Bardzo mi się podoba początek tego sezonu. Przede wszystkim wprost uwielbiam doktor Vogel,takiej postaci jeszcze nie było. Obserwowanie jej relacji z Dexterem jest fascynujące, aczkolwiek podejrzewam, że doktorka ma w sobie więcej zła niż sam Morgan. Co do Debry, to mam wrażenie,że odżyje jej związek z Quinnem,tylko że tym razem na jakimś chorym, depresyjnym podłożu.
Tylko sam wątek "zbrodni sezonu" mnie jakoś nie pociąga. Zobaczymy, może zrobią z tego jeszcze coś ciekawego.
Zastanawiam się tylko,czy scenarzyści od początku mieli w głowie takiego "zakulisowego" projektanta Dextera, jakim jest Vogel,czy wpadli na ten pomysł niedawno.