2.,1, 4, 7, 6, 5, 3

1. Pierwszy
2. Czwarty
3. Drugi/ Szósty
4. Piąty
5. Trzeci
6. Siódmy

Widzę iż dość podobnie jak ja, mi się sezon 6 podobał i zastanawiałem się czy nie dać go wysoko ale miał kilka nie ścisłości.. np. Zanim weszli do miejsca zbrodni czekali na Dextera..... (obraz itp...)

1. Drugi (10/10)
2. Czwarty (9,5/10)
3. Pierwszy (9/10)
4. Szósty (8/10) i piąty (8)
5. Trzeci (7,5/10)
6. Siódmy (7/10

1 - 4 - 10/10 - za Dextera z jajem, trinity killera i wszędobylskie zło w czystej postaci
2 - 1 - 9/10 - za ciekawą intrygę, ciekawe zbrodnie, klimatyczne mordercze Miami
3 - 6 - 8,5/10 - za przepiękne sceny zbrodni (często gęsto ruchome...)
4 - 5 - 8,5/10 - byłaby dyszka, gdyby nie małpolud Lumen. za genialnego Jordana Chase'a, intrygę, beczki, no i słynne TAKE IT.
5 - 2 - 7,5/10 - za śmiesznego sierżanta Doakesa, ale wielki minus za tą brzydką brytyjkę.
6 - 3 - 4/10 - nic specjalnego, wkurzający Miguel, generalnie cienko
6 - 7 - 3/10 - najgorszy sezon, zdecydowanie. Dexter stał się mięczakiem i przestał być mrocznym seryjnym mordercą z jajami. ostatecznie jedynym plusem jest fenomenalny Isaac.

1. Czwarty- Trinity !!
2. Drugi- Ostatnie odcinki to mistrzostwo świata
3. Pierwszy- Świetny klimat
4. Siódmy- Issac ! Całkiem niezła wciągająca fabuła
5. Trzeci/ Szósty- 6 byłby b.dobry gdyby nie masa absurdów. Wątek Miguela całkiem niezły
7. Piąty- Duży potencjał, ale jeszcze więcej absurdów niż w 6. Trochę irytująca Lumen

1.Pierwszy
2.Drugi
3.Czwarty
4.Siódmy
5.Szósty
6.Piąty
7.Trzeci(ten to dla mnie DRAMAT)

Od najlepszego:
Sezon 2 (Doakesa)
Sezon 6 (Travis i świetna końcówka)
Sezon 1 (epicki)
Sezon 5 (Lumen)
Sezon 4
Sezon 3 (był masakrycznie nudny)

1. Czwarty, choć równie dobrze można by zamienić miejscami dwa pierwsze miejsca :)
2. Pierwszy, Ice Truck Killer :)
3. Drugi, a w szczególności końcówka i postać Lili.
4. Siódmy, bardzo polubiłem relację Dextera z Hanką, ciekawa postać Isaaca, Jennifer Carpenter też grała świetnie.Brak jednego dużego wątku głównego, który spiąłby całość (raz LaGuerta, raz Isaac. potem Hannah, tak sobie skakali)
5. Szósty, postać Travisa, "ciekawe" pomysły na obchodzenie się z ciałami ofiar, ale końcówka mnie zawiodła, pamiętam, że finałowy odcinek nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak finały sezonów ocenionych wyżej.
6. Piąty- polubiłem Lumen, ale całościowo sezon bez hmm... charakteru
7. Trzeci, bardzo się na nim nudziłem, niemalże nie porzuciłem serialu

Wiem, że wydaje się to bezsensowne to teraz oceniać, ale po pierwszym odcinku przewiduję, że ósmy sezon ląduje gdzieś między 4 i 5 miejscem.

1. Drugi sezon. Zdecydowanie najlepszy sezon a każdy odcinek zapierał dech w piersiach. Ostatnie odcinki to mistrzostwo świata nie dało się zrobić tego lepiej! 10/10
2. Pierwszy sezon. Wygrał drugie miejsce z sezonem czwartym gdyż wszytko było w nim logicznie zamierzone od początku do końca żadnej wpadki! 10/10
3. Czwarty sezon. Zabawa z Trinitym okazała się strzałem w dziesiątkę. Magiczny finał sezonu i jeden z najlepszych odcinków serialu jeśli nie najlepszy ze świętem dziękczynienia u Mitchellów. 10/10
4. Siódmy sezon. Za dramatyczny finał sezonu i za Debre która w tym sezonie była wyjątkowa no i za postać Hannnah która naprawdę była bardzo ciekawą postacią. Minus za postać Isaaca WTF ? 8/10
5. Trzeci sezon. Za genialną postać Miguela Prado. I za to ze ludzie nie rozumieją że taki właśnie ten sezon miał spokojniejszy poznawczy Dextera od innej strony bardziej normalny i Dexter odkrywał rzeczy o sobie o których nie miał pojecia. Minusem był przycinacz drzew jakiś niewryźny był ten gość i cały wydział zabójstw jakieś te ich wątki były naciągane i niezbyt interesujące. Plus za Quinna 8/10
6. Piąty sezon. No cóż wydawał mi się gorszy niż szósty ale po drugim obejrzeniu jest jednak troszeczkę lepszy. Sezon uratował Stan Liddy i pierwsze trzy odcinki. Nie lubiłem Lumen. Finał sezonu zawiódł i był naprawdę katastrofalny pod względem logiki. Jordan Chase mnie nie zaintrygował i według mnie przy postaci Boyda Fowlera był śmieszny. A naprawdę był potencjał na znakomity sezon. Ale tak musiało być 7/10
7. Szósty sezon. No cóż według mnie nawet nie ma co dyskutować o tym że ten sezon jest najsłabszy.. Najpierw plusy to na pewno finał sezonu no w każdym razie ostatnia scena przysłoniła fatalne akcje typu Travis z Harrisonem na dachu itd. No i to zaskoczenia że Travis to jednak straszny psychol a Gellar dawno nie żyje. Ale ogólnie te zbrodnie Travisa nie robiły na mnie wrazenia odgrzewany kotlet z1sezonu że morderstwa miały być efektowne wg mnie nie wyszło. Ilość sytuacji na maksa nie logicznych osiągnęła limit... Te nudne wątki religijne. Bardziej od Travisa zostałem zaintrygowany panią Vogel po 1 odcinku xD niech będzie jednak 7/10
Ósmy sezon oby okazał się najlepszy albo zrównał z pierwszymi trzema miejscami na 10/10 to nie bd żadnych pretensji. Po pierwszym odcinku szanse naprawdę na to są spore. Mam nadzieję że zakończą serial z klasą i logiką a lepszym serialem będzie tylko Breaking Bad :)
Pozdrawiam.