzedzony do Quinn'a, ale to dlatego, że od samego początku scenarzyści próbują go kreować na "Doakes'a wersja 2.0", a wszyscy doskonale wiedzą, że konkurencją dla Doakes'a Quinn nie jest żadną.
Miałem okazję poczytać wypowiedzi na zagranicznych forach Dextera i tam generalnie wszyscy zauważyli, że chce się z Quinn'a na siłę zrobić kontynuatora Doakes'a - co jest po prostu wg mnie ŚMIESZNE, bo takim przeciwnikiem Dextera, jakim był Doakes Quinn Nigdy nie będzie.
Nie no prawda jest taka, że możemy tu sobie debatować na 10 stron, a i tak każdy z nas będzie miał własne odczucia względem tej postaci, tak czy inaczej ja nadal uważam, że Quinn powinien zniknąć z obrazka.
Według mnie wporzo odcinek i sezon napewno sie rozwinie, Quinn wynajmuje jakiegos typa do sledzenia Dexa
Lumen niby miała wyjechac ale wcale nie wyjechała Welcome in Miami :]
Bedzie sie działo, predzej czy pozniej :D a jak czytam wypowiedzi powyzej że przewijali do przodu :S to smiech mnie ogrania, widac nie jestescie prawdziwymi fanami tego serialu :P
Doakes był typowym narwanym debilem tak więc Dex od samego początku wiedział, że musi na niego uważać. Natomiast z Quinnem jest zupełnie inaczej. "Józek" prowadzi po cichu swoje prywatne śledztwo, a Dexter nawet nie ma o tym pojęcia. Zbiera o nim informacje, napuszcza na niego jakichś podejrzanych typków żeby zbierali o nim informacje (duży plus - sam nie ryzykuje, no i jeśli jeszcze temu facetowi coś się stanie Quinn od razu zacznie się czegoś domyślać). Dlatego uważam Quinna za o wieeeele groźniejszego przeciwnika od idioty Doaksa.
Troche dla mnie dziwne jest: jak Dex był pierwszy raz pod tym mostem załatwić tego Brunner'a i od razu akcja przenosi się na stół, pod tym mostem było wielu ludzi i wątpię że nikt nie zauważył kolesia który wlecze innego do samochodu. Ale ok nie czepiam sie.
heh co wy macie do tego Quinna że schudł ja tego nie zauważyłem , muszę poszukać wcześniejsze sezony żeby porównać bo jakoś nie przypominam sobie że był lepiej zbudowany :P
Jak już się czegoś przyczepić, to nie tego że Dex go wywiózł, tylko że z tego co mi się wydaje te bransoletki, dają sygnał na komisariat i jak ktoś opuści obszar na którym ma się znajdować, to zaraz powinna pojawić się policja i go zgarnąć.
Nie wiem, co wy tak wszyscy marudzicie. Mnie się podobają wszystkie odcinki, jestem zakochana w tym serialu. Nie w każdym odc. musi byc trzymająca w napięciu, mrożąca kre w zyłach akcja. Skoro Was nudzi, to po co oglądacie?
Ten odcinek miał być taki spokojny bo wszystko wraca do normy. Przemawia za tym scena podczas zakończenia oględzin miejsca zbrodni: Dex obserwuje rozkminiających zagadkę Batistę i Deb, LaGuertę gadającą z prasą, Masukę w kombinezonie.
Dexter jest na tyle specyficznym serialem, że ocenianie sezonu przed zobaczeniem wszystkich epizodów jest bez sensu
e tam, nie można nam zabronić komentowania każdego odcinka w trakcie trwania serii :) widzę po ilości postów w każdym kolejnym temacie, że nie tylko ja mam ochotę wypowiedzieć się na temat tego, czy dany odcinek mi się podobał mniej lub bardziej. pozdro!
Można oceniać odcinek, ale nie cały sezon. Na początku czwartej serii też było narzekanie typu: "łee, ten dziadek ma być przeciwnikiem Dexa?"
Najlepszy tekst odcinka: "What the fuck kind of name is Dexter?". Dokładnie to samo powiedział Quinn do córki Trójkowego w poprzednim sezonie:)
Mówił to jeszcze wcześniej, w 3 albo 2 sezonie :P
Ale nudno, niesamowita dynamika ostatnich odcinków sezonu 4, a teraz takie nudy...
Tatuazystke zagrala swietna aktorka Kate Moennig. Jej role, mimo iz czesto epizodyczne, nigdy nie pozostaja niezauwazone i czesto w danej scenie to ona wychodzi na pierwszy plan mimo malego znaczenia jej roli dla calosci filmu..
Wiele wątków jest już poruszonych dlatego może ja trochę z innej beczki. Cały czas nie poruszony jest wątek tego, że Debra wie, że Dex to brat Icetruck Killera. Przecież nie może przejść nad tym do porządku dziennego. Poza tym Dex się cały czas gubi, coś mi się zdaje, że w tym sezonie Dex wpadnie...Nie sprawdził czy jego pasażerka odleciała, nie słucha porad ojca, odchodzi od Kodeksu...Nie sprawdza dokładnie ludzi, którzy trafiają na jego stół. Sezon 6 może być ucieczką Dextera przed tymi, z którymi obecnie pracuje. Pozostaje też wątek niani, która jest podejrzana. No i oczywiście ten cwaniaczek, którego wynajął Quinn może być wielkim problemem Dexa.