JAK DLA MNIE serial zaczyna iść w bardzo złym kierunku. Pierwsze sezony były utrzymane w mrocznym spokojniejszym klimacie, napięcie jest budowane nie przez wartką akcje, ale przez muzyke, monologi, mimike twarzy itp. po prostu było czuć jak przesiakasz klimatem danego odcinka. Dla mnie to z niego czyniło taki wyjątkowy serial. Obecne odcinki w natłoku informacji nie znajdują nawet czasu dla rozmów z Harrym.
Może któs mówić, że "dexter staje się człowiekiem". Ale no własnie. Dlaczego nie można śledzić tej przemiany tak jak wczesniej. Niemal osobiście jej doświadczając. Odpowiedź jest banalna. Dlatego, że dla przeciętnego widza nie bedzie to ciekawe i nie zatrzyma go przed ekranem na dużej. Lepiej nawalić dużo akcji, bombardować informacjami, a ludzie będą z niecierpliwością czekali na kolejny pusty odcinek. Masa akcji jest dobrą strategią na przyciągniecie większej liczy ludzi przed telewizory, ale serial na tym zdecydowanie traci.
Także podsumowując boli mnie, że wczesniej przez wyżej wspomniane zabiegi można było się poczuć jak uczestnik zdarzeń. Teraż jedynie jesteśmy biernymi obserwatorami akcji, za którą ledwo można nadążyć.
Licze na wywiązanie się sensownej dyskusji, a nie dziecinade w stylu "serial jest fajny, to ty jesteś debil spadaj na drzewo"
No i to prawda. Tego nikt nie neguje. Dlatego tez mowie iz twoja postawa co do stwierdzenia iz Lumen nie bylaby w stanie sobie z tym poradzic mnie dziwi.
Nie, nie, nie, nie napisałam, że nie byłaby sobie w stanie z tym poradzić, tylko, że scenarzyści nie skupili się na pokazywaniu jak sobie z tym radzi, zrobili to właściwie w dwóch scenach: na lotnisku właśnie i kiedy usłyszała głos Jordana w telefonie. To już większe problemy z powrotem do normalności miała Rita i Deb po przetrzymywaniu przez Lodziarza.
A co do sceny seksu, to tak jak napisałam, dziwni taki szybki powrót do zdrowia fizycznego, bo przecież w pierwszych odcinkach Lumen była niemal wycieńczona, cała pokaleczona i z gorączką.
Po prostu moim zdaniem w tej serii scenarzyści zbyt łatwo usuwają wszystkie niewygodne problemy lub wręcz pomijają fakty, które skomplikowałyby im fabułę. W poprzednich seriach przyzwyczaili widza do skrupulatności i prawdopodobieństwa i zwracania uwagi na takie właśnie szczegóły, dlatego najnowsze odcinki mnie rozczarowują.
Ok, ok. Masz racje. Cholera pomylilam twoj post z czyims innym. Bo pisze naraz na kilku Dexowych forach. Wybacz
"dziwni taki szybki powrót do zdrowia fizycznego"
Między bodajże 6, a 7 odcinkiem mija 1 miesiąc.
Skąd wziąłeś taką informację? W Dexterze nigdy nie wspominają w jakich dniach dzieje się akcja serialu.
wczoraj oglądałam 5 odcinek ( zawsze oglądam 2 raz z lektorem ) i Harrison ma 10 miesięcy. teraz będzie miał roczek. Co oznacza że akcja dzieje się na przestrzeni 2 miesięcy.
I jeszcze coś zauważyłam, przyznam że chyba wszyscy to wiecie, ale byłam ślepa gienia że hoho
wczoraj się dop pokapowałam że Liddy to był ten na którego Maria robiła zasadzkę kiedy Angel myslal że go zdradza:)
no myslalam ze się pojawia dop 1 raz w rozmowie z Quinnem- ten sam odcinek:) Po prostu nie oblukałam że siedział w tym pokoju gdzie Maria robiła zasadzkę:( wstyd wiem:)
Po ponownym sprawdzeniu w odcinku okazało się, że troszkę się pomyliłem (ale chyba nie dużo). Na początku 7 odcinka padają słowa "Minął już ponad miesiąc odkąd wyzwoliłem Lumen z rąk Boyda"
moje zdanie, od początku serial był mocno przeciętny, nie trzymał napięcia, chyba, że pod koniec sezonu, albo w jakimś jednym odcinku coś więcej się działo. Jak dla mnie za dużo "zapchajdziur", nudnawych na dodatek. Dexterowi wszystko zbyt łatwo uchodzi, są jakieś pozory, że będzie miał przerąbane po czym BĘC np. początek 5-tego sezonu, gdzie liczyłem, że już jakoś go zaczną poważnie podejrzewać, może że zacznie uciekać czy coś...po czym...Dexter uchodzi cały i zdrowy.
