JAK DLA MNIE serial zaczyna iść w bardzo złym kierunku. Pierwsze sezony były utrzymane w mrocznym spokojniejszym klimacie, napięcie jest budowane nie przez wartką akcje, ale przez muzyke, monologi, mimike twarzy itp. po prostu było czuć jak przesiakasz klimatem danego odcinka. Dla mnie to z niego czyniło taki wyjątkowy serial. Obecne odcinki w natłoku informacji nie znajdują nawet czasu dla rozmów z Harrym.
Może któs mówić, że "dexter staje się człowiekiem". Ale no własnie. Dlaczego nie można śledzić tej przemiany tak jak wczesniej. Niemal osobiście jej doświadczając. Odpowiedź jest banalna. Dlatego, że dla przeciętnego widza nie bedzie to ciekawe i nie zatrzyma go przed ekranem na dużej. Lepiej nawalić dużo akcji, bombardować informacjami, a ludzie będą z niecierpliwością czekali na kolejny pusty odcinek. Masa akcji jest dobrą strategią na przyciągniecie większej liczy ludzi przed telewizory, ale serial na tym zdecydowanie traci.
Także podsumowując boli mnie, że wczesniej przez wyżej wspomniane zabiegi można było się poczuć jak uczestnik zdarzeń. Teraż jedynie jesteśmy biernymi obserwatorami akcji, za którą ledwo można nadążyć.
Licze na wywiązanie się sensownej dyskusji, a nie dziecinade w stylu "serial jest fajny, to ty jesteś debil spadaj na drzewo"
Nie mam czasu na jakąś głębszą analizę aktualnie ze względu na późną godzinę - zdecydowanie czas się w końcu położyć.
Ale:
- jak dla mnie rozmowy z Harrym zostały dosyć mocno ograniczone, ponieważ Dexter dojrzał/dojrzewa i potrafi podjąć decyzję bez podświadomej konsultacji ze swoim ojcem. Poza tym, czy te dialogi z Harrym faktycznie były ciekawe? Z tego co zrozumiałem Tobie się to podoba, mi np w ostatnich sezonach już tak średnio.
- skarżysz się na natłok akcji. W moim odczuciu we wszystkich 5 sezonach ilość akcji jest rozłożona równomiernie, chyba nie chcielibyśmy wszyscy, żeby odcinek Dexa wyglądał tak jak 1 odcinek 5 sezonu....
Może coś jeszcze skrobne niebawem.
Pozdro
Akurat wedug mnie to rozmowy Dexa z jego zmarłym dawno ojcem były słabym punktem serialu. Zawsze mnie to denerwowało jak była jakaś świetna akcja, a tu nagle mi wyskakiwał jakiś gość, który zmarł wiele lat temu i zaczął wygłaszać te swoje głupio-mądre rady. "Dexter, nie rób tego." "Dexter, uciekaj!", "Dexter, zabij go!" itd. Albo robią poważny serial o seryjnym mordercy, albo robią serial o schizofreniku, który rozmawia ze zmarłymi. Całe szczęście ostatnio Dexter poszedł w tym pierwszym kierunku.
A ja zawsze lubilam rozmowy z Harrym. W ogole postac Harry'ego lubie i lubilam. Co do piatego sezonu nie zgodze sie z wypowiedzia autora tematu. Choc wiele osob tak uwaza.
4 sezony dzialaly wedlug konkretngo schematu. Co gorsze - wiekszosc akcji byla do przewidzenia. Teraz. Dexter sie rozwija. Dobrze. Nie mozna ciagle pokazywac mordercy o dobrym sercu, ktory jednak pozostaje socjopata. Watek z Lumen uwazam za bardzo trafiony. Nie chce by odchodzila.
Jesli mialabym wybierac miedzy wkurzajaca, glupia i mega irytujaca Rita, a spokojna, uszkodzona i palajaca checia mordu dziewczyne, ktora dla Dextera jest idealna. Wole Lumen.
Dexter rzeczywiscie potrzebuje coraz miej rozmow z Harrym. Jego psychika i mentalnosc rozwinely sie na tyle, ze jest w stanie sam podejmowac wiele decyzji, niektore trudne.
Skonczyl sie schemat z jednym wrogiem.
Nareszcie. Quinn i Debra mniej wiecej sa razem - na to liczylam od 3 ocinka 3 sezonu.
