Co to znaczy "props"?

Chwalisz się ,czy żalisz ?

w tym temacie dyskutujmy nad marnością owego serialu

to ja oszukam przeznaczenie, i w tym temacie napiszę, że ten serial wcale marny nie jest, co więcej, powiem też, że to mój ulubiony serial

ja sie do ciebie dolacze w tej pieknej misji udawadniania ze Dex jest swietny :)

Jasne. Napisz jeszcze, że ostatni sezon i aktualny, wypadają co najmniej średnio przy innych przeciętnie ocenianych serialach.

Sezony są lepsze lub gorsze, ale każdy jest na swój sposób ciekawy, a całość wypada genialnie. Najnowszy bardzo mi się podoba, bardziej niż siódmy, zżera mnie ciekawość co będzie dalej, może dlatego, że poprzednie obejrzałam jeden po drugim w krótkim odstępie czasu, a na ten musiałam długo czekać, w między czasie obejrzałam Losty i Herosów, i ósmy sezon to teraz dla mnie taki powiew świeżości.

Ja tam tylko nie rozumiem, czemu koleś to napisał? Co ma nas interesować czy on będzie dalej ten serial oglądał czy sobie daruje. Tutaj mamy dyskutować o serialach, ale nad czym tu dyskutować, skoro nie ma żadnych argumentów? :P

to moze podyskutujemy jak powinien skonczyc DEX ?
ja osobiscie bym wolal aby Dex zrzucil wine na Deb za wszystkie morderstwa(podrzuci narzedzia itd) ale to powtórka z Doakesa
Dexter powinien dostac taki wybór : albo bezpieczenstwo sekretu albo zycie Harrisona

Ja, oglądając te odcinki, obmyśliłam sobie takie zakończenie, że Debra zginie i przez to Dexter kompletnie się rozsypie. Zacznie być nieostrożny, swoim zachowaniem coraz częściej będzie zdradzał swoje zdenerwowanie i dawał upust emocji (początek tego mieliśmy już w pierwszym odcinku), w końcu przypadkowo zdradzi się przed którymś ze swoich współpracowników - i wtedy już będzie musiał uciekać. I tutaj zostawiłabym widzowi pole do domysłu - czy Dex zostanie schwytany czy jednak uda mu się uciec. Fani pewnie zabiliby twórców za takie zakończenie.;) Druga strona jest taka, że być może Dexter powinien mieć twarde i mocne zakończenie - ale w takim układzie przychodzi mi do głowy tylko śmierć Dexa, a wolałabym, żeby się tak nie skończyło. Praktycznie każdy podejrzewa, że Dexter na koniec serialu zginie, więc jakakolwiek jego śmierć byłaby przewidywalna niestety - chyba, że wymyślą Bóg wie co. Trudno cokolwiek prorokować, bo praktycznie wszystko już było - i śledzenie Dexa przez kolegow z pracy, i śmierć bliskiej osoby (ale jednak Debra jest bliższa trochę Dexowi, więc to mogłoby nim bardziej wstrząsnąć), i współpraca w zabijaniu, i zamordowanie niewinnej osoby, żeby uratować siebie. Ciężko cokolwiek wymyślić. Na razie - wg mnie - twórcom udaje się zaskakiwać widzów poprzez zalamanie nerwowe Deb, ale jak oni planują to zakończyć - nie wiem. Szczerze mówiąc, spodziewałam się, że ósmy sezon to będzie śledztwo w sprawie LaGuerty, ale chyba ją olali. :P Może coś jednak w tej sprawie wypłynie. Naprawdę nie mam pojęcia jak twórcy zamierzają to zakończyć. Może znów postawią Debrę przed wyborem - Dexter albo niewinny człowiek i tym razem Debra z ciężkim sercem zabija Dexa, ale to byłoby trochę naciągane - ostatnio Deb ratowała Dextera, mimo że chciała, aby oboje zginęli - pokazuje to, że nie mogłaby bez niego żyć, dodatkowo to, co mówiła Vogel (że za każdym razem będzie wybierała brata) - ale może właśnie Debrze w tym krytycznym momencie przypomną się te słowa i zda sobie sprawę, że nie może tak postępować, przez co się przełamie? To są takie dwa moje główne zakończenia, jak ja to widzę - albo śmierć Debry albo ponowny wybór. Widać, że w tym sezonie twórcy chcą bardziej postawić na relacje Dexter - Debra, więc poszłabym w tym kierunku.

