PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=331618}

Dexter

2006 - 2013
8,2 203 tys. ocen
8,2 10 1 203019
7,2 26 krytyków
Dexter
powrót do forum serialu Dexter

Dexter - wady

ocenił(a) serial na 8

Było już wiele peanów pochwalny, czas więc tę sielankę nieco ukrócić;)
Na wstępie napiszę, że serial obejrzałem w całości(tzn I sezon) i stwierdzam, że stosując skalę filmwebu - że jest bardzo dobry:]
Jakkolwiek, dostrzegłem parę elementów, które mnie poirytowały/nie odpowiadały/nie przypadły do gustu. Mianowicie:

- Schematy. W sumie tutaj najbardziej uderzyła mnie postać Dokesa. W wielu filmach/serialach zawsze znajdzie się taka kreacja - wyższy stopniem, nieuzasadnienie wrogo nastawiony do głównego bohatera, ciągle go o "coś" podejrzewający. Było jeszcze kilka wtórności, ale akurat nie przeszkadzało to w odbiorze serialu, więc powiedzmy że to tylko taki mały "minusik" ;)

- Przewidywalność. No niestety, ale bardzo rzadko byłem tu zaskoczony.... spoiler - np choćby w głównym wątku - to kim jest morderca, zorientowałem się praktycznie od razu po tym, jak go pokazali pierwszy raz. A szkoda...

- Główny bohater. Tak, to jak dla mnie największy mankament. Liczyłem na to, że wreszcie stworzą wyrachowanego bohatera, pozbawionego empatii i skrupułów. Na początku rzeczywiście Dex odznaczał się takimi cechami, jednak im dalej w las, tym więcej było emocjonalnej metamorfozy. Motyw z psychiatrą, lub innymi czynnikami wpływającymi na psychikę bohatera mnie niezbyt przekonują.

Na razie to tyle. Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw - 8/10
Pozdrawiam.:]

Crazy_3

Krejzi - szanuję twoje zdanie, ale muszę napisać od siebie kilka rzeczy.

"- Schematy. W sumie tutaj najbardziej uderzyła mnie postać Dokesa. W wielu filmach/serialach zawsze znajdzie się taka kreacja - wyższy stopniem, nieuzasadnienie wrogo nastawiony do głównego bohatera, ciągle go o "coś" podejrzewający. Było jeszcze kilka wtórności, ale akurat nie przeszkadzało to w odbiorze serialu, więc powiedzmy że to tylko taki mały "minusik" ;)"

Schematy są wszędzie. Co do postaci Doakesa - no cóż, w policji tacy ludzie są na porządku dziennym. Jego antypatia do Dextera może być w łatwy sposób wytłumaczona - Doakes na początku przejrzał Dexa.

"- Przewidywalność. No niestety, ale bardzo rzadko byłem tu zaskoczony.... spoiler - np choćby w głównym wątku - to kim jest morderca, zorientowałem się praktycznie od razu po tym, jak go pokazali pierwszy raz. A szkoda... "

Nie wiem jak tam u ciebie z kryminałami, bo ja np. z książek Agathy Christie wykapowałem 90% morderców. Zasada podejrzewania tego, który wzbudza najmniej podejrzeń jest już typowa. A co do mordercy - racja - można się domyślić już po pierwszej scenie z jego udziałem. A co do przewidywalności - możliwe. Chociaż kilka rzeczy mnie tam zaskoczyło.

"- Główny bohater. Tak, to jak dla mnie największy mankament. Liczyłem na to, że wreszcie stworzą wyrachowanego bohatera, pozbawionego empatii i skrupułów. Na początku rzeczywiście Dex odznaczał się takimi cechami, jednak im dalej w las, tym więcej było emocjonalnej metamorfozy. Motyw z psychiatrą, lub innymi czynnikami wpływającymi na psychikę bohatera mnie niezbyt przekonują."