Brakuje mi Cody'ego w tej serii, ale nie na tyle by jej zalowac. Dexter zaczal uczyc sie tego co zna wiekszosc ludzi od dziecka.
Rozwija sie postac, rozwija sie serial. Nie jest juz jak kiedys sam sie okreslil "empty inside"
też nie lubiłam rozmów z Harrym, pisanie że serial się stacza jest mocno przesadzone. jasne, że każdy ma swój gust, jednak duzej części osób nie podobał sie sezon 3 a po nim nastąpił wspaniały 4. Są oczywiście wyjątki od tej oceny ale jednak taka jest najczęściej spotykana. Wniosek z tego taki że słowo stacza się wybitnie nie pasuje. Nie wiem czemu niektórzy są wiecznie niezadowoleni, oglądają swój ulubiony serial po czym nieustannie marudzą
Jak dla mnie to KAŻDY z tych 5 sezonów jest ŚWIETNY!!!
Zarówno muzyka,postacie,akcja i cały klimat w tym filmie !!!!!!!
Co najwyzej jakas postac moze byc kiepska. Ale nie serial. A piaty sezon jest bardzo dobrze zrobiony. W porownaniu z szostym sezonem House'a (gdzie tam rowniez skupiono sie na rozwoju osobowosci glownego bohatera) nie jest on nudny i przewidywalny.
Wy to tez glupi jestescie. Zapominacie, ze poza tym iz Dexter ma Mrocznego Pasazera jest tez czlowiekiem. Pora by dopuscic to czlowieczenstwo do glosu. A wam to nie pasuje, bo nie jest juz taki "mroczny". Matko...I dobrze ze nie jest. Mysli nie tylko o sobie teraz, o swoim bezpieczenstwie. Zaczyna zalezec mu na ludziach.
a mimo wszystko nie przyszło mu do głowy przestać zabijać, postać cudnie złożona
on sobie radził w tym sezonie krojeniem ludzi, tak jak Deb radzi sobie seksem z problemami
właśnie nie miał by przestać! to przeciez nie wchodziło w grę wiec o co ten szum, o kilka ludzkich odruchów w czasie między krojeniem ludzi:P
Dlaczego uważasz, że skończył się na 2 sezonie ? Wydaję mi się, że 3 sezon jest również bardzo dobry, w szczególności za to, że wtrącono taką postać jak Miguel Prado. Akcja świetnie się rozgrywa pomiędzy tymi panami, ukazano, że Dexter potrafi żyć w przyjaźni, ale do pewnego stopnia, wątpię, żebyście chcieli ciągle takie liniowe akcje jak - pościg za zabójcą z samochodu chłodni, pościg za trójkowym, pościg za Rzeźnikiem z zatoki. Owszem, tamte sezony są świetne, ale serial musiał się "odciąć" tym sezonem od poprzedniczek, aby móc wtrącić tak świetny sezon i fabułę, jak numer 4, który aż kipie różnorodnością. 5 sezon jest jednym z końcowym, który ma na celu ukazać chwile, w których Dexter nauczył się kilku swoich błędów (samotność, niezrozumienie), powoli utożsamia się z życiem, abyśmy w 6 czy którymś tam sezonie mogli w końcu przyznać w czasie prawdopodobnej jego egzekucji: "szkoda, że ten serial zakończył się w taki sposób, Dexter naprawdę potrafił stać się człowiekiem, mimo tego, co przeszedł". Pozdrawiam. Każdy sezon jest równie świetny, jednym się podoba mniej akcji, jednym więcej, jednym więcej pobocznych wątków, jednym wątków "życiowych", nikt nie będzie zawsze radosny z wszystkiego, każdy lubi co innego.
