PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=331618}

Dexter

2006 - 2013
8,2 204 tys. ocen
8,2 10 1 203574
7,2 26 krytyków
Dexter
powrót do forum serialu Dexter

Zastanawialiście się nad tym? Seryjni mordercy (mordercy w ogóle) powinni chyba budzić niechęć, odrazę etc. A tutaj mamy bohatera- seryjnego mordercę który już pierwszego odcinka ma u mnie 100% sympatii. Mało tego, jestem absolutnie zafascynowana jego postacią, mimiką, gestykulacją, jego aparycją i całym skomplikowanym wnętrzem. Koleżanka zerknąwszy na ekran (kiedy tam właśnie krew się lała strumieniami jak to w Dexterze ;-) skrzywiła się i skomentowała że przerażające.
No właśnie- jak przeraża kiedy nie przeraża?! Wysnułam śmiałą tezę, że wielu z nas ma w środku takiego Dextera. I nie jest on bynajmniej nowym tworem- przypomnijcie sobie Raskolnikowa u Dostojewskiego. Dla mnie najbardziej fascynujący jest system wartości Dextera. Podobnie jak Raskolnikow uważa on, że istnieją ludzie- w zasadzie nie ludzie tylko mendy które nie dość że nie przynoszą żadnego pożytku to jeszcze swoją egzystencją zatruwają życie innym. Wprawdzie Dexter nie jest jakimś "ostatnim sprawiedliwym" co wychodzi na ulicę po to żeby eliminować najgorsze łajzy, jest seryjnym mordercą który MUSI zabijać a skoro musi to wybrał opcję zabijania "złych" miast "porządnych" ludzi.
Czasami a propo's takich łajz otwiera mi się scyzoryk w kieszeni i pytam się w duchu "po jaką cholerę to chodzi po tej ziemi" i w tym momencie to chyba odzywa się we mnie ten Dexter którego uosobienie oglądamy ( i uwielbiamy ;-) w serialu.

ten post... tak ten post... jest po prostu esencją życia ludzkiego na ziemi... jest tak odkrywczy... tak wspaniały... zapiera mi dech w piersiach... geniusz! Panie i Panowie! Geniusz! Dziękuję Ci droga użytkowniczko za ten post!

śmieszne, czyli uważasz, że masz prawo oceniać kogoś po wyglądzie i decydować o jego życiu i śmierci? nie uważasz, że to trywialne i brzmi jak wyjęte z kiepskiego westernu albo komiksu o batmanie? bohater filmu jest takim samym łotrem jak oni z wyjątkiem lalusiowatej aparycji i płytkiego tłumaczenia swoich czynów na które łapią się dzieciaki z gimnazjum. Myślcie troche a nie dajcie rządzić swoim umysłem przez grupe łapczywych na kasę gości.

Zgadzam się. Ciekawy post. Nie rozumiem sarkazmu przedmówców. Pozdrawiam

Ralphie

Ja z kolei nie za bardzo rozumiem co miał na celu post Shigurui, wnioskuję, że prowadzi on tu jakąś krucjatę ale jej cel jest mi bliżej nieznany ;-)
Natomiast z Królem Borsukiem polemiki nie podejmuję bo przeważnie nie mam w zwyczaju spamować na forach i wdawać się w dyskusje które nie dotyczą tematu.
Być może pisał on zupełnie szczerze i z głębi swojego borsuczego serca...jeśli tak to cieszę się niezmiernie, że odkryłam przed nim...jak on to napisał "esencję życia ludzkiego na ziemi".
Jak to niektórym niewiele potrzeba do szczęścia ;-) Wprawdzie borsuki są wszystkożerne i łykną wszystko ale na przyszłość polecam ambitniejsze rzeczy do poczytania niż moje posty.

Tak :*
pisałem z głębi serca. jesteśmy wszystkożerni ale i mamy klase! w norach czysto jak na francuskich salonach.

Ryunosuke

I macie (za przeproszeniem) żółte jądra...

ach ta zazdrość....

"Ja z kolei nie za bardzo rozumiem co miał na celu post Shigurui"

nie powiem żeby mnie to dziwiło po tym co napisałaś w poście :) alleluja i do przodu

"Dexter" to serial dla specyficznych ludzi. Są Ci, którzy oglądają go widząc tylko otoczkę seryjnego mordercy, który dla nich im mniej zabija tym serial robi się nudniejszy. Wiadomo mniej akcji, napięcia itd. powoduje u niektórych znużenie. Ale ten zabieg jest celowy, ponieważ wtedy można się lepiej przyjrzeć samego Dexterowi. Jeśli ktoś non stop szuka akcji i wiecznego napięcia, to sobie powinien go raczej odpuścić. Bo na pozór serial jest szablonowy i posługuje się oklepanymi schematami ale to tylko pozory. Ci którzy potrafią przebić się przez to docenią ten serial. Bohaterowie są nieprzewidywalni w swoich zachowaniach , nie postępują jak postacie w większości serialów made in USA. No może jeszcze "Californication" ma równie ciekawie zarysowane postacie (w szczególności Hank Moody). Dla mnie największymi atutami "Dextera" jest zróżnicowanie charakterologiczne bohaterów, muzyka (która dodaje klimatu), miejsce akcji (Miami to świetny wybór), no i sam Dexter, który jest chyba jedną z bardziej skomplikowanych postaci jakie miałem okazję oglądać. Klucz do jego wnętrza posiada tak naprawdę on sam.
Amerykanie zaczynają powoli zmieniać sposób tworzenia seriali. Serie typu "Lost", "Prison Break", praktycznie po pierwszych sezonach się wypaliły. Natomiast seriale jak "Dexter", "Californication" czy "Bez Skazy" to przyszłość.Mimo, że niektóre są już w kolejnych sezonach mają nadal potencjał, potrafią zaskakiwać, mają sprytne scenariusze, które nigdy do końca nie wyczerpują tematu. Owszem pewnie się znudzą kiedyś, ale ja osobiście nie sądziłem, że jakiś serial potrafił będzie mnie tak wciągnąć jak "Dexter". Zazwyczaj po pierwszym sezonie były już wyczerpane pomyśly, a fabuła nużyła. Ale ten serial (podobno Showtime zrobi kolejne dwa sezony) to inna bajka. Sezon trzeci nie ma takiego powera jak "jedynka" czy też "dwójka" ale nie nazwałbym go na pewno słabym, to kolejny etap. Wszystko budowane jest po trochu, jest sporo wątków, akcja toczy się powoli. Ale czy w realnym świecie wszystko dzieje się tak szybko ? W większości produkcji takich jak seriale czy filmy mające po kilka części skrywane tajemnice bohatera np. w stylu zaginiony brat, siostra zostawia się na koniec aby ładnie podsumować cały cykl. Tu już w 1 sezonie dowiadujemy się o bracie Dexa i zostaje on uśmiercony przez głównego bohatera. Wydaje się koniec pomysłu na serial? Nic bardziej mylnego. To tylko jeden z przykładów pokazujących, że ten film nie podąża utartymi ścieżkami wcześniejszych produkcji.