PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=331618}

Dexter

8,2 193 190
ocen
8,2 10 1 193190
7,3 14
ocen krytyków
Dexter
powrót do forum serialu Dexter

Finał !!!!!!

ocenił(a) serial na 9

Byłem fanem serialu od początku ale finał Boże -1/10 .
Zawiedziony i smutny fan.

ocenił(a) serial na 10
m207

Ja dalej jestem fanką ale taki finał porażka

ocenił(a) serial na 10
Olimpia_Delacour

Ja z czasem polubiłem finał ,był lepszy niż mi się wydawało na początku :tragedia Dextera się nie skończyła ,ale był minus : nie było zamkniętego finału.
Jako fan zacząłem doczytywać książki i gromadzić rzeczy związane z Dexterem
,w tym jego ubranie :-)

dawid10809

Jesli jestes fanem to zapraszam do mojego tematu o snach dextera. chodzi mianowicie o porownanie snow w serialu i w demonach dobrego dextera, ktore jest mi potrzebne do mojej pracy

m207

Serial od 5 sezonu szedł poziomem w dół, z odcinka na odcinek coraz więcej słabych wątków, scen i przeciwnicy Dextera już nie tacy ciekawi. Esklacja głupoty w finale. Do 5 sezonu oceniałem ten serial na 8/10, po obejrzeniu całej serii obniżyłem do 6/10. Miejsce w rankingu seriali na filmwebie wg mnie zdecydowanie zawyżone.

cuddy18

A wedlug mnie ocena zanizona bo biedni ''fani'' nie mieli swojego kochanego happy endu. Pierwsze sezony ogladalem troche na sile ale im pozniej tym bardziej sie wkrecilem a szczegolnie od czwartego sezonu do konca. Nie czekalem na nowe sezony, tylko ogladnalem wszystko dopiero jak nakrecili wszystkie odcinki wiec nie ogladalem ''falami'' tylko miej wiecej po rowno.

snajpi96

Dexter to akurat serial, w którym happy end by mi nie pasował. Nie oczekiwałem "happy endu", ale uważam, że finał zaproponowany przez twórców jest po prostu śmieszny, a nie dramatyczny (Dex wjeżdża w tornado i zostaje drwalem wtf ?).

cuddy18

Został drwalem? Coś mnie ominęło?

GodWhore

Wygląda na to, że tak.

ocenił(a) serial na 10
GodWhore

Drwalem? A nie kierowcą ciężarówki?
Samotny... Na odludziu... Dexter był rozdarty pomiędzy miłością do Hannah'y i Harrisona, a nienawiścią do samego siebie. Obwiniał się za śmierć Deb, Harrego, Rity, Dr Vogel, zniszczenie życia bliskich mu osób. Musiał dojść do wniosku, że samotność jest mu pisana, że jeśli nie chce zniszczyć nikomu więcej życia, to nie może się do nikogo więcej zbliżyć. Taka a nie inna praca dawała mu szansę na egzystencję i nie zniszczenie życia nikogo więcej.
Jeśli Dexter zginąłby w huraganie, widz pomyślałby: "Szkoda że zginął, miał szansę na normalne życie, miłość." Ale jeśli widz widzi, że Dexter przeżył, to zaczyna być rozdarty. Kończy oglądać serial, ale nie kończy o nim myśleć. Śmierć bohatera zakończyłaby definitywnie przygodę z serialem, ale pozostawienie go przy życiu pozostawia odbiorcy wiele pytań o motywy które kierowały jego ulubionym Seryjnym Mordercą. Filmy i seriale przyzwyczaiły oglądających że wszystko kończy się Happy End'em, a tutaj jeśli wczułeś się w życie postaci, na koniec dostajesz w twarz i nie łatwo jest się z tym pogodzić.

ashushan

Moim zdaniem skoro przeżył, to prędzej czy pózniej zacząłby szukać Hanny i Harrisona. To by było coś w stylu Dextera.