W 2 sezonie : alarm przeciw pożarowy i bodajże zmniejszenie temperatury w tym pokoju z ciałami - ok, ale to jest fajne na 2,3 razy. No ale na 10 już nie jest. Naprawdę za dużo tego wymykania się i usuwania dowodów ot tak =(
sadze, ze ona poszla z nim do lozka dlatego, ze znalazla w nim oparcie a pozatym bardzo ja nakrecilo zabicie gwalciciela. Widac bylo jej to potrzebne a reszta poszla z gorki:)
Ja jestem na 4 sezonie i serial mnie trochę nudzi. Poprzednie sezony były bardzo dobre, ale teraz jakoś coraz mniej mnie ciekawi co będzie w następnym odcinku.
3 sezon zdecydowanie najsłabszy i najnudniejszy- postać Miguela naprawdę była irytująca jak i całej tej rodzinki Prado.
Najslabsza to byla Rita ale juz wkurzajacej baby nie ma.A do osob ktorych serial juz nie ciekawi, badz zawsze nudzil: Na cholere go ogladacie?
Słuszna uwaga. Dla mnie zdecydowanie lepszym serialem była Rodzina Soprano albo Kompania Braci, ale to zupełnie inna tematyka. No ale i twórcy Dextera się starają więc chyba warto oglądać.
Oglądają żeby mieć, na co narzekać. Typowi Polacy.;-)
Co do wątku z Ice Truck killerem to nie rozumiem, dlaczego tak wiele osób uważa że został on porzucony. Przecież w ostatnim odcinku 4 serii Debra dowiedziała się o Braianie i skonfrontowała to z Dexterem. Chociaż miał to na początku zachować dla siebie i nic nie mówić.
Spytała się Dexter czy wiedział o tym, że jego matka, nzw. się Lura Moser i że miał starszego brata - Ice Truck Killera. On odp., że nie miał pojęcia. Dodał jeszcze, że to pewnie przez niego Braian ją porwał i chciał zabić.
Debra się wkurzyła i powiedział że Dexter jest jedyna stała dobrą rzeczą w jej życiu . Powiedziała, że go kocha. Debra uwierzyła w jego kłamstwo.
Więc ten wątek został zamknięty . Nie widzę powodu dla którego Debra miałaby rozmawiać z Dexterem o jego bracie. Skoro już spytała się czy wiedział. O co miałaby się go więcej pytać albo z kim miałaby rozmawiać na ten drażliwy temat ?
Uważam, że jako detektyw drążyła by to dalej. Wiesz to dość mocny fakt, ale faktycznie względem Dexa - Debra jest słabym detektywem. Nawet to podkreśliła w 5x11. Szkoda, że nie zagłębiła się w tej historii dalej. Było by ciekawiej. Wiesz po prostu oglądamy sezon - widać, że Debra może się czegoś dowiedzieć no i znowu 2 minuty rozmowy i koniec. Dużo wątków w Dexie się tak kończy. Liddy - mógł namieszać, dostał kopniaka, nożem w serce i koniec - no nic fajnego w tym nie ma moim zdaniem :P
Np dlatego, że chce poznać zakończenie historii, która zaciekawiła mnie parę lat temu? Nie mam prawa przy okazji skrytykować tego, że wg mojej oceny serial staje się słabszy? Dokończyłem też LOSTów i Prisona Breaka i byłem zawiedziony, ale oglądałem bo byłem ciekaw co tam wymyślą jeszcze :) Po prostu - ludzka ciekawość
To nad nia zapanuj. Gdzies ktos napisal, ze nie ma ochoty dalej ogladac bo caly sezon do kitu wiec na cholere oglada? Czym ty sie chwalisz? Glupkowatym i absurdalnym Lostem? Z ktorego konca kpie od paru miesiecy mimo iz draznie tym kolezanke? Dla mnie to absurd. Ogladac cos co sie nie podoba i cos co nudzi caly sezon ( ba! nawet cala serie) po to zeby "skonczyc". Jak dla mnie sadomasochizm. Probowalam z doktorem Who. Po 5 odcinkach powiedzialam 'dosc' temu irytujacemu, nudnemu i glupiemu serialowi.
Co do Debry...Ona ma bolesna przeszlosc z Brianem, Nie chciala w to drazyc, bo stare rany by sie otworzyly, a ona sie na pewno boi tego.
Chwalę? Mam zapanować nad ciekawością? -.- Co ty w ogóle piszesz. Nie rozumiem =0 . A skończyć chce i nie jest to głupkowate. Wiele h poświęciłem oglądając losy Dexa i jestem ciekaw jak się mogą skończyć ;) Nigdzie nie napisałem, że się męczę oglądając. Dla mnie to spadek formy i tyle, troszkę mi smutno i czuję się rozczarowany. Czemu taki atak od razu? :P Pozdrawiam