wow niezle sie rozpisalas ale pomysly na zakonczenia swietne :)

Jak pisać to pisać. ;)

JA MIALEM TAKI CH*JOWY PLAN : Dex wrabia w zabójstwa Deb albo Laguerte .wszystko idzie pieknie do czasu az Batista widzi jak kilku dresów zaczepia Dex wiec idzie zeby mu pomóc ale ku jego zdiwieniu Dex rozklada ich -wtedy przypomina sobie akcje z Doakesem z II sezonu i przypatruje sie jego zyciu a niczego nieswiadomy Dex wlasnie planuje kolejne morderstwo .Gdy juz zaciaga wybranca do pomieszczenia i urzadza mu pogadanke ,za nim wchodzi Angel który wszystko widzi ale zostaje zaatakowany przez innego czlowieka .Dex
biegnie mu pomóc ale w walce przeciwnik go zabija ,Angel zabija agresora po czym bierze narzedzia Dexa itd pozbywa sie ich a oficjalna wersja brzmi : Dexter Morgan byl przypadkowa ofiara ,nie udalo mi sie go uratowac i tego zaluje

w skrócie :Angel zataja prawde o Dexterze gdy ten ginie

jak ci się podoba moja wizja zakończenia ?

Jest na pewno pomysłowe i zaskakujące, ale nie wiem czy Angel odegra aż tak istotną rolę - przede wszystkim wątpię czy wybaczyłby Dexterowi, gdyby dowiedział się, że to on stoi za śmiercią LaGuerty. :) Ja obstaję przy swoich zakończeniach, ale twórcy pewnie i tak wymyślą coś innego. :)

chyba że zrzuciłby całą wine na Deb która ląduje w wariatkowie ,tam popełnia samobójstwo .po tym Dex daje swoje narzędzia pracy do jej mieszkania ,ogólnie wszystkie dowody .Angel wierzy że to Deb jest mordercą a Dex postanawia opuścić Miami

Ma racje. Ten serial po 4 sezonie szedł na psy heh

wiadomo, że mam

up

Autor tematu trochę niefortunnie sformułował swoje krytyczne spojrzenie na to, co się wyprawia w tym serialu od kilku sezonów i może trochę rozjuszył tym zagorzałych fanów. ;-) Ale w gruncie rzeczy, ma Chłop rację i po części się z nim zgadzam.

W mojej subiektywnej opinii, "Dexter" trzyma - jako taki - poziom do połowy piątego sezonu. (Wbrew niektórym opiniom, można tam jeszcze wyczuć klimat wcześniejszych sezonów) Co prawda, nie był on nakreślony na miarę dwóch pierwszych, czy nawet trzeciego, ale dało się to oglądać.
Dopiero od połowy/pod koniec zaczęły pojawiać się jakieś niesamowitości typu:
- Quinn podejrzewa o coś Dextera, chociaż sam nie wie o co.
- Wynajmuje znajomego-prywatnego detektywa (czy kim on tam był), aby śledził podejrzanego.
- Owy detektyw zostaje zamordowany na chwilę przed tym, gdy ma przekazać pracodawcy jakieś rewelacje na temat śledztwa, co wskazuje bezpośrednio na Dextera jako głównego podejrzanego w sprawie o zabójstwo (a przynajmniej powinno).
Ale kogo to obchodzi ? Gdy tylko Quinn wplątuje się w morderstwo swojego podwładnego, Dexter łaskawie go nie wrabia, a Joey puszcza potencjalnemu zabójcy wszystko w niepamięć. Ba, mało tego. Zaczyna umawiać się z jego siostrą.
Koniec opowieści (UWAGA: Oglądałem ten sezon dość dawno temu, piszę z pamięci, więc wybaczcie i nie zlinczujcie mnie za ewentualne błędy).
To oczywiście tylko jedna z wielu rzeczy, które raziły mnie podczas oglądania, ale nie będę przesadzał z ilością tekstu, co by leniwych nie zniechęcać.