ocenił(a) serial na 10
malenqa3

A moim zdaniem śmierć sprawiła, że doszedł do wniosku iż przynosi innym ludziom tylko cierpienie i normalne życie nie jest dla niego. Odosobnienie było dla niego jednocześnie formą samo-ukarania.

ocenił(a) serial na 10
snajpi96

TU nie chodzi o Happy end raczej o mase absurdów a 8 sezon był tak nudny że odcinki przesuwałem

ocenił(a) serial na 9
TyrionLanister

No fakt, wcześniejsze jednak były ciekawsze

ocenił(a) serial na 8
snajpi96

tylko ze to właśnie był happy end......

ocenił(a) serial na 10
Jurigag

CO?? To był happy end? A co było takiego miłego - śmierć osoby, którą od zawsze chronił i na której mu najbardziej zależało? Ładny happy end.

ocenił(a) serial na 8
snajpi96

Dziwny jesteś. Pierwsze 4 sezony miały najwyższy poziom przecież.
Serial powinien zakończyć się po 4 sezonach i kropka.
Od 5 sezonu równia pochyła w dół.
A ostatni sezon ma tyle absurdów, że aż ciężko było uwierzyć, że masz tak nisko upaść.
Do tego żałosne zakończenie ? Ludzie chcieli dobrego Happy Endu ?
Chyba cię powaliło. Ja czekałem, aż wreszcie podwinie się mu noga i będzie karma.
Jak zareaguje całe jego otoczenie, gdy wyda się wszystko. Ucieczka.
Następnie w jaki sposób wpadnie w sidła. I zakończenie, że będzie siedzieć :)
Najgorszy możliwy dla niego scenariusz.
Zamiast tego co mieliśmy:
pani psycholog co wszystko wiedziała o Dexterze,
powrót nudnego wątku kochanki Dextera, uczeń Dextera,
co raz bardziej człowieczy, a zarazem głupszy popełniający szkolne błędy Dexter,
synalka pani psycholog nad którym lituje się Dexter i z tego powodu umiera siostra Dexa,

ocenił(a) serial na 9
returner

Ha ha ha ha ha ha ha, co za typ

ocenił(a) serial na 9
cuddy18

Ludzie często oceniają film po pierwszych sezonach, nawet jeśli od połowy serii jakość produkcji leci na łeb na szyję to rzadko kto zmienia ocenę. Niestety.

decretis

Ja przyznaję się do winy. Często oglądam tylko kilka pierwszych odcinków i oceniam. Czasami oglądam dalej (jeśli serial mnie wciągnął), wówczas po skończeniu całego serialu zmieniam ocenę. Czasami porzucam serial po pierwszym (lub kolejnym, bo i tak się zdarzyło) sezonie, jeśli coś nie idzie jak bym tego chciała, ale ocenę pozostawiam. Nie widzę sensu oceniać całego serialu jeśli go nie widziałam, więc oceniam tylko sezon, który oglądałam. Przypuszczam więc, że jestem jedną z tych osób, które przyczyniają się do zawyżania ocen seriali, które gdzieś po środku lub pod koniec upadają, a ja już ich nie oglądam, więc tego spadu jakości nie oceniam. Najlepszym przykładem tego jest Supernatural, który porzuciłam, ale ocenę wysoką pozostawiłam, bo pierwsze sezony były świetne, wpasowały się w mój gust i przygoda z nimi jest miło wspominana. Nie zaniżę ocenę ze względu choćby na sentyment do tej serii, nawet jeśli wiem, że dalej jest tylko gorzej.

