Jako, że temat oppserrwatora został zablokowany (z jakiego powodu?) to pozwalam sobie na
otwarcie nowego, bo bardzo podobała mi się reakcja dziewczyn na krytykę powyższej postaci z
serialu, Cha, Cha.
To jak Wam się ta Deb podoba? Ja powstrzymam się od subiektywnej opinii bo przecież każdy
facet jest płytki i widzi tylko silikon. No niestety jestem jaki jestem.
jest calkiem sliczna ale troche za chuda .poza tym nie mam zadnych zastrzezen
A kogo to w ogóle obchodzi? Po co właściwie powstają takie tematy. Jeszcze by się tu może ankieta przydała - spytajmy społeczeństwa, czy ktoś im się podoba, czy nie. Ja zawsze uważałem, że gdy jakaś kobieta podoba się mi, to tak ma właśnie być, co mnie obchodzi zdanie reszty? Gdyby mogła być moją dziewczyną, to cieszyłbym się z samego faktu, że dla mnie jest atrakcyjna. Niektórzy mężczyźni mają chyba z tym problemy, bo się czują zawstydzeni, jak kobieta, która im się podoba, jest krytykowana przez inne, postronne osoby. Jakby chcieli, żeby podobała się im, ale jeszcze fajnie byłoby, żeby podobała się kolegom/znajomym/ludziom na ulicy, to można by jeszcze poszpanować, jak fajną dziewczynę/fajny gust (wtf?) do dziewczyn się ma... No brak słów po prostu...
Wartościowy facet będzie miał takie opinie innych o "złym nosie", "krzywych nogach", "dużej głowie", głęboko w dupie, bo w zasadzie to na co to komu. W szczególności pozdrawiam z tego miejsca wszystkie Panie na filmwebie, które to właśnie najczęściej publikują tak profesjonalne komentarze.
Więc jeśli moja opinia w jakiś sposób zaspokoi czyjąś ciekawość, to tak, Debra (a w zasadzie także aktorka ją grająca), podoba mi się. I co ciekawe sam zacząłem oglądać serial z wrażeniem, że jest kobietą przeciętną (jeśli nawet nie brzydką), jeśli chodzi o wygląd, aż z sezonu na sezon podobała mi się coraz bardziej i w sumie nie wiem, czy znajdę jeszcze kobietę (albo chociaż aktorkę), która mnie tak kręci. :)
Pozdrawiam.
dla mnie stwierdzenie ze jest ladna to tylko opinia,nierzucajaca na ocene serialu
Moja odpowiedź miała być do autora tematu, kliknąłem w nie to "odpowiedz", co trzeba
"dla mnie stwierdzenie ze jest ladna to tylko opinia,nierzucajaca na ocene serialu"
To dobrze. Szkoda tylko, że ludzi, którzy wystawiając ocenę aktorce (aktorowi) czy filmowi lub serialowi, uwzględniają rzeczywiście tylko poziom gry aktorskiej, a nie czyjąś urodę, jest tak niewielu.
ocenianie po wygladzie aktorki jest troche glupie bo gdyby po urodzie dawano nagrody to 50%rankingu kobiet bylyby gwiazki porno
na filmwebie powinien byc filtr (mozesz dawac opinie o umiejetnosciach aktora,rolach a przy filmach i serialach poza ocena oraz pytaniami dotyczacymi tresci nic nie powinno byc)
Bardzo zdrowe podejście :) Ale wiesz co? Takie tematy zawsze powstawały i będą powstawać, najlepiej jest je omijać szerokim łukiem. Jak komuś nie żal czasu na debatowanie kto jest ładniejszy od kogo to jego sprawa.
jak to dobrze ze wymiar sprawiedliwosci (nie kazdy) nie patrzy na wyglad tylko na przewinienia bo tak to bylo by przej*bane
No, coś jest na rzeczy. Mój facet też marudził na deb i dawał ją za przykład kobiety aseksualnej o męskiej figurze. Dla mnie ponieważ nie jestem mężczyzną i być może nie rozumiem tego skomplikowanego problemu, niczym się ona nie różni od Megan Fox nad którą się rozpływają wszyscy - obie chude, płaskie o męskim sposobie bycia. Jeśli można ją od kogoś odróżnić zdecydowanie, to po drugiej stronie będzie christina hendricks i tu jestem w stanie zrozumieć różnorodność męskich gustów. Czym się jednak różni jedna wychudzona laska od drugiej, a czym obie się różnią od Keiry Knightley? To chyba musiałby mi ktoś łopatologicznie wyjaśnić, ja ostatnio mało orzechów.
