Po pierwsze: ja ciągle nie wierzę Hannah, to że Dexter się w niej zabujał i nie myśli głową tylko...,
wcale nie czyni ją miła owieczką
Po drugie Vogel - właściwie nic o niej nie wiemy, ciągle dowiadujemy się nowych "drobiazgów"
(np. że miała dwóch synków w 9. odcinku) od niej pochodzi początex Dexa, z nią też pewnie
związany będzie jego koniec
A jak dokładnie skończy się całość nigdy nie zgadniemy, tak jak nie udało się zgadnąć zakończeń
poszczególnych sezonów...
Co do Hannah, to nie wiem, ja akurat lubię tę postać, no i naczytałam się spoilerów...
Jeśli chodzi o Vogel - cała ta postać dla mnie jest z d*py po prostu: pojawia się nagle, akurat w ósmym sezonie. I Dexter jej ufa i poddaje się jej radom, mimo, że widzi jej podejscie do innych pacjentów. Ale to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale Deb?
A sprawa synka to już w ogóle kosmos, ale już się chyba wyżalałam. Dexter opowiada wszystko osobie, o której zyciu praktycznie nic nie wie. "A tak, miałam synka psychopatę, zabil braciszka, ale też nie zyje. Nooo, pewna jestem oczywiście" - tak bym streściła rewelacje Vogel z ostatniego odcinka.
Znając niestety chyba ogólny zarys fabuły serii do końca, mam chociaż nadzieję, że z Vogel okaże się coś nie tak - np. razem z synkiem-Danielkiem-Saxonem uknuli spisek przeciwko Dexterowi. Bo w jej nagły powrót uczuć do rzekomo nieżyjącego psychopaty-zabójcy młodszego brata jakoś nie wierzę. Akurat ta postać z uwagi na swoje wykształcenie i zawód powinna być nieco bardziej realistyczna psychologicznie.