ocenił(a) serial na 10
revira

zaczynając czytać to co napisałaś, tez przyszedł mi na myśl Supernatural :) pierwsze sezony były GENIALNE :)

xxkamilka91xx

To prawda. Ja porzuciłam oglądanie kiedy Sam wrócił z piekła. Te jego schizy już mnie nie bawiły. Za dużo dramatu i ogóle dla mnie wszystko było pięknie zamknięte w sezonie gdzie Sam wskakuje do dziury piekielnej. To był fantastyczny koniec całego serialu i powinno tak pozostać. Przyznaję, że część mnie jest trochę ciekawa co tam było dalej w serialu. MOŻE kiedyś obejrzę dalej, ale nie wiem czy chcę zmarnować na to tak dużo czasu biorąc pod uwagę ile uwzględniałoby to odcinków. Obiło mi się o uszy, że ich anioł oszalał i został opętany przez dusze z czyśćca czy coś i nie brzmi to wcale ciekawie tylko jak więcej wymuszonej dramatu.

ocenił(a) serial na 10
revira

Anioł oszalał tylko na 3 odcinki i nie został opętany przez dusze tylko przez Lucyfera w 11 sezonie

TyrionLanister

Więc mówisz, że warto kiedyś się zmusić by przejść przez schizy Sama i oglądać dalej?

ocenił(a) serial na 10
revira

No powiem że 7 sezon jest dość średni 8 mi sie podobał 9 i 10 znowu średnio 11 sezon mi sie podobał 12 znowu troche poziom leci w dół 13 sezon jak na razie daje rade. No warto przecież nie musisz też oglądać wszystkiego zawsze możesz przeskakiwać nudne momenty :D

ocenił(a) serial na 4
revira

Wiem, że trochę odkopuję, ale wspomnieliście moje ukochane Supernatural. Moim zdaniem ten serial jeszcze do 11 sezonu trzymał jakiś tam poziom. Oczywiście, że pierwsze 5 było najlepsze, nie było to arcydzieło ale jako serial rozrywkowy spełniał swoją rolę. Od 6stego było coraz gorzej, ale wciąż były odcinki na poziomie. W mojej opinii ostatni dobry odcinek SPN to ten, w którym pojawia się Bóg, później to już równia pochyła i nie było nawet jednego dobrego odcinka, ani nawet jednej dobrej sceny. A co tam, i tak będę oglądać.

ocenił(a) serial na 10
Dijanna

Mi sie w sumie 13 sezon podobał ten wątek innego świata był całkiem dobry

ocenił(a) serial na 7
cuddy18

Też miałam problem z oceną - kilka pierwszych sezonów mocne 8/10, potem zaczęło robić się słabiej efektem kuli śnieżnej, im dalej, tym drastyczniejsze tempo spadku. Ostatnie (bodajże dwa) sezony oglądałam już zupełnie na siłę, żeby skończyć całość (ostatni to w ogóle dno i żart). Więc koniec końców 7/10.
Przykro chyba stwierdzić, że końcówka miała dla mnie relatywnie małe znaczenie, bo przez tak mocny spadek poziomu coraz mniej zależało mi na postaciach i ich losach; przestałam je przeżywać do tego stopnia, że nie potrafiłam przejąć się końcowymi scenami. Po finalnym ujęciu odczułam ulgę, że nie "muszę" już tego oglądać. To chyba jedna z gorszych rzeczy, które można poczuć co do serialu.
Przykre i niepotrzebne, zostawia okropne wrażenie; więcej twórców powinno brać przykład z takich seriali jak Breaking Bad, gdzie mieliśmy ochotę, żeby trwał jeszcze wieki, ale skończył się u szczytu jakości, z klasą, z niedosytem, a jednocześnie jakąś satysfakcją co do finału.
"Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść - niepokonanym...".

Skylar91

O Boże, przepraszam, ale zaraz pomyślałam "Adam Małysz".

ocenił(a) serial na 9
m207

Ja niestety przed obejrzeniem 8smego sezonu nadziałem się na jakąś stronkę w necie gdzie był pokazany ranking najbardziej zaskakujących zgonów głównych bohaterów i na drugim miejscu była Debra. Od początku wiedziałem, że umrze :/ Sezon 8 nie był aż tak dobry, początkowo przez kilka odcinków ciągnął się jak flaki z olejem, więcej było nudnych problemów Debry aniżeli akcji. Mogli stosunkowo wcześniej wtrącić wątek syna psycholożki i jakoś go rozszerzyć. Serial przyśpieszył jednak tempa dopiero pod koniec, ale ogólnie było nierówne.