A propos? A co jest złego w tym temacie? Przecież wiadomo że wygląd aktorki i jej atrakcyjność przesądza o sukcesie i popularności w równym stopniu jak i inne talenty, marudzenie na takie tematy jest hipokryzją.
Natomiast uważałam ją za aktorkę kiepską i blado wypadającą na tle Michaela C. Halla który mnie zadziwia. Jednak w późniejszych sezonach, gdy Debra miała do odegrania pewne rozterki moralne a nie tylko twardą policjantkę, udało jej się pokazać złożoność postaci i względnie dobry warsztat. Kobiecość i romanse występujące cyklicznie w kolejnych sezonach jednak uważam że ją przerastają, dlatego te wątki wypadają blado, może ma kompleksy? Czy to jest spojler?
@rasta_mysz
"Kobiecość i romanse występujące cyklicznie w kolejnych sezonach jednak uważam że ją przerastają, dlatego te wątki wypadają blado, może ma kompleksy?"
No nie ogarniam. :D Tak ma być właśnie. Taką ma postać grać. Przecież o to chodziło, żeby pokazać tę postać - Deb - jako osobę, która radzi sobie całkiem dobrze w życiu zawodowym (kariera w policji), ale ma za to niestabilne życie emocjonalne, pełne rozczarowań.
Pff, to podobnie ludzie się czepiali Colina Hanksa za to, że niby słabo zagrał Travisa z 6. sezonu. Ale ludzie, na miłość Boską, co on miał tam takiego wyprawiać?! To logiczne, że skoro dostał rolę takiego fanatyka-psychopaty, to nie będzie tam jakiegoś wachlarza emocji, złożonej mimiki, gestykulacji, itd. Miał być pokazany obłęd, bierność na ludzką krzywdę oraz fanatyzm i uważam, że wypadł dość dobrze. A czepianie się JC, że tu czy tu gra słabo bywa nieuzasadnione, skoro właśnie tak MUSI grać.
Dlatego w zasadzie nigdy nie rozumiałem, jak można się czepiać aktorki (aktora), że gra "drętwo", skoro ma akurat taką rolę? Myślę, że producenci nie są głupi i nie biorą byle kogo do danej roli.
"A propos? A co jest złego w tym temacie? Przecież wiadomo że wygląd aktorki i jej atrakcyjność przesądza o sukcesie i popularności w równym stopniu jak i inne talenty"
Chyba w branży filmów pornograficznych. Wtedy mógłbym się jeszcze zgodzić. Choć też nie do końca, bo tam jednak też liczą się jakieś umiejętności. :)
Bo prawda jest taka, że wygląd g... przesądza. I nie będę się tu sprzeczał. To, że ludziom piękniejszym lepiej powodzi się w życiu, to może być prawda, ale nie musi. Wszystko zależy od własnego nastawienia.
Na pewno jednak wygląd nie musi iść w parze z poziomem gry aktorskiej. Powiem więcej - czasem w kinie potrzeba tych "brzydszych" ludzi, bo ci "piękni" nie do każdej roli się nadają, przez wzgląd na swój wygląd właśnie. :) Ale jakby nie było, trzeba mieć nieźle pomieszane w głowie, żeby na portalu, gdzie ocenia się aktorkę (aktora) za umiejętności, pozwalać, by opinia o wyglądzie wpływała na ocenę. Przydałoby się, żeby tak jak na IMDB wycofano opcję oceniania aktorek i aktorów, a jedynie filmów i seriali, to może ludzie by ochłonęli.
"marudzenie na takie tematy jest hipokryzją. "
Polecam zapoznać się z definicją słowa "hipokryzja". Chyba że zostanie mi wyjaśnione, dlaczego ja, który nie zgadzam się na udział w tej szopce, bo mam świadomość, że nie ma ludzi "brzydszych" i "piękniejszych", "gorszych" i "lepszych", bo to wszystko jest SUBIEKTYWNE i pochodzi z mojej jednej na 7 miliardów innych perspektywy świata, zostaję nazwany hipokrytą? W szopce składającej się z ludzi, którzy albo narzucają komuś swój wpojony wcześniej przez kogoś światopogląd (w tym przypadku - obraz idealnej kobiety), albo zbyt się boją negatywnej opinii mamy/taty/babci/dziadka/sąsiada/kolegi/społeczeństwa, aby być ze sobą szczerymi i przyznać się, że nawet jeśli innym nie, to im dana osoba się podoba.
Może powiem tak - nie, że "o gustach się nie dyskutuje", bo przecież to właśnie się robi, ale: gustów się NIE PORÓWNUJE. Dlatego nie mam nic przeciwko, by dyskutować o tym, czy wg kogoś jakaś aktorka jest ładna, czy nie. Za to w cholerę nie lubię, gdy ktoś prostacko narzuca mi swój punkt widzenia, jakby był on jedynym źródłem prawdy.
Podsumowując, jeśli powiem, że Debra (Jennifer Carpenter) mi się podoba, to jest to moje zdanie i uszanuję także twoje, nawet odmienne, dopóki nie zmieni się to w swego rodzaju atak na moją osobę, kiedy to, pomimo, że już raz się wypowiedziałeś (-aś), będziesz dalej nachalnie zwracał(a) mi uwagę na jakieś "niedoskonałości" w jej wyglądzie, jakby chcąc mi ją obrzydzić i wręcz zmusić do zmiany zdania (a i tak nadaremnie, zresztą).
Powiem, że podoba mi się jej twarz, to zaraz ktoś przyczepi się, że ma za duży nos. Powiem, że ma ładną figurę, to znowu się dowiem, że nie, bo jest za chuda... I tak w kółko Macieju... A jak stwierdzę, że może być, jaka jest, mi i tak się podoba, to zaraz tysiące ludzi, którzy nie mogą wytrzymać, że ktoś ma inne zdanie (co dla nich = nie mieć racji ;)) zrobią mi fachową psychoanalizę i wyjdzie na to, że jestem nienormalny (jakby ktoś kiedykolwiek był "normalny"), bo wolę taką Debrę od promowanych aktualnie w TV wytapetowanych, dmuchanych lalek, na które leci większość mężczyzn (zaznaczam WIĘKSZOŚĆ, nie wszyscy, żeby ktoś mi tu nie wyjechał, że generalizuję...)
Aha, jeszcze dodam, że podoba mi się fakt, że jako kobieta nie porównujesz wyglądu innych osób płci pięknej. Po prostu, jakoś nigdy nie rozumiałem, jak można oceniać urodę osoby tej samej płci. Dopóki nie byłbym homoseksualistą, nie umiałbym określić, czy jakiś facet jest przystojny, czy nie (co jednocześnie by znaczyło, że mi się podoba lub nie, lol), a z tego co widzę, to właśnie kobiety najczęściej nie mają z tym problemów. Hmm... ciekawe, ciekawe...
@Zuzhet88
"Takie tematy zawsze powstawały i będą powstawać, najlepiej jest je omijać szerokim łukiem. Jak komuś nie żal czasu na debatowanie kto jest ładniejszy od kogo to jego sprawa."
Zgadzam się. Nie każdy chce zrozumieć to, o czym mówię, ale zawsze mam nadzieję, że znajdzie się ktoś taki, może nabierze nieco świadomości na temat życia i na jego szczęście wyrwie się z tego owczego pędu. Więc zanim machnę na coś ręką, staram się zawsze kogoś zrozumieć i by ktoś zrozumiał mnie.
Pozdrawiam, to chyba tyle w tym temacie ode mnie.