Jak myślicie - czy Michael C. Hall po Dexterze będzie potrzebował jakiejś terapii czy coś? W końcu już od 4 lat wczuwa się w seryjnego morderce, który tnie ludzi na kawałki ;)
Właściwie to nie chodzi mi nawet o całokształt postaci, ale o monologi Dextera, które sam musi czytać.. a większość z nich jest dosyć prawdziwa ;)
Piszę to, ponieważ po przeczytaniu książek i obejrzeniu serialu prawdę mówiąc trochę zmienił się mój światopogląd i nastawienie wobec innych ludzi... A byłem tylko biernym czytelnikiem/widzem.. ;)
Co myślicie?
A może by tak na poważnie? ;] Przykład: Marek Kondrat. Jego rola w Dniu Świra tak zmieniła jego światopogląd że dostał ciężkiej depresji ;]
Aktor takiej klasy Jak Michael C.Hall napewno znajduje sposoby na to aby fikcyjny mroczny pasażer nie przeniknoł do jego prywatnego życia.Pomaga mu w tym zapewne zyciowa partnerka Jenifer Carpenter......
bez przesady z ta klasa, gdyby nie Dexter, nikt by o nim nie uslyszal, no moze z wyjatkie 6 stop pod ziemia :)
1. Ch*j ja mam k*rwa do tego, ja nie jestem aktorem, teksty w stylu "sam lepiej to zagraj" itd. to najwieksza glupota na filmwebie.
2. Ch*j wiesz kim jestem i kto mnie zna...
Michael jak Michael, jest dorosły, gorzej z małym, co grał Harrisona,
kazali mu siedzieć we krwi (czerwonej farbie) ciekawe jak on z tego wybrnie
A ja odpowiem całkiem serio, myślę że to w jakiś sposób może mieć wpływ na jego życie. Wielu aktorów miało tak, że rola "Wzięła nad nimi górę" i poprzestawiało im się w głowie. Może w jego przypadku nie będzie aż tak drastycznie, ale jego światopogląd mógł ulec zmianie w jakimś stopniu. Może nie zacznie mordować ludzi, ale może mieć problem z odróżnieniem granicy. Nie mówię, że tak będzie ale myślę, że to możliwe.
Właśnie na takim poziomie wypowiedzi oczekiwałem ;p
Nie chodzi mi tu raczej o chęć mordowania, ale w sumie może go to znieczulić na krzywdę innych etc...
Jest to nie tyle możliwe ale nawet bardzo prawdopodobne, gdyż nawet u widza
mogą wystąpić zmiany w światopoglądzie jeżeli przesłanie jest inteligentne
i na czasie a co dopiero u człowieka, który się w taką postać wciela.
Sęk w tym, że w tym przypadku postać przedstawia bardzo normalną osobę z
jedynie kilkoma odchyleniami - możnaby spokojnie założyć, że większość z
nas ma większe lub mniejsze problemy - w tej kwestii są one po prostu
bardziej kontrowersyjne, ale ogólnie rzecz biorąc, Dexter robi to co robi
bardziej z przymusu niż przyjemności, i bez tych kilku dość unikalnych
"potrzeb" byłby najzwyklejszym w świecie szaraczkiem.
Moim zdaniem takie obawy reperkusji psychicznych byłyby możliwe gdyby pan
Hall odgrywał postać, która nie tylko akceptuje swoje żądze ale i darzy je
zamiłowaniem. Według mnie lepszym obiektem do takich rozmyśleń jest np.
Anthony Hopkins, chociaż z drugiej jego role były krótszoterminowe.
Profesjonalizm aktora polega na tym że potrafi on odróżnić role które gra od prawdziwego życia. A Michael C. Hall na takiego aktora właśnie wygląda :)
jeśli dobrze pamiętam to w tym wywiadzie MC+JL oni mówili, że w czasie kręcenia odc. o święcie dziękczynienia cały czas mieli ubaw :))) a to był bardzo emocjonujący odcinek :)
Hall raczej ma dystans :)
Myślę, że będzie potrzebował terapii, po zakończeniu Dextera. Ale będzie to raczej terapia związana ze spadkiem popularności. Nie chcę prorokować ale ten serial jest raczej szczytem aktorskim Halla. A ciężko jest zejść z topu... Może wtedy kogoś zabije i potnie, żeby przypomnieć sobie stare, dobre czasy :)
tez uwazam ze stawianie Michaela na jakiejs wysokiej pozycji jest smieszne, bo procz dwoch seriali nie zagral w niczym ciekawym, wiec trudno ocenic jego zdolnosci aktorskie. Poza tym na samym poczatku, kiedy zaczal sie Dexter wszyscy na niego jechali, ze psuje caly serial, podobnie jak najezdzali na Millera z PB. Teraz nagle stal sie wielce swietnym aktorem, hehe zabawne