Zauważyliście może, że w tym serialu czarni(afroamerykanie jak kto woli) nie mają życia, prędzej czy póżniej każdy z nich idzie w piach zabity przez Dextera lub inny czarny charakter, przykłady:
Doakes, brat Sam, Anderson i La Guerta
delh - LaGuerta była Kubanką z wyraźnymi afrykańskimi rysami, dlatego etnicznie bliżej jej do negroidów.
Gajdozaur - masz rację, też to wczoraj zauważyłam. Ale się nie czepiam, nie jestem zwolenniczką równouprawnienia w filmach na siłę. W Housie było to już przesadą - w zespole byli: Australijczyk, Chinka, czarny, mormon, biseksualistka, żydzi (tych najwięcej - Taub, Cuddy, Wilson) i Hindus. Już mnie to zaczynało irytować po koniec. Dlatego nie narzekam na Dextera :)