uwielbiam Dextera, uważam go za najlepszy serial ostatniej dekady - jednak 7 sezon nudzi, nie wciąga, fatalne dłużyzny .... sorry musiałem się podzielić z kimś tą opinią. jest słabo !
Moim zdaniem najgorszy był sezon 3 - nie mogłam przebrnąć. 7 jeszcze nie miałam okazji obejrzeć. Skończyłam 6. Nie był najgorszy.
Dla mnie natomiast 7 sezon jest jednym lepszych póki co, ale co osoba to inne gusta
1. 1 sezeon
2. 7 s.
3. 2 s.
4. 4 s.
5. 6 s.
6. 5 s.
7. 3 s.
ja też należę do większości której ten sezon bardzo się podoba
Sezon 2
Sezon 4
Sezon 7
Sezon 1
Sezon 3
Sezon 6
Sezon 5
Mnie takze sie podoba ten sezon , duzo sie dzieje no i ten Isaac ;D. Uwielbiam sceny z nim , dosłownie zabija swoim spokojem i wyrachowaniem , zaden przeciwnik nie stawałem z dextere tak często twarzą w twarz i nie groził mu śmiercią. Do tego da sie go lubić bo jego rozmowy z dexterem są naprawde genialne i bije pewnością siebie (już kilka razy blisko było załatwienia dexa).
Sezon4
Sezon1
Sezon2,7
Sezon6
Sezon5
Sezon3
W mojej opinii najgorszy był sezon trzeci i szósty, najlepszy zaś drugi i czwarty. Co do siódmego, podoba mi się głównie dzięki postaci Isaaca Sirko. W końcu Dexter ma naprawdę godnego przeciwnika. Sirko to bezwględny gangster a nie psychopata, docenia swojego wroga i działa racjonalnie, to diabelnie inteligentny wyrachowany kryminalista. Nie oszukujmy się, żaden z dotychczasowych czarnych charakterów, nie był tak potężny. Trójkowego Dexter gdyby nie bawił się w podchody wykończył by już w pierwszym odcinku, podobnie jak Travisa i wielu mu podobnych świrusów. Najgroźniejszymi przeciwnikami Dexa nie są wcale psychopaci, lecz ludzie pokroju Sirko czy sierżanta Doeksa.
Siódemka o wiele słabsza od kilku pierwszych sezonów, głównie w tym sezonie rażą mnie absurdalne sytuacje typu Dexter wbija do mieszkań w biały dzień, nikt go nie zauważa itp. Łatwo jest przewidzieć przebieg zdarzeń, brakuje zawiłych wątków, które nadawały tempa temu serialowi. Oglądam ze zwykłej ciekawości, co jeszcze może mnie w Dexterze zaskoczyć :P
Nie no w poprzednich sezonach nie było absurdów typu Dexter na pełnym morzu do którego przypadkiem podpływa łódź albo Dexter, który jedzie z dzieckiem na biwak w nocy odpływa swoją łodzią żeby zabić kogoś, a potem wraca i nikt tego nie zauważa. Chodź moją ulubioną sceną jest kiedy dexter goni faceta i zabija jakieś 100-200 metrów od miami metro i nikt go nie widzi ani nie słyszy.
nie mówię, że ich nie było, owszem były i dlatego miałam cichą nadzieję, że w sezonie 7. właśnie ich nie będzie, ale cóż... Jednak po obejrzeniu odcinka "The Darkness...Whatever" nabieram nadziei na zaskakujące zaskoczenie :D Wątek deptania Dexowi po piętach przez LaGuertę jest strzałem w dziesiątkę, nie wiadomo czego się spodziewać i za to daję duży plus końcówce 7.sezonu ;)
SPOJLER Dexter zadziera z groźnym szefem mafii, który poznaje tożsamość głównego bohatera, miejsce zamieszkania i chce zabić pana Morgana. Debra dowiaduje się że Dex to seryjny morderca, wplątuje się w jego kłamstwa i sama ma teraz dużo do stracenia. W dodatku mamy okazje obserwować jak ta wiedza wpływa na nią i jak ją zmienia. LaGuerta wznawia sprawę rzeźnika i jest niepokojąco blisko prawdy. Dexter kryję morderczynie i zdradza jej prawdę o sobie. Tja same nudne rzeczy.