Wpisujcie najlepsze sceny według Was z całego serialu.
Wg mnie: scena gdy Dexter zostaje wezwany a Lundy pokazuje mi pudło z próbkami krwi i pyta Dexa: - Co to jest Dexter? a on na to: - Trofea. Uważam tą scenę za najlepszą w historii seriali.
Zgadzam się z tym co do najlepszej sceny :)
Ubaw niesamowity jak Dexter zaczął sobie wyobrażać reakcje Debry.
scena, w której Dex przyłozył mężowi Rity z gara w łeb - mina Dexa jest bezcenna
Dla mnie tak samo hahaha,dobre też jest jak posuwa Lumen.Wcześniej go to nie kręciło a teraz,czyżby jakaś przemiana?
Scena z trzeciego sezonu jak Dex odkrywa, że Miguel go wyrolował, po czym zaczyna rzucać wszystkim ze wściekłości krzycząc "Migueeeeeeeeeel" po czym nagle wchodzi Miguel mówiąc bodajże "to co jutro partyjka golfa?" i okazuje się, że to wszystko był wymysł wyobraźni Dextera.
Poza tym wspomniane już przylutowanie z główki Doakesowi oraz kilka wersji reakcji Debry na to kim jest prawdziwy Rzeźnik z zatoki.
Ja lubię najbardziej zabawne sceny, taka była dla mnie scena kiedy Dexter polował na wandala na swoim osiedlu, kiedy zabijał policjantkę i ona mówi do niego "i teraz mnie zgwałcisz bla bla bla" a on na to "co ty z tym gwałtem, nikt nikogo nie będzie gwałcił" - jestem po sezonie 4 i tylko to mi się przypomina. Oczywiście było też dużo mocnych mrocznych scen.
Moją ulubioną sceną jest moment z 6 sezonu gdy Dexter rozmawia z Nickiem na plaży i mówi mu że Brother Sam mu przebacza że go zabił. A Nick nic sobie z ego nie robi. Moment gniewu Dexa wobec Nicka bezcenny :D
Wszystkie powyższe i dodałbym jeszcze scenę kiedy Trójkowy przychodzi na posterunek i mówi "Hello Dexter Morgan" :).
No i ostatnia scena 4 sezonu, chyba najlepszy cliffhanger ever.
Najlepsza scena - Dex zabija brata (S01E12) / lub początek S06E12, jak Dex po spędzeniu nocy na morzu zaczyna godzić się ze śmiercią (jego monolog o tym, że nie zobaczy, jak dorasta Harrison)
Najlepszy cliffhanger - Debra widzi, jak Dex zabija DDK (S06E12)
kozacki byl sen dextera jak ciagnal zwloki po posterunku i go angel opieprzal zeby wszedzie tego nie zostawial:P
Najlepsza scena dla mnie? Zakończenie 4 sezonu. Tragiczne to fakt, ale genialne, wstrząsnęło mną.
Ja 10 minut zbierałem szczękę z podłogi. Naprawdę mocarne zakończenie sezonu.
Najlepsza scena jest kiedy Dexter zabija swojego brata i siedzi w koncie. Wiem to tylko fikcja, ale pomyślcie, ile musiałoby coś takiego kosztować człowieka w prawdziwym świecie.
Weź pod uwagę, że Dex jest socjopatą, jego to kosztowało mimo wszystko dużo mniej, niż kosztowałoby zwykłego człowieka xD.
Wszystko co powyżej plus... końcówka 1 sezonu - tłum skandujący " we love you dexter" ;-) uwielbiam ten serial poprostu
Mocna była scena, gdy Dexter informuje dzieci o śmierci Rity mając na sobie czapeczkę uszy Myszki Miki.
A ja lubię scenę jak Dexter po śmierci Rity zabija przypadkowego gościa w jakiejś toalecie. Ten wybuch złości, potem ten krzyk rozpaczy - za pierwszym razem dostałam przy tym ciarki.
Poza tym to jeszcze zabicie tej policjantki, która zabiła rodzinę, scena "I own you" z Doaksem i oczywiście "Hello Dexter Morgan".
Jeśli chodzi o zabicie policjantki to generalnie cały odcinek był genialny pod względem aktorskim. Lubię wracać do sceny, kiedy w toalecie ta policjantka celuje w różne części ciała Dexa, a on jej mówi jak łatwo będzie można wykazać że to zabójstwo, bo ślady krwi ułożą się pod jakimś tam kątem :)
Nie umiem wskazać konkretnej ulubionej sceny. Na pewno wiele zapadło w pamięć, wiele rozśmieszyło, jednak gdybym musiała po kolei wypisywać swoje typy to zajęłoby mi to mnóstwo miejsca. Większość scen w serialu podoba mi się, ponieważ (zazwyczaj w początkowych sezonach) były pełne klimatu jak na przykład pokazywanie trupów, tych plakatów z krwią czy Dexa rozłupującego czaszki w robocie przy akompaniamencie latynoskiej muzyki :) Myślę, że na tym polega w pewnym sensie fenomen Dextera - nawet banalne rzeczy są pokazane w ciekawy, klimatyczny sposób. W sezonach 3-5 trochę tego zabrakło, jednak w 6. momentami było dużo lepiej, mam więc nadzieję, że ta mordercza atmosfera powróci.