Sezon szósty. Szkoda słów. Pewnie nie tylko ja cudem dotrwałem do końca tej żenującej opowiastki, więc nie będę się rozpisywał, tylko
krótko podsumuję: "Dno i trzy metry mułu".

Siódemka: Forma wzrosła, ale wciąż nie było to, co serwowali nam scenarzyści od pierwszych sezonów. Na dodatek... postać Debry. Co oni z nią zrobili ? Dziewczyna miała swój specyficzny styl bycia, można było ją lubić, bądź też nie. Ale nie drażniła.
Teraz ? Chodzący horror dla widza. Co lepsze, "udręczona Deb" to od teraz jeden z głównych wątków serialu i jest jej, doprawdy, w cholerę, kiedy akurat każde spojrzenie na nią przywodzi na myśl stół, folię.... dużo folii, oraz zestaw noży do filetowania.
Na plus ? Ciekawa, dość niespotykana, oraz dobrze zagrana postać rosyjskiego mafiozy - geja. I to by było chyba na tyle...

Ósmy. Jeszcze dobrze się nie zaczął, więc nie będę go z góry oceniał, bo każdemu może się zdarzyć przebłysk geniuszu (nawet scenarzystom kilku ostatnich sezonów "Dextera"). Chociaż wydaje mi się, że jak na razie podąża złą ścieżką szóstego sezonu. Jak na mój gust, jest trochę nudnawo + Debra Morgan. Jeszcze więcej Debry. Deb w całej swej okazałości. Działa na mnie jak płachta na byka.
Oczywiście, również i tutaj zdarzają się pozytywy. Rzadko, bo rzadko, ale jednak (UWAGA SPOILER!: Reakcja Masuki na wiadomość, że jest ojcem - bezcenna).

Pozostaje mieć tylko nadzieję, że do finału coś się zmieni i dadzą nam to, czego wszyscy oczekują. Dobre zakończenie, "tylko" dobrego serialu, który miał zadatki na bycie kultowym (chociaż, pewnie i tak w niektórych kręgach będzie).

Chciało Ci się pisać ścianę tekstu na temat tak marnej produkcji?

przeciez 1 ,2 ,4 sezon są dobre 3 bardzo średni

zgadzam się, powiedziałbym nawet, że 1,2 i 4 są bardzo dobre, to co zrobili z tym serialem później to profanacja no ale masowy odbiorca łyknie każdą bzdure bez chwili refleksji

Ja tego nie łykam tylko ciekawi mnie jak to sie skończy xD

"Dexter", jako całość nie jest złym serialem. Jest po prostu nierówny. Niektóre sezony są świetne, a niektóre stoją na żenująco niskim poziomie.
Chociaż po części się zgodzę, że marne sezony ujmują całości.

Moje subiektywne zestawienie:

Sezon 1 - 8
Sezon 2 - 9
Sezon 3 - 7
Sezon 4 - 7
Sezon 5 - 6 (dla pierwszej połowy)
Sezon 6 - 4
Sezon 7 - 5
Sezon 8 - 5 (jak na razie)

Średnia po zaokrągleniu: 6.5
Z racji, że nie oceniam z połówkami, wychodzi: 7

Sądzę, że to adekwatna ocena do serialu.