Jedno jest pewne, Dexter swoimi niektórymi decyzjami znowu nawalił w wyniku czego zmarła Debra. Domyślam się, że jak tylko dojdzie do siebie to pewnie pojedzie do Argentyny i będzie żył długo i szczęśliwe z naszą blond Polką i swoim synem. PS: Ona w końcu mu wyzna, że jest z Polski, on sprawdzi gdzie to jest na mapie i przyjedzie zaintrygowany naszym pięknym krajem J

ocenił(a) serial na 10
Adiluzaczeq

Tak, niech przyjeżdża. W końcu w Polsce najlepiej żyje się przestępcom, a ofiary dostają po dupie, więc Dexter jak najbardziej nam się przyda. Powinien zamieszkać w pobliżu Wiejskiej - taki scenariusz kupuję. :D

Sylwiaczek666

W Polsce można by nakręcić ze 100 sezonów jak się rozprawia z politykierami. Byłby hicior nad hiciory.

ocenił(a) serial na 10
Reksio_gwalciciel

oglądałabym z wypiekami na facjacie :D

m207

A ja mam może durne pytanie, ale... wczoraj obejrzałam 2 pierwsze odcinki, na drugim usypiałam - warto to ciągnąć dalej? Od razu mówię, że lubię tego typu seriale. Filmweb sugeruje, że w 91% powinien mi się spodobać "Dexter", a ja nie wiem czy warto brnąć w te, póki co 8 sezonów. Może jest to też wina tego, źe skończyłam oglądać Hannibala, który bardzo mi się podobał, intrygował, a w Dexterze jakoś tak nie intryguje mnie główny bohater, jego motywy postępowania, przeszłość, tajemnica... brak mi akcji, emocji i chyba tego co było mocną stroną Hannibala - pokazania psychiki mordercy

ocenił(a) serial na 10
monika_2

Ależ oczywiście, że warto. Obejrzyj do końca 1 sezon, a jestem pewien, że się wciągniesz i tego nie pożałujesz. Sam chciałbym móc wymazać sobie pamięć i zacząć od nowa oglądać Dextera :)

kredzion

Obejrzałam jeszcze 4 odcinki i zaczynam się wciągać, także cieszy mnie fakt, że mam co oglądać przez najbliższy czas :)

ocenił(a) serial na 10
kredzion

och... jak ja zazdroszczę wszystkim, którzy oglądają po raz pierwszy pierwszy sezon... żeby tak można było wybiórczo zresetować pamięć

ocenił(a) serial na 10
Sylwiaczek666

Mam dokładnie takie same odczucia co do tego serialu (chciałbym częściowo wymazać sobie pamięć). Jednak mimo iż już mam cały serial za sobą, na pewno będę do niego wracał. Serial daje do myślenia, zastanawiania się nad życiem to raz a dwa uwielbiam patrzeć jak z małych pozornie błahych poszlak tworzą się dowody czyjejś winy. A Dexter jest w tym wręcz mistrzem. Zachowuje dodatkowo zimną głowę w trudnych, stresujących sytuacjach i dzięki temu unika kłopotów.No i jest też mistrzem organizacji swojego czasu oraz optymalnych rozwiązań. Wytrzymać takie tempo życia to mistrzostwo. Moim zdaniem zbyt mocno się ukarał na koniec. Choć go z drugiej strony rozumiem. Zaczął odczuwać silniej emocje i to go zgubiło. Wolę jednak takie zakończenie niż by go mieli złapać albo by miał zginąć

ocenił(a) serial na 9
kredzion

Mnie tak właśnie wciągnęło:)

ocenił(a) serial na 9
monika_2

Wciągniesz się po 6stym ! 6sty pamiętam był przełomowy dla pierwszego sezonu.