Po prostu napiszę, że IMO ta postać jest rewelacyjnie zagrana. I tyle. Można na tym forum znaleźć wiele głosów "za" i "przeciw" postaci głównego bohatera. Mimo wszystko dobrze, że nie czepiają się umiejętnościom aktorskim, ale wyglądu postaci.

"Na razie to tyle. Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw - 8/10
Pozdrawiam.:]"

No, tym razem ci się upiecze.
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Norton

Z niektórymi rzeczami się nie zgadzam.

- Schematy. Owszem. Ale wolę jak jest jakaś postać zabawna poboczna rola/poboczny czarny charakter niż postacie by były ale były niesamowicie przeciętne i nieokreślone. Może nie ten film powinien przywoływać ale w American Pie 5 oprócz 2 stifllerów, ma takie postacie, że dotąd nie rozróżniam kto jest kim.

- Przewidywalność. Owszem, ale nie wierzę, że przed TU ZACZYNAJĄ SIĘ SPOILERY braciszkiem Dexa nie powiedziałeś, że ktoś inny jest mordercą. I było to oczywiste i myślę, że twórcy nie starali się tu o element dużego zaskoczenia bo było dużo puszczanych oczek do odbiorcy typu protezy rąk, nóg etc. Zwłaszcza, że tam gdzie powinno być zaskoczenie to tam było. Więc dziecko rysujące Jezusa (nie mogłem usiedzieć na miejscu z napięcia :)) czy to, że morderca był jego bratem (nie czytałem wcześniej książki).

- Główny bohater. Po prostu z tobą się nie zgadzam. Ale rozumiem twoje zdanie więc jest spoko. Jak dla mnie jedna z najgenialniejszych kreacji w filmach. Ostatnia scena ostatniego odcinka idealnie opisała tą postać. Tak samo jak mina przy tym jak się dowiedział, że ten gość co go złapali to nie jest morderca. "Who the fuck are you?". Mistrzostwo.

Jak dla mnie jak najbardziej czyste 10/10 ale dobrze, że są osoby, które argumentują swoje zdanie a nie piszą "A przy PB/Lost/Heroes to jest słaby".

Pozdrawiam.

http://www.northim.blox.pl

- Schematy. Owszem Dokes jest tego najlepszym przykładem. Jak już tu wcześniej pisałam to wściekły-czarny-glina, który wiecznie przeklina, a jego rola ogranicza się do wiele razy wypowiadanej przez niego kwestii "I'm watching you". Tyle, że ostatnia scena serialu z jego udziałem w oczywisty sposób pokazuje, że pierwszy sezon miał jedynie zaznaczyć jego obecność (gdy akcja skupiała się na Dexterze) i w drugim będziemy mieli okazje zobaczyć o wiele ciekawsze sceny z jego udziałem. Nie wiem, jak wy, ale ja nie mogę się opędzić od myśli, że Dokes dowie się, jakie hobby ma Dexter i coś mi mówi, że nie specjalnie będzie go chciał powstrzymać. Jako uzasadnienie przywołuję wątek z zabiciem przez Dokesa tego czarnoskórego pod mostem. W tej interpretacji zaistnienie tego wątku w serialu ma sens.

- Przewidywalność? Mnie zaskoczyło, że Dex był spokrewniony z Randym. Czy jest tu ktoś, kto wpadł na to, a nie przeczytał wcześniej książki? Natomiast jeśli chodzi o to, że to właśnie on był "mordercą z ciężarówki-chłodni" w założeniu nie miało być tajemnicą. Pamiętajcie o założeniach serialu - widz wie o wiele więcej od bohaterów, nawet od Dextera i na tym cała zabawa polega.

- Główny bohater. Jak dla mnie najmocniejsza strona serialu. Osobiście nie wierzę w istnienie osoby, która absolutnie nic by nie czuła. Poza tym bezwzględny morderca bez emocji - to dopiero byłby schemat. Mnie podoba się, że właśnie Dexter to Dexter. Ani normalny człowiek, ani potwór, za którego chciałby wziąć go Randy - że powtórzę za gł. bohaterem.

