Yyyy? On się tylko raz za niego podał i było to tak zwane "puszczanie oka do widza", gdyż tak samo nazywał się pewien pan z pewnej książki (filmu też) o innym seryjnym mordercy... Więc chyba to nie jest jego przydomek...
No właśnie.Przecież on użył tego nazwiska tylko po to, by zdobywać jakieś substancje, potrzebne mu podczas jego "nadgodzin", ogólnie niedostępne tak?Dobrze pamiętam? ps American Psycho tez świetny film, chociaż do tej pory nie wiem jak to jest naprawdę z tą końcówką ;)