Adiluzaczeq

hehe, wcześniej się wciągnęłam i mam za sobą już całość :)

ocenił(a) serial na 9
Adiluzaczeq

Fakt, mnie szybko wciągnęło:)

m207

No i nadszedł ten dzień, kiedy obejrzałam ostatni odcinek. Nie takiego końca się spodziewałam, nie liczyłam na "happy end", bo jak serial o mordercy może zakończyć się szczęśliwie..? ale tego zakończenia chyba nie zrozumiałam, ostatnia scena totalnie zbędna (z jednej strony). Gdyby się skończyło na scenie przedostatniej, gdy Hana zabiera na lody Harrisona, byłoby chyba lepiej... byłaby jasność - Dexter zginął, poświęcił się może bezsensownie, ale tak czuł. A tak - bum! ostatnia scena - i myśl człowieku co chcesz: czy przeżył? czy daje nam wszystkim prztyczek w nos, mówiąc: mam Was!
To ostatnie spojrzenie było wymowne i myślę, że każdy widz może sobie dopisać do tego taką teorię, jaka będzie mu pasowała...

ocenił(a) serial na 10
monika_2

Właśnie ta niejednoznaczność ostatniego momentu oraz śmierć Debry to dwa elementy, które najdą zakończaniu sensu. Pytanie o sens zakończenia nie powinno brzmieć, czy mogło być lepsze? Oczywiście, że tak. Ale nie wiemy, czy inne zakończenie odniosłoby współmierny skute. Dużo ludzi pisze, nie tylko, że się zawiodło, ale że byli mocno zdołowani. Ja byłam zła i zawiedziona oraz zdołowana okrągłą dobę. Później został tylko dół zaprawiony mnóstwem goryczy, bo dotarł do mnie w pełni przekaz i głęboki (wbrew pozorom) sens finału. Ten sens każdy powinien znaleźć sam i na pewno dla każdego będzie on nieco inny (chociaż zapewne podobny), ponieważ ostatni kard jest tak wymownie niejednoznaczny.

Po finale płakałam jak dziecko lub rozchwiana emocjonalnie nastolatka i byłam tak rozwalona psychicznie, jakby zginął ktoś bardzo mi bliski. Czułam straszną złość pod tytułem "zrobili wszystko, żebym pokochała siostrę głównego bohatera, podstępnie sprawili, że powolutku, stopniowo, małymi kroczkami przeniosłam największe pokłady sympatii i empatii z Dextera na Debrę, a na końcu dali mi z piąchy w ryj.. złośliwce, bez sensu to!". Dałam się wywieźć w pole twórcom serialu, złapałam się na ten wredny psychologiczny zabieg i poległam. Przez chwilę nawet nienawidziłam Dextera za to ze przeżył, a zamiast niego poniosła śmierć osoba, która najmniej na to zasłużyła. Zazdrościłam Widzom, którzy nie darzyli Debry empatią i nie dali się wykołować i cieszyłam, że gorzej ode mnie mają Ci, którzy na początku nie lubili wcale,a na końcu już kochali lub byli tego bliscy. Oni mieli bardziej przerąbane od takich jak ja.

Czytając opinie na temat zakończenia serii i mając na uwadze to, co napisałam powyżej, umacniam się jedynie w przekonaniu, że Ten serial jest przede wszystkim skierowany do ludzi dojrzałych (nie każdy dorosły jest dojrzały :));. dojrzałych psychicznie, duchowo i emocjonalnie, nie doszukujących się w opowieści o seryjnym mordercy jedynie sensacji i dobrej rozrywki przyprawionego z wyczuciem czarnym humorem, a doceniających, że jest tam nawet coś więcej; jest pole do przemyśleń, chwilami bardzo głębokich; przemyśleń nad sensem życia i przeznaczenia człowieka oraz nad złożonością ludzkiej natury.

ocenił(a) serial na 9
Sylwiaczek666

Podpisuję się obiema rękoma. Właśnie skończyłem ten serial po miesięcznych maratonie i po obejrzeniu finału czuję się fatalnie... jakbym rozstał się z kimś najbliższym, dokładnie tak samo, jak to opisałaś :/
Cały czas mam przed oczami jak Dexter na swojej łodzi, obraca twarz zmarłej Debry w swoją stronę, a następnie wrzuca ją do wody - masakra...

