to jakaś paranoja
Doakes odkrywa "trofea" w mieszkaniu Dextera i leci do "kumpla" na Haiti z pytaniem czy ten może załatwić kogoś kto przebada krew która znajduje się w jego bagażniku w samochodzie który zostawił na lotnisku w Miami? LOL
Dexter włącza alarm pożarowy w głównej siedzibie policji Miami i nikt nawet nie bada tej sprawy? Nie ma odpowiedzialnych za fałszywy alarm? ( W Polsce za takie fałszywe alarmy można bardzo mocno dostać w dupsko.. nie wiem jak w stanach). Po czym bez żadnych konsekwencji (nikt się nie orientuje) kasuje pliki z nagraniami - przecież osoba sprawdzająca te pliki od razu dostrzegłaby że brakuje części materiału z danej pory dnia.
Dexter podchodzi trzy razy do zabicia jakiegoś tam "małego" szefa gangu... nieźle... w ogóle sposób w jaki im się wymyka jest żałosny... dawno byłby trupem. Ale to co otrzymujemy w kolejnych odcinkach - to już istne sci-fi - "mały" jedzie do jakiegoś hangaru windą żeby uporać się z 10-latkiem który zakapował - od takich durnych to boss ma swoich ludzi, a sam nie pcha się już w gówno kiedy jest podejrzany o jedno zabójstwo.
MOim zdaniem w teori można podważyć większość zabójstw dextera (np no jak to że nikt nigdy nie widział dexa wynoszącego trupy, czy wkładającego je na łódź)
To co piszesz pewnie dałoby się wyjaśnić - np doakes ufał swoejmu kumplowi i tylko z nim chciał pogadać (o jego zdaniem) grubszej sprawie. Poza tym już wtedy miał kłopoty zdaje się i go szukali (już nie pamiętam bo dawno nie oglądałem s2.) Co do bandyty szefa gangu... cóż nie wszyscy bandyci są zrównoważeni, inteligentni i logiczni... ty byś tak nie zrobił... ale znalazło by się pare osób co by jednak tak zrobiło.
Alarm? Sprawa nieistotna do pokazania... jakby twórcy mieli pokazywać wszytko z chirurgiczna precyzją to by ten serial trwał nie po 12 odc na sezon - ale po 50... (poza tym na posterunek może wejść wiele osób z akredytacją,, zwiedzający itp - nigdy by nie doszli że to Dexter zrobił).
Taśma - nie sądzę żeby Dexter wyciął pewne rzeczy z taśmy nie upewniając się że ujdzie mu to na sucho :) Pamiętaj że facet jest inteligentny - nie zrobiłby tak idiotycznego błędu
Ja ogólnie jestem zdania że czasem sobie pewne rzeczy trzeba po prostu dopowiedzieć - jak już mówiłem na siłę przyczepić można się wielu rzeczy w tym serialu - ale sądzę że przy odrobinie dobrej woli można na pewne sprawy przymknąć oko.
Haha, 2 sezon to jeszcze nic. Potem jest jeszcze gorzej. Niesłychane zbiegi okoliczności, kompletnie nielogiczne zachowania bohaterów, bzdurne zakańczanie wątków - to można mnożyć.
1. Próbki to jedyny niepodważalny dowód przeciwko Dexterowi. Pomyśl, czy gdybyś miał kogoś na oku przez tak długi czas i znalazłbyś przełomowy dowód w ogromnej sprawie to spokojnie leciałbyś z nim do kraju gdzie 80% ludności żyje w skrajnej biedzie, a ładna, drewniana skrzyneczka może kryć duuużo ciekawych rzeczy i być łatwym łupem? Na dodatek ryzyko znalezienia tego przy odprawie było wielkie. To raczej proste: chciał się dowiedzieć czy w ogóle ma czego szukać u starych kumpli, wybadać teren, a dopiero potem chciał przystąpić do czynów.
2. Nikomu nie powiedział, bo:
-wiedział że każdy zacznie bronić Dexa (nawet LaGuerta)
-bez analizy próbek gówno wiedział nt tych kropel krwi
-oskarżenie Dextera czy kogokolwiek z wydziału to gruby zarzut i bez niepodważalnych dowodów kończy się wywaleniem z policji
-chciał sam dorwać Dextera, bo chciał rozprawić się z nim osobiście
Przykłady można mnożyć. Jeszcze raz: wyobraź sobie odkrycie przełomowego dowodu - dzielisz się tą wiedzą z każdym? Chodzi mi o to, że Doakes zwyczajnie nie pomyślał o tym jak dobrym manipulatorem jest Dexter i że dla niego wrobienie kogoś to nie jest jakiś big deal.
3. Z szefem gangu chyba chodzi Ci o Little Chino. Dlaczego zabił dziecko? No cóż, wg mnie gdyby kazał zrobić to komuś innemu to nie miałby pewności, czy nie oszczędzono życia temu dzieciakowi. Wiadomo, że czasem nawet najwięksi bandyci potrafią zlitować się nad dzieckiem, a Chino chciał jego śmierci i tyle. Zresztą, skoro zostawiał ciała "na wierzchu" to nie trzeba ich sprzątać i wywalać - nie jest to więc jakaś strasznie żmudna robota. Myślę też że łatwe zabójstwo mogło mu nieco poprawić humor. Do tego po każdym morderstwie tatuował sobie kroplę krwi na ramieniu, nie sądzę więc żeby wszystko załatwiali za niego kumple.
W ŻADNYM serialu / filmie nie odnajdziesz realizmu. To właśnie magia kina czy telewizji - oglądamy te rzeczy, bo różnią się od codzienności. Oczywiście trzeba to analizować, ale tak jak napisał Coyotman - pewne rzeczy trzeba sobie dopowiedzieć samemu, bo godzinny odcinek nie pozwala na ujęcie wszystkiego.
Co do wyrywkowego oglądania - spoko, Twoja sprawa, ale potem nie wchodź na filmweb i nie jęcz, że nie wiesz kto to Miguel Prado, The Skinner, albo czemu Dex nagle mieszka w innym domu.
,,Zreszta wskazcie mi serial, w ktorym nie ma dziwnych zbiegow okolicznosci i naciaganych sytuacji!,,
The Wire, Sopranos. no ale to troche inna liga niz jakies dextery czy hałsy.
tak ale moze nawet chodzilo nie o to ze jego czlowiek odpusci tylko o to ze jego kumple zostali aresztowani
po drugie ta z Doakesem mam inna teorie : temu kumplowi dal kilka próbek a reszte zabral, z dwóch powodów .pierwszy to taki zeby sprawdzic czy te próbki moga byc silnym dowodem a drugi to sprawa zaufania