Dlaczego ludzie tak nie lubią sezonu 6? Pewnie nie umywa się do 1, 2, czy 4, ale uważam go za lepszy od 5 i może postawiłbym go na równi z 3.

Ja sądzę, że cała historia z Travisem była dosyć ciekawa i nawet nieźle trzymała w napięciu (zwłaszcza finał). :)

A sezon 7. to był chyba najbardziej zmarnowany potencjał serialu. Bo o ile wątek z mafią był świetny, to zdecydowanie scenarzyści zbyt szybko go zakończyli, w banalny sposób uśmiercając świetną postać, jaką był Isaak Sarko. Spodobał mi się wątek z Hannah, to bym dał na plus. LaGuerta na tropie Dextera i Deb borykająca się z tym problemem też trzymały poziom. Finał był dobry, ale nieco pozbawiony sensu. Za to wątek z tym Fantomem (czy jak tam się nazywał ten piroman, co podpalał ludzi żywcem) był zbędny i jakby wciśnięty na siłę. Po prostu, brakowało jakby jednego głównego wątku, ale tak poza tym, to ja bym tak surowo nie oceniał sezonu 7.

Sezon 4. wstawiłbym pomiędzy 1. a 2. jeśli chodzi o ocenę, bo to jeden z najlepszych sezonów imo. Nie wiem, dlaczego stawiasz sezon 3., opiewający niekiedy nudą, na równi z naprawdę dobrym 4.

Jeżeli chodzi o sezon 8., to pomimo braku większej akcji jak na razie i tak mi się podoba, bo stawia na relacje Dextera i Deb, a Deb zapewne jeszcze namiesza w finale całego serialu. :)

Pozdrawiam.

A ja uważam szósty za najgorszy, ale poczekam z ostatecznym osądem do końca ósmego, bo póki co jest nudny. Szósty to dopiero zmarnowany potencjał! Obiecująco się zaczął, ale po siódmym odcinku wszystko prysło. Przez połowę sezonu tworzyli motyw balansowania Dexa na granicy dobra i zła. Jak zobaczyłem zakończenie szóstego odcinka opadła mi szczęka: myślałem, że w drugiej połowie sezonu zobaczymy mroczniejszą stronę Dexa, a Brian i Harry niczym anioł i diabeł będą próbowali nim kierować. Ale zakończyli ten wątek w następnym odcinku, a reszta sezonu to uganianie się za najmniej ciekawym przeciwnikiem Dexa z oczywistym zwrotem akcji, którzy niektórzy zwiastowali już po obejrzeniu trailera.

<spoilery> <spoilery>

"Jak zobaczyłem zakończenie szóstego odcinka opadła mi szczęka: myślałem, że w drugiej połowie sezonu zobaczymy mroczniejszą stronę Dexa, a Brian i Harry niczym anioł i diabeł będą próbowali nim kierować. "

Zgodzę się. Akurat niewykorzystanie tego motywu też mnie zawiodło. Ale nie zapominajmy, że Harry też postacią o jednoznacznym stanowisku wobec poczynań Dextera nie jest. Być może jest to rozbieżność w scenariuszu, ale miejmy na uwadze, że w 5. sezonie sugerował on zabicie Lumen, jako że była świadkiem morderstwa jednego z jej oprawców przez Dextera, ale już w 7. sezonie nie wyglądał na zadowolonego z pomysłu zabicia LaGuerty. Zatem z pomysłem umieszczenia go w roli "anioła", nieco bym uważał. ;)

7? Seriously??? Jeżeli Dextera oceniasz na 7, to jestem ciekawa jakiemu serialowi dałbyś dziesiątkę? :>

Mnie natomiast 6-ty sezon się bardzo podobał. Był zaskakujący i ciekawy. Przynajmniej dla mnie. A już na pewno był lepszy od 3-go czy nawet 7-ego. Do dziś pamiętam rozmowę Batisty i Dextera na temat wiary czy przygotowane przez Travisa biblijne sceny z udziałem jego ofiar.