Sylwiaczek666

Ja również dzielę Twoje emocje. Na forum piszą, że tylko rozhisteryzowanym gimbusom nie podoba się zakończenie, ale to raczej oni są otępiali emocjonalnie. Zakończenie jest smutne i tragiczne, nie mogę się z nim pogodzić. Także się popłakałem.
Zacznijmy od Debry, choć jej zakończenie jest akceptowalne. Osoba praworządna dobra, która zbacza ze ścieżki dla swojego brata. W momencie gdy już godzi się z tym że nie wszystko w życiu jest czarno-białe, zaczyna wychodzić na prostą, wraca do policji, to zostaje zabita. Smutne. Nie wiem czy ta śmierć była potrzebna. Nie wiem, może była, nie kłócę się. Całkiem możliwe, że Debra nigdy nie pogodziłaby się z zabiciem niewinnej osoby i powrót do służby nie zakończyłby się dobrze. Niemniej jednak jej ostatnie losy to jedno wielkie cierpienie i chyba tego za dużo. I jeszcze ludzie wypisują w sieci, że to kara za poświęcanie swojego życia i swoich wartości dla mordercy. No sorry... Fakt, że Debra staje się cierpiętnicą, ale właśnie to całe poświęcenie dla Dextera obrazuje jej wielką miłość do niego. Dla niektórych to nierealistyczne, że Debra przyjęła pod swój dach ściganą morderczynię, która próbowała ją zabić. Dla mnie to świadectwo dojrzałości Debry i jej wielkiego oddania dla Dextera. Debra zobaczyła miłość Hany i Dexa, pogodziła się z nią i ustąpiła. Mało kto tak potrafi.
Ale przejdę do największej porażki - Dextera. Ja wszystko rozumiem, wiem że załamał się śmiercią siostry, wiem że się o nią obwinia i wiem że boi się przynieść zagładę dla reszty swojej rodziny. Ale litości... Przecież wiadomo, że wszystkie problemy zaczynają się od mrocznego pasażera. A przez cały sezon Dexter podkreśla, że Hana stopuje jego mroczne żądze i jest od nich ważniejsza. Co prawda Dex stracił kontrolę po śmierci Deb i zabił jej zabójcę, ale to raczej naturalny przypływ emocji, a nie mroczny pasażer. Głupi wniosek, że on wrócił i znowu przejął kontrolę. On był nałogiem zabijania, teraz chodziło o zwykłą zemstę. Seryjny morderca chyba bez problemu rozróżnia te rzeczy. Ale nawet zakładając, że mroczny pasażer jest i będzie, to co w tym nadzwyczajnego? Przez całe jego życie jest, a jakoś nie przeszkadzało mu to być dobrym ojcem. Teraz nagle Dexter jest przekonany, że ściągnie na Harisona niebezpieczeństwo i zniszczy jego życie jak Debrze? Owszem, może. Ale bardziej prawdopodobne jest to, że zniszczy życie syna swoim brakiem. Decyzję odcięcia się od Hany i Harisona uważam za skrajną głupotę. Dexter arbitralnie (czyli samolubnie) stwierdza, że niszczy bliskich w swoim otoczeniu, zatem sam postanawia unieszczęśliwić siebie, unieszczęśliwić Hanę, oraz pozbawić Harisona ojca. Super pomysł. Bo po co spróbować zaznać szczęścia? Po co liczyć się z uczuciami innych? Lepiej porzucić miłość życia, a ukochanego syna pozostawić pod opieką nie do końca znanej mu osoby. Do tego jest to seryjna trucicielka, która może zostać wytropiona lub popaść w kolejne kłopoty i kto wie z kim będzie musiała się związać, aby ich uniknąć. Nie wiadomo jak będzie wychowywać Harisona, ani pod czyją opieką znajdzie się w przyszłości. Tak jak zawsze uważałem Dextera za dobrego ojca, tak teraz orderu ojca roku raczej mu odmówię... Dexter jest im bezsprzecznie potrzebny i z pewnością zrobiłby dla nich więcej dobrego niż złego. Tymczasem uciekł gdzieś na koniec świata, gdzie oddał się kompletnie żądzy zabijania, o czym świadczy jego ostatni przenikliwy wyraz wzroku. Naprawdę nie rozumiem tego. To była pierwsza i prawdziwa szansa, kiedy Dexter mógł być naprawdę szczęśliwy. Kiedy cała jego rodzina (poza biedną siostrą) mogła być naprawdę szczęśliwa. Dexter wie jednak lepiej i zniszczył wszystko, oszczędzając innym ewentualnych i potencjalnie możliwych problemów. Sorry, nie kupuję tej dobroczynności.
I jeszcze scenarzyści udzielają wywiadów, w których mówią, że Dexter ma w końcu miejsce, gdzie odpokutowuje swoje zbrodnie. To chyba jakieś kompletne nieporozumienie... Dexter przez wszystkie sezony jest ukazywany jako postać pozytywna. Ma swój kodeks moralny, ostatecznie okazuje się, że ma również sumienie i to dość rozwinięte. Nikt nigdy nie myślał o jakimś czyśćcu dla niego. A już z pewnością on sam o jakiejkolwiek pokucie dla siebie nie myślał. Widzowie stawali po jego stronie i kibicowali mu, żeby ludzkie prawo go nie dosięgło i go nie oceniło, a wszystko pozostało w rękach boskiego prawa. Więc jaka do diaska pokuta za zbrodnie? Chyba ktoś tu ostro popłynął.
Ogólnie nie, nie, nie. Pozostaje mieć nadzieję, że Dexter się ogarnie i postanowi odnaleźć swoją rodzinę. Choć biorąc pod uwagę fakt, że z drugiej strony ukrywa się również zdolna morderczyni, stawia pytanie czy to możliwe.

