Strasznie marudzicie. Nie rozumiem dlaczego oglądaliście ten serial przez 8 sezonów skoro tak wam się nie podobał. Co do samego zakończenia to oczywiście można go sobie interpretować na wiele sposobów. Moim zdaniem Dexter od pewnego czasu nie był już tym samym mordercą co w pierwszych sezonach i już nim nie będzie czym wam się to podoba czy nie:) coraz bardziej emocjonalnie podchodził do związków, do ludzi i jest to niezaprzeczalne:) Ostatni odcinek był jakby potwierdzeniem całego sezonu, tego że jego Mroczny Pasażer opuścił go lub może bardziej, że Dex znalazł coś silniejszego od pragnienia zabijania. Fakt, że po śmierci siostry mógł zwątpić czy cała ta przemiana ma sens, czy jest możliwe że potrafi być kimś innym. Tylko że on już przez to przechodził (finałowy odcinek 4 sezonu), Wałczył dokładnie z takimi samymi przemyśleniami i przekonaniem, że jest niezdolny do wiązania się z innymi ludźmi, do zakładania rodziny, że Ci na których mu zależy cierpią przez niego ale nie trwało to zbyt długo, bo chwilę później związał się dosyć mocno z Lumen a następnie jeszcze mocniej z Hannah. Dlatego myślę, że tym razem będzie tak samo. Samotność na którą się zdecydował ma być dla niego swojego rodzaju oczyszczeniem, całkowitym odcięciem się od przeszłości i początkiem nowego, wspólnego życia z Hannah i synem, na którym zawsze mu zależało i zależy.