Ja te dwie postacie lubiłem do pewnego stopnia. Lila to taka trochę wścipska, ale bardzo towarzyska postać, która chciała mieć nad wszystkim kontrolę, a Miguel z kolei nadawałby się świetnie na przyjaciela Dextera, gdyby nie ich wspólne "zamiłowanie do zabijania" ;) Bardzo podobała mi się postać Doakes'a z drugiego sezonu i tym samym Lila przestała być moją ulubienicą. Doakes był nieco inny od pozostałych, nie dawał się zrobić każdemu koło dupy, wiedział czego chcę i nie dał się nawet Dexterowi obrócić jego życie w "iluzje", aby on mógł pociągać za sznurki. W całym serialu denerwuje mnie motyw, w którym to Dexter ciągle wyznacza warunki dla wydziału zabójstw w Miami i to tylko dzięki niemu jest tak wiele zagadek do odkrycia, tak jakby cały wydział samemu nie potrafił nic zrobić, ale to tylko moje takie odczucia ;)
pamietam ze na Quinna wszyscy na początku pluli
No niemal wszyscy
A prosta analiza faktów prowadzi do wniosku że w gruncie rzeczy jest sprytniejszy od Doaksa, tzn byłby gdyby się nie zakchał
Bo Doaksa aż nosiło
Od razu ujawnił się wrogowi
Utrudnił sobie zadanie
Okazywał swoją niesympatie ( scena z bańki na posterunku wymiata)
A Quinny po cichutku, może wolno, ale wziął się za robote.
Działał jak policjant a nie jak napaleniec jakiś
Czy ja wiem, czy sprytniejszy. Po prostu nie jest tak zaślepiony nienawiścią i podejrzliwością, jak był Doakes i w tym cały sęk. Doakes miał to swoje cholernie dobre przeczucie i wiedział, że to właśnie on jest tym psychopatą, z racji tego, że kiedyś służył w armii, a Quinn jest inny, w jednym sezonie potrafił iść na wieczór kawalerski i się dobrze bawić, a w następnym już pałał nienawiścią do Dexa od razu na początku, dziwny facet, udający twardziela, ale w głębi serca jest wrażliwy, co widzimy w 5 sezonie ;) Szkoda, że Doakes'a już nie ma, bo świetnie wgrywał się w cykl Dextera.
Doakes byl swietny - i te jego teksty do dexa:) Quinn jest bardzo nijaki, na sile staraja sie wypromowac te postac! Za to bardzo podoba mi sie podmiana Rity na Lumen - nie moglem zniesc juz tej babki.
Dokładnie trzeci sezon był lipny. Moja ocena sezonów to: najlepszy czwarty, potem drugi, pierwszy i trzeci. Piątego nie będe jeszcze oceniał.
Strasznie długo trzeba czekać, więcej tak nie robię. 1234 sezon oglądałem odcinki jeden po drugim
i to była zajebista faza !!!
nie wiem co mnie podkusiło żeby teraz czekać na dalsze odcinki :]
jeżeli utrzymają takie napięcie w kolejnych sezonach to mogą kręcić go jeszcze z 10 lat :D ~~!!!
dla mnie najlepszy serial jaki widziałem do tej pory
Konczy sie V sezon. I nie sadze by powstal 1234 sezon. Ale skoro ty taki widziales...A jestes pewien ze to byl TEN Dexter?
to wyobraź sobie że 1234 to pierwszy drugi trzeci i czwarty sezon, po arabsku xD
co to znaczy to co napisałeś: "Byly" ??? buhahaha
napisałem w pierwotnym języku arabskim, skoro jesteś taki inteligentny to powinieneś wiedzieć że wtedy nie było znaków interpunkcyjnych ;p
a tak na marginesie może zmień forum na "DYKTANDO.pl" :P
Ja zgodzę się z pierwszym postem.
1. Nie podoba mi się postać Lumen. Jak dla mnie jest niewiarygodna psychologicznie. Przeżyła traumę, wielokrotny gwałt zbiorowy i torturowanie, a właściwie jedyną sceną, w której zareagowała adekwatnie do sytuacji, była scena przeszukiwania na lotnisku. Seks z Dexterem to też 'pojechanie' scenarzystów w melodramatyczne rejony, logicznie rzecz biorąc to przede wszystkim Lumen nie powinna fizycznie dojść do siebie po tym wszystkim. Przecież kiedy znalazł ją Dexter była pokaleczona, wycieńczona i miała gorączkę, dostała parę antybiotyków z lodówki Masuki i zdrowa i silna jak koń się stała. Scenarzyści zarysowali jej postać jako wrażliwej dziewczyny, a jej jedyną reakcją na popełnione morderstwo jest zmarszczenie czoła. Nawet jeśli zabija swoich największych wrogów to coś tu jest nie tak, bo tak na śmierć reagują tylko jednostki aspołeczne i socjopaci, a nie osoby z syndromem ofiary.