arcanuss

Końcówka serialu jest zrobiona bez jakiegokolwiek pomysłu. Dexter w finałowych scenach ósmego sezonu nie jest dexterem. Niezrozumiałe dlaczego nie zabija syna p.psycholog od razu... chce oddać go w ręce deb. Nie rozumiem tylko po co ??? Nie rozumiem dlaczego dexter robi coś czego dexter nie robił. Spędziłem parę lat z Morgan i końcówka jest poprostu słaba. Zrobiona byle jak i bez pomysłu. Nie chcieli zrobić heppy endu bo zamiast do leśniczówki mógł poprostu jechać do Hany i syna. A jak to było zbyt piękne to mogli pójść w stronę złapania dextera. Raczej to byłoby rozsadniejszym rozwiązaniem tym bardziej ze dużo śladów dex zostawial za sobą. A tak zrobienie dextera męczennikiem jest poprostu bardzo słabe. Niech dograja 5 finałowych odcinków i dextera ogarna jak na to zasłużył. Kara śmierci, ucieczka do Argentyny czy cokolwiek innego ale nie ten bezsens.

ocenił(a) serial na 10
Stachu2280

" Niezrozumiałe dlaczego nie zabija syna p.psycholog od razu... chce oddać go w ręce deb. Nie rozumiem tylko po co ??" Po pierwsze imiona pisze się dużą literą, nawet imiona zwierząt i postaci fikcyjnych. Po drugie przyczyną twojego niezrozumienia nie jest bezsens takiego działania głównego bohatera, tylko to, że pewne rzeczy nie dotarły do Ciebie lub nie wszystko zrozumiałeś. "Dexter" nie jest serialem dla idiotów (tu parafrazuje głupią reklamę, ale nie mam na celu personalnego obrażania ani Ciebie, ani kogokolwiek innego), bywa niejednoznaczny, są w nim też momenty symboliczne. Ostatni odcinek finałowego sezonu naszpikowany jest symboliką (ważną dla samego Dextera) i trzeba umieć to dostrzec. Oczywiście ósmy sezon ma słabe momenty i bardzo naciągany jest moment uwolnienia Saksona - scena wręcz absurdalna. Ale nawet ją się da wytłumaczyć koniecznością ukarania (anty)bohatera serii. "Kto sieje wiatr ten zbiera burze". Dexter siał śmierć, więc otrzymał śmierć. Najgorszą z możliwych kar jest śmierć najbliższej osoby, zwłaszcza takiej, która najmniej na nią zasługuje. Drugi aspekt - Dexter zabijał zbrodniarzy, było to w pewnym sensie jego przeznaczenie. Saksona pozostawił przy życiu, ponieważ na krótką chwilę uwierzył, że nie ma już w nim samym potrzeby zabijania, a jednocześnie chciał, żeby to Debra była policjantką, która pojmie wspomnianego psychola. Innymi słowy - oddał swojej siostrze swoją ostatnią zdobycz, co też jest symboliczne. Odpuścił