Scena na małym pomoście, gdzie Doakes łapie Dextera. Noc, mrok, lekka mgiełka, Dex w swoim stroju do zabójstwa i twarz psychola, genialna scena :)
Scena z 4. sezonu, gdy Trójkowy dusi syna, a Dexter ściąga pasek, ciągnie Artura do kuchni, zamyka drzwi i z tą wściekłością i nożem za plecami, mówi mu, że mógł go zabić, gdy miał okazję.
"Surprise mot[cenzura] *-*" http://www.youtube.com/watch?v=5CfNarCjSHM :P
A tak za serio to mocne było zabójstwo brata, scena w domu Arthura, gdzie dusił syna no i to jak przyprowadzają go do Lundy'ego(scena z trofeami), ja bym się chyba wtedy obsrał na miejscu Dexa
Oczywiście wszystkie sceny, które wymieniliście były super, lecz ja dodałbym jeszcze scenę gdy Dexter bije tego ojczyma Sylvii (nie pamiętam jak się nazywał), koleżanki Astor. Kiedy wymieniał co się stanie jak uderzy np. w splot słoneczny.
No i jeszcze warto nadmienić s6e12, w którym Deb dowiaduje się, że to on jest mordercą. Czekałem na ten moment przez cały serial :D Szkoda, że musze teraz czekać 1,5 miesiaca ;/
Generalnie dużo jest takich scen, które pozostają na długo w pamięci.
Jeśli chodzi o momenty zbawne:
* absolutny hit - Dexter przyznający się w trzech odsłonach do tego, że jest BHB
* bezbłędny Masuka, który patrzy na portret uciułany przez Quinna, śmieje się i mówi "Justin Biber"XD
* i po raz kolejny Masuka i "autoerotyczna mumifikacja" - ta scena chyba może być śmiało nazwana kultową :)))
* dialog Debra/Dexter na temat Lili ("właśnie opisałaś idealną kobietę")
Co do scen, na które nie widz nie może pozostać obojętny, to też było tego całkiem sporo, ale jak na razie mam absolutnie ulubioną trójcę:
* fenomenalne zakończenie czwartego sezonu
* Dexter zabijający obleśnego własciciela hotelu po śmierci Rity (uważam, że Hall powinien za tą scenę dostać Oscara,:) ) -
* Dexter dający nauczkę ojczymowi Olvii (przyjaciółki Astor)
scena z 2 sezonu podajże drugi odcinek, Rita pyta Dextera " Are you an addict ? " a on niejednoznacznie odpowiada " Yes, I have an addiction. ". ;)
Większość wcześniej wspomnianych scen również uważam za bardzo dobre, jednak najlepsze z najlepszych to według mnie zakończenie 4 sezonu, gdy Dexter znajduje martwą Ritę i scena z 1 sezonu, gdy wchodzi do tego hotelowego pokoju pełnego krwii, te flashbacki z dzieciństwa, które temu towarzyszą, ten cały lęk i paranoja.
Jedną z moich ulubionych zabawnych scen, jest scena podwiezienia Dextera do domu przez Masuke. Wielki pick-up i muzyka country w tle. :)
Jak Dexter załatwia kolesia w toalecie na początku piątego sezonu. I ten jego krzyk potem.
najbardziej zdziwiła mnie scena, kiedy Debra zaczęła sobie wyobrażać, że całuje się z Dexterem, a wstrząsnął motyw ze śmiercią Rity.
zgadzam się z przedmówcami: najlepsza scena to a) pod względem humoru jak Dexter wyobraża sobie możliwe reakcje Debry gdy przyznaje się do tego, że on jest rzeźnikiem z Zatoki b) pod względem dramaturgii finał 4 sezonu, bardzo niespodziewany i smutny :(
Najbardziej wyczekiwana scena - gdy Debra zobaczyła jak Dexter zabija Travisa, najbardziej dramatyczna - zakończenie czwartego sezonu (śmierć Rity, której się kompletnie nie spodziewałam), zszokowała mnie również scena z początku szóstego sezonu, gdy przez miasto przejechali "jeźdźcy apokalipsy" - pod względem artystycznym perfekcyjna.
True Story. Śmierć Rity, była chyba najlepszym zakończeniem sezonu jak dla mnie w historii wszystkich seriali jakie widziałem.
Scena w Kościele, gdzie Debra jest świadkiem mordestwa "Oh, God" Dextera bezkonkurencyjne
"Oh, God" było świetne, ale sama scena już taka dobra nie była. Spóźnili się z tym o co najmniej 1 sezon. O wiele lepsze "Yes." na koniec 7x01.
Dobra też była scena, jak Dexter zajął się ojczulkiem, który bił własną córkę. Uderzał go w dany organ i dodawał troszkę słów od siebie na temat bólu i czasu trwania. Świetne.