2. Piętrzenie przez scenarzystów niesamowitych trudności przed Dexem, a później wprowadzanie najprostszych z możliwych rozwiązań:
-śmierć Rity i 3 dzieci na głowie, wydawałoby się, że to stanowiłoby świetne pole do popisu, bo jak można pogodzić rolę seryjnego zabójcy z samotnym ojcem, a tu nagle bach, Astor i Cody do dziadków, a do Harrisona niańka, która początkowo robiła problemy, bo Dex za często znikał, a teraz bez szemrania spędza z małym 24h/dobę i jeszcze jedzie z nim sama na kilka dni do przyszywanych dziadków.
-wścibski i sprytny Liddy, wydawałoby się, że jeszcze większy skurczybyk i cwaniak niż Doeks, który może na prawdę zaszkodzić Dexowi, aż tu nagle scena pozbycia się go zajmuje raptem 3 min, wiem, że jeszcze odegra swoją rolę po śmierci, ale moim zdaniem była to na tyle dobra postać, że zasługiwała na ciekawiej wymyślone pozbycie się jej.
-nieostrożność Dextera i brak przestrzegana kodeksu Harrego, trzymanie Lumen najpierw w domu, następnie w mieszkaniu (i dziwne, że Debra przestała nagle wpadać, co dotąd miała w zwyczaju), zostawienie ciała Liddego, otwarta znajomość z Jordanem i wręcz poinformowanie go wprost: jestem mścicielem, zabiję cię,
-bezproblemowe skierowanie sprawy na Boyda, podmienienie próbek krwi i płyt
3. Drugoplanowe wątki, które stanowią 'zapchajdziury': problemy małżeńskie LaGuertów, wątek z SantaMuerte, ciekawie się zapowiadał, ucięty został bardzo szybko, niby miały być poważne konsekwencje z tego, a wszystko odkręciło się w ciągu jednego dnia,
Quinn miał niemal pewność co do znajomości Dexa z Trójkowym, Liddy dostarczył mu nowych dowodów, a on to uciął zupełnie z powodu miłości do Deb, ok kocha ją i nie chce jej zranić, ale przecież nawet gdyby dowiedział się prawdy, to nie musiałby jej przekazywać dalej, a tak to dziwnym wydaje mi się, że rasowy detektyw wpada na trop poważnej sprawy, jest o krok od rozwikłania zagadki, ale odpuszcza.
Co do ostatniego odcinka, to nie zdziwiłabym się gdyby Quinn poszedł siedzieć za Liddiego, a Lumen poświęciła się i przyznała, żeby chronić Dextera i też poszła siedzieć, a Dexowi znów wszystko by się upiekło i nie sądzę, że Deb się czegoś dowie.
Z wiekszoscia rzeczy moge sie zgodzic. Ale nie z tym co napisales o Lumen. Nie masz najmniejszego pojecia o psychologii. Wiec sie nia nie zajmuj.
Curie podpisuje się pod twoim postem rękami i nogami. Poza jednym wyjątkiem nie zgodze się co do -nieostrożność Dextera i brak przestrzegana kodeksu Harrego - bo jednak dexter staje się człowiekiem+coś czuje do luman i może popełniać błedy. Ale niech z kolei nie robią z dextera idioty, który wyrzuca dowody obciążające go (laptop) niedaleko miejsca zbrodni. Bo nawet nie trzeba być policjantem, żeby wiedzieć, że pierwsze co policja zrobi gdyby znalazła ciało, to przeszuka dno jeziora w poszukiwaniu narzędzia zbrodni etc. Ale oczywiście pokazują już w zapowiedzi następnego odcinka jak to tego laptopa znajdują. A publiczka to chwyta. Oczywiście dexter znowu wyjdzie z tego bez draśnięcia po prostu wejdzie i zabierze laptopa lub coś w tym stylu.
Co do tego klimatu, źle mnie zrozumieliście. Chodzi o to żeby serial był klimatyczny , nie musi być mroczny od razu. Ale teraz robią z tego serial akcji/obyczajowy, już nie powiem telenowele bo po pierwsze było by to zbyt ostre po 2 zaraz by się na mnie rzucili wszyscy fani serialu :D
A niech znajda tego laptopa no i co? Juz nic z nim nie zrobia. Dysk przemokl calkowicie. Mozna w pewnych przypadkach odzyskac dane z uszkodzonego dysku, ale raczej nie z namoczonego iloscia wody w zatoce.