Saksonowi, a kolejne wypadki potoczyły się tak, że w końcu niejako został zmuszony do tego by go zabić. W międzyczasie dociera do niego fakt, że potrzeba zabijania wcale nie umarła, a została chwilowo zepchnięta na drugi plan. Cała historia Dextera wraz z wypadkami finałowego odcinka prowadzi go do dwóch konkluzji. Pierwsza z nich, to uświadomienie sobie, że jego siostra jest jego największym sprzymierzeńcem, najlepszym przyjacielem i ostoją normalności. Druga to zrozumienie, że nie pozbędzie się potrzeby zabijania, ponieważ zbyt silnie została w nim zakorzeniona i nigdy tak naprawdę nie była zwalczana, a jedynie w określony sposób ukierunkowana i doskonale karmiona. Zrozumiał też, że ma nad tą potrzebę większą kontrolę niż mu się wydawało i chociaż może ją z powodzeniem zagłuszać, tak naprawdę ona nigdy, przenigdy go nie opuści. Scena z morderstwem Saksona jest jedną z najlepszych scen całego serialu, nie tylko ósmego sezonu - jest wymowna i symboliczna jak cholera. Wystarczy uważnie obejrzeć przebieg zdarzeń od momentu, gdy Dexter dowiaduje się o stanie Debry do momentu, gdy zabija tego sku*wysyna. Symboliczny jest też pogrzebu Debry. Swoje ofiary Dexter wrzucał w rozczłonkowane i zapakowane w czarną folię na odpady, co jest wyrazem pełnej dehumanizacji zwłok, odarcie ich z jakiekolwiek godności. Debra zostaje wrzucona do wody owinięta w biel - symbol niewinności - i Dexter okazuje jej ciału pełen szacunek należny zmarłym. Już bardziej wymownie być nie może. Kara śmierci to pikuś w porównaniu z tym, co spotkało Morgana i gdyby mógł wybierać miedzy tymi dwiema rzeczywistościami nie zastanawiał by się nawet przez chwilę. Dla mnie jest oczywiste, że nie zależało mu na przeżyciu sztormu, ale nie jest typem samobójcy i wie, że należy mu się kara. Dlatego wybiera najgorszy z możliwych wariantów - życie w całkowitej pustce i osamotnieniu z dala od ludzi, którzy coś dla niego znaczą. Zwłaszcza, że osoba, która znaczyła najwięcej odeszła z powodu jego decyzji.

Sylwiaczek666

Nie doszukuj sie czegosc czego nie ma.

Sylwiaczek666

Scena pogrzebania Debry....A nie zauważyłaś, że wyniósł ją ot tak ze szpitala i nikt nic nie widział? To też normalne? Serial kochałem i kocham ale sezon ósmy....Był zdecydowanie najsłabszy.

ocenił(a) serial na 8
Sylwiaczek666

Zgadzam się, ładne podsumowanie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones