Jestem świeżo po drugim sezonie. Zanim zabiorę się za trzeci sezon, chcę podzielić się spostrzeżeniami po dwóch pierwszych.
O ile pierwszy sezon wgniótł mnie w fotel. Był przemyślany od początku do końca, dopieszczony w każdym detalu, o tyle drugi sezon mnie rozczarował. Sukces pierwszego sezonu chyba przerósł twórców i naprędce sklecili sequel słabszy.
UWAGA SPOJLERY!!!
Sam pomysł na drugi sezon wydawał się rewelacyjny. Odkrycie ciał ofiar Dextera, śledztwo FBI. No czego chcieć więcej?
1. Niestety dostajemy zestaw romansideł: Trójkąt miłosny Dextera, partnerzy łóżkowi Debry, Laguerta kontra Pasquale, no i Batista. Ja rozumiem że Miami, gorąca atmosfera, stresujący zawód, ale przez znaczną część serialu za tło robi kryminalna wersja "BH 90210" i tak naprawdę pełnią rolę zapchajdziury, aby jakość rozciągnąć fabułę na 12 odcinków.
2. Motywy zazdrości porucznik Pasquale....ech...Z szefowej wydziału zabójstw zrobiono histeryczkę, no ale trzeba było czymś zająć widzów.
3. Kolejną zapchajdziurą jest sztuczne wydłużenie fabuły ostatniego odcinka (chyba brakowało minut). Próba spalenia Dextera z dziećmi, ucieczka do Paryżą i śmierć Lily kompletnie nic nie wnosi do serialu, ale jest doskonałym podsumowaniem takich właśnie "akcji" w każdym odcinku.
4. Po wykasowaniu pliku z monitoringu przystani jakoś nikt nie zauważa braku takowego, więc żaden technik komputerowy nie próbuje odzyskać takowego. Zresztą ta cała scena z alarmem przeciwpożarowym również naciągana.
5. Jak tylko Doakes odkrywa tożsamość Rzeźnika i zostaje uwięziony, wiadomo że jest tylko kwestią czasu kiedy zginie bez wyjawiania odkrytej tajemnicy. W myśl zasady, iż nie można mieć ciastka i zjeść ciastka, trzeba było wybierać albo Morgan albo Doakes. Wybór stał się oczywisty.
6. Rana postrzałowa Dextera. Niby draśnięcie, ale jak przychodzi Rita to zaczyna znowu intensywnie krwawić. Po czym więcej już nie słyszymy o niej (o ranie, nie o Ricie ;) ). Nawiasem mówiąc mogłaby to być dodatkowa poszlaka w obronie Doakesa gdyby został złapany.
7. Kilka osób gładko łyknęło, że Dexter jest narkomanem. Jakoś nikt nie zauważył braku śladów po igłach (a to Miami i wszyscy chodzą w T-Shirtach). Ten motyw był trochę zbyt grubo ciosany.
Na plus zaliczyłbym kilka świetnych dwuznacznych uwag Dextera (skierowanych do siebie samego), którymi komentował swoją obecną sytuację oraz świetne tytuły odcinków będących nawiązaniem do wielu znanych filmów.
Mam nadzieję że twórcy do trzeciej serii bardziej się przyłożyli i poszli śladem pierwszego sezonu.
Tez uwazam ze 1 sezon byl poprostu swietny a ten jest troche naciagany noo ale mam nadzieje ze 3 sezon mnie mile zaskoczy ;)
lepiej poprzestańcie na tych dwóch sezonach, bo po trzecim raczej przestaniecie polecać ten serial znajomym o ile robiliście to do tej pory. zapomnijcie lepiej o tym serialu, ja tak zrobiłem, chociaż pierwsze dwa sezony były dla mnie mistrzowskie.
Popieram. Lepiej nie oglądaj następnego sezonu, jak drugi sezon był jeszcze całkiem udany pomimo tych sporych zapchajdziur i innych słabostek, to trzeci sezon leży już na całej linii. Wyobraź sobie fabułę nadającą się na 120 minutowy średni film, którą ktoś postanowił upchnąć w dwunasto odcinkowy sezon serialu. To jest właśnie trzecia seria "Dextera". Bardzo duża obniżka lotów w porównaniu z poprzednimi odsłonami.
I ciul obejrzałem 3 sezon:/ pierwszy sezon był zajebisty. było dramatycznie i niektóre sceny były prześmieszne nawet i to jest najlepszy sezon. Drugi też był bardzo fajny, chociaż w połowie sezonu wkurzały mnie te jego rozsterki miłosne że z jedną poszedł się pieprzyć, z drugą zerwał ale ostatnie 2 odcinki były zajebiste i głównie dzięki nim czekałem z zapartym tchem na następny sezon...i gdy się doczekałem przeżyłem szok! cała fabuła jest pojebana. Nie ma tam żadnego dramatyzmu, dexter prawie nie ma żadnych problemów ani niczego w tym rodzaju i na końcu ten ślub...:/ w połowie sezonu modliłem się żeby chociaż końcówka była ciekawa i np skazali go już na to krzesło elektryczne i zakończyli całą serię w dobrym stylu a tu gówno...wzią ślub! z całego 3 sezonu fajna była TYLKO JEDNA SCENA: jak w ostatnim odcinku GeorGe King przywiązał go do tego stołu, ale i tak hujowa była ta jego ucieczka. A najgorsze jest to, że usunąłem 1 sezon bo potrzebowałem miejsca na 3 za co do dziś pluję sobie w brodę. SERDECZNIE NIE POLECAM TRZECIEGO SEZONU!!
a mi trójka się bardzo podoboła, wciągło mnie tak że obejrzałem całą serie
w 2 dni;P
Jeżeli ktoś chce myśleć o Dexterze jako o świetnym serialu to niech poprzestanie na 2 sezonie, chociaż to i tak za daleko.
Trzeci jest wyjątkowo kiepski i tylko dla fanów. Obejrzałam, bo byłam ciekawa i też dosyć szybko, w trzy dni chyba, chociaż nie był już taki wciągający.