Psychologie skonczylam a jako dziewczyna interesowalam sie komputerami ( i ciagle to robie) by zlamac glupi stereotyp, ze dziewczyna nie ma pojecia o komputerach.
Bzdura. Co z tego że dysk przemókł. Wiadome, że prywanie odzyskanie danych z zalanego dysku jest o wiele trudniejsze (jednak nie niemożliwe), ale firmy specjalizujące się w odzyskiwaniu danych z zalanym dyskiem nie mają praktycznie zadnych problemów o ile któś na głupa nie włącza do prądu wyjętego prosto z wody laptopa.
Ale akurat po zalaniu dysku twardego, czy też wrzuceniu go do wody istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo odzyskania danych. Zreszta troche zbaczamy z tematu bo chodzi o to, że wyrzucenie dowodu w pobliżu miejsca zbrodni jest wręcz niewiarygodnie głupie. Ale jest zrobione pod publiczke, nie ważne, że zaprzecza wszystkiemu co wiemy o dexterze (pracuje jako analityk dla wydziału zabójstw, wiec zna procedury, ma wysoką inteligencje, umie się kryć, jest opanowany). Zresztą żeby nie było, że czepiam się jednej akcji to tak:
- zabójstwo cole'a w hotelu oczywiście nie zwraca niczyjej uwagi, ani 2 pary rozjebanych drzwi ani zapisy z kamer (bo nie wierze ze w porządnym amerykańskim hotelu nie ma w holach kamer.
- porzucenie wątku dextera z ice truck killerem o którym deb się dowiedziała
I wiele innych niespójności.
Kiedyś po prostu bardziej liczył się dla scenarzystów klimat, zagłębianie się w psychologie bohaterów, teraz dominują głupawe często nieprawdopodobne zwroty akcji.
I nie wiesz, chodzi mi o inny temat o dexterze, (mianowicie podmiaine plyty nr 13), , kiedy plyta jest zapisana , a kiedy nie ??
Cały 5 sezon zmierzał do tego, że Dexter na końcu wpadnie... i to najprawdopodobniej w ręce Debry. Robił mnóstwo błedów. Byc może zakończenie miało byc takie, że nie byłoby wiadomo czy Debra wyda Dexa. W trakcie sezonu oglądalnośc nie spadała więc postanowili robić kolejne 2 sezony. Jak myslicie? Z drugiej strony twórcy chyba od roku mówili, że będzie też 6 sezon...
Mowili, ze wszystko zalezy tez od Michaela. Jesli on bedzie chcial dalej grac, to beda krecic. Jak on mowi - konczymy to znaczy, ze konczymy.
nie można zakładać że każda gwałcona kobieta nie pójdzie już z nikim do łóżka. przy dexie lumene poczuła się bezpieczna i po prostu zrobili to. nie wiem - ja tego nie przeżyłam, ani zapewne nikt z nas, jaką wiec macie wiedzę aby to osądzać lub uważać za odrealnione. wyobrażam sobie że niektóre kobiety chciałaby właśnie to zrobić z własnej woli, żeby się na nowo pozytywnie przełamać- na przykład, plus tysiące innych motywów
Takie cos bym zrozumiala jakby powiedzial facet. Ale ze kobieta?
Bo prawda jest taka ze panowie uwazaja iz wiedza wiecej od kobiet o bolach porodowych, okresie a nawet i o psychice kobiet po gwalcie ( bo sami tego nie doswiadczaja)
nie kazda kobieta doswiadcza gwaltu zbiorowego?
wiec faktycznie niech sie nie wypowiada nikt kto nie doswiadczyl w tym i ja
a jesli juz to z pewna doza zrozumienia, ktore zaklada ROZNE sposoby na poradzenie sobie z takim czyms
od nierobienia tego do konca zycia w wyniku glebokiej traumy, az po zrobienie tego na szybkiego byle by z wlasnej woli z wybranym facetem, aby się przełamać
To nie bylo do ciebie tylko do Curie. Zapomnialam, ze do kazdej osoby trzeba kliknac na odpowiedni "odpowiedz".
aj to sorry, ja tu od wczoraj dopiero i zawsze ostatnią wypowiedź traktuje mniej więcej do siebie hehe ale się poprawię- czytam Was od początku, ale dopiero postanowiłam się poodzywać bo moi Dexteromaniacy z innego forum nie oglądają prom i nie ma z kim pospekulować:)