Ale miał to być topic o wadach, a więc :)

- Postacie drugoplanowe. Nie tylko Dokes, ale i pozostałe. Ale może twórcom po prostu zabrakło czasu na ich lepsze zarysowanie. Pierwsza seria ma zaledwie 12 odcinków. Ale nawet mimo to wzbudzają we mnie raczej pozytywne odczucia. Najmniej ciekawa jest Debra, właściwie to nawet mnie drażni, niemal nic sobą nie reprezentuje. Przeciętna do bólu.

- Gra aktora, który wciela się w postać Randy'ego. Zupełnie mnie ten facet nie przekonuje, mimo aparycji psychopaty (może dlatego już w pierwszej scenie z jego udziałem każdy zorientował się, kim jest w rzeczywistości).

ocenił(a) serial na 9
Olka_pl

Wolałabym żeby nie kręcili drugiej serii. Moim zdaniem jest niepotrzebna i może tylko wszsytko popsuć.
Nikt tu nie wspomina o tym, że ten serial go rozbawił... Ja się śmiałam co chwila. Najlepszy był tekst gdy Dexter oglądał z Rittą "Czułe słówka" - "jak nie będę mrugał to może zacznę płakać".
A czepianie się, że wsztysko było do przewidzenia jest dziecinne. Ja też domyśliłam się wielu rzeczy. Więc jeżeli ktoś uważa, że jest taki mądry to niech sam napisze jakiś dobry scenariusz.
Serial był dobry, choć i tak nic nie pobije "Kompanii Braci".

ocenił(a) serial na 10
Agaton

"Więc jeżeli ktoś uważa, że jest taki mądry to niech sam napisze jakiś dobry scenariusz"
Proszę tu o nie stosowanie argumentów dzieci neo...

Co do łatwej do odgadnięcia postaci mordercy:

SPOILER
Nic dziwnego, że jeśli pojawia się postać w środku serii, będziemy ją automatycznie podejrzewać. Poza tym widzów jest kilkaset tysięcy razy więcej niż postaci w serialu. ZAWSZE ktoś odgadnie kto jest mordercą - nie ma siły, nie ma się czym chwalić. Twórcy chyba też zdawali sobie z tego sprawę, dlatego nie czekali z pokazaniem tożsamości sprawcy mordów do ostatniego odcinka (za to daję im też dużego plusa).

Natomiast zwróciłbym uwagę na scenę gdy Dexter dokonywał mordu w porcie. Pozbył się ciała na środku jeziora - nikogo nie było w zasięgu wzroku. Godzina także była wczesna(czyli późna ;) ). Szansa, że morderca odnajdzie ciało i jeszcze odstawi całą tę szopką była raczej zerowa; no ale można na to przymknąć oko.
/SPOILER

ocenił(a) serial na 8
Crazy_3

Jestem strasznie zabiegany, więc na razie napiszę krótko;)
Jeśli chodzi o schematy i przewidywanie, to główny morderca był tylko przykładem;)
Było jeszcze kilka momentów, które mnie nieznacznie zirytowały ;)chociażby, ta w której

Spoiler

Dzieciak z wysypiska, podawał rysopis wybawcy:) Reakcja wszystkich była porównywalna do South Parkowych gagów - brali rysopis do ręki i z przerażeniem wykrztuszali - "Oh my God!", a dalej wiemy co było:))
Główny bohater natomiast - owszem rola zagrana świetnie - tu się zgadzam. Chodziło mi raczej o jego charakterystykę w scenariuszu. Liczyłem na to, że Dex będzie wyrachowany do końca sezonu, jednak w ostatnich odcinkach widzimy, jak stał się jakby, bardziej empatyczny... No, ale jak mówię - przy plusach te minusy wypadają bladziutko, więc nie denerwujta się ludziska :D

ocenił(a) serial na 9
Crazy_3

Chcę tylko dodać, że według mnie Dexter cały serial podkreślał,
że nie jest zdolny do uczuć ale jednocześnie cały czas dążył do
tego by być bardziej ludzkim, co w końcu mu się udaje.

