Moim zdaniem, scenarzyści nie wiedzą, kiedy przestać. Oglądam sobie najnowszy odcinek i po prostu mam już dośc Debry, jestem zmęczona jej przekleństwami, za dużo tego. Ani to nie robi z niej twardzielki, ani luzaczki, nic. Tylko takie szczeniackie kłapanie dziobem, to naprawdę irytujące.
A czy z kogolwiek przekleństwa robią twardziela? Nie wszystko musi posiadać jakiś głębszy sens.
Zakładam zwykłe przyzwyczajenie. Debra przeklina od 1 serii, dlaczego teraz miałaby nagle przestać?
no jak to dlaczego? ponieważ Mikasa08 uważa,m że to przesada i że to irytujące :)
a wystarczy pooglądać trochę "falę zbrodni" :)
Jak juz wczesniej wspominali, Debra napier*ala od pierwszego sezonu, taka juz natura tej postaci. Ja tam sie juz przyzwyczailem. Nie wyobrazam sobie zeby nagle przestala.
hahahaa że po 8 sezonach ludzie potrafią wyjechać z takimi problemami, przecież to absurdalnie niedorzeczne czepiać się czegoś co dzieje się od samiutkiego początku...
Dla niej f*ck to wszystkie znaki interpunkcyjne i zwykłe f*ck bardzo dobrze wyraża stan emocjonalny Deb, bardzo ładnie potrafi tym operować
Przeklinanie to cecha charakterystyczna i chyba immanentna Debry. To tak, jakbyś chciała, żeby Dexter przestał zabijać :)
z tego co wiem są wersję z cenzurami jak tak bardzo Ci to przeszkadza. Dla mnie ona tak samo przeklina od pierwszej części i to stało się jej image, znakiem rozpoznawczym i uważam że to bardzo do niej pasuje.