Co to ma znaczyć? Tak po prostu? Dexter po jednym odcinku i króciutkim wątku wprowadza nieznajomego całkowicie w swój świat przekazując kodeks i zdradzając swoją tożsamość? W przeszłości takie relacje między Dexterem a innymi postaciami były budowane przez całe sezony. Już pomijam fakt, że we wcześniejszych przewinęło się wielu potencjalnych "uczniów", którzy nadawaliby się na to stanowisko zdecydowanie lepiej.
I największa głupota - Dex puszcza całkowicie nieznajomą osobę wolno ze swojego stołu ignorując fakt, że może on natychmiast wybrać się na posterunek i sypać (albo nawet obrócić to na swoją korzyść będąc w obecnie złym położeniu i i iść na układ z policją). Scenarzyści chyba już naprawdę nie mieli żadnej koncepcji na logiczne przejście w faze finaołową i pisali to na kolanie.... Ktoś kto zasługuje na miano "ucznia" Dexa nie może się pojawić ot tak z odcinka na odcinek... to jest nie tyle naiwne co po prostu głupie i idiotyczne.
I jeszcze jedna kwestia na trochę inny temat, która mnie od pewnego czasu również zastanawia.. Dexter mocno przeżył wiele ciężkich chwil w życiu. Śmierć Rity, brata, Harrego, poznanie prawdy przez Deb itd i każda z nich miała pewien impakt na jego późniejsze losy. Jednak w czwartym bodajże sezonie kiedy zabija JEDYNĄ (nie licząc pedofila, na którego nagiął kodeks) niewinną osobę (fotografa jak ktoś nie pamięta) a cała sprawa kończy się bez echa. Wie, że pierwszy raz się poważnie pomylił, jednak po pierwszym szoku nagle o tym zapomina i do tego nie wraca, jakby nigdy nie miało miejsca. Mamy też pewien rozrzut emocjonalny przy pewnych sytuacjach gdzie raz wykazuje silne zaangażowanie a przy innych nie. I nie ma tu jakiejś tendencji czy dotyczą go one bezpośrednio czy pośrednio. Może jest psycholem, ale jakiś schemat powinien u niego być. Niektórzy napiszą, że przez tyle lat człowiek się zmienia, owszem, jednak Dex reaguje w każdym sezonie całkiem inaczej na podobne sytuacje.
Mi ta akcja z Zach'em przypomina inną która miała miejsce w jednym z pierwszych sezonów. Dexter dorwał młodego chłopaczka który zamordował kolegę zwabiając go na bagna, niby żeby pooglądać aligatory. Dexterowi już udało się dorwać tego chłopaka, już miał go zabić gdy dowiedział się, że ten dzieciak nie zabijał tylko dla zabawy ale też dlatego, że jego ofiara wcześniej go zgwałciła. Wtedy nie dość, że Dexter go wypuścił to potem jeszcze w pokoju przesłuchań rozmawiał z nim, dał nawet radę, że ginąć powinni tylko źli ludzie. Dawno już to oglądałam, więc mogło mi się trochę pozapominać, ale wydaje mi się, że chciał tego chłopaka wprowadzić na drogę Kodeksu. Przybył do aresztu żeby odbyć z nim kolejną rozmowę, jednak spóźnił się bo chłopak wziął sobie jego radę do serca i się zabił... Więc jednak było już wcześniej tak, że chciał wprowadzić nieznajomego w swój świat, pokazał przecież nawet swoją prawdziwą tożsamość w tym pokoju przesłuchań. Dla mnie więc akcja z Zach'em jest dość realistyczna, skoro już dużo wcześniej widzieliśmy, że Dexter czuł potrzebę podzielenia się Kodeksem z młodym mordercą. Wiadomo też, że takiego łatwiej mu ukształtować, pokierować niż dorosłą osobę jaką był Miguel.
Też mnie sytuacja z tym dzieciakiem zdziwiła i dla mnie otwarcie takiego wątku 6 odcinków przed końcem jest co najmniej dziwne ;D Myślałem, że w tym sezonie zafundują nam jakiegoś porządnego przeciwnika i kilka fajnych wątków, ale ten do nich nie należy ;D Miałem też nadzieje, że Vogel namiesza i wgl, być może jeszcze namiesza .. ale potencjał tej postaci dla mnie trochę zmarnowany został. Mam nadzieje, że Hannah jeszcze coś namiesza i będzie ciekawie ^^.. A co do tego młodego Zacha to możemy mieć już pewność, że będzie miał znaczący wpływ na zakończenie serialu, może przez niego Dexter wpadnie, a może jeszcze coś innego.. zobaczymy ;D ale dla mnie z tym uczniem klapa, na takim etapie jeszcze.. to było dobre na środek serialu, a nie na sam koniec oO