użytkownik usunięty
Agaton

Tego, że mu się udaje to bym nie powiedział. Po prostu wolałby jakby jego siostra żyła niż by miało być odwrotnie. Sympatia? Przyzwyczajenie? Może coś w tym stylu ale to prawda, że jest nieco bardziej ludzki. Np. chce on nie udawać, że jest mordercą. Chce aby ludzie o tym wiedzieli, że on nie jest zły (zwał jak zwał ale zły to on raczej nie jest) tylko sytuacja zmusza go by dalej skrywać swoje tajemnice.

użytkownik usunięty
Agaton

Tego, że mu się udaje to bym nie powiedział. Po prostu wolałby jakby jego siostra żyła niż by miało być odwrotnie. Sympatia? Przyzwyczajenie? Może coś w tym stylu ale to prawda, że jest nieco bardziej ludzki. Np. chce on nie udawać, że jest mordercą. Chce aby ludzie o tym wiedzieli, że on nie jest zły (zwał jak zwał ale zły to on raczej nie jest) tylko sytuacja zmusza go by dalej skrywać swoje tajemnice.

ocenił(a) serial na 9

Może Ty widzisz to w ten sposób, dla mnie ewidentnie było widać
u niego początki uczuć.

ocenił(a) serial na 10
Crazy_3

plusy - caly serial
minusy - tylko 12 odcinkow

leon_19

Ja myślę, że 12 odcinków to najlepsze rozwiązanie. Zwykle ilość nie przekłada się na jakość. W takiej formie Dextera uniknęliśmy sztampy w postaci jeden odcinek = jedno morderstwo. Właściwie każdy epizod Dextera reprezentował coś innego. W jednym poznawaliśmy co robi Dex, potem kim są jego współpracownicy, dalej wymiar jego "hobby", w między czasie przeszłość dotyczącą jego ojca. Potem było pogłębienie bohaterów drugoplanowych, pogłębienie samego gł. bohatera i nietuzinkowe rozwiązanie akcji. To, że serial miał 12 odcinków pozwoliło na ciągłe trzymanie nas w napięciu. Osobiście uważam, że nie ma tutaj słabego odcinka. W każdym jest coś, co jest istotne dla fabuły i inteesujące dla widza. Mam nadzieję, w następnej serii nie odejdą od tej konwencji!

Olka_pl

Dopiero teraz zauważyłem ten temat. Więc tak:


"- Schematy. W sumie tutaj najbardziej uderzyła mnie postać Dokesa. W wielu filmach/serialach zawsze znajdzie się taka kreacja - wyższy stopniem, nieuzasadnienie wrogo nastawiony do głównego bohatera, ciągle go o "coś" podejrzewający. Było jeszcze kilka wtórności, ale akurat nie przeszkadzało to w odbiorze serialu, więc powiedzmy że to tylko taki mały "minusik" ;)"

Eh, nie ma to jak być upierdliwym. W każdym filmie można znaleźć coś stereotypowego, więc...

"- Przewidywalność. No niestety, ale bardzo rzadko byłem tu zaskoczony.... spoiler - np choćby w głównym wątku - to kim jest morderca, zorientowałem się praktycznie od razu po tym, jak go pokazali pierwszy raz. A szkoda..."

Zasmucę cię, ale twórcom nie zależało byś nie domyślił się kim jest morderca, dlatego też go pokazali wcześniej niż mogło się zdawać. Twórcy zastosowali tu słynną zasadę Hitchcocka, czyli suspens. My wiemy więcej niż widz i czujemy wciąż rosnące napięcie - "co on zrobi?", "nie idź tam!". Gdybyśmy nie znali mordercy do końca myślę, że historia pozostałaby nam bardziej obojętna.

