Taki bym dał tytuł.
Zakończenie jak zawsze rewelacyjne, chociaż myślałem że niezawodny fart Dextera nie dopuści
do zabicia Guerty uderzając w nią przypadko spadającym meteorytem.
Nie wiem czy warto oglądać następny, w końcu to 12 godzin wycięte z życia na ogłupianiu,
zobaczymy,
Na ten czas proponuję jakże przyjemną zabawę w wymienianie absurdów sezonu i nie tylko :)
zacznij pisać sensowne komentarze, albo spadaj na bambus,bo jak na razie zaśmiecasz tylko forum. po ch*ja spamujesz, skoro nie masz zupełnie nic do powiedzenia? zachowaj swój śmietnik myślowy dla siebie, błagam.
Świetny sezon i nie ma sensu się czepiać jakiś pierdół. Sezon 7 jeden z najlepszych.
Ok to może ja zacznę :)
- Dexter to prawdziwy kocur, wejdzie wszędzie, dosłownie wszędzie, nie ma dla niego miejsc niedostępnych, wykałaczką otworzy każde drzwi i nikt nigdy go nie widzi
- Dexter w ciągu kilku minut spędzonych na kompie rozwiązuję sprawy nad którymi cała policja pracuje latami
- Dexter jest niewidzialny. Potrafi w biały dzień na ulicy uśpić człowieka, zapakować do bagażnika i nikt go nie widział.
- Kolejnym miejscem zbrodni Dextera będzie gabinet owalny w Białym Domu i nikt go nie będzie widział
- Gdziekolwiek ma miejsce morderstwo w promieniu kilku kilometrów nie ma żywej duszy, nawet w biały dzień. Wystrzałów nie słychać
- Policja w Miami prowadzi swoje dochodzenia w bardzo ciekawy sposób, nie każą nikogo śledzić, nie podsłuchują telefonów, nic nie przeszukują a tym czasem Dexter ze swoją siostrą porucznikiem rozmawiają przez komórkę o zabijaniu
- W niebezpieczne miejsce, gdzie może dojść do tragedii doświadczona policjantka wybiera się sama, bez wsparcia i widząc leżącego na stole przygotowanego do krojenia bandytę wchodzi mimo wszystko do środka
To tylko niektóre perełki, liczę na te lepsze z poprzednich sezonów
Jakoś w sezonach 1-4 prawie cały czas coś ciekawego się działo, a absurdów i nielogiczności było bardzo mało. Można? Można.
OK, to może ja skończę :)
1. Raczej nie wykałaczką a wytrychem, nie wmówisz mi, że jet to niemożliwe.
2. Przykład proszę, bo nie przypominam sobie takiej sytuacji.
3. Muszę poniekąd przytaknąć. Oczywiście mógł go nikt nie zobaczyć, ale jednak prawdopodobieństwo zaobserwowania tego przez kogokolwiek było zbyt duże i była to skrajna głupota. Nie jest to jednak niemożliwe
4. Nie bardzo wiem jak się odnieść do tego, Scofield może coś by podpowiedział.
5. Ciężko, żeby ktoś słyszał strzały w Sylwestra (mnie nie dziwiią huki i wybuchy 31 grudnia), zwłaszcza w porcie, gdzie byłoby totalnie dziwne, żeby ktoś to usłyszał zważywszy na okoliczności.
6. Nie wiem czy wiesz, ale założenie podsłuchu nie jest prostą sprawą (w USA również, polecam świetne The Wire) i domyślam się, że aby założyć podsłuchy policjantom trzeba przejsć procedurę (BTW La Guerta uzyskała nakzazy z tego co widziałem)
7. Trochę naciągane, jednak po totalnym ośmieszeniu się, pewnie nie chciała tego doświadczyć po raz kolejny. Tak to sobie tłumaczę, jednak zgadzam się, było to trochę głupie i nieodpowiedzialne.
Nie trzeba się czepiać na siłę, ja bym się bardziej skupił na skomentowaniu emocj okazywanych przez bohaterów, ich ewolucji bohaterów, całej warstwie psychologicznej, a nie zastanawiał się czy Dex otwiera drzwi wykałaczką, zapałką czy małym palcem.
Dokładnie, pięknie ujęte :) Co do LaGuerty - na pewno była to kwestia oczyszczenia własnego dobrego imienia i determinacja, żeby dopaść Dextera Morgana.
Tak a propos punktu numer 3 - sam Michael C. Hall w którymś z wywiadów podśmiewał się, że Dexter czasami ma moc stawania się niewidzialnym i ulatniania się jak dym, ale przecież każdy superbohater tak ma, wiec dlaczego nie antybohater? :)
Jeśli chodzi o ewolucję bohaterów, relacje między nimi i psychologiczną prawidłowość ich postępowania - dla mnie właśnie to jest najbardziej interesujące w "Dexterze", a co do zakończenia, to finał ósmego sezonu był iście sylwestrowy - z fajerwerkami.
"w końcu to 12 godzin wycięte z życia na ogłupianiu" - Ostatnio sezon Dextera ma zawierać ponoć 16 odcinków :P
nie mam nic przeciwko takiemu "ogłupianiu" - dopóki relacje Debra/Dexter będą na poziomie tykania bomby zegarowej, "Dexter" może mnie "ogłupiać" do woli :)
oby tylko scenarzyści nie zaczęli ogłupiać Widzów w dosłownym tego słowa znaczeniu, o co - jak okazuje się niesłusznie - podejrzewałam ich podczas niektórych scen z siódmego sezonu. na szczęście pokazali jedynie, że nawet Dexter bywa ostatnim idiotą i nie zawsze potrafi opamiętać się na czas. jak na razie jest ok i oby tak zostało.