PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=331618}

Dexter

2006 - 2013
8,2 204 tys. ocen
8,2 10 1 203781
7,2 26 krytyków
Dexter
powrót do forum serialu Dexter

Witajcie ! :)

Ciekawi mnie wasza opinia na temat poszczególnych sezonów Dextera. Oceniamy w skali od 1 do 10
(1 = kupa, 10 = perfekcyjny). Dla ambitnych, do każdej oceny napisać kilka krótkich zdań mówiących,
dlaczego daliście mu taką, nie inną ocenę.


Moje oceny:


1 Sezon - 9

- Bardzo dobry start. Narodziny legendy. Jednak jak każdy widz, który dopiero zaczyna oglądać
Dextera, starałem się pogodzić obraz człowieka ciętego na kawałki z kubańską muzyką i
marakasami przygrywającymi w tle. Jak dla mnie kiepski był tylko wątek Paula (byłego męża Rity)
jednak rozumiem, że był on potrzebny na rzecz konsekwencji w sezonie drugim. Poza tym?
Perełka, każdy kolejny sezon gubił już trochę tego mroku, nie uważam tego za jakąś ogromną
wadę, jednak w tym sezonie klimat był niepowtarzalny.


2 Sezon - 10

- Moim zdaniem perfekcyjny i najlepszy sezon, bo gdybym miał powiedzieć czego mi brakowało to
nie potrafiłbym wymienić nic. Perfekcyjny Frank Lundy, świetny wątek z Doaksem, nawet ta Lila
miała swój urok. Odwyk, podrzucanie jednych dowodów i niszczenie innych, skomplikowane, a ukazane w
bardzo przejrzysty sposób, tak aby każdy widz załapał, że z Dexterem jest teraz bardzo źle.
Świetny pomysł na sezon, a wizja zaszczutego Dextera sprawiła, że z zapartym tchem oglądałem
kolejne odcinki.


3 Sezon - 7

- Spadek formy po genialnym drugim sezonie, zdarza się. Trzeci sezon jest bardziej "polityczny", a
sam seryjny morderca (George King) mało wyrazisty, nie dali nam go poznać. Nie wiem dlaczego,
ale kolejne odcinki oglądałem bardziej z automatu niż z czystej ciekawości. Ja jednak (w
przeciwieństwie chyba do wielu) bardzo lubiłem Miguela Prado. Był mroczny, akcje z nim były
ciekawe i dobrze zrealizowane, a sam klimat kubańskiej społeczności został całkiem nieźle
ukazany. Brakowało mi trochę akcji...


4 Sezon - 9

- Bardzo dobry sezon, szokująca śmierć Rity w ostatnim odcinku. W przeciwieństwie do
poprzednich sezonów, tutaj tożsamość "głównego złego" poznajemy od razu. Nie był to zły zabieg,
bo z kolejnymi odcinkami wszystko układa się w piękną całość, a sama postać Trinity (Arthur
Mitchell) potrafi wywołać sympatie widza. Plus za powrót Frank'a Lundy'ego. Świetne scenariusze i
bardzo ciekawa historia pokazana w bardzo przyzwoity sposób. W tym sezonie wkurzał mnie tylko
duch Harrego. Było go po prostu za dużo.


5 Sezon - 5

- Nudne pierwsze kilka odcinków kręcących się w około pogrzebu Rity. Potem postać Lumen, która
zbytnio do mnie nie przemawiała. Pierwszy raz zabójców mamy kilku, co utrudnia momentami
ogarnięcie o kogo kiedy chodzi. Sezon bardzo przewidywalny, na kolejny odcinek nie czekałem, bo
wiedziałem ,że po prostu Lumen i Dexter będą zdejmować jednego po drugim. Wiele niedociągnięć
wynikających z tego, że ten sezon zwyczajnie się dłużył nadrabiała jednak świetnie napisana
postać Jordan'a Chase'a.


6 Sezon - 6

- Największym plusem tego sezonu były widowiskowe śmierci wzorowane na "Apokalipsie". Mi
klimaty biblijne podchodzą z dużą łatwością, jednak duch profesora James'a Gellar'a obok ducha
Harrego to dla mnie zbyt wiele. Dodatkowo aktor grający Travis'a Marshall'a moim zdaniem trochę
nie podołał roli "głównego wroga" Dextera. Postać Brata Sama przypadła mi do gustu bardzo,
dlatego byłem zły na twórców, że tak szybko go uśmiercili. Duży plus za zakończenie, które było
idealnym kołem napędowym dla fabuły kolejnych sezonów.


7 Sezon - 9

- Po poprzednich dwóch sezonach należało się fanom właśnie coś takiego. Znów Dexterowi
wszystko się sypie (powrót do klimatu sezonu drugiego) tylko tym razem poważniej. Sam przestaje
nad sobą panować, jego życie diametralnie się zmienia, dużo akcji, wiele dobrze rozwiązanych
kwestii jeśli chodzi o obciążające go dowody i spójność z resztą serialu. Scena, w której Debra
zabija LaGuerte jest fenomenalna. Do tego ciekawy wątek z Isaak'iem Sirko, wątek z Louis'em
Greene'em i wątek z Hannah McKay. Ten ostatni chyba najmniej udany.


8 Sezon - (odc. 1 - 4)

- Staram się być obiektywny. Jestem po pierwszych czterech odcinkach, a jakby nie było to już 1/3
serii (a za 10 minut premiera piątego odcinka w USA). Wszyscy doskonale wiemy, że na
ostateczną ocenę tego sezonu największy wpływ będzie miało jego zakończenie, ale nie o
spekulacjach na temat zakończenia jest ten temat. Więc jeśli chodzi o pierwsze 4 odcinki, to moim
zdaniem jest w nich za dużo Debry. Ten serial nazywa się "Dexter" a nie "Ciężki przypadek Debry
Morgan". Wiele plusów łapie ten sezon za ukazanie rąbka tajemnicy, a mianowicie przeszłości
Dextera, w której pojawia się (akurat przeze mnie bardzo lubiana) Doktor Evelyn Vogel, która
pomogła w "stworzeniu" Dextera. W tym sezonie po raz pierwszy powiedziano na głos, że Dexter
JEST psychopatą, a to ważne, bo do tej pory widz tak na niego nie patrzył. Zobaczymy jak rozwinie
się wątek z A.J. Yates'em (Neurochirurgiem). Póki co pomimo niedociągnięć z
niecierpliwością czekam na zakończenie.



Mam nadzieję, że zainteresowało was chociaż trochę moje spojrzenie na te 7 lat z Dexterm.
Zachęcam do wyrażania własnej opinii, i proszę o łagodne potraktowanie jeśli coś zrobiłem nie tak
(to mój pierwszy temat). Starałem się pisać z sensem i dbałem o estetykę posta. Pominąłem coś?
Jakieś rady od stałych bywalców?

Pozdrawiam.