Ja daje 10 tylko wybitnym produkcjom jak np the wire, sopranos, deadwood czy breaking bad

Deadwood mi tu nie pasuje jeśli mówimy o 'wybitnych' serialach. Zamiast niego dałbym The Shield albo Six Feet Under. Dialogi są iście nienaturalne, czasem sam się zastanawiałem o czym oni do cholery gadają (szczególnie w 3 sezonie). Wyglądało to tak, jakbym oglądał teatr, a nie miasteczko pełne opryszków. Poza tym, te zakończenia sezonów też nie były jakieś specjalnie dobre, nie było tej siły przebicia, że chce się oglądać kolejne sezony. Ale trzeba przyznać, że sceny z Mr Wu i Al'em były genialne.

Stawiasz "Dextera" i "Breaking Bad" obok siebie, przy czym nazywasz ten ostatni wybitnym. Teraz to po prostu śmiechłem. :D

A ja daję 10 jak dobrze się bawię oglądając serial ;) Co tydzień z wytęsknieniem czekam na poniedziałkowy wieczór, żeby móc sobie kolejny odcinek Dextera obejrzeć i to wystarczy, żeby ode mnie serial dostał 10 :) Żadnych z wymienionych przez Ciebie seriali nie oglądałam niestety, może kiedyś się skuszę na Breaking Bad. Pozdrawiam

Nie wiem czy jakikolwiek serial zasługuje na ocenę w postaci 10, co równa się ze stwierdzeniem, iż jest on arcydziełem (przynajmniej w skali filmwebu). Jak na razie najwyższą oceną jaką wystawiłem serialowi jest 9 i nie zanosi się na zmiany. Chociaż...
Jestem jeszcze tak naprawdę przed seansem wspomnianego "Breaking Bad", ale udało mi się obejrzeć dwa odcinki i powiem szczerze, że serial mnie urzekł, a ponoć w jego przypadku im dalej tym lepiej.

Odnośnie szóstego sezonu "Dextera", mogę niestety zgodzić się jedynie z faktem, że przyzwoicie zaprezentowali poszczególne scenki przygotowane przez Apokaliptycznego, z jego ofiarami w rolach głównych.

Skoro to kiepska produkcja, to dlaczego marnujesz czas na bezsensowne dyskusje? W ogóle nie widać konsekwencji w Twojej opinii i działaniu. Jeśli, jak twierdzisz, serial jest dla Ciebie masowym chłamem dla plebsu, a Ty jako odbiorca wyższych lotów czujesz, że szkoda Twojego czasu na tą produkcję, to daruj sobie posty na forum, daruj sobie oglądanie serialu i broń Boże ostatniego odcinka. Jesteś masochistą, że tak bardzo chcesz się katować oglądaniem czegoś, co Ci się nie podoba?

Twoje "wybitne produkcje" są wybitne według Ciebie, teoretycznie można o nich powiedzieć, że "masowy odbiorca łyknie każdą bzdure bez chwili refleksji" - dlatego jeśli krytykujesz serial, to napisz co konkretnie Ci się nie podoba, bo tymi hasełkami - "zaprzestałem na nowym sezonie oglądać ten marny serialik skierowany dla plebsu. najwyżej z ciekawości i dla beki obejrzę zakończenie na YT" - wzbudzasz tylko litość. Dlatego, wybacz, ale dla mnie nie masz racji.

nie pyskuj

Bo co? :)

Każdy ma swoje zdanie i to się szanuje . Ale równie dobrze można powiedzieć że siedzenie na forum i piszanie postów to też marnowanie czasu ;) Robimy to co lubimy i co nam sprawia przyjemność i nikt nie ma prawa od tego nas odwracać i kazać robić coś innego . 5 !

Props.