"- Główny bohater. Tak, to jak dla mnie największy mankament. Liczyłem na to, że wreszcie stworzą wyrachowanego bohatera, pozbawionego empatii i skrupułów. Na początku rzeczywiście Dex odznaczał się takimi cechami, jednak im dalej w las, tym więcej było emocjonalnej metamorfozy. Motyw z psychiatrą, lub innymi czynnikami wpływającymi na psychikę bohatera mnie niezbyt przekonują."

Wiesz co? Chyba się w pewnym sensie zgodzę. Po tym co dostałem od początku spodziewałem się bohatera innego. Złego bohatera, tak jednowymiarowego jak ten z książki. I twórcy mogli przecież dać nam takiego bohatera, ale chyba postanowili nie pójść na łatwiznę. taki zły bohater to jest na dłuższą metę dziecinada. "Dexter" z serialu jest (jakkolwiek głupio to zabrzmi) typem bohatera romantycznego. W skrócie - pod wpływem przeżyć przechodzi powolną przemianę wewnętrzną, chyba powoli dostrzega, ze życie bez uczuć może być ciekawsze od tego, które prowadził dotychczas. Ale ja bym się nie bał, myślę, że twórcy nie postanowią pójść dalej ponad to co nam podali w pierwszej serii, a jeśli już to będą to dawkować bardzo umiejętnie, jak dotychczas. Może i owszem, Dex mógłby zrobić coś definitywnie złego, ale... No właśnie. Dajmy mu szansę w drugim sezonie :)

Albertino

"ze życie bez uczuć może być ciekawsze od tego, które prowadził dotychczas."

Pomyłka. Chciałem napisać: "że życie nie pozbawione uczuć może być ciekawsze od tego, które prowadził dotychczas".

Albertino

Swoją drogą jeszcze nie wiem dlaczego wszyscy uparcie biorą za pewniak to co mówi nam nasz bohater. Historia opowiadana jest z jego perspektywy, o swoich uczuciach (a raczej ich braku) mówi nam on sam. Ale czy mamy pewność, że on wie co do końca się z nim dzieje? Przecież to jest człowiek bardzo zagubiony. Wszystko co się wokół niego dzieje jest... nowe.
Wiele faktów przemawia za tym, że do Dextera jeszcze nie dotarło, że nie jest wcale taki pusty w środku...

Albertino

"Wiele faktów przemawia za tym, że do Dextera jeszcze nie dotarło, że nie jest wcale taki pusty w środku..."

Jaki pewniak? Chyba nikt tego tak nie ujął. Większość zgodnie twierdzi, że jego monologi są rewelacyjne, co nie znaczy, że Dex ma zawsze racje. W kwestii uczuć praktycznie nie ma jej nigdy, o czym przekonujemy się w każdym odcinku. Przykładów jest multum: sesja u psychiatry, albo założenie, że Rita opuści Dexa, kiedy zobaczy, że jest pusty w środku. Skoro tak wrażliwa kobieta go nie opuszcza musi to jednoznacznie świadczyć o tym, że wewnątrz Dexa jest coś, o czym on sam nie wie. Dalej mamy jego reakcję na zniknięcie Debry po tym, jak wiedział już, że Randy jej zagraża - jego reakcja nie była działaniem człowieka, który (jak to określił później Dex) po prostu "lubi ją". Dexter zadaje się być raczej nieświadomym uczuć, jakie w nim są. Dalej postrzega siebie, jak osobę sprzed wydarzeń, które widzimy w serialu, ale my wiemy, że coś w nim pękło i emocje się rozlały. Jestem ciekawa, jak twórcy poradzą sobie z tym w następnym sezonie. Również mam nadzieję, że nie będziemy musieli obserwować jego przemiany w kierunku "czyńmy dobro", czy "kochajmy się jak dwa aniołki". Oczywiście upraszczam sprawę, ale rozchodzi się o to, że Dexter najciekawszy jest taki, jaki był do tej pory. Socjopata z przebłyskiem emocji, które stara się ukrywać wmawiając sobie, że tak na prawdę ich nie ma. Oczywiście rozwój takiej postaci byłby wskazany, byle w odpowiednim kierunku.