To miała być najlepsza postać tego sezonu. Scenarzyści straszyli nas przez kilka odcinków jaki to
Isaak jest przebiegły, elokwentny i zabójczy. W końcu wyszła z tego jedna wielka lipa. Terminator
okazał się być pełną miłości i porad związkowych ciotunią, która ginie bo postanowiła wyrzucić
pistolet do wody żeby Dexterowi zrobiło się cieplej na sercu.
Ja bym postrzelił tego scenarzystę, który to napisał.
czyli najwiekszym przeciwnikiem będzie Laguerta w tym sezonie... albo Debra ? :D
Fakt. Idiotycznie się skończyło z Isaakiem. Odkrył bratnią duszę w Dexie i takie tam dyrdymały.
Odnośnie głównego wroga, obstawiam Laguertę.
A dla mnie ciotunią totalną w tym sezonie jest sam Dexter. Uwielbiałam tego gościa przez wszystkie seozny, ale teraz jestem bardzo zawiedziona
bo ma coś takiego jak serce?
zabójcy bez serca, bez uczuc tak na prawde nie istnieja, za duzo filmow sie naogladalas ;)
tutaj pokazuja realizm
Może poniekąd masz rację, ale właśnie po to są filmy i seriale, żeby pewne tematy okroić z realizmu
Seryjni zabójcy nie mają serc, podobnie inni, którzy np. zabijają na zlecenie, na chłodno, bez emocji. A do takich rzeczy jest zdolnych ok. 5% ludzi na świecie, więc całkiem spora sumka.
Isaac od początku zrobił na mnie wrażenie, a scenarzyści wybrali opcję najgorszą z możliwych. Mogliby chociaż pociągnąć wątek z mafią, gdzie Dexter chroni pana Sirco, a tu pstryknięcie palcami, i o! Dexio wyeliminował wszystkich, więc wrócił do domu, i zjadł kolację z Hanną. Do dupy.
To, że zabijają, nie znaczy, że nie potrafią kochać. To są dwie różne kwestie, różne uczucia, które mogą iść w parze. Nie wiem skąd u ciebie pomysł, że nie mają w ogóle żadnych uczuć.
Zastanów się. Miłość jest powiązana z takimi uczuciami, jak chociażby empatia, i tak dalej, więc niemożliwe, żeby człowiek był aż tak dwubiegunowy. Podaj mi przykład seryjnego mordercy, który nie był psycho/socjopatą, lub chorym psychicznie.
I właśnie tą bezwzględność w Dexterze lubiłem. Jak zmieni się w ciotowatego lalusia, to nie ma po co oglądać dalej, moim zdaniem. Przewidując twoją odpowiedź (to nie oglądaj!), mówię; okej.
Nie dojdziemy do porozumienia. Co do Dextera, to czemu od razu nazywacie do lalusiem? Bo się zakochał? Nie zrozumiemy się. Ale nie będę się wykłucać.
Dojdziemy, jeśli podasz mi nazwisko miłosiernego zabójcy - to chyba nie problem?
Tak, bo się zakochał, dokładnie. Bo kiedyś nie był człowiekiem, a teraz nagle się stał. Nierealne, i głupie, wręcz typowo amerykańsko-hollywoodzkie.
Jasneeee. Zapisuje sobie nazwiska i imienia wszystkich seryjnych morderców o których czytam i znam ich biografie na pamięć. Nie, po prostu wyrobiłam sobie zdanie, gdyż kiedyś siedziałam w temacie zabójców, ale to było dawno temu. To prawda, że zmiana jest nierealna, ale to jest tylko serial. Wystarczy podejść do niego z dystansem, przymykając czasem oko na zgrzyty. Ja tak potrafie, a wy z tym, jak widzę, macie problemy.
Nieudolnie wymigujesz się od dyskusji, bo nie masz argumentów. Jakież to smutne.
Serial jest serial, a pomijając realizm, zamiast czegoś ambitnego, kręcą tandetny melodramat. Ta zmiana jest bardziej drastyczna, niż zabójstwa Dextera.
Gdybyś ty myślała, nie mówiłabyś o miłosiernym zabójcy. Ale skończmy to, tak będzie lepiej dla wszystkich. To tak w ramach nieponiżania bliźnich.