I do końca tego tygodnia będę do siebie powoli dochodził. Po prostu ostatnia scena miażdży, szokuje, przeraża. Przez 10 min, nawet po napisach końcowych patrzyłem się tępo w monitor czekając na jakieś wyjaśnienie, a może nawet, że wyskoczy z niego rewolwer z napisem BANG!, dałeś się nabrać.
Niestety nic takiego się nie stało, a brak happy endu w serialu, ew. filmie, po którym się tego nie można spodziewać, sprawia, że czuję się jak małe dziecko, które dowiedziało się, że Św. Mikołaj nie istnieje.
Uśmiercenie Rity pociąga za sobą więcej konsekwencji niż by się mogło wydawać. Co się stanie z dziećmi? Czy syn Dextera będzie taki sam jak Dex? Co będzie pewnym? Debra zacznie podejrzewać brata o to, iż to on zamordował Ritę (dojdą pewnie dzięki relacjom Masuki: o zdradzie Rity z sąsiadem), a być może nawet dowie się o jego prawdziwej naturze, lecz, zamiast wezwać policję, będzie go wspierała, bo jednak tylko jego ma.. Odkryją bliski związek Trójkowego z Dexterem.. Dex zapewne porzuci swój zawód mordercy..
Wszystko się zmieni. Nie wiem czy będę miał zamiar oglądać kolejny sezon. Jednak z pewnością trzeba przyznać, że jest niesamowicie nieprzewidywalny.
Jak dobrze, że Dexter się nie kończy.. powtarzane emisje sezonu I i II w tv utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że ten serial to prawdziwe arcydzieło. W przeciągu roku postaram się nadrobić książkowe zaległości, a wszystkie sezony obejrzeć od nowa..
Pamiętacie koniec III sezonu? Aż się łezka w oku kręci. Poważnie, chyba pójdę popłakać.