Nie dość, że film leci o godzinie 23 30 kiedy małe dzieci powinny już dawno spać to tłumaczenie jest takie jak w bajakch, czyli zero wulgaryzmów. Dzisiajszy przykład:
Słowa Debry do lili: "Dick dance" przetłumaczone jako "Taniec brzucha".
Naprawde lepiej oglądać ten serial na kompie z napisami bo oglądając go w TV traci on bardzo dużo. Oczywiście nie jestem za wulgarnością ale w tym filmie dodają troche humoru.
Oglądając wczorajszy odcinek doszłam do tego samego wniosku. Lektor i te jego tłumaczenia są po prostu żałosne...
To jeszcze nic, w jednym z wcześniejszych odcinków zszedłem słysząc, że słowo "motherfucker" przetłumaczono jako "łobuz" xD
To fakt przeginają z tym brakiem wulgaryzmów bo jak mówisz w tym serialu dodają one mu uroku .
Ale kiedyś mnie telewizja zadziwila bo o normalnej porze emisji kolo poludnia w jakimś filmie słowo "Ass" zamiast tak jak to robią przetłumaczyć tyłek pupa czy coś innego pojechali po prostu "dupa"
To, że nie tłumaczą wulgaryzmów to pikuś. Problem pojawia się, kiedy źle tłumaczą "zwykłe" słowa.
(Odsyłam do odcinka 9, kiedy Lila opowiada dowcip i "goat" zostało przetłumaczone jako "owieczka". Gratuluję tłumaczowi, naprawdę. Odesłałabym takiego na poziom elementary).
Zgadzam się, oprócz tych nieszczęsnych wulgaryzmów, które, nawiasem mówiąc w tym przypadku wydają mi się nieodzowne, całe tłumaczenie jest dość koszmarne. W takich chwilach dziękuję sobie za jaką taką znajomość angielskiego.
Nienawidzę oglądać czegokolwiek w telewizji. Dla mnie same błędy tłumaczeniowe nie są takie aż rażące, jak fakt iż nie można dobrze słyszeć głosów aktorów i ich gry.. Jedyne co się przebija do lektor mówiący każde zdanie w tej samej tonacji.. Fajnie by było, gdyby puszczali filmy z napisami.. Marzenia....
Jedyny film, który TVN puścił z napisami to "Upiór w Operze";P A do "Dextera" - poźniej się dziwią, że jest mała oglądalność:/
Był jeszcze "Full Metal Jacket".
Także lepiej powstrzymać się od stwierdzeń typu "jedyny".
"Full Metal Jacket", "oczy szeroko zamknięte" i jeszcze kiedyś widziałem "Lśnienie" też z napisami, ale warto zwrócić uwagę, że wszystko to są filmy Stana Kubricka, który podobno zakazał tłumaczenia swoich dzieł dopuszczając jedynie napisy. Trudno mu się dziwić patrząc na